Okropne, egzaltowane i poprzeciagane dialogi. Główny bohater źle zagrany i nieciekawy. Aniołek - okropne CGI i bardziej śmieszny niż straszny. No i finał był strasznie przewidywalny pod praktycznie każdym względem.
Szkoda, bo potencjału tu było sporo. Do połowy sezony sądziłem, że to będzie kolejny, dobry serial Flaanagana. Na plus zdecydowanie Ojczulek i Bev + fajny klimat zapyziałej wysepki.