Polecono mi ten serial, obejrzalam do konca, ale czuje lekkie rozczarowanie. NA pozatku zdziwil mnie kobiecy lektor - preferuje męski, ale kwestia przyzwyczajenia w trakcie ogladania. A sama produkcja? Byc moze po prostu spodziewalam sie jakiegos zaskoczenia, spisku. Nie przepadam za Toni Colette (czy jak tej Pani jest...) to tez jedno, a drugie - akcja sie b. dłużyła... ponadto: do konca serialu liczylam na zwrot akcji, a tymczasem ten toczyl sie b. przewidywalnie "nie wszystkie filmy/seriale musza byc zaskakujące". Po prostu spodziewalam sie czegoś innego.
"Mam tak samo jak Ty.." xD Poza tym postacie mężczyzn w życiu tych kobiet i ogólnie w samym serialu, tacy bez wyrazu. W pewnym momencie wydaje się jakby każdy był gwałcicielem. No i ten brak zwrotu akcji, a i sama historia czasem się dłuży..
Pamiętajmy, że to prawdziwa historia. Nie można więc zarzucać twórcom braku zwrotu akcji, wybuchów i pościgów. Historia została wiernie oddana i nie jako sama Marie chciała domknąć pewien etap, więc nie ma mowy o żadnym udziwnianiu. Chodziło o nią, o jej przeżycia, o rewiktymizację ofiar, która jest przecież tak powszechna.
Nie każdemu może się podobać, ale polecam trochę zagłębić się w temat, może wtedy serial nabierze innego wydźwięku.