7,3 18 tys. ocen
7,3 10 1 18118
O mnie się nie martw
powrót do forum serialu O mnie się nie martw

W kancelarii Marcina następuje oficjalne otwarcie testamentu Brunona Małeckiego. Krzysiek nie wie, czego się spodziewać po ostatniej woli swojego ojca, a to, co się wydarza, zupełnie przekracza jego wyobrażenia i wymyka się spod kontroli. Sylwia również nie kryje zdziwienia. W całym wydarzeniu uczestniczy też matka Sylwii, która okazuje się kluczową postacią ostatniej woli ojca. Na skutek wydarzeń związanych z otwarciem testamentu oraz nacisków Krzyśka, Marcin godzi się przyjąć Sylwię do pracy w kancelarii w charakterze stażystki. Prosi ją tylko w zamian o jedną drobną przysługę w sprawie Pawła Teresa Pniewska odkrywa zadowolona, że w życiu jej córki pojawił się nowy mężczyzna. Poznaje Łukasza i dzieli się tą radością z panią Irenką. Gdy jednak przypadkiem dowiaduje się całej prawdy o nowym wybranku swojej córki, zszokowana postanawia skonfrontować Ewę i Łukasza z prawdą. Helenka odkrywa, że Stasiek ma inną dziewczynę. Bardzo to przeżywa. Krzysiek po męsku postanawia rozmówić się ze Staśkiem. Tymczasem Sylwia pomaga dziewczynkom i przy okazji poznaje Igę.

Anula_663

Teresa Pniewska z rozwianym włosem i rozmarzonym wzrokiem powraca!!! Cudownie :))

in_tro

Genialnie, prawda? Uwielbiam tę postać:)))) Paniom scenarzystkom - chapeau bas!

ocenił(a) serial na 10
emka98

Ja też, ja też...... dołączam do zachwyconych:)
Pani Tereska, nie dość, że zakręcona to i zasłużona......jej namiętność do portali randkowych.....połączyła I&M:)

ocenił(a) serial na 10
Anula_663

Teresa Pniewska jest OK!
Szkoda, że ani słowa o I&M:(
Pewnie się będą raz, czy dwa "miziać' po ekranie laptopa, to wszystko!
Ale co zrobić! "Morze miłości" ich rozdziala.
A Krzychu zostanie milionerem, pod warunkiem, że będzie miał maturę!!!

ocenił(a) serial na 8
Infiniti9

Jak dla mnie odcinek raczej taki średni, za dużo tej Sylwii ona jest wszędzie w kancelarii, w domu ewidentnie ma wypełnić lukę po Idze ale mnie to drażni. Tak przy okazji to nie wiem czy prawniczce wypada tak wywalać biust na wierzch może w tym odcinku to jeszcze można puścić płazem bo była w prywatnej sprawie ale w następnym odcinku w sądzie też miała taki dekolt. Może Radeckiego ma skusić tymi wdziękami. Z tego odcinka w zasadzie zapamiętam jedno: ojca Krzyśka po prostu mnie to rozwaliło i nieźle się uśmiałam na jego widok bo już te trąbki i ta żona to taki na siłę wciskany dowcip.
W ogóle to strasznie brakuje mi Igi i Marcina bo pomimo że Marcin jest na ekranie to bardziej jako tło dla innych.

