W Internecie pojawia się film, w którym samochód szarżuje po Warszawie, kręci bączki, przejeżdża na czerwonym świetle. Nie widać kierowcy, ale słychać z offu głos - "Po to się jest adwokatem, żeby wiedzieć, jak wami kręcić. To mówię ja, Marcin Kaszuba, najskuteczniejszy ze skutecznych". Przez ten kompromitujący film Marcin ma wiele problemów. Aśka ani Iga nie wierzą, żeby to mógł być Marcin i podejrzewają, że za tą aferą kryje się Biczyński. Karolina dzięki pomocy Krzyśka odwiedza swojego ukochanego, który, jak się okazuje, ma inną dziewczynę. W ramach pocieszenia Krzysiek organizuje Karolinie urodziny. Aśka w rozmowie z Zarzyckim wyznaje, że chce odejść z kancelarii, by wyjść spod klosza, który rozciągnął nad nią ojciec.
źródło: tvp.pl
Czekamy na nowe odcinki! :D
Kto już widział? Ja nie mogłam się powstrzymać i obejrzałam wczoraj - sean dwuodcinkowy premierowy bardzo mi się spodobał!
Zaczyna się sprawa nagrania (jakie to jest podobne do tej sprawy w tv, o której jeszcze niedawno było tak głośno XD) - rzekomy Marcin jeździ jak wariat po mieście, a na sam koniec jeszcze tym się chwili. To, że to nie on wiemy. Co dalej? Czy to Biczyński? Hmm, nie wiem. Co mi się zdaje, że to jeszcze ktoś inny zdecydowanie (w streszczeniach przyszłych odcicnków jest powiedziane, że spotkanie z tą osobą będzie dla Marcina szokujące i trudne - jestem bardzo ciekawa).
Jestem zawiedziona trochę postawą Igi - tak jak mogłam patrzeć, że Krzysiek czy Karolina mogą uwierzyć, że to Marcin, ale że ona? To już Aśka od razu postawiła na Biczyńskiego, ale nie Marcina. Iga dopiero potem sobie to uświadomiła - na + rozmowa z Marcinem pod kancelarią.
Duet Karolina-Krzysiek - aż nie podejrzewałam, że złapią taki kontakt! Krzysiek pomaga jej spotkać się z chłopakiem, organizuje mini urodziny. Kolejne jego teksty rozwalają serial - nie można się nie śmiać :D
Aaaa Marcin znowu baluje - tym razem z okazji urodzin Karolinę zabiera do klubu - wykon na pianinie i piosenka (gdzie Karolina odebrała telefon od Igi i zostawiła go na blacie, już myślałam, że zaśpiewa coś takiego, że Iga się uśmiechnie - no trudno).
Aśka chce odejść z kancelarii - mam wrażenie, że wracając z Francji stała się trochę taka nijaka, i jakby miała jeszcze uraz do Igi co stało się wcześniej. Mam nadzieję, że jak ponownie się zakocha to odżyje! :) A Tomek ucieka przed Laurą - zbrzydł nam trochę... :)
Na + rozmowa Igi z Ewą, która uświadomiła trochę ją i Iga przejrzała na oczy :)
Jak na razie mam wrażenie, że drugi sezon utrzymał poziom pierwszego - oby tak dalej, nie zapeszać :) Tylko brakuje mi Igi i Marcina razem - więcej scen prosimy! :)
Wcześnie i szybko wczoraj dodali odcinek dlatego udało mi się obejrzeć ;)
Mnie się wydaję ,że to będzie jakiś jego dobry znajomy patrzymy ,a tu Adam to by było szokujące ,ale nie pewnie nie on bo dlaczego?
Rzeczywiście głupio wyszło ,że Iga od początku nie wierzyła Marcinowi tylko naskoczyła na niego i nie dała mu się wytłumaczyć nawet. Dobrze jej powiedział ,że nawet jej były mu wierzy. Jej mina bezcenna ;)
Asia pewnie jeszcze nie doszła po siebie po ostatnich wydarzeniach planowała ślub ,a została na lodzie . Stąd ten chłodny stosunek względem Igi ,która przyczyniła się poniekąd do rozstania Jej chyba jeszcze zależy trochę na Marcinie dało się wyczuć jak patrzyła na ich wspólne zdjęcie.
Karolina –Krzysiek ich sceny urocze super ,że zorganizował jej urodziny on to jednak jest złoty człowiek o dużym sercu ;)
Szczera rozmowa Ewy z Igą dobrze ,że jej wygarnęła i przypomniała o zaletach Kaszuby dzięki temu chciała go przeprosić heh szkoda ,że znowu nie mogli swobodnie pogadać. Mam nadzieje ,że po tym jak słyszała jego śpiew w klubie nie zmieni się jej stosunek do niego .
