Agencja pozwala informatorce wrócić do Ambasady, choć ryzyko spalenia jest olbrzymie, bliskie 100%.
Ona wraca nie wiadomo po co, niby ochronić koleżankę niemającą nic wspólnego ze szpiegostwem, jakby nie było oczywiste, że najbardziej pomoże jej znikając - wtedy będzie jasne, że to ona jest agentką.
I jeszcze irański agent kontrwywiadu, zakochany (?) pozwala się wodzić za nos…
*
Aha - agenci rządowi wszystkie szczegóły przekazują cywilowi - współpracującej z nimi dziewczynie.
Mimo, że podoba mi się ten serial - te elementy mnie obrażają…