Anula_663

Słaby odcinek pomijając nawet znikomy wątek I&M, bardzo słaby odcinek.
Żenujące widowisko urządziła w kancelarii przybrana rodzina Krzyśka "pokazała" taką samą klasę jak rodzice Igi w restauracji. Wielka tajemnica związana z testamentem okazała się totalną bzdurą!
Marta to już chyba kompletnie zidiociała na punkcie Krzyśka, bo wszędzie tylko o nim gada.
Co ona w ogóle robi w kancelarii?
Marcin sam kawę robi i sprząta po sobie, a ona stale przeżywa to co się z Krzyśkiem dzieje.
Ewa i Łukasz znają się zaledwie parę miesięcy a już z małym dzieckiem wyrwali się do Szklarskiej Poreby i wrócili szczęśliwi i zakochani. I&M są ze sobą już rok, są zaręczeni i prawie po ślubie, a tylko przed zaręczynami udało im się spędzić weekend "na rybach"! Wszyscy jakoś inaczej sobie radzą tylko I&M stale wszystko przekładają na później!
Ewa potrafiła się matce przeciwstawić, a Iga mimo nienajlepszych stosunków z matką musiała się udać "na naradę" do mamusi w sprawie siostry i swojego ślubu, tylko po to by spowodować kolejne zamieszanie.
Teraz jakoś nie tłumaczyła mamusi tego nieudanego ślubu. Zapomniała o wszystkim i wzięła się za karierę.
Faktycznie co tam ślub, Iga wie że Marcin ją kocha i teraz jest najwajwyższy już czas zabrać się za siebie!
Mimo że ta ich miłość taka kulawa jest. Momo że były tylko deklaracje i jakieś przysięgi to jednak taka okazja może się już nigdy nie powtórzyć, zgadzam się ale moim zdaniem szybko podjęła tak ważną decyzję jak na dotychczasowe ślamazarne załatwianie spraw ważnych dla związku.
Może jest pewna że Marcina przypilnują znajomi, więc nie ma sensu wracać z powodu zepsutej pralki!
Marcin młodej i atrakcyjnej opiekunki nie zatrudni, bo Iga miała ją wyvbrać. Dlatego chcąc nie chcąc Sylwia będzie Marcinowi pomagała w pracy i w domu.
Jej dekolty są trochę za duże do pracy w kancelarii. Może Marcin jej dyskretnie na to zwróci uwagę, a może sama zrozumie z czasem. Zrozumie że nie to co się "wystawie na pokaz", ale to czego "nie da się ukryć"(urok osobisty, wiedza i talent) stanowi o wartości człowieka(kobiety). Perfekcyjny wygląd jest ważny, ale nie przesłoni rzeczywistych braków w wiedzy. Sylwia nie jest głupia i niedouczona, brakuje jej tylko praktyki i doświadczenia, ma chęci i chyba wie czego chce.
Natomiast dziewczynki odkąd Iga wyjechała stały się wyjątkowo nieporadne. Do szkoły są odprowadzane i odbierane a podobno mają tylko 5 minut i to przez park! Idze potrafiły obiad ugotować i herbatę zrobić gdy była chora, a teraz nawet kakaa sobie nie potrafią zrobić.
Opiekunowie: wujek Marcin, tatuś Krzysiek, ciocia Sylwia i Pani Irenka są im nagle do wsystkiego potrzebni.
Sylwia jest dość sympartczna i pyskata. I tak jak Iga w 1 serii, nie jest chyba zauroczona żadnym facetem. Obaj Marcin i Paweł nie robią na niej wrażenia, chyba wydają się jej zadufanymi w sobie bufonami.
Mam nadzieję że nie zależy jej tylko na tym, by sie dobrze ustawić w życiu i podpiąć się do odpowiedniego faceta, by robić karierę. Na razie taktownie tylko odpowieda zarówno Marcinowi i Pawłowi i na Pawle chyba robi coraz większe wrażenie. Drażniące w niej jest to że za bardzo do Igi z 1 serii jest podobna.
Myślałam że ojciec Krzyśka to jakiś facet z klasą, że Krzysiek ma "lepsze geny", myślałam że "popełnił mezalians" wiążąc się z Igą i dlatego ich związek się nie udał. Ale niestety ojciec Krzyśka to jakiś dziwoląg. Pozwolił by harpia Grażyna(świetna w roli harpii Małeckiej J.Kurowska) obsiadła go i nie potrafił (nie chciał) się od niej uwolnić. Po śmierci próbował się na niej odegrać, ale się bardziej ośmieszył i nagle przypomniał sobie jeszcze o porzuconym synu.
Okazało się że był "rogaczem z trąbką"!
Takiego Krzysztofa lubię! Takiego jaki był od momentu, gdy pojawił się w kancelarii i po odsłuchaniu testamentu.
Muszę to przyznać Cobros!
Krzysiek, to jest chyba jedyny normalny człowiek w rodzinie Małeckich jak dotąd.
Jedyny bo nadal uważam że Sylwia nie jest siostrą Krzyśka, nawet przyrodnią!
Brak I&M razem to już nie ten sam serial, nie dla mnie!

ocenił(a) serial na 8
Pralinka_fw

"Takiego Krzysztofa lubię! Takiego jaki był od momentu, gdy pojawił się w kancelarii i po odsłuchaniu testamentu.
Muszę to przyznać Cobros!
Krzysiek, to jest chyba jedyny normalny człowiek w rodzinie Małeckich jak dotąd.
Jedyny bo nadal uważam że Sylwia nie jest siostrą Krzyśka, nawet przyrodnią! "

