dokładnie to samo chciałam napisać ;) niezbyt często to się zdarza i świadczy o poziomie scenariusza i braku idiotycznych scen ;)
podpisuję się pod tą opinią :) świetny scenariusz, gra aktorska, muzyka, a ponadto propsy za dobrą robotę dla operatora kamery (momentami miałam wrażenie, że oglądam film, a nie dramę).
Relacja na świeżo - dopiero skończyłam. Do wczoraj stawiałam na ocenę mocnej 8, ale po ostatnich 3 odcinkach daję 9+/10. Jedna z nielicznych dram, która zbliżając się ku końcowi - nabiera tempa, a nie przynudza, wzrusza i nie pozwala się oderwać.
Rewelacyjna muzyka, podobało mi się wszystko - i piosenka i sam podkład muzyczny - tak na marginesie - założyłam nowy wątek, bo bardzo bardo bardzo potrzebuję pomocy w odnalezieniu jednego utworu muzycznego.
O grze aktorskiej nie wspomnę :) Jong-Suk Lee podbił moje serce i uważam, że chłopak ma talent - sceny "rozpaczy", które odegrał - byłam w szoku !!! I choć nie jest typowym "przystojniakiem" - jego uśmiech ma u mnie ( póki co ) nr 1 wśród wszystkich aktorów, których dane mi było poznać.
Miło było także zobaczyć w zupełnie innej osłonie Sang-hyun Yun - pamitny Osska zdecydowanie lepiej pasuje mi w role może trochę nierozgarniętego adwokata niż głupkowatej gwiazdy muzycznej.
I jak dla mnie - najlepsza scena pocałunku, jaką do tej pory dane było mi widzieć ;) Trochę już widziałam tych dram, ale ta scena wyjątkowo mnie urzekła.
Aaa no i Pan Sędzia - te jego kocie ruchy :P
A ja mam teraz duży problem. Trafiłam na 3 genialne dramy pod rząd, najpierw Master Sun, potem You who came from the stars, a teraz ta seria, naprawdę ciężko będzie mi znaleźć coś na ich poziomie ... A robię się coraz bardziej wybredna...
That winter the wind blows i Secret ( Bi-mil )... Koniecznie !!!! :D Jak dla mnie - najlepsze k-dramy... Z tajwańskich poleciłabym Ci Waking Love Up, ale niestety nie ma polskich napisów :(
Z "młodzieżowych" osobiście uwielbiam Heirs i bardzo lubię To the beautiful You - wiem, że ta 2 nie jest specjalnie "wupasiona", ale uwielbiam ją i tyle ;)
I jeszcze wiele, wiele innych, która są warte uwagi :P
Właśnie młodzieżowe to mnie już niestety nie bawią, tym bardziej jak uczniów grają aktorzy kołó 30...Heirs widziałam i powiem, ze nie rozumiem fenomenu tej serii, oprócz bardzo popularnej obsady drama jest dość wtórna. Bohaterowie zachowują się momentami nielogicznie, a główna heroina to taka typowo skrzywdzona przez życie zdeterminowana sierotka marysia... Jedynie WooBin czy jak ona tam miał trzymał mnie by nie rzucić tytułu w diabły. Min-Hoo lubię, ale nie jestem jakąś jego psychofanką, choć wolałabym by dał sobie z pokój już z graniem studentów (na Boys Over Flower to się dopiero męczyłam xD). Fajnie jak by przyjmował więcej ról w stylu Faith. Co do reszty tytułów to z chęcią przeglądnę jeśli nie jest o dzieciarni ;)
Ja ostatnio również gustuję tylko w "dorosłych" dramach, choć nie ukrywam, że raz na jakiś czas mam ochotę na coś "odmóżdżającego " i sięgam wtedy po dramy z dzieciakami :P Ja osobiście Heirs naprawdę bardzo lubię, mam chyba do niej sentyment ( jedna z moich pierwszych dram :P )
Jeśli chodzi o Boys Over Flower - tam z kolei ( w przeciwieństwie do Heirs ) umęczyłam się okrutnie, ale to już chyba taka obowiązkowa pozycja dla k-dramamaniaka ;)
Pierwsze w/w przeze mnie naprawdę bardzo Ci polecam. Choć zdaję sobie sprawę, że gusta są różne ;) Bardzo podobała mi się również drama Master's Sun. Na chwilę obecną przymierzam się do: Hotel King, odstrasza mnie jedynie ilość odcinków oraz do Angel Eyes - podobno cud, miód i orzeszki :P