Toni Collette jest świetna- gra cały czas- nawet kiedy kamera przesuwa się z niej na kogoś innego, nie przestaje być tą postacią. Aktorki grającej te druga policjantkę nie kojarze- i na początku mnie trochę wkurzała, ale widocznie schemat taki musi byc- jak dwóch policjantów robi coś razem, to muszą mieć skontrastowane charaktery. Po jakimś czasie to doceniłam- zobaczyłam,ze ta druga sprawdza sie tam, postać Collette cos zawala. Natomiast drugiego wątku- tej zgwałconej nastolatki jakoś nie mogłam oglądać. Dla mnie to było straszliwie źle zagrane- ta dziewczyna była jak zombie- wiecej emocji widuje na twarzach ludzi w pracy, pijących kawę. Pierwszy odcinek- rozumiem:szok, wstrząs, ogólne odrętwienie po takim przeżyciu i takim traktowaniu na policji... ale dalej było tak samo! Chłopak ją pociesza- ta sama mina, inny ją podrywa- to samo...Rozmawia z matka- zombie, rozmawia z pracodawca- zombie. Tym bardziej mnie to wkurzało,ze pokazano inne postaci, które tez musiały się z tym uporać i super było to,ze każda miała swój "sposób". Sto razy bardziej wolałabym, żeby któraś z tych kobiet była tą "główna bohaterka"serialu, bo każda z tych aktorek dużo lepiej by to zagrała. To jest dla mnie jedyny minus- oczywiście, poza lektorką, ale tego można sie pozbyć w ciągu paru sekund włączając napisy ;-)
„Zombie” - bardzo często towarzyszy wyparciu i zamknięciu. Wg mnie zagrała bardzo dobrze. Od razu wiedziałem, kiedy zaczyna się z nią coś dziać. Mimo że prawie nie zmieniała wyrazu twarzy.