No myślałem że się nie doczekam ! Z tym że Krzysztof jest tak do końca "normalny " to nawet ja bym się nie upierał . :D No ale on chociaż próbuje w tym swoim życiu coś zmienić . Narobił głupot,odpokutował i próbuje jakoś sobie to życie poukładać . Podobała mi się ta "męska rozmowa " Krzysztofa ze Staszkiem . Może trochę zbyt poważna jak na wiek Staszka,ale z drugiej strony chłopak jest przecież nad wyraz rozwinięty jak na swój wiek . " Też próbowałem leczyć problemy skokami w bok. I wiesz jak to się skończyło ? Rozwodem ! Z matką moich dzieci . " Ja mam ci to tłumaczyć ? Rozwodnik ? " " Ja też nie mam łatwo..... ale będę trzymał się Marty jak rzep żeby to jakoś przetrwać ! "

A co do zachowania Marty . Czy tylko mi nie podobało się jak nastawała na ten spadek Krzyśka ? A już szczególnie gdy Krzysiek powiedział że nic poza trąbką nie potrzebuje od ojca . I żeby nie było uważam że Krzyśkowi należy się część spadku jak "psu zupa " . Ale to jest ( powinna być ) jego własna decyzja . Marta powinna w tej sprawie nie naciskać . Owszem mogła powiedzieć . " Słuchaj uważam że powinieneś wziąć tą kasę " . Ale nie w takim tonie w jakim to powiedziała . Przynajmniej jak dla mnie .

Cobros

No popatrz! Jeden odcinek i jesteśmy prawie zgodni na temat Krzyśka.
Napisałam "jedyny normalny" w rodzinie Małeckich, skoro matka wariatka a ojciec wcale nie lepszy. Bo jak można nazwać faceta, który tkwi w związku(małżeńskim) wiedząc że był zdradzany(koledzy to potwierdzili) że Grażyna była z nm dla pieniędzy.
Nie wiem dlaczego porzycił matkę Krzyśka i syna, czy był z nią żonaty, bo wtedy jej też się jakiś zachowak należy.
Ale to i tak słabe było, przypomnieć sobie o synu, by zemścić się na pazernej i niewiernej żonie.
Ja Krzyśka już 3 raz chwalę. Za pierwszym razem gdy rozrzucił pieniądze od Biczyńskiego i potem jak w szpitalu(po pobiciu) powiedział do Igi że nikomu za żadne skarby by jej nie oddał.
Drugi raz go pochwaliłam gdy wyprowadził się od Igi i stał się naprawdę dobrym ojcem dla obu dziewczynek, szczególnie gdy Filip wrócił.
Teraz go 3 raz pochwaliłam. Właśnie za to że walczył o swoje i swoją godność, jak pełnoprawny Małecki, ale jako Krzysztof sam dla siebie wziął trąbkę. Po co mu jakieś mieszkanie i samochód po kimś? One (Grażyna i Sylwia)się z tym zżyły tam są pamiątki, a on nie ma z tym domem żadnych wspomnień. On woli trąbkę, zagra na niej co mu w duszy gra i będzie szczęśliwy.
A Marta to chyba (mam nadzieję że jej przejdzie) taka harpia jak matka Sylwi. Już mi się nie podobało jak za Krzysztofa zadecydowała i wzięła pieniądze od Patrycji. On jej wybaczył bez tego zadośćuczynienia.
Krzysiek ma dobre serce, czsami robi głupoty niesamowite, ale bardziej z głupoty niż z wyrachowania. Może to jak pisałeś, brak dobrych wzorców w dzieciństwie, tak go wypaczyły że taki niestabilny emocjonalnie jest. Zagubiony i nieporadny czasami jak dziecko.
Rozmowa ze Stasiem to cały Krzysztof, dopiero rozumie jak stracił. Zrozumiał jaki był, co zrobił źle.
Teraz naprawia swoje życie, ale niektórych błędów już nie da się naprawić, ale trzeba żyć i niepopełniać ich na nowo.
Może muzyka(gra na trąbce) obudzi w nim innego człowieka i mam nadzieję że właśnie to Marta w Krzysztofie doceni i nie będzie chciała go ubezwłasnowolnić by dobrać się do jego pieniędzy. On będzie grał a ona będzie gromadzić dla siebie.
Mam nadzieję że Krzysztof nie podzieli losu swego ojca.

