Tak samo wiarygodna scena w wykonaniu tej aktoreczki jak słynna scena płaczu z Magdą Schejbal z "Nie kłam kochanie". Scenarzyści błagam was uśmiercie postać graną przez Martunie na koniec sezonu.
Martunię?, daj spokój, nie ma opcji....wiem, chodziło Ci o Monikę, zaraz tam uśmiercić, niech zakocha się z wzajemnością w jakimś obywatelu Nowej Zelandii lub Australii i wyjedzie z ukochanym.
Nie znam tej aktorki ale poruszyły mnie jej sceny z rzeczywistym mężem no i wspólne sceny z JK, to jak złoto z tombakiem.