W 3 odcinku pewnie będzie więcej ich wspólnych scen skoro dla Krzyśka z przyjaciela Kaszuba zamieni się w wroga :D
https://www.facebook.com/334267110059224/photos/a.334379383381330.1073741828.334 267110059224/437815679704366/?type=1&theater Iga przemebluje sobie mieszkanie
Mnie troche irytuje Aśka bo wobec Igi, która jakoś bezpośrednio nie przyczyniła się do jej rozstania z marcinem jest ostra a wobec Marcina, jest miła, co jest dziwne po tym co nawywijał. Z jednej strony widać że czuje jeszcze coś do Marcina i jest zazdrozsna o Ige, bo jednak widzi że Marcin dużo dla niej robi, z drugiej strony to jej zachowanie jest trochy wkurzające, już nie mówiac o tym że jest jeszcze bardziej wyniosła niż zwykle
i jeszcze mi się przypomniał fajny tekst Igi o Marcinie, w trakcie tej rozmowy z Ewą...'on jest taki, że muszę mu zawsze coś nagadać', he,he...taki,czyli jaki ?...w 1 sezonie Iga też mówiła wprost do Marcina ( jeszcze przed tymi romantycznymi scenami), że on ją denerwuje, wkurza raczej ;)
Też obejrzałam i zaczęłam się zastanawiać, jak się ułożą relację Kaszuby i Asi, skoro wróciła do pracy na dobre.
Krzysztof z kolegami u mecenasa znowu szarżował, ale zawsze się uśmiecham, jak on się pojawia na ekranie :))
Moim zdaniem, Aśka zdystansowała się do obu panów, bo jak zaznaczyła, od Tomka też odbiera już telefony. Symbolem tego, że jest gotowa na nowe życie jest próba odejścia z kancelarii. Zdjęcie oglądała przypadkiem, rzuciła je potem nonszalancko w kąt. Jej stosunek do Igi uległ zaostrzeniu, nie ze względu na wielką miłość do Marcina, ale fakt, że ryzykował dla niej życie, a żadna kobieta nie lubi takich poświęceń dla innej. Chodzi też o sprawy zawodowe - Aśka podkreśliła, że Iga działa pochopnie, sprowadza kłopoty. Zarzycki też zaznacza, iż Aśka jest jedyną osobą profesjonalną w tej kancelarii. Świetne opisanie pracowników :).
Nie wiem czy się ze mną zgodzicie ale mam wrażenie że znów scenarzyści tak jak nieraz w pierwszym sezonie podkreślają, że nazwijmy rzecz po imieniu jest głupią babą ze wsi. Nie rozumie różnicy pomiędzy opisem a recenzją, nie zna się na internecie bo nawet nie umie włączyć ponownie filmiku że już nie wspomnę że nie wie jak sprawdzić ile ma odtworzeń, podkreślenie różnicy między szlachetną Aśką która uwierzyła, że to nie Marcin a Iga nie. Poza tym ta scena w kancelarii gdzie Aśka rozmawia z Marcinem uderzyło mnie Aśka elegancka i pełna klasy stoi spokojnie z uśmiechem a Iga wpada jak burza i zaczyna te swoje gadki a Marcin ją gasi.
Scenarzyści chyba tak bardzo chcą pokazać jaka ta ich miłość jest niemożliwa, że się trochę zapędzili i pokazują Igę z bardzo złej strony. Tak naprawdę to oprócz temperamentu i dobrego serca ta dziewczyna nie ma żadnych zalet. Jest prostacka, przemądrzała, krzykliwa i nie umie się zachować a poza tym chyba ostatnie 10 lat spędziła w klasztorze skoro nie umie się choć trochę poruszać po internecie na dodatek nie umie się bawić bo tylko siedzi z dziećmi w domu.
Moim zdaniem Iga właśnie powinna być przedstawiana jako dziewczyna jak to się mówi i do tańca i do różańca. Ten jej charakter powinien być pokazywany jako główna zaleta, że nie boi się walczyć z niesprawiedliwością, daje sobie radę i nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać i potrafi też się zabawić, poza tym ogłady i trochę obycia człowiek nie musi się koniecznie nauczyć na studiach.
