Czy ktoś oprócz mnie kibicuje tej parze? Radecki w ogóle mnie nie przekonuje; kompletnie nie wiem, co Aśka w nim widzi.
Taki był fajny wątek i tak został spartaczony!
Ja trzymam kciuki mimo, że na tę chwilę widzę nad nimi jedynie potężne czarne chmury. Jednak liczę, że wszystko skończy się pomyślnie. Może poranieni, ale dadzą radę:) A wątek dla mnie osobiście, jest wyjątkowo intrygujący z Radeckim w komplecie;)))
A dla mnie to takie banalne; po raz kolejny okazuje się, że jedynym sposobem prowadzenia wątku jest wciśnięcie między zakochanych osoby trzeciej. Najgłupsze jest to, że Aśka z ostatnich dwóch sezonów zadaje kłam wszystkiemu, co sama mówiła - że potrzebuje spokoju, stabilizacji, bezwarunkowej miłości.
Nagle - pac! - i już wystarczy, że facet rzuci kilka banalnych tekstów, zajrzy z uśmiechem w oczy i Aśce miękną nogi w kolanach...
Pomijam fakt, że dla mnie Adam to naprawdę świetny facet, a Radecki...? Wciśnięty na siłę klon Marcina z początku serialu. Tyle, że Marcin nie był małym, irytującym sukinsynem :P
Uważam podobnie. Dla mnie Adam to fajny facet, Asia go kompletnie nie docenia. Wyszła za mąż, by sobie coś udowodnić, no i co tu dużo ukrywać, tylko Adam jej się oświadczył, bo kocha ją. Nie życzę Asi źle, ale powinna umówić się z Pawłem i zobaczyć go z Sylwią. Może wtedy zrozumie, co może stracić, nie zyskując absolutnie nic. Na co ona w ogóle liczy? Po jednym pocałunku, faktem jest, że bardzo namiętnym i paru spotkaniach, co więcej od Adama, Paweł może jej zaoferować? Moim zdaniem Paweł nie odpuszcza, ale też Asi nie kocha, chce sprawdzić na ile może sobie pozwolić i na ile Asia mu pozwoli. Może właśnie on jej uzmysłowi, udowodni jak słabe jest jej uczucie do Adama i w ogóle, że nie jest zdolna do prawdziwego uczucia. Najgorsze co może jej się przydarzyć to ciąża z Radeckim i to, że Adam ją zostawi, wtedy dopiero będzie "szczęśliwa"! Uważam, że Radecki się nią bawi, on tak samo jak Asia nie jest zdolny do prawdziwego uczucia. Szczerze mówiąc jak przeczytałam opis 4 odcinka to pomyślałam, że Asia i Paweł są siebie warci, oboje niedojrzali. Ale Adama mi po prostu żal, nie zasłużył na to, by nie być kochanym przez Asię.
Myślę, że wątek Asi i Pawła upchnięto na siłę. Dla mnie to nie jest żaden powiew świeżości czy urozmaicenie. Taki tam zapychacz, który ma wypełniać lukę po innych wątkach. Pomysł słaby. Scenarzystki się nie popisały.
Bo tak szczerze mogły Asię uczynić szczęśliwą małżonką, która popada w różne śmieszne sytuacje "docierając się" w związku z Adamem, a nie fundować jej taki naciągany romans.
W sumie to ja nie wiem, czy Asia w ogóle kogoś kocha czy tylko pragnie być bardzo kochana. Brakuje jej ciepła i stabilizacji ,ale i takiej adoracji i uwielbienia jakie jej funduje na razie Paweł. Jak Asia się zmieniła, gdy Marek ją doładował, jak ją wychwalał i powierzał nowe obowiązki lub powierzał takie, aby mogła się wykazać. Jest śliczna i inteligentna, ale nie jest szczęśliwa. Nie jest szczęśliwa bo Marcin popsuł jej plan na życie. Ona jest perfekcjonistką i jej facet też miał być perfekcyjny(Marcin), Adam to dla niej zwykły facet. Paweł trochę jej przypomina Marcina i chyba bardziej niż Adam pasuje do jej wyobrażenia o udanym i szczęśliwym związku. Zapomniała tylko o jednym że Pawerł to jest tylko otoczka taka wisienka na torcie, ale codziennie się tortu nie je. Adam jest tą codziennością i stałością, ale za szary jest dla niej ona woli kolorowego ptaka, niż tego który jej szklankę wody poda w potrzebie. Idealnie by było, gdyby mogła mieć Adama na codzień, a Pawła dla odmiany. Ciekawa jestem, ktore z nich drugiemu otworzy oczy na życie, Asia-Pawłowi, bo mu jednak nie ulegnie. Czy Paweł-Asi udowadniając jej że tylko ją ognił, a ona pozwoliła się dogonić i mu uległa. Jaki będzie koniec tej gry, bo mi się wydaje że oboje grają swoją grę i każde chce coś ugrać, szkoda że kosztem Adama.
