Wszyscy jestesmy równi niezależnie od tego w co wierzymy. Piękne przesłanie w cholernie nudnym serialu.
Zaczyna sie nieźle, zwłaszcza dla mnie bo sam jestem ateista tak jak główny (eeee yyyyy chyba jednak nie ma tu takiego) bohater.
Poznajemy jego historie i powrót na wyspę, jego problemy traumy i trudne relacje z rodzina. I fajnie mamy naszego bohatera do walki ze złem! Guzik tam ginie w połowie krótkiego (na szczęście) serialu. Zastanawialem sie po co w takim razie poświęcono mu tyle czasu i przybliżono nam jego postać, dla wydłużenia wszystkiego?
No trudno idziemy dalej czyli dialogi. Mamy tu zarówno dialogi religijne jak i ateistyczne i musze powiedziec ze jedne i drugie sa potwornie nudne. Pol biedy z ateistycznymi bo jest ich mniej ale te biblijne cytaty dewotki i ksiedza oraz ogolnie religijne gadki są wszechobecne. I z każdą minuta serialu męczą bardziej. O ile do połowy serii znosiłem to z pokorą o tyle pod koniec sprawdzałem ile minut zostało do konca odcinka. Tego jest za dużo.
Idziemy dalej czyli mieszkańcy. No wiec mieszkancy sa niedorobieni. Wszyscy? Co do jednego. Mamy szeryfa ktory nie wykonuje swojej pracy i do samego konca nie ogarnia co sie dzieje, mamy pania doktor ktora tez nie ogarnia co sie dzieje i mamy dziewczynę na ktorej oczach spłonął w słońcu wampir i tak ona tez,nadal nie ogarnia co sie dzieje.
Cos złego dzieje sie w kościele? Spoko idźmy tam kiedy beda tam wszyscy fanatycy, a nas jest tylko czwórka i nie mamy broni. W końcu co sie zlego moze stac?
Ach skoro jestesmy przy wampirze to mieszkańcy nie znają tego słowa. Wiedza o wieżach wtc, maja telefony, pływają do miasta ale nigdy nie słyszeli o wampirach. Nawet widząc to co sie dzieje na własne oczy nie potrafią tego nazwać i dziwią sie o co chodzi. W serialu słowo wampir nie pada ani razu. Nie wiem czy autor sie z kimś o to założył czy co ale tak to wygląda.
Ale to nie koniec bo mieszkańcy -wampiry też nie ogarniają tego co sie dzieje. Dziwią sie ze pali ich światło i że chce im sie krwi. Dewotka do konca uwaza ze sa boskimi wybrańcami. Ale najlepsze jest kiedy podpalają (tak dobrze słyszycie wampiry rozprzestrzeniają ogień) wszystkie chałupy a nastepnie sami płoną kiedy wstaje dzien bo nie potrafią dla siebie ogarnąć schronienia choc wystarczyloby znalezc dwie deski i kawałek materialu albo blachy zeby sie oslonic i przeczekać dzien.
Podsumowując jesli ktos tego nie zobaczy to naprawde nic nie straci. Niby mozna ale sądzę ze na halloween mozna znaleźć lepsze propozycje.
Jakie? A np. Bloody Hell.