Tyle, że strasznie seksistowski i rasistowski. Oglądacie produkcje Netflixa? Zauważyliście, że od pewnego czasu jest niemal pewny wzór prowadzenia bohaterów historii?
Silne, mądre, inteligentne, pełne współczucia i dobra kobiety u władzy rozwiązują bagno, które robią biali mężczyźni. Kolejny serial w którym 95% białych facetów to świnie, od śledczych, dziennikarzy, kolejnych śledczych [tego co olał tę Druidkę], kończąc na gwałcicielu oczywiście. Białe męskie świnie. Walczą z nimi dzielne kobiety, wspomagane przez Azjatów, Arabów, Hindusów i Afroamerykanów, którzy są uzdolnieni, mądrzy, wspaniali [vide azjaci w teamie tej detektyw + hindus stażysta + szef policji czarnoskóry + czarnoskóry oficer FBI i tak dalej i tak dalej]. Zaraz po tym serialu włączyłem Mesjasza i znowu to samo, kobiety u władzy, pojawiło się kilka białych męskich świń, które...
Nie, szczerze, bo już nie chciało mi się Mesjasza dalej oglądać, rzygam już Netflixem i z niego rezygnuje. Wiem, wiem - "ale jesteś przewrażliwiony", ale w sumie i tak nie ma teraz nic dobrego, co kolejna produkcja to ten sam schemat - Another Life [straszny badziew, nie oglądajcie] - astronautka, białe męskie świnie, wszystkie inne rasy ok. To jest rasizm i seksizm w jednym niemal za każdym razem. Nawet cholerny Wiedźmin, w którym showrunerka skupiła się na silnych władczych kobietach, które pomagają przywrócić ład, za każdym razem Tissaia, Yennefer, Ciri, Calanthe, Brokilion - wszędzie to samo. A królowie? Białe męskie, obżarte nieczułe świnie, które niszczą wszystko, od czarodziejów po samego Cesarza Emhyra. Sama producentka przyznała niejako, że wolała zrobić serial właśnie o tych bohaterkach, a nie o Wiedźminie. I to widać, bo Geralt ma minimalną ilość czasu w scenariuszu, ot by sobie pochodzić z płotką, pomachać mieczem, ale pomimo pierwowzoru, który wcale nie był mięśniakiem mrukiem, a żylastym szczupłym gościem z ciętym językiem... nie, nie, niech lepiej biała świnia się da dużo nie odzywa "hmm" mu starczy.
Może i jestem przewrażliwiony, ale jak raz zobaczy się ten wzór to potem ciężko go już nie widzieć w kolejnych i kolejnych produkcjach. Ktoś na siłę stara się pomalować świat fałszywą barwą, to już nie są seriale i filmy tylko tarcze feministycznej, lewicowej propagandy, która wylewa się za każdym razem gdy włączy się jakiś odcinek ich seriali.
No cóż "biali heteroseksualni mężczyźni" przez stulecia usilnie pracowali na taki obraz siebie i wreszcie nadszedł czas na rozliczenie z mizoginii, narcyzmu, patriarchatu, przemocy i wybujałego ego.
Mhm, kolejna przedstawicielka różowowłosej armii "biali mężczyźni wszystkiemu winni" - to jest po prostu żałosne. Nie dlatego, że samo w sobie jest, tylko dlatego, że źródłem jest fikcja telewizyjna i sposobem rozliczenia jest fikcja telewizyjna. Z ciekawości zobaczyłem statystyki FBI i wychodzi na to, że najczęściej gwałcą czarnoskórzy, potem latynosi, potem dopiero biali, nie chodzi o ilość przypadków, a ilość przypadków per % rasowy w USA. Ciekawe, prawda? Otóż w każdym raporcie policyjnym wpisuje się rasę podejrzanego, a potem skazanego. Dosyć twarde dane, nie jak "wszystkiemu winni są biali faceci" Podesłać badania czy też uznamy, że FBI to biali rasiści, ale... w każdej produkcji Netflixa na czele FBI stoją czarni dyrektorzy i szefowie. Mylisz już rzeczywistość z fikcją? Masz już zawroty głowy? Halo, jest tam jeszcze ktoś?
Ok, ograniczam swój komentarz do słówka "mężczyźni". Pod każdą szerokością geograficzną i bez względu na kolor skóry zapracowali sobie na taki wizerunek.