I pierwszy raz od początku serialu uderzyło mnie, że Iga pasuje do Marcina jak wół do karety.
właśnie, jeszcze nie widziałam 2 odc (ściąga się) ,ale już w pierwszym ...Iga zaprasza Marcina do siebie ,ale on wybiera klub ...jakoś mu się nie uśmiecha siedzieć z Igą i dziećmi, a przecież takie jest życie Igi ...może później (wg streszczeń dalszych odcinków ) on coś zrozumie i przecież bedzie szukał właśnie w domu Igi pocieszenia...
Tylko, że moim zdaniem Marcin jest lepiej przedstawiany niż Iga bo choć z jednej strony to imprezowicz ale też jest odpowiedzialny, opiekuje się swoją kuzynką, o tym nocnym rajdzie samochodowym stwierdził, że to głupota bo można kogoś skrzywdzić. Marcin jak dla mnie jest w porządku zachowuje równowagę jest poważny i odpowiedzialny kiedy trzeba a i potrafi wyluzować.
Dlatego nie podoba mi się jak traktowana przez scenarzystów jest Iga, bo tak na dobrą sprawę to jakby się zeszli z Marcinem to jak by wyglądało jego życie, po pierwsze ugrzązł by w domu z dziećmi a poza tym musiałby się wstydzić Igi, która nie umie się zachować. I studia tu nie pomogą, bo moim zdaniem nie chodzi o wykształcenie tylko o charakter i wychowanie.
obejrzane...no,właśnie Marcin ideał, tylko on rozumie, że nawet jeśli filmik wrzucił Biczyński, to nie ma w tym żadnej winy Igi...i Iga się nawet uśmiechnęła...fajna ta scena ,kiedy Marcin zaprasza Igę do samochodu...powinna powiedzieć 'tak jest, na rozkaz !' ;)
bardzo dobra ta rozmowa Ewy z Igą ,'nienawidzę go znowu przepraszać' ,och i ach :D
a tu kilka stopklatek z odc 2
http://images67.fotosik.pl/688/7608d3caf325e32b.jpg
http://images67.fotosik.pl/688/d524f13625324128.jpg
coś mi wcięło
jeszcze mi się przypomniało to ,co Iga powiedziała o Marcinie w trakcie tej rozmowy z Ewą...'on jest taki, że zawsze muszę mu coś nagadać'...taki ,czyli jaki ?
już w 1 sezonie Iga mówiła wprost do Marcina ,że ją wkurza ..ale to było przed pamiętnym 7 odc ,he,he
coś mi wcięło
jeszcze mi się przypomniało to ,co Iga powiedziała o Marcinie w trakcie tej rozmowy z Ewą...'on jest taki, że zawsze muszę mu coś nagadać'...taki ,czyli jaki ?
już w 1 sezonie Iga mówiła wprost do Marcina ,że ją wkurza ..ale to było przed pamiętnym 7 odc ,he,he
Mnie się od początku wydawało, że Iga ma niestety zadatki na tzw. rozdartą babę i gdyby to była rzeczywistość, to Kaszuba powinien uciekać gdzie pieprz rośnie ale ponieważ to tylko serial i miło się patrzy na ich "ekranową chemię"...pozostaje im kibicować ;-)
Owszem, mężczyźni (przynajmniej niektórzy) cenią jeśli dziewczyna nie daje sobie w kaszę dmuchać, jest przebojowa, bezkompromisowa i szczera ale raczej żaden nie gustuje w takiej, która by mu ciągle skrzeczała nad uchem. A Iga ma raczej zapędy w tym kierunku. Jej szczerość i odwaga wyrażania opinii to ogromna zaleta, ale często zachowuje się po prostu jak jazgocząca przekupka na jarmarku, a nie temperamentna młoda kobieta.
Jej relacje z Marcinem kojarzą mi się trochę z "Dumą i uprzedzeniem" Jane Austen, z tym że Iga to Elisabeth bez ogłady za to z dwójką dzieci, a Kaszuba to Darcy z większym poczuciem humoru.
haha omg ależ się ośmiałam tym ostatnim zdaniem. Rewelacyjne porównanie, naprawdę super trafiłaś w 10 :)
obejrzałam nowe odcinki, sądząc, że scenarzyści się nieco lepiej postarają jeśli chodzi o postać Igi, bo u Marcina widać coś drgnęło.
