Czytam wszystko co tu piszecie od dawna. Podoba mi się, dlatego pozwolę sobie rozjaśnić pewne kwestie. Uważam, że Marcin Kaszuba to mistrz kamuflażu. To co robi ma o wiele głębszy sens. Zrozumiał, że Iga sobie sama nie poradzi, a Krzysiek, tylko pogarsza sprawy. To bardzo inteligentny człowiek, nie postąpiłby tak banalnie. Dlaczego, jak mówił Idze o swoich uczuciach do niej, to patrzył jej w oczy. Gdy mówił "wykasuj, zapomnij" , to już nie! Następna sprawa,po co pytał Gadomską, czy z kimś rozmawiała, gdy poszedł po serwetki? On już wie, że ona nie odpuści tak łatwo, dlatego jest ostrożny, by nie odgrywała się na Idze. Moim zdaniem aż się nogi pod nim ugięły,jak się dowiedział o zakładzie,tylko ten facet, którego bronił niechcący mu pomógł wybrnąć tak sprytnie. Zastanawia mnie dlaczego, Gadomska wyjechała i po co wróciła? Może była w ciąży z seniorem Kaszubą i wyjechała aby ją usunąć, dlatego tak schudła? Może urodziła i po 5 latach wróciła do pracy, zobaczyła Marcina i postanowiła się zemścić, ale się zakochała, bo jest inny niż ojciec,stale to powtarza. Może Marcin ma przyrodniego brata lub siostrę? Następna sprawa to dlaczego rodzice Marcina wyjechali na tak długo?Może przez skandal z aplikantkami? Czy ktoś może mi odpowiedzieć?

Dałaś do myślenia w pierwszej serii gdy Iga była oskarzona o pobicie Krzysztofa Marcin mówił aby była miła dla niego zacytował Oscara Wilde.... może to klucz do zachowań z Gadomska???

Zawsze przebaczaj swoim wrogom ....

Jestem pod wrażeniem opinii! Dokładnie tak samo twierdzę, że zachowanie Kaszuby ma głębszy sens, a 12 odcinek pokazuje to w sposób szczególny. Są to bardzo subtelne, ale wymowne gesty i trzeba wnikliwie obserwować każdy ruch i każde niemal słowo, żeby dostrzec to mistrzostwo kamuflażu:))) Sprytny Kaszuba mecenas Marcin...;)

Właśnie jestem po 12 odcinku i też mnie to natchnęło. Dużo było nawiązań do ojca Kaszuby i myślę, że może być w tym więcej niż ciut prawdy. I wcale nie byłabym zaskoczona.

A co do "Gadziska" irytuje mnie strasznie, jak na nią patrzę. Widać kobietka z kompleksami, zwłaszcza po tym wbiciu pod kamienice w 12 odcinku. I już tak bardzo się ucieszyłam, gdy szydło wyszło z worka, że się Marcin ogarnie, a tu się zawiodłam :<

To samo mi przyszło na myśl po obejrzeniu dwunastego odcinka. Szykuje się trzeci sezon :)

Nie, nie tylko Ciebie ;-)

Zapraszam na bloga :))
http://omsnmtvp2.blog.pl/

http://omsnmtvp2.blog.pl/

Zaległe czasy. Mimo to chciałabym odnieść się do twoich stwierdzeń. Nie chodzi mi o rolę graną przez aktorkę lecz o aktorkę. Każdy aktor, nawet ten najbardziej popularny, ma pewne charakterystyczne odruchy, mimike, głos itp. To jest na trwale z nimi związane. To jest dla nich charakterystyczne. Owszem możemy krytykować postać ale nie aktora, który taką postać gra i jednak daje swoje charakterystyczne cechy. Zwróć uwagę na aktora grającego rolę Małeckiego. Jego mimika, głos, ogólnie rzecz biorąc niczym nie różni się od innych jego ról. To jest taka sztanca drukarska. Czasami zdarza się, że wyśmiewity aktors potrafi to zakamuflować. Ale to czsami i wielki.