Szczerze mówiąc to wątek Asi i Adama był mi obojętny. W pierwszym sezonie bardzo lubiłam Adama. Chciałam, żeby jego wątek się rozwinął, ale kiedy zeswatali go z Asią to zupełnie dla mnie zniknął. W ogóle miałam wrażenie, że ze strony Asi to było bardziej wmawianie sobie uczucia do niego, wmawianie sobie, że po związku z Marcinem potrzebuje stabilizacji. Pisałam w innym wątku, że moim zdaniem scenarzyści za szybko ich ze sobą złączyli. O wiele ciekawiej by było, gdyby np teraz Paweł z Adamem rywalizowali o względy Asi, ale oboje z tego samego momentu. Asia wybierałaby między Pawłęm (trochę dawnym Marcinem), a Adamem (stabilizacja) i wtedy miałaby szansę dowiedzieć się czego tak naprawdę chce. Teraz, kiedy już jest żoną Adama to nie będzie tak łatwo podjąć decyzję, bo ewentualne wybranie Pawła wiązać się będzie z konsekwencjami (rozwód, złamane serce Adama, wyrzuty sumienia itp). A co do Pawła to niestety, ale przez to jak jego postać była kreowana od początku jego pojawienia się to nawet jeżeli kiedykolwiek będzie miał szczere zamiary do kogokolwiek to ciężko będzie mu uwierzyć. Chyba, że jest na tyle genialnym aktorem (Marcin Korcz), że będzie potrafił zmienić swój wizerunek o 180 stopni (jako wierny mąż/partner/ojciec/przyjaciel itp. Generalnie nie kibicuję Asi i Adamowi mimo, że oboje ich lubię. Kibicuję Asi i Pawłowi, bo mimo wszystko wierzę, że ją kocha, a poza tym nie chcę, żeby nagle zmarnowali to co się zaczęło w 5 sezonie.
Podobnie jak Ty podejrzewam, że Asia Pawłowi naprawdę zalazła za skórę. I teraz „poluje” na nią nie tylko dlatego, że musi sobie udowodnić, że jednak zawsze wygrywa (i nigdy nie odpuszcza). On chyba naprawdę do niej coś czuje. Ale czy jakby się zeszli, to czy by im wyszło na dłuższą metę? Nie sądzę. Chyba za wcześnie dla Pawła, musi zaliczyć wpadkę, żeby się czegoś nauczyć. Nie chcę być wredna, ale Pawłowi przydałoby się twarde lądowanie. I jakby tak Asia się teraz na niego skusiła, rozkochała w sobie jeszcze bardziej, a potem odrzuciła na amen (bo znowu to nie to), to dla Pawła byłby to upadek z naprawdę wysokiego konia. I wtedy miałby dwa wyjścia: albo popłynąć w dalsze przypadkowe znajomości bez zobowiązań albo trochę by przewartościował swoje życie, spokorniał i inaczej spojrzałby na kobiety. Moim zdaniem przed nim jeszcze długa droga, ale nie jest to przypadek beznadziejny :)
Ja też liczę na szczęśliwe zakończenie na linii Asia-Adam, a nie Asia-Radecki. Aśka się zauroczyła, bo Paweł potrafi czarować kiedy chce (lub jak mu się opłaca). Ale tak ogólnie to jest jeszcze bardzo niepoważny, musi dorosnąć, bo na ten moment to on raczej nie ma jej za wiele do zaoferowania. Jako kobiecie, której nie tylko zabawa w głowie (no chyba że Aśka właśnie odkryła, że chce się głównie w życiu bawić… ale nie pasuje mi to do niej).