Iga rzeczywiście została przedstawiona niekorzystnie, to co napisałyście jak najbardziej, a ponadto wnioskuję, że Iga darowała sobie jakieś odwiedziny w szpitalu u człowieka, który ją ratował. Czysta przyzwoitość raczej by wymagała, czy się kogoś kocha, czy nie, czy nawet jest to ktoś obojętny, obcy, żeby dowiadywać się co się z danym osobnikiem dzieje. Ze sceny początkowej wynikało, że chyba nawet nie było kontaktów telefonicznych (albo się mylę i coś się wyjaśni dalej), może mają jakiś pomysł. Niby Iga przedstawiana jest w opisem, że ma dobre serce. Postawa nieco temu przeczy.Najzwyklej zostawiła wszystko i pojechała odpoczywać do rodziców. Jak się błędy popełnia (kolejny raz źle ulokowane uczucia), to się nie bierze ......tylko trzeba stanąć na wysokości zadania. Osobiście spodziewałabym się pewnej ewolucji tej postaci, studia jak najbardziej tak, ale za tym pewna ogłada, kształtowanie się pewnej świadomości, że nadmierna szczerość, emocjonalność w pewnych chwilach jednak szkodzi, przede wszystkim jej samej, sztuka pewnej mądrej dyplomacji. Tutaj w drugiej transzy zamiast być lepiej, jest gorzej. Iga cofa się, kontrast między Asią i nią jest o wiele za duży.Jest to przejaskrawione, bo jak, tak przedstawiona osoba ma imponować Marcinowi. Bezpośredniość, szczerość do "bólu" przecież to mało w postępie czasowym. Czyż nie ciekawiej, byłoby obserwować jednak pewną przemianę bohaterów pod wpływem zdarzeń. Chociaż tak sobie myślę, może to tak ma być, że ta "dobra Iga" wcale nie jest taka dobra, a Marcin ten zły, wcale nie jest taki zły.
Kaszubę zaczęto przedstawiać na siłę jako bawidamka, co powinno być raczej w pierwszym sezonie. Z drugiej strony on był wtedy z Aśką, której był wierny czyli nie był takim babiarzem jak go przedstawiano. Był po prostu miły i szarmancki wobec kobiet (np. pani z banku) i raczej stosował niezobowiązujący, poczciwy flirt, a nie ukrytą garsonierę dla drugiej kochanki jednocześnie.
Kaszuba jest młody, bogaty bez zobowiązań, a Iga ma dwoje dzieci, jedno to bym jeszcze zrozumiała. Gdyby rodzice Marcina byli na miejscu to ta relacja została od razu ukrócona - dlatego ich nie ma :) i Iga może marzyć....
ale w 15 odc widać , że Marcinowi zależy na Idze ,mimo wszystko... szukał jej , chciał odwieźć do domu...to jego stwierdzenie, że się dobrze znają , że tyle wspomnień (akcji) ich łączy ( co nawet Ewa zauważyła ), to nie były słowa na wiatr, może trochę gorzkie ,bo Iga się na niego wydarła ...ale w końcu jej wybaczył i ona jemu ...może w imię miłości
tak jak pisała ta scenarzystka ,ludzie w tym serialu nie są idealni..a Iga sama doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich wad i stara się ;)
również wydaje mi się , że mimo tego co się potem stało Marcin wciąż myśli o Idze,tak jak to powiedział w odc 7
No właśnie tylko Marcin się zmienia, widzimy coraz więcej jego zalet, a Iga się cofa i coraz gorzej wygląda przynajmniej w moich oczach. A to że jest dobra to jednak trochę za mało bo Aśka w sumie to też dobra dziewczyna i na dodatek ma dużo innych pozytywnych cech. Iga powinna mieć coś co będzie przyciągać Marcina i interesować innych ludzi i nie mam tu na myśli studiów. A jak na razie to tylko wszystkich wkurza tym swoim wymądrzaniem i głupotą. Iga powinna pokazywać, że to nie szkoła i rodzina z jakiej pochodzisz stanowią o wartości człowieka, że nawet jak nie masz wykształcenia to możesz być mądrym mieć dużą wiedzę na różne tematy i nawet jak jesteś ze wsi to możesz posiadać umiejętność zachowania w towarzystwie. Poza tym jak dla mnie to brakuje pokazania pozytywów w życiu Igi, jak na razie to wniosek taki że biedniejsi to mają same problemy i żadnych radości. Fajnie by było gdyby Iga pokazała Marcinowi że tak zwani " normalni" ludzie też mają jakieś radości.
no, nie Iga nie wykazuje się głupotą ...przecież każdy mógł się pomylić co do Biczyńskiego, nawet Asia ...i Marcin to rozumie (odc 13)
Z tą głupotą to chodziło mi o to że scenarzyści jakby na siłę próbują zrobić z niej kretynkę tak jak pisałam wcześniej dostała 1 z wypracowania Helenki, brak umiejętności posługiwania się komputerem. A to że Marcin to rozumie to pokazuje że fajny z niego facet i po prostu wkurza mnie, że on się zmienia na lepsze a Iga nie i zaczynają się rozjeżdżać bo jak na razie to Krzysiek jest bardziej zaangażowany w sprawy Marcina niż Iga.