ocenił(a) serial na 10
Anula_663

Fajnie oglądało się kolejny odcinek, na prawdę fajnie, bardzo pozytywny, wypełniony naturalnymi, kolejnymi zdarzeniami, jasne, zakręconymi dla lepszego efektu.
Nie brakowało mi miziu-miziu I&M, z przyjemnością patrzyłam jak buduje się więź rodzinna przyszłych młodych Kaszubów.
Chwilowe rozstanie Igi i Marcina nie robi na mnie wrażenia, tak w życiu bywa, zdarza, mnie się zdarza, innym się zdarza.
Natomiast mam wrażenie, "graniczące z pewnością", że to rozstanie wzmacnia więź Marcina i dziewczynek.
Iga przez skypa zapoznała ciocię Sylwię i jej dekolt(więc to chyba w następnym odcinku odzieje się w peniuar w kolorze wina, ach ta kobieca zapobiegliwość), mądrze rozmawiała z dziewczynkami. Dziewczynki pięknie mówiły cioci Sylwii o mamusi i wujku i ich miłości, no i clou: przytulas Helenki do Marcina, właściwie nie trzeba komentować.
Marcin znowu dowcipny, luzacki, ironiczny, z niejaką dumą żartował z Pawła i krzyżowego ognia pytań Oliwki.
Trio: Marcin, Krzyś, Radecki znakomite, natomiast Trio: Teresa Pniewska(koszmar z Łukaszem), Marta(wyrachowana jednak..), Sylwia(dekolt); przeholowało.
I tak cały odcinek właściwie budujący np. wątek spadku i budzącej się sympatii bratersko-siostrzanej. Krzyś zamiłowanie do kolesi odziedziczył po tatusiu i luźny stosunek do rodziny, może jednak ta mamusia od surowej ryby go uratowała przed silnym wpływem tatusia co wypływał, chociaż Sylwii się udało, kosztem: stosunków z matką - typowy syndromy córeczki tatusia i zazdrosnej o nią matki, jak i czasem bezpodstawnym poczuciem pewności. Krzyś przekonał się, że Sylwia też miała problemy.
Zastanawiam się, czy Marcin nie zatrudnia Sylwii w kancelarii, również dlatego, by odciągnąć Radeckiego od Asi i Asię od Radeckiego.
Co mi się jeszcze podobało: odklejanie się “gęby ponuraka” od Łukasza, szczególnie w scenach z P.Irenką, z Ewą(podoba mi się jej asertywność) i P. Teresą(dyskretnie wspiera Ewę); dialog Krzysia ze Staśkiem(dla mnie bomba):
- “....jeżeli ty w tym wieku leczysz panną męskie doły, to kim ty będziesz jak będziesz miał moje lata?”
- “Casanovą?”
........
no i jeszcze, napisik na żółtej tablicy u Krzysia:
“ Porządek i czystość ułatwiają pracę i czynią ją....?......(zasłonięte) przyjemną?”
a może macie lepszy pomysł na to ostanie słowo?
:)

ocenił(a) serial na 10
wiseacre

Zgadzam się, wiseacre, z Tobą:) Odcinek dla mnie optymistyczny i lekki, i chociaż lubię jak I&M "miziają się", nie przeżywam tak bardzo ich chwilowej rozłąki, której powód budujący i podbudowujący (btw JK pojawiła się już na salonach, mam nadzieję, że wróci na plan serialu). Gorzej zniosłam nieobecność Igi w 3 serii, sytuacja była dużo bardziej przygnębiająca, masa problemów i Marcin taki tym wszystkim przytłoczony. Dużo mi daje ta namiastka jej obecności nie tylko na ekranie laptopa, ale też zdjęcia kręcone w jej pokoju. No i te mądre rozmowy. Znalazłam jeszcze jeden (oprócz rozwoju zawodowego) plus nieobecności Igi - nie narozrabia i nie ściągnie nowych kłopotów ;) (chyba).
Podoba mi się dowcipny, wyluzowany Marcin i sposób, w jaki traktuje Sylwię - nazwałabym go mentorsko - ironiczny:) No i skrzętnie omija wzrokiem dekolt Małeckiej :D (czego nie można powiedzieć o Pawle).
Strasznie jestem ciekawa, co nam panie scenarzystki wymyśliły:)))

ocenił(a) serial na 10
Anula_663

Ubawiło mnie do "imentu" Twoje rewelacyjne, błyskotliwe zdanie:

