PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=720696}
7,3 18 tys. ocen
7,3 10 1 18108
O mnie się nie martw
powrót do forum serialu O mnie się nie martw

Ktoś cos wie na ten temat? Przyjaźń Marcina z Adamem była jednym z najlepszych punktów w serialu...

MinnIe27

Też się chętnie dowiem :) W ogóle skąd info, że on na pewno odszedł? Ja się łudzę, że się jeszcze pojawi. O, naiwna ja… ;) Ale, ale… parę tygodni temu widziałam na Instagramie jego fotkę (bodajże z Olszówką i kimś tam jeszcze) i wśród hashtagów był wpisany nasz serial. Były też inne seriale i teatr. I wtedy wpadła mi do głowy myśl, że może wpisał po prostu wszystkie swoje aktywności zawodowe, w których będzie go można zobaczyć w najbliższym czasie. Może więc jest nadzieja, że go jeszcze w OMSNM zobaczymy? Ja w każdym razie czekam, póki ktoś mnie nie wyprowadzi z błędu. I będę wtedy rozczarowana.

ocenił(a) serial na 7
in_tro

:)
Postać Adama jest jedna z moich ulubionych. Pasował do Aśki; scenarzystki wolały ją upokorzyć romansem z Radeckim, czyli facetem, który na dobrą sprawę jej nie chce, zamiast sensownie pokierować tym wątkiem.
A pole manewru było naprawdę spore... Robią z Aśki cierpiętnicę, co swoją drogą bardzo mnie męczy i nudzi...

MinnIe27

Nie ukrywam, że moją też :) I też uważam, że pasował do Asi. A to, jak Asia po tym wyznaniu Adamowi, że nie chce od niego odchodzić, że Radecki to pomyłka itp., a nie zrobiła nic, zero, nul, żeby to udowodnić, by o niego zawalczyć, było najbardziej nielogiczną akcją jaką wykonała. I z niesmakiem patrzę na to, co ona robi z Radeckim. Ale wydaje się, że Asia powoli wstaje z kolan… Mam nadzieję, że efekt będzie satysfakcjonujący :)

ocenił(a) serial na 8
in_tro

Ach, uwielbiam uczucie kiedy odkrywam, że jestem w mniejszości. :)
Według mnie Asia nigdy nie kochała Adama, wyszła za niego bez miłości i liczyła,że jakoś to będzie a uczucie przyjdzie z czasem. Niestety nie przyszło, bo Adam postanowił gonić za pieniędzmi i zostawić Asię samą (co spowodowało powrót do emocji i przeżyć z przeszłości). Uważam, że oni rozstaliby się prędzej czy później, bo kompletnie się nie rozumieli. Adam przecież wiedział co się stało i czego Asia od niego oczekuje (powiedziała mu to w dniu ślubu), a mimo to wyjechał i planował kolejny wyjazd. Nie zrobił praktycznie nic żeby ratować to małżeństwo. Rozleciałoby się i bez Radeckiego. Zostając z mężem skrzywdziłaby siebie a przede wszystkim jego. Znów dał znać o sobie rozsądek i to jak powinna się zachować jako żona (bo tego się od niej oczekuje), ale ostatecznie uległa emocjom i poszła do Pawła. Chyba pierwszy raz to jest z jej strony coś więcej niż zauroczenie. Rozwiodła się, mogła stracić robotę, wszystko w zasadzie postawiła na jedną kartę dając dojść do głosu uczuciom. W tej serii się okaże czy karta była warta gry.

ocenił(a) serial na 7
Agata_Moro

A Radecki to jej niby nie krzywdzi? Traktuje jak kolejną laskę z listy poderwanych panienek.
Po drugie: Asia w sądzie tuż po rozprawie rozwodowej pytała, czy dobrze zrobiła (czyżby jednak miała jakieś wątpliwości).
Oboje z Adamem są w jakimś stopniu winni. Ale ja nie mówiłabym, że Asia go nie kochała. Ona po prostu się pogubiła.

ocenił(a) serial na 8
MinnIe27

Ze wszystkimi laskami z listy raczej nie mieszkał. I to tyle czasu. :) Żartuję oczywiście. Pewnie, że ją krzywdzi. Tylko wygląda na to, że oboje się w tym swoim układzie spełniają skoro się jeszcze nie rozstali.