Zanim się coś takiego napisze warto zweryfikować informację. A teraz parę przykładów:
1. Ada Lovelace opracowała pierwszy algorytm, w którym zaproponowała sposób, w jaki maszyna mogłaby szczegółowo obliczać kolejne liczby Bernoulliego. Można to uznać za pierwszy program komputerowy w dziejach świata.
2. Betty Jean Jennings (Bartik) - w 1947 roku stanęła na czele zespołu odpowiedzialnego z ENIAC-a.
3. Grace Hopper stworzyła w 1952 roku pierwszy komputerowy kompilator i opracowała także jeden z pierwszych języków programowania – COBOL (Common Business-Oriented Language). Przyczyniła się również do powstania języka Flow-Matic dla komputerów UNIVAC I i UNIVAC II.
Hopper stworzyła również takie pojęcia jak bug i debugowanie.
4. Dina St Johnston i Dame Stephanie “Steve” Shirley - założyły dwa pierwsze przedsiębiorstwa programistyczne w Wielkiej Brytanii. Tak powstało studio Vaughan Programming Services, które założyła Dina St Johnston w 1959 roku. Była to pierwsza firma w Wielkiej Brytanii, która sprzedawała oprogramowanie. Ich systemy kupowało m.in. BBC, Unilever, BAA, i brytyjska kolej.
5. Hedy Lamarr - opracowała system tajnej komunikacji wykorzystujący technologię zmiany częstotliwości, stanowi on podstawę wielu technologii: od Wi-Fi aż po GPS.
6. Chemiczka Stephanie Kwolek wynalazła supermocne włókno o nazwie Kevlar używane do produkcji kamizelek kuloodpornych.
A to tylko promil wynalazków kobiet albo takich, do których się przyczyniły.
Więc proponuję, żebyś również wziął się za wychowywanie dzieci, a nie uprawiał tutaj mizoginii.
Hahaha, coś w stylu "jakaś kobieta kiedyś brała w tym udział". Sam fakt, że musiałaś się tak wysilić sugeruje tylko, że doskonale wiesz, że jest inaczej, znalazłaś 0,1% czyli kompletny margines. Ja nawet nie muszę się męczyć, bo doskonale wiem, że tówrcą pierwszego komputera ENIAC jest facet Charles Babbage, co ciekawe ukradli oni projekt innego [niestety :(] mężyczny [ABC], podobno jego żona stała na czele projektu dostawy i uzupełniania energii [robiła kanapki]. Widzę nawet kolejność, którą podajesz, zapożyczoną z feministycznych prerogatyw "kopiuj wklej to działaczko jak ktoś będzie mówisz, że kobiety nie wynalazły komputerów i software", przecież sama musisz zdawać sobie sprawę, że to wszystko napompowana bzdura. Wystarczy wpisać "kto wynalazł x, kto wynalazł y, kto wynalazł z" i masz wyniki, możesz sprawdzić grupy pracujące na tym - bach, rzadko tam jest jakaś kobieta. "Na czele programu stał..." i znowu będą mężczyźni. Wystarczy spojrzeć na listy patentów i zmatchować na płcie - kobiety mają niemal zerowy [procentowo] udział w uzyskiwaniu patentów. Smutne, prawdziwe i kłócenie się z tym jest bezcelowe.
Ja się nie kłócę. Buntuję się przeciwko takiemu podejściu do kobiet, które prezentujesz. Przez setki lat kobiety nie miały prawa do wykształcenia, nie miały prawa głosu, więc co się dziwisz, że jest ich mniej jako osób zasłużonych dla nauki. Ale tak przede wszystkim zastanawia mnie tyle Twojej niechęci, złośliwości i sprowadzanie kobiet do służebnej roli. Rozumiem, że dobrze ci to robi na twoje chyba niezbyt wysokie poczucie wartości.
Miej pretensje do faktów, że takie były. Że zagadkę rozwiązały kobiety, że policjanci płci męskiej polegli (albo może się po prostu nie przyłożyli), że gwałciciel nie był czarny.
Niestety to historia prawdziwa i całkiem szczegółowo w serialu przedstawiona. Marc Patrick O'Leary, poczytaj o jego sprawie. Jeśli film, czy serial przedstawia prawdziwe wydarzenia to zanim zacznę komentować czytam o sprawie. Serial stawia mężczyzn w złym świetle, ale tak było...