"Znalazłam jeszcze jeden (oprócz rozwoju zawodowego) plus nieobecności Igi - nie narozrabia i nie ściągnie nowych kłopotów ;) (chyba)."

w sensie ścisłym :)))

wiseacre

I i ja się przyłączam:) W tym odcinku najbardziej zaskoczyła mnie Marta. Niestety negatywnie. Okazuje się, że gdyby znalazła dolary w lodówce, z dużym prawdopodobieństwem spałaby z nimi w łóżku;)

ocenił(a) serial na 10
emka98

Marcina też Marta zaskoczyła, w tej kwestii; też negatywnie....Twoja refleksja przednia, ale mam nadzieje, że jednak nie granicząca z pewnością:)

wiseacre

Ależ gdzieżbym śmiała stawiać pewne założenia;) Przypuszczenia już nie jeden raz, nie dwa, mnie w pole wyprowadziły i jestem świadoma, że w tym serialu to norma. I całkiem mi z tym dobrze;)

Anula_663

Nie oglądałam odcinków więc się do nich nie ustosunkuję. Chcę jedynie odnieść się do streszczeń, jakie się pojawiły. Czyżby scenarzystki przebiły obecną władzę w zakresie stanowienia prawa? Otwarcie testamentu odbywa się tylko i wyłącznie w sądach, względnie w kancelariach notarialnych ( akt poświadczenia dziedziczenia ) a nie w kancelariach adwokackich. Nie wiem dlaczego popełnia sie tak poważny błąd, nawet jeżeli jest to serial. Czyżby dotarły do Warszawy prawa z San Diego, a moze z San Eskobar. Takie otwarcie testamentu w naszym kraju nie jest skuteczne. Z ewentualnym przejściem spadku na rzecz Oliwki, to też następuja potem pewne komplikacje i niech Marta wybije sobie z głowy, że tylko Krzysio bedzie tym spadkiem za plecami córki kierował.

ocenił(a) serial na 10
acomitam46

Z mojego doświadczenia "spadkowego" wynika, że otworzyć testament (tzn. kopertę) można wszędzie, nawet w domu - to powiedział Kaszuba Krzyśkowi przed kancelarią. Natomiast przyjęcie lub odrzucenie spadku musi się odbyć u notariusza (drożej ale szybciej) lub w sądzie (trochę trzeba czekać) - to też wytłumaczył Mecenas trochę pazernej Marcie :)

Anula_663

Oczywiście, że kopertę można otworzyć wszędzie ( o ile testament ) jest w kopercie, bo może byc też luzem ). Natomiast jeżeli testament ma mieć moc wiążącą i aby nie musiał by c podważany, zwłaszcza jeżeli chodzi o nieruchomosci, pieniąde na koncie w banku czy tez inne aktywa finansowe, jak również tzw zachowek musi być "ujawniony" w sądzie czy u notariusza w sprawie nabycia spadku. Bez orzeczenia sądu o nabyciu spadku czy też aktu notarialnego żaden bank czy inna instytucja finansowa takiego testamentu nie uzna, tak samo jak i hipoteka. Co innego jest odrzucenie spadku, bo tu jest termin do 6 miesięcy od momentu śmierci spadkodawcy czy też dowiedzenia się o jego śmierci i odrzucenie spadku też można tylko wykonać u notariusza lub w sądzie. Spadek przyjmuje się tylko u nich a nie u adwokatów ) można przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza, wprost ). Oczywiście, że w sądzie u u notariusza można wystąpić o stwierdzenie nabycia spadku ( otwarcie testementu wchodzi w skład sprawy o nabycie spadku ) przy pomocy adwokata. Otwarcie testamentu u adwokata nie ma żadnej mocy prawnej w żadnym urzedzie ani banku.