Asia nie oczekiwała odpowiedzi na swoje pytanie od Marka. Ona nawet nie chciała odpowiedzi od siebie. Dobrze wiedziała, że nie było wyjścia i to małżeństwo nie miało przyszłości. Dotarło do niej jak bardzo skrzywdziła Adama wychodząc za niego. Asia ma w zwyczaju szukać u innych potwierdzenia swoich decyzji i wyborów, ale wbrew pozorom ona dobrze wie dlaczego podejmuje takie a nie inne działanie i bierze za nie odpowiedzialność. Gwarantuję, że podobne pytanie padłoby z ust Asi nawet gdyby rozwodziła się z damskim bokserem lub dla najcudowniejszego i najprzystojniejszego faceta na świecie, w którym byłaby nieziemsko zakochana. Ona po prostu taka jest.

Wyjazd Adama wszystko między nimi przekreślił. Oni mieliby szansę na szczęśliwy związek gdyby nie pospieszyli się ze ślubem, albo gdyby po ślubie Adam jej nie porzucił (proste porównanie sytuacji obecnej i przeszłej sprawiło, że Asia poczuła się tak jak wtedy kiedy odeszła matka) i w konsekwencji sama przyznała się przed sobą i ojcem, że to było małżeństwo z rozsądku (Wiktor o tym wiedział) i nie jest w nim szczęśliwa. Bo ona nawet nie miała szansy poczuć się żoną skoro Adam krótko po ślubie ją zostawił. Mimo że wiedział czego ona tak naprawdę potrzebuje (jego obecności).

ocenił(a) serial na 7
Agata_Moro

Jakoś Asia nie pytała, czy dobrze zrobiła, kiedy rozstawała się z Marcinem. Albo z Tomkiem. Skoro jest taka inteligentna, to chyba nie potrzebuje potwierdzenia swoich sądów i decyzji - sama wie, co robi i dlaczego. No chyba, że nie wie.

Z tego, co kojarzę, to Asia nastawała na tak szybki ślub; Adam chciał dać jej więcej czasu. Chciała światu coś tym udowodnić i w rezultacie tylko skomplikowała swoją własną sytuację. Zaręczyny nie muszą oznaczać natychmiastowego ślubu; można trochę odczekać, upewnić się co do własnych uczuć. Adam swoich uczuć był pewien, więc zgodził się na ślub, a Aśka? Jak gimnazjalistka: ślub dla pięknej sukni, pierścionka, obrączek...
I jakie małżeństwo z rozsądku? "Tego kwiatu jest pół światu" - Aśka nie była zmuszona do ślubu przez wpadkę, trudną sytuację materialną czy rodzinną; jeśli nie była pewna swoich uczuć to mogła poczekać sobie na księcia z bajki.

Co do małżeństwa na odległość - mogła jechać z nim, skoro samej było jej tak źle. Myślę, że jedna kwestia to zostać porzuconą jako dziecko, a inna gdy jako dorosły człowiek mogę podjąć decyzję o wyjeździe z drugą osobą. I nie przekonuje mnie argument, że musiała zostać i pilnować biznesu Adama. Nie musiała. Jednokierunkowe spojrzenie na całą sprawę: on ją porzucił... A jak dla mnie to ona porzuciła też jego, bo nie wyjechała razem z nim :/

MinnIe27

To nie do końca jest tak, jak napisałaś. Asia z Tomkiem była zaręczona, ale on się ociągał, a być może już się Marcin pojawił w kancelarii. Asi zaręczyny zerwała, bo może Tomka nie kochała, liczyła, że może z Marcinem jej wyjdzie. Z Marcinem była zaręczona przez pomyłkę i boleśnie to odpokutowała. Adam jej "spadł z nieba", on był najlepszy, ale nie był taki, jak Marcin. Paweł przypominał jej Marcina, dlatego tak szybko dała się uwieść, po tym jak Adam się wyprowadził.
Z Adamem się związała się dlatego, bo wszyscy byli z kimś, ojciec się ożenił i miał upragnionego syna, ona poczuła się zbyteczna. Adam był i się oświadczył dlatego chciała wyjść za niego za mąż, by się nie rozmyślić, nie analizować, chciała być komuś potrzebna.
Adam ją kochał, ale nie rozumiał jej potrzeb.
Po co Asia miała jechać do Adama, jeśli on od niej telefonów nie odbierał? Czy tam znalazłby dla niej czas? Ona tutaj na miejscu uciekła w pracę, zajęła się tym co potrafi, biznesem!
Poradziła sobie świetnie, ale małżeństwo się rozpadło, dlatego, że nie byli razem.
Małżeństwo Asi i Adama rozpadło się, bo oboje się rozminęli w oczekiwaniach. Oni ze sobą nie rozmawiali, tylko zgadywali swoje oczekiwania. Adam nie wiedział czego chce Asia, on tylko chciał ją uszczęśliwić na siłę. Stąd takie pomysły jak kupno domu, czy dziecko, tylko z Asią tego nie przedyskutował, sam po prostu szukał czegoś, co mogłoby ich scalić na zawsze.
Adam sobie zdawał sprawę, że Asia go nie kocha tak, jak on by tego pragnął i Adam nie kochał Asi tak, jak ona tego pragnęła. Dlatego rozstali się w zgodzie, ale zbyt późno zdali sobie sprawę, że się kompletnie nie rozumieli.
Asia chciała być potrzebna, chciała być kochana, chciała z Adamem być, nie mieć męża gdzieć daleko i na niego czekać. Adam chciał mieć żonę i ją uszczęśliwiać, tylko zapomniał, że bliskość daje to, czego nie nie można kupić za pieniądze.
Za rozpad małżeństwa są winni oboje, Asia i Adam, każde na swój sposób.
Adam nie musiał wyjężdżać, mógł wrócić gdy dług spłacił, ale on chciał zarobić na dom, którego Asia wcale nie chciała. Ona chciała by Adam z nią był.
Możę dlatego Asia z Pawłem się nie rozstaje, bo on z nią jest i może dopiero po terapii uświadomi sobie, że tkwi w toksycznym związku.