Będzie chyba jakieś trzęsienie ziemi, po którym może sobie przypomni, czym ją ujął Adam, że troszczył się o nią, dbał, uspokajał. No i przede wszystkim, że mogła być przy nim sobą. A czy przy Radeckim ona może być sobą, jak on w wiecznej grze? Upozowany, wyszukujący riposty i zabawy w parku zamiast zwykłej spokojnej rozmowy. A Adam nigdy nie grał, mówił wprost co myśli, co mu się nie podoba. I potrafił też ją zabrać w góry, więc nie tylko znój i harówa w restauracji. No ale właśnie… Adam wyjechał, Asia straciła oparcie, napatoczył się czaruś i takie skutki. W dodatku ten nasz Adam teraz to nie jak dawny Adam. Stracił rozsądek czy co? Najpierw ten przedłużający się wyjazd, potem mrzonki o kupnie domu kosztem bycia razem. A teraz dalej o wyjeździe myśli… ręce mi opadły jak to usłyszałam. Niczego nie zrozumiał? Albo te teksty o dziecku. Jako uwieńczenie w sumie czego? Ponurych wieczorów razem? Ten wypadek jednak nie sprawił, że odzyskał Asię. Tzn. pozornie tak, ale chyba powinien jednak przejrzeć na oczy i działać. To znaczy, sprawić, by Asia zakochała się w nim na nowo. Ona jest jakaś bezwolna i w takim stanie to kto pierwszy (i bardziej pomysłowy), ten lepszy. Radecki przyczajony, a Adam jednak uśpiony tym pojednaniem po wypadku. Wydaje się, że nadchodzi katastrofa w tym małżeństwie. Na Asi rozsądek bym póki co nie liczyła. Z pewnością się to wszystko zapętli. Sama jestem ciekawa z kim Asia skończy, jeśli nie znowu sama (na własne życzenie).
Dla mnie Asia, to taka Lalka Barbie.
Bawi się w dom, na Kena upatrzyła sobie Marcina, ale niestety on wybrał kobietę zupełnie z innej bajki.
To był dla niej ogromny cios, nie ma co ukrywać, to był bolesny cios.
Asia się nie pozbierała, stąd ten ślub z Adamem, stąd ucieczka w pracę, ale to nie przytniosło nic poza kolejnymi rozczarowaniami Adamem i pracą.
Paweł się pojawił tak, jak pojawił się Marcin i od razu się na niego przerzuciła. Poprzednio zerwała zaręczyny z Tomkierm i rzuciła się w ramiona Marcina. Teraz jest trudniej, bo jest żoną Adama, ale myśli o romansie. Ale dlaczego? Przecież Adam ją kocha, a ona nie jest do końca pewna, jakie są zamiary wobec niej Pawła i być może dlatego jescze nie wdała się w romans z nim.
Asia ułożyła sobie plan i wszystko powinno być perfekcyjne, ale nie jest. Wymyśliła sobie taki typ mężczyzny i takiego szuka.
Adam się po prostu zdarzył po drodze, myślała, że jego miłość jej wystarczy, ale niestety zapomniała chyba, że w związku trzeba też coś od siebie dać, coś poświęcić, by dwoje było szczęśliwych. Coś dać od siebie, a nie tylko być w związku.
Oboje są nieszczęśliwi. Adam szuka na oślep(poprosił o pomoc Pawła), by tylko Asi dogodzić, ale to i tak na nic, skoro ona tego nie docenia.
Adam zapomniał, że odległość i rozłąka dzieli, i coś w końcu się wypala i gaśnie. Asia wie, że Marcina straciła już na zawsze, ale jednak szuka kogoś podobnego do niego i łudzi się, że z nim będzie szczęśliwa. Może będzie, ale przez jakiś czas, bo Paweł na razie bawi się życiem, ale do poważnego związku nie jest gotowy i chyba o takim poważnym związku jeszcze nie myśli. Asia też chyba Pawła nie kocha, on jej się podoba tylko, bo ją adoruje, bo potrafi być nieprzewidywalny, ale na tym się chyba jego atuty kończą.
Asia jest jakaś zawieszona, tam gdzie ją popchną, tam się uśmiecha i mówi, że jest szczęśliwa, a wszyscy i tak wiedzą, że nie jest.
Po co kłamnie i kogo oszukuje? Siebie samą, najbardziej niestety!
Paweł potrafi tylko nieźle zawrócić w głowie, może on szuka kobiety dla siebie na życie. Ale wydaje mi się, że Asia mu się tylko podoba, on chyba nie jest zdolny do poświęceń, on potrafi czekać i być może się doczeka. Ale czy to go zadowoli, czy zacznie polowanie od nowa i tym razem będzie to Sylwia, i być może się sparzy, i to go obudzi, to będzie coś co mu się do tej pory nie zdarzyło.
Mam nadzieję, że oboje Asia i Paweł zaliczą twarde lądowanie, że nie będzie romansu, że wszystko się jednak rozwikła i nie dojdzie do zdrady. Asia będzie z Adamem szczęśliwa nie tylko dlatego, że być może będzie w ciąży, ale będzie chciała mieć z Adamem dziecko bo zrozumie, że to jest jedyny mężczyzna, ktoremu na niej zależy i ona go wreszcie pokocha.
Adam jak będzie taki nieogarnięty, zapatrzony w Asię, to niestety chyba ją straci. To nie Pawła powinien się obawiać, ale zająć się Asią, on jest jej treaz bardziej potrzebny, a nie dom, czy dziecko.