acomitam46

Otwarcie testamentu, to tylko taka nazwa w jezyku prawniczym. To nie polega na tym, że otwiera sie kopertę ( jak pisałem wyżej testament moze byc też nie zamkniety-włożony w kopercie ). Takie stwierdzenie czsto myli ludzi. To tak samo, jak nazwa otwarcie spadku. Otwarcie spadku nastepuje w momencie śmierci spadkodawcy. Urząd ( sąd czy notariusz ) musi stwierdzic czy testament jest spisany zgodnie z przepisami ( np jeżeli spisywał go osobiście testator to treśc nie moze być napisana na komputerze czy też maszynie do pisania tylko odręcznie przez testatora ).

ocenił(a) serial na 10
acomitam46

Nie chcę wchodzić w zawiłości prawnicze :) Krzysiek chciał otworzyć kopertę (dosłownie) i przeczytać testament przy świadku tzn. Kaszubie. Nie miało to żadnej mocy prawnej. Nie chodziło również o stwierdzenie nabycia bądź odrzucenia spadku, tylko o zapoznanie się z testamentem (który nota bene okazał się nieważny:)) Tak dla własnego (tzn. Krzysia) spokoju. Nie zaszła tu żadna nieprawidłowość :)

Anula_663

Nie wiem o co chodziło. Nie oglądam obecnego sezonu, jak na razie ( czekam na powrót pani JK ). Tak, jak napisałam opieram sie jedynie na różnego rodzaju streszczeniach względnie wypowiedziach na forum i tak to odebrałam, jak odebrałam. Tak na marginesie. Znam przypadki kiedy właśnie ktoś "otworzył " testament" i zgodnie z jego zapisem ale bez sądu ( notariusza ) przejął spadek, posprzedawał częśći ruchome ale już wszystko wyszło jak chciał sprzedać parcele i dom oraz samochód i była mała "afera". Aby wiedzieć, co jest w testamencie, nie trzeba iść do adwokata tylko przeczytać sobie samemu.

ocenił(a) serial na 10
acomitam46

Zgadzam się z tobą całkowicie :)

acomitam46

Było właśnie tak jak pisze Anula_663. I z tego co ja zrozumiałam, to testament miała u siebie Sylwia. Nie otwierała go (w sensie zapoznania się z tym, co w nim jest), bo zdaje się, że taka była prośba zmarłego, żeby zrobili to we troje razem: Sylwia, jej matka i Krzysiek (czyli jedyni domniemani spadkobiercy). A Krzysiek jak to Krzysiek, przejęty całym tym zamieszaniem i żalem o przeszłość, stwierdził że chce to zrobić przy świadkach, a najlepiej przy prawniku. Stąd prosta droga do Kaszuby. I tyle.
Marcin oczywiście tłumaczył, że na tym etapie, czyli do samego „odczytania” treści testamentu w niczym prawnik nie jest potrzebny. Ale Krzysiek się uparł. Co w sumie można zrozumieć, skoro miało to być pierwsze (i to w tak ważnej sprawie) spotkanie z kobietą, do której odszedł jego ojciec i odtąd słuch po nim zaginął. Nie ma się co dziwić, że chciał, żeby to było na w miarę neutralnym gruncie i przede wszystkim: mając kogoś mądrego przy boku. Krzysiek oczywiście jako argument podawał, że Kaszuba mu potrzebny jako prawnik, czyli cytując go: osoba bez serca i uczuć ;) Ale ja myślę, że bał się tego spotkania i po prostu chciał mieć jednak mądrego przyjaciela „w obwodzie”. Tylko nie umiał bądź nie chciał tak wprost tego powiedzieć. Tak przypuszczam :)
Jeszcze dodam, że Krzysiek zadeklarował, że zapłaci Marcinowi za tę usługę.

acomitam46

Jeszcze do tego, że nie oglądasz odcinków. Czekasz z tym do powrotu J.Kulig? Nie chcę być złym prorokiem, ale może się chyba zdarzyć tak, że się w tym sezonie nie doczekamy jej pełnej obecności. Może ewentualnie w końcówce 13 odc. To oczywiście tylko przypuszczenia, ale wnioskuję to z tego, że w 2 lub 3 odc. była mowa, że ten wyjazd Igi to na 3 miesiące. I to chyba mniej więcej tyle, ile zazwyczaj trwa akcja w poszczególnych sezonach.
Mnie też jej bardzo brakuje. Ale to nadal fajny serial :) Myślę, że warto się przełamać i spróbować oglądania. Zwłaszcza, że Iga jednak się pojawia na chwilę na ekranie laptopa ;)

in_tro

Popieram:)))