ocenił(a) serial na 7
Pralinka_fw

Adam nie był psem, żeby reagować na komendy. To raz. A dwa: jak sie z kimś chce być, to się nie siedzi i nie czeka na nie wiadomo co, ale pakuje szmaty w walizkę i do tej osoby leci.
Może gdyby Aśka stanęła w drzwiach z walizką, to Adam wiedziałby, że jest dla niej naprawdę ważny. I wtedy za fraki chłopa i z powrotem do domu. Od walki o związek są dwie osoby, a tutaj obie pokpiły sprawę.
Asia tak naprawdę siedziała tylko i jojczała na swój ciężki los, a na serio myślę, że gdyby Marcin jej w pewnym momencie zaproponował wyjazd do Hong-Kongu, to zaczęłaby szukać odpowiednich ciuchów i pakować walizki.
Małżeństwo nie jest po to, aby nie być samemu. Jego założenia są zupełnie inne. Szkoda w tym wszystkim Adama, bo na dobrą sprawę, ten facet od początku był traktowany gorzej w tym całym prawniczym światku, a Aśka niewiele mu pomogła w odnalezieniu się w nowych realiach, w których to jaki jest mniej się liczyło od tego ile ma...
Też wymiksowałabym się z takiego układu.

Asia myli "być z kimś" z "mieć kogoś".

ocenił(a) serial na 7
MinnIe27

[Edit.] Nawet gdyby Marcin jej tego nie zaproponował, to ona sama wyszłaby z inicjatywą tego rodzaju :P

MinnIe27

Zgadzam się, oboje zawinili, dlatego związek się rozpadł, ale Paweł nieźle namieszał i dlatego Asia dała się uwieść. Nie na słówka, ale na jego starania, na walkę o nią, Paweł był dość zdeterminowany, bardziej chyba niż Adam. Jednak cios Adama nie powstrzymał Pawła, miał się trzymać z daleka od Asi, tak zarządał Wiktor i Adam, Marcin też próbował na niego wpłynąć, a on nic sobie z tego nie robił. Czyli bardzo mu wtedy na Asi zależało, czy na Sylwi Pawłowi też tak samo zależy ?
Adam nie wierzył nawet w słowa Wiktora i Marcina, że jego małżeństwo jest zagrożone, a Asia nie chciała słuchać, że Paweł na nią tylko poluje.
Asia i Adam w pewnym momencie pokpili sprawę.
Asia chciała się rozwieść z Adamem jeszcze przed ślubem(tym nieudanym) I&M, ale jednocześnie nie chciała się wiązać z Pawłem. Chciała się rozwieść, czyli nawet to, na Adama nie podziałało, tylko chciał wracać do pracy, by zarobić na dom.
Asia po wypadku była zagubiona, a Adam tylko starał się załagodzić sprawę. Gdyby stanowczo zareagował, to Paweł nie miałby szans, gdyby Adam chciał zostać, ale Asię czekała ponownie rozłąka z Adamem, a Paweł ją osaczał.
Właściwie to wszyscy troje są po równo winni rozpadu małżeństwa Asi i Adama, każde z nich dołożyło swoją cząstkę i przyczyniło się bezpośrednio do rozpadu małżeństwa Asi i Adama. Trochę zabrakło mi pomocy ich przyjaciela-Marcina. On nie wspierał Asi, czy Adama, nie dość skutecznie powstrzymał Pawła, bo był bardziej zajęty Sylwią w tym czasie.
Asia "ojojczała"swój los, a Adam lekcewarzył ostrzeżenia, natomiast Paweł czekał i podsycał zaognioną sytuację, a potem już wszystko się potoczyło samo, ale chyba jak na Pawła zamiary, zbyt szybko.
Liczył, że zabawi się mężatką i A&A do siebie wrócą, a stało się inaczej i chyba teraz nie wie, co ma zroboć, bo on ma chrapkę na Sylwię.
Nie wim czy Asia by tak z Marcinem, bez zastanowienia poleciała, ma duży sentyment do niego, ale on ją najbardziej zranił i upokorzył. Poza tym powiedział jej kilka gorzkich słów, że nia dawała mu ciepła, to ją badzo zabolało.
Tak n,ie tylko małżeństwo jest po to, by nie być samemu, ale także związek, który z czasam może być czymś więcej, niż tylko chwilową fascynacją.
Szkoda mi zarówno Adama jak i Asi, bo jej nie tylko z Adamem nie wyszło, ale zawiedli ją wszyscy partnerzy.
Nie ma przyjaciół, bo Marcin i Iga pojawiają się tylko, gdy mają imprezę do zorganizowania. Nie ma już przyjaciółki, bo jest jej macochą.
Asia została sama i być może dlatego jeszcze jest z Pawłem, ale może ona chce go zmienić, oby nie tylko dobrymi radami!
Aśka była zagubiona, bo została sama, Adam sam się trochę izolował. Przypominam jak się zachowywał podczas ślubu Zarzyckich, wolał być kelnerem, niż gościem. On czuł się "gorszy" i dlatego miał zupełnie inne priorytety niż Asia. On podobnie jak Tomak, chciał się dorobić by być "godnym" Asi. Ona z kolei, chciała się do Adama na siłę dopasować, ale to trzeba ze sobą rozmawiać i być, przede wszystkim być ,gdy druga osoba nas potrzebuje.
Bliskości i obecnośći nic nie jest w stanie zastąpić, chyba, że inna osoba.

