Bohaterowie byli licealistami więc prawie trafiłaś. Ale fajnie że jesteś kolejną osobą oglądającą serial o dwudziestolatkach i oczekującą od nich mentalnego poziomu czterdziestolatków. Spoko. Bo przecież historie o młodych ludziach są dojrzałe, nieirytujące i przepełnione życiową mądrością...

Bardzo trafna odpowiedź

Powiem ci, że za to stawianie chochołow i równoczesne ich obalanie masz już u mnie 5 z plusem. Ta kompulsywna potrzeba odpowiadania tym samym tekstem na jakąkolwiek negatywną opinię na temat serialu, jednocześnie nie wnosząc niczego konstruktywnego... nie obraź się, ale ona jedynie obnaża twój ból dupy :) Pozoro wydmuszkino na tip top.

Niekonstruktywność a nawet debilizm wraz z brakiem rozumienia fabuły widzę w co drugim poście tutaj gdzie ludzie piszą to samo. Ludzie włączyli serial i oczekiwali ROMANSU. Oczekiwali pozytywnych, mądrych i dojrzałych bohaterów. I nagle, bum, skończyli oglądać i składają reklamację bo ich postacie irytowały. Bo nie było happy endu. Bo ona i on to takie drama queens. Bo oni byli niedojrzali....Bo jak mogli tak się dupczyc i w sumie jakie to oni mieli problemy? Że depresja? Pitolenie! Mój ból dupy to odpowiedź na debilów którzy oglądają/słuchają/czytają/przyswajają treści ale oczekują katharsis. Oczekują papki. Chcą mieć czarno na białym, dobrych i złych. I to oni złoszczą się bo nie taki wynik dostali na końcu :D :D

To się właśnie nazywa stawianiem chochoła. Na jakiej podstawie deklarujesz, czego widzowie oczekiwali, skoro Normal People to czysta karta wręcz? Skąd mieliby te oczekiwania pozyskać? Za bardzo kręcisz się dookoła koncepcji "bo niedojrzali", ale sama koncepcja, a jak i na ile ona jest przedstawiona wiarygodnie na etapie scenariusza, potem już w formie audiowizualnej, to dwie różne rzeczy. Tematyka jest tu zupełnie nieistotna.
Idąc dalej zresztą - nie istnieją żadne obiektywne przesłanki przesądzające, żeby takie rozwiązania można było oceniać tylko pozytywnie.