Ładnie zrobiony, klimatyczny ale bardzo nudny, od 4 odcinka nie czułam się zainteresowana niczym, po śmierci na łódce nie czułam żadnego przywiązania do reszty postaci i przyjęcia ich losem, wiadomym było jak się to wszystko potoczy. Generalnie było interesująco dopóki była tajemnica, potem było już płasko, smutno i przewidywalnie. Wybór wampira jak klasycznego tematu horrorowego trochę mnie zawiódł, tutaj wydaje się ogranym tematem, powtarza już wielokrotnie oglądane schematy. Chociaż sam pomysł na postać księdza i jego działania jest ciekawy, chociaż przedstawienie tego ma jedynie pozory głębi, ja to odbieram jako powierzchowne, mało wiarygodne. A to on tu powinien być magnetyczną postacią, charyzmatyczna i kuszącą ale i rozdarta między dobrem a złem. A on na luzie zapełnia cała wyspę wampirami tak jakby to mogło się dobrze skończyć i miało jakikolwiek sens. Poprzednie seriale tego reżysera porwały mnie w całości, klasyka została tam podana odświeżona, z włączeniem moim zdaniem bardziej wiarygodnej psychologii postaci.