ocenił(a) serial na 7
Pralinka_fw

Za Marcinem na etapie związku z nim - na pewno by poleciała. Nie ma się co łudzić ;)

MinnIe27

Oj, a która by za Marcinem z zamkniętymi oczami nie poleciała gdziekolwiek, gdyby była z nim w związku?
Gdy Asia była w związku z Marcinem, to wszystko było możliwe, nawet po tych nieszczęsnych zaręczynach.

ocenił(a) serial na 7
Pralinka_fw

Są takie, które by nie poleciały... Kwestia charakteru.
Jeśli Aśka szukała kogoś, kto jej zastąpi Marcina, to oznacza, ze z wyrachowania zrobiła krzywdę Adamowi; świetnie wiedząc, że to nie taki facet.
I po co? Z czystego egoizmu rozwaliła czyjeś względnie poukładane życie.

ocenił(a) serial na 7
Pralinka_fw

Tak w ogóle, mam wrażenie, że Ty Aśkę rozgrzeszasz i robisz z niej emocjonalną sierotę. Jakby wszystkie okoliczności zawsze były przeciwko niej... Sami decydujemy o swoim życiu; Aśka usprawiedliwia się nieszczęśliwym dzieciństwem, ale przecież nie o to chodzi, aby znaleźć usprawiedliwienie.
Nigdy nie będzie szczęśliwa z takim podejsciem do życia. A związek z Pawłem jest po prostu wyżebrany. Ten facet jezt z nią wybitnie z litości.

MinnIe27

Oj, to znowu nie tak, że rozgrzeszam Asię ze wszystkiego. Lubię ją, wiele przeszła , tak jak Iga. Popełniała błędy, ale ma w sobie coś, co sprawia, że w nią wierzę.
Co do tej kwestii charakteru, to chyba za mężczyzną takim jaki jest obecnie Marcin większość by poleciała, bo każda chciałaby takiego mieć. Został przetestowany na wszystkie sposoby i pozostał wierny Idze.
Gdzie takiego znajdziesz? Tylko w serialu, dlatego go oglądam!
Tak samo fantastycznym mężczyzną był Adam do 4 serii, potem ta postać straciła cały swój urok i dopiero podczas rozprawy rozwodowej, wrócił dawny Adam. Super facet i mentor Marcina, więc nie taki inny od niego, tylko bardziej poukładany wewnętrznie.
Asia nie zrobiła krzywdy Adamowi, oboje się nie rozumieli, on ją kochał za bardzo, ona za mało, ale chciała być z nim szczęśliwa. Nie wyszło, bo rozłąka nie wpłynęła dobrze na ich związek w sumie dość wątły.
Zabrakło determinacji z obu stron.
Aśka niczym się nie usprawiedliwia, tylko obwiniała siebie niesłusznie, za odejście matki. A to nie była jej wina, a ona żyła w takim przekonaniu i dlatego tak lgnęła do mężczyzn, by tylko z kimś być, by on z nią był.
Każdy z partnerów z nią był, ale do czasu, albo od czasu do czasu.
Asia będzię szczęśliwa, bo zrozumiała, że ona dla siebie powinna być najważniejsza. Jak ona siebie nie docenia, siebie nie jest pewna, to nigdy niczeg,o ani nikogo nie będzie pewna. Ale ona ma siłę, bo się pozbierała po Marcinie, tak samo pozbiera się po rozmowie z matką. Powinna tylko zrobić porządek z Pawłem, bo ich związek jest w zawieszeniu.
Nie wiem czy Paweł jest z Asią z litości, czy po prostu z wygody, bo Asia nie wymaga za wiele od niego, nie wymaga tego czego Sylwia oczekuje od Pawła.

