Gdyby nie Flanaganowe dłużyzny - nienaturalne, męczące monologi, wiele nie wnoszące do historii (ah, ta jakże zgrabnie wpleciona gadka szeryfa) - to całkiem fajny horror. Ostatnie dwa odcinki mimo wszystko warto było zobaczyć, satysfakcjonujący finał po niespiesznym wstępie.