ocenił(a) serial na 7
Pralinka_fw

Nie skrzywdziła Adama? Serio? Facet uwierzył w jej uczucie i się w nie zaangażował, a to była tylko mrżonka i nic więcej...
I serio to, że ona została porzucona przez matkę usprawiedliwia jej chęć posiadania kogoś "na własność" w więcej niż 1%?
Dziewczyna szukała sobie psychologa i bodyguarda, a nie faceta.
Testowanie drugiego człowieka nie jest etyczne ani moralne.
Gdyby Aśka od początku precyzowała swoje oczekiwania tego związku w ogóle by nie było. Ona oszukała Adama i mnie to w niej najbardziej razi. Może i się nie zrozumieli, ale zrozumieć się nie mogli, bo Aśka nie szukała Adama w Adamie, a jedynie zamiennika i wypełniacza przestrzeni po nieudanym związku z Marcinem.
A takie działanie nigdy nie kończy się dobrze.

Ja tam już Asi nie lubię. Scenarzystki tak jej pocisnęły, że aż mi jej szkoda. Spartaczyły fajną postać. Kolejną.

MinnIe27

O tak, scenarzystki spartaczyły kolejną postać w serialu. Adama najbardziej, zrobiły z niego jakiegoś dziwoląga w 4 i 6 serii, na koniec tylko był sobą i odszedł.
Lubiłam Adama i Asię, ale przedtem zanim zostali parą. Asia zyskuje w mioch oczach, ale nie lubię Sylwi, jest jakaś nienaturalna. W 6 serii jej postać za bardzo była pisana pod Igę. Zakochała się w Marcinie, ale wszystkich wyprowadziła w pole swoja dobrocią i przyjaźnią.
W 7 serii, to właściwie nie była ta sama Sylwią co w 6 serii, ale tym razem dziwnie się zachowywała wobec Pawła, a teraz udaje, że nic do niego nie czuje.
Asia podobała mi się przede wszystkim w 5 serii, gdy Paweł się w niej zakochał, oczarowała go, a teraz on jakby miał klapki na oczach i widzi tylko Sylwię, która chwilowo ma go w nosie. Tak samo zachowywała się w stosunku do Pawła, jak latała za Marcinem. Teraz, gdy Paweł za nią lata ona udaje zainteresowana czym innym(problemem Mariusza)mimo, że w 7 serii stale Pawła uwodziła.
Nie rozumiem tej postaci, tak jak nie rozumiam postępowania Pawła w 7 serii, ale jego postać ma w sobie coś(nie chodzi o Korcza, który świetnie gra) postać jest dość tajemnicza i dlatego intrygująca, zupełnie niż Sylwia. Nie rozumiem jej postępowania i nie lubiej tej postaci.

ocenił(a) serial na 7
Pralinka_fw

Sylwia to jest przynajmniej chwilami poczytalna; nie to, co Aśka.
Aśka była "do rzeczy" w pierwszym i drugim sezonie; potem zrobiła się drętwa i nabzdyczona. Gdybym miała wskazać postać, którą scenarzyści powinni uśmiercić to ją właśnie. Bo nic nie wnosi do serialu. Zupełnie.

MinnIe27

Uśmiercić, to może nie, ale postać Asi wymaga korekty.
Inni również, bo czasami mam wrażenie, że scenarzystki nie mają konkretnego scenariusza, co do niektórych postaci, które snują po ekranie w niewiadomym celu, takie wypełniacze.

MinnIe27

"A związek z Pawłem jest po prostu wyżebrany. Ten facet jezt z nią wybitnie z litości."

Coś w tym jest. Co gorsza, gdyby Sylwia zareagowała przy pocałunku inaczej, chciałaby przejść do innego etapu tej znajomości, to Asia byłaby już dla niego wspomnieniem. Jak dla mnie, on z nią jeszcze jest, bo „nowszy model” wydaje się być poza zasięgiem.

ocenił(a) serial na 7
in_tro

Paweł i Sylwia idealnie do siebie pasują - taka prawda :) Iskrzy od początku; jest między nimi niesamowita chemia; uzupełniają się, widać, że się dobrze ze sobą czują.

Aśka jeśli nie będzie ostatecznie z Adamem, to powinna mieć faceta, który będzie potrafił się na niej skupić. Ona tego potrzebuje, a nie takiego "Piotrusia Pana", co to co chwilę jakieś nowe kwiatki zapyla...

MinnIe27

"jak sie z kimś chce być, to się nie siedzi i nie czeka na nie wiadomo co, ale pakuje szmaty w walizkę i do tej osoby leci.
Może gdyby Aśka stanęła w drzwiach z walizką, to Adam wiedziałby, że jest dla niej naprawdę ważny. I wtedy za fraki chłopa i z powrotem do domu."

Pełna zgoda. Nie wykonała takiego ruchu, tylko się obnosiła z własna krzywdą. Nie wytrzymywała rozłąki, ale sama jakoś niewiele zrobiła, by to zmienić.

ocenił(a) serial na 7
in_tro

Bo Asia tak naprawdę oczekuje, ze będzie wiecznie na piedestale. "Ja", "mój", "moje" - ona jest najważniejsza.
Czy padło z jej strony pytanie: "Adam, po co tam jedziesz, skoro długi już spłaciłeś?" i prośba: "Zostań; ja tu wariuję bez ciebie...".
W podobnej sytuacji Ewa, przyjaciółka Igi zdecydowała się lecieć do męża. Asia potrafiła tylko narzekać na samotność, ale nic z tym nie robić. A ogólnie facet, który widzi, że kobieta staje się oziębła - też odpuszcza.
Równie dobrze można pokusić się o stwierdzenie, że Asia porzuciła Adama, bo nie wyjechała razem z nim. A przecież lubi podróżować, poznawać nowe miejsca, spotykać ludzi... I co? Nie, bo nie?

MinnIe27

„Po drugie: Asia w sądzie tuż po rozprawie rozwodowej pytała, czy dobrze zrobiła (czyżby jednak miała jakieś wątpliwości).”

Poza tym tam była taka wymiana zdań między nią a Adamem, gdzie się nawzajem obwiniają o to, że znaleźli się w tym sądzie, bo to drugie ma kogoś. To było dziwne. No cóż, nie padło zdanie że się nie kochają, że ich małżeństwo było od początku pomyłką, że się już nie znoszą czy co tam jeszcze. Tylko wyszło, że każde myśli, że już nie ma szans na uniknięcie rozwodu czy na powrót do siebie, bo to drugie jest związane z kim innym. Tak mi to wtedy zabrzmiało.

Agata_Moro

Ja tam nie mam takiej pewności jak Ty :) Skłaniam się wręcz ku czemuś odwrotnemu. Oczywiście, za Twoją interpretacją przemawia to, że fakty są takie, że są po rozwodzie, a Asia nie zrobiła nic, by to odkręcić i sprawa jest najprawdopodobniej zamknięta. No cóż… Ja ich lubiłam jako parę, więc może interpretuję pewne rzeczy pod własną tezę :)
Tak, owszem, nie rozumieli się. Tylko że to nie jest przeszkoda nie do pokonania. Nad czymś takim można popracować i się najzwyczajniej w świecie dogadać. A nie pogrążać się w żalu i tęsknie patrzeć na przyjemniejsze opcje (Radecki) niż praca nad małżeństwem. To jest zresztą to, co zrobiła Asia po wypadku. Pogrążyła się w żalu, pielęgnowała doła i go wręcz pogłębiała (tak jak to określiła w 2 odc.).

„Nie zrobił praktycznie nic żeby ratować to małżeństwo.” (Adam)
Tu już przesadzasz. Jak w końcu Asia wyprowadziła Adama z błędu w sprawie kupna domu i po tym nieszczęsnym wypadku, to przecież został w Polsce, opiekował się nią, szukał lekarzy, by doszła do siebie. Fakt, późno to zrozumiał, ale jednak w końcu zrozumiał. Ten nie robi błędów, kto nic nie robi. Próbował przymknąć też oko na Asi zauroczenie Radeckim, jakoś chciał to małżeństwo poukładać, iść dalej. A jeśli wyjechać, to już razem. To jest nic? W końcu się usunął, m.in. by pomyślała na spokojnie nad wszystkim. No ale ona poczuła się ponownie porzucona. Ojeju…;) Co jeszcze miał zrobić?
Asia tak długo nie umiała się zdecydować, aż Adam zdecydował za nią. Marek jej mówił, że albo wszystko straci albo wraz z Radeckim zyska. Zyski były nęcące. Ale widocznie bała się, że straci coś, na czym jej jednak zależy. I może właśnie dlatego tak długo nie robiła nic? Tu cytuję jej własne słowa do Sylwii z 1 odc. tego sezonu, bo uważam, że można równie dobrze odnosić je właśnie do tej sytuacji z Adamem. A skoro Twoim zdaniem kierowała nią tylko powinność jako żony, to po jakie licho mówiła Adamowi, że była głupia, a Radecki to pomyłka? Już i tak wszystko Adam wiedział, nie musiała już kłamać. Więc jakby to nie był jej wybór, tylko zwykła powinność, to mogła zwyczajnie powiedzieć, że miała ciężki czas, ale zdecydowała, że jeszcze da szansę ich małżeństwu i żeby spróbowali. A ona zamiast tego wyskoczyła z tym, że Radecki jest „be”. Moim zdaniem wyraźnie opowiedziała się wtedy za Adamem, dała do zrozumienia, że decyduje się na niego. Po prostu. Ale zaraz potem nie potrafiła zrobić drugiego kroku. Trudnego, owszem. A później wybrała łatwiznę z Radeckim.
No ale przyjmijmy, że jest tak jak piszesz, że zwyciężył wyłącznie rozsądek. Tylko nie zapominaj, że tym emocjom, o których piszesz, to uległa dopiero wtedy jak uznała, że Adam ją ostatecznie opuścił, wyprowadzając się. Czyli niejako nie miała już wyboru. Tak długo zwlekała z decyzją aż nie miała już alternatywy. Można równie dobrze zakładać, że po tej wyprowadzce Adama uznała, że teraz to tylko ta jedna karta już została, że pozostał jej tylko Radecki. Np. wbiła sobie do głowy, że skoro Adam się postawił, to to jest powtórka „z matki” i ona nie ma już na to żadnego wpływu? Chciała, a on ją odrzucił. I wtedy faktycznie postawiła na jedną kartę, wzięła to, co jej zostało, czyli Radeckiego. Ale przypomnę, że nie od razu ruszyła w kierunku Pawła. I ja uważam, że postawiła na złą kartę, bo czy może być dobrą kartą facet, który się ugania za inną kobietą?

in_tro

A! Padło już tu gdzieś stwierdzenie, że Aśka nigdy nie miała problemu z zakończeniem związku. A w tym przypadku miała. Podejrzewam, że gdyby te jej uczucia do Pawła były silniejsze niż te do Adama, to odeszłaby od Adama sama i to dużo wcześniej. A ona się nawet namiętności nie dała ponieść. Dopiero jak Adam się wyprowadził, to zrobiła ruch po jakimś czasie. No więc jak to było z tymi jej uczuciami, to ja właściwie nie wiem... Można powiedzieć, że uczuciom to ona dała się ponieść wtedy, jak zerwała zaręczyny z Tomkiem i związała się z Marcinem. Wtedy samodzielnie zrobiła rewolucję i w życiu i w kancelarii. A teraz to raczej popłynęła z prądem.

ocenił(a) serial na 8
in_tro

A nie wystarczy go zapytać na tym instagramie czy jeszcze się pojawi czy nie? :)

Moim zdaniem definitywnie pożegnaliśmy postać Adama. Tak jak postacie matek Igi i Marcina. Zastanawiam się tylko czy jest jeszcze szansa zobaczyć pana Zielińskiego, bo jego w serialu brakuje mi najbardziej.

ocenił(a) serial na 7
Agata_Moro

Nie mam isntagrama; nie jest mi do szczęścia potrzebny, więc w ten sposób raczej odpowiedzi nie uzyskam ;)

Ta, Wiktor mógłby wrócić. Bardzo go brakuje; podobnie jak Ewy czy pani Teresy.

ocenił(a) serial na 8
MinnIe27

W zasadzie to przecież ja mogę go zapytać na instagramie. :) Niedawno założyłam tam konto, ale jeszcze do końca nie ogarniam z czym to się je. :)

Wykruszyła się ekipa dzięki której pokochałam ten serial. Została mi tylko Asia (w zasadzie dla niej zaczęłam oglądać i jakoś poszło), Marek, Marta, Iga i Marcin. Krzysiek też mnie zaczyna powoli irytować. Ileż można słuchać tych jego wrzasków...

Agata_Moro

Może wystarczy, ale ja też nie mam tam konta, więc będzie to chyba trudne :) Ty próbuj, jeśli możesz :)

Co do matki Marcina to ktoś faktycznie pisał, że aktorka w jakimś wywiadzie wprost powiedziała, że się już nie pojawi. A czy pani Pilaszewska też gdzieś coś takiego mówiła? Ja jakoś nie jestem na bieżąco z plotkami. Co do Zielińskiego, to też bardzo chętne go jeszcze zobaczę. Taki fajny był ten nasz Wiktor. Tak samo Ewy mi brak i jej zwariowanej mamuni też.

ocenił(a) serial na 8
in_tro

Napisane. :) Pozostaje czekać i liczyć na odpowiedź.

Nie, z tego co wiem to pani Pilaszewska nic nie mówiła, pan Żurek też nie. Ale oboje pojawili się w pewnym internetowym serialu. Nie wiem czy to ma związek, bo chęć rezygnacji z OMSNM w jego przypadku była widoczna już na etapie 5 serii. W 4 go nawet nie było, a w 6 był kilka odcinków. 7 sezon to 2 odcinki pożegnalne (tak mi się wydaje). Scenarzystki popsuły tę postać, a ostatnie epizody to powrót takiego ,,starego" Adama, którego lubiłam. Nie widzę go co prawda z Asią, ale wrócić by mógł. :)

Agata_Moro

Dzięki :) To czekamy, może odpowie.
Co do „Ucha prezesa”, to ja bym nie przeceniała jego wpływu na jakieś banicje. Podobno wielu aktorów gra jednocześnie w serialach TVP, bez negatywnych konsekwencji. Może po prostu scenarzystki nie miały na Adama pomysłu albo on miał inne pomysły na swoją karierę i się sam usunął. Choć jakoś trudno mi zrozumieć jak można wybrać jakieś tam drętwe Barwy szczęścia zamiast OMSNM. On podobno tam całkiem sporo gra. No i właśnie, jeśli miałby go spotkać ostracyzm w TVP, to chyba i z tamtego serialu też by go "wywalili", prawda?
W każdym razie, niech do nas wraca, w jakiejkolwiek konfiguracji :)

ocenił(a) serial na 7
in_tro

Postać Adama została tragicznie sponiewierana przez scenarzystki; z ogarniętego faceta zrobiły kompletnego idiotę. A niby filozof to taki myśliciel, zawsze zgłębia naturę każdej rzeczy, która go otacza i snuje refleksje na temat każdego zjawiska... A tu nagle kompletny pustostan umysłowy. Zero Adama w Adamie. Człowiek patrzy, patrzy i uwierzyć nie może, że to ta sama postać...
Spartaczono jeden z lepszych wątków. Adam bijący się z Radeckim mnie zastrzelił po prostu.

Oczywiście, Asia nie mogła mieć normalnego faceta; musiał to być ktoś z prawniczej elity :/ Bo przecież właściciel knajpy, to gorzej niż tester środków dezynfekujących...

ocenił(a) serial na 7
in_tro

Scenarzystki nam się "popsuły". No niestety. Marcin jakiś taki "ciężki" się zrobił. Tęsknię za tym radosnym, pełnym życia facetem, którym był w pierwszych sezonach.
Zobaczymy, jak to dalej będzie, ale ja tam jakoś bez entuzjazmu do tego wszystkiego podchodzę.

MinnIe27

Tak, Marcin stracił urok słodkiego drania. Bardzo poważny pan się z niego zrobił. Tzw. życie go chyba przytępiło… prawdę mówiąc, życie z Igą i jej ferajną ;) Na męża i ojca pasuje za to jak ulał :) No ale, faktycznie, mogliby przywrócić mu trochę zawadiackiego poczucia humoru. Nie musi być bezczelny jak to bywał kiedyś, wystarczy że czasem błyśnie jakąś niewinną złośliwostką i będzie git :)
U mnie też entuzjazm już nie ten co kiedyś, niestety... ;(

MinnIe27

Dołączam do grona wielbicielek postaci Adama, Wiktora, Ewy, Teresy i Renaty. Chciałabym częściej oglądać Marka, Panią Irenkę i oczywiście I&M.
Tak troszeczkę nastrój i tempo w serialu siadło, Krzysiek coraz bardziej drażni, czy się wydziera, czy milczy i oby Iga nie wróciła do starych nawyków(krzyków).
Marcin jest ciężki już od 4 serii, jego postać straciła lekkość, humor i błyskotliwość na rzecz poprawności i spokoju.
Tęsknię za duetami Iga-Ewa, Marcin-Adam i Marek-Wiktor, oraz Pani Irenka i Krzysiek.
Brakuje także szalonej matki Ewy-Teresy.