no, ale ona miała wychowanie dzieci na głowie i trzy światy z partnerami życiowymi ;)...teraz się nauczy ,pójdzie na studia i się nauczy
a Helenka niech sam odrabia lekcje, a nie liczy na matkę ...i ojca ;)
Mam tylko jedno pytanie jak czytam wasze wyrzekania na Igę: Jakby była stonowana, elegancka i wyedukowana o czym miałby być ten serial? O urządzaniu mieszkania i gotowaniu zupy? Czy każdy odcinek zaczynałby się od tego, że pani Skuteczna mówiłaby panu Skutecznemu komu dzisiaj pomogą? Naprawdę uważacie, że ludzie z jakimś charakterem, ot tak, w ciągu pół roku zmieniają się w kogoś zupełnie innego? No chyba tylko w amerykańskich filmach:) Jak dla mnie drugi sezon trzyma poziom i nie ma co wydziwiać. Naprawdę ogladałybyście 12 kolejnych odcinków o Idze trzymających Marcina za rękę w szpitalu, noszącej mu zupę i td? No przeciez nie:) Od tego jest parę innych ciągutek w tym samym programie TV
weź po uwagę,że Kaszuba został całkowicie sam, bez rodziców, narzeczonej, bo leciał na zbicie karku z odsieczą, prawie, że życia nie stracił, A jaki wikt w szpitalu, hehe, chyba wszyscy wiecie.Jakby wzięła zupkę w reklamóweczkę, korona z głowy by nie spadła. I nie ma to nic do rzeczy , że komuś by coś by ubyło. To oznaczałoby, że chyba komuś na kimś zależy. Nie chodzi o stonowanie, bo nie byłaby Igą, pewna temperatura postaci musi być. Ale coś raziło w jej postaci w nowej transzy, co nie raziło w starej. Nie raził brak znajomości portali randkowych, świadczył wręcz pozytywnie, wydzieranie się w obronie sprawiedliwości. Raził już brak znajomości obsługi neta (przecież to kobitka 30 lat, bez przesady, a nie stara babcia), wydzieranie się na Marcina, bez uprzedniej możliwości obrony z jego strony.
A propos babci, to jak pokazuje coś mojej babci na komputerze to zachowuje się podobnie jak Iga. Tylko, że moja babcia ma 76 lat i nigdy w życiu komputera palcem nie dotknęła.
no moja mama i ojciec mają 70, znają kompa i np. portale filmowe zdecydowanie lepiej niż ja, nie ma reguły,pewnie są nieliczni, ale coś w tym jest, że dali trochę z tym ciała jeśli chodzi o Igę, Niech trochę zaskoczą Kaszubę i nas czymś nieoczekiwanym, ale prawdopodobnym. Np biegła znajomość francuskiego u niej, przecież ona mogła się tego nauczyć od tego francuzika, jakaś ukryta pasja, oprócz wrzeszczenia, psychologia. Fajna byłaby mina Kaszuby (miny to jego domena, można byłoby sie pośmiać), jak Iga gada po francusku z tym swoim byłym, swobodnie przy Marcinie.A on taka fajna mina..
o, właśnie...moim zdaniem Iga będzie gadała z tym Filipem po francusku ( a Marcin będzie przy tym , bo będzie u Igi pomieszkiwał) , przynajmniej parę zdań...i jednak coś umie ;P
ps zna się też na księgowości , może zna jakieś programy do obsługi zagadnień księgowości , czyli nauczyła się 'na sztywno' obsługi kompa ,sorry nie każdy ma smykałkę ;)
Był artykuł o tym ,że Iga pozna tego Roberta na studiach i ma odżyć znowu ma się poczuć jakby miała "20 lat"Może to z z nim będzie chodzić do klubu.
Zgadzam się w drugim odcinku widać ten kontrast między Igą ,a Asią. I niestety ta pierwsza wypada bardzo blado.
Iga ma proste rozumowanie zobaczyła filmik i co od razu była pewna ,że to Marcin nawet nie miała przez chwile wątpliwości ,że jednak nie mógł być to on. Na miejscu Kaszuby też bym się wkurzyła ,że rzekoma przyjaciółka takie ma zaufanie rozumiem jakby znali się kilka dni ,ale nie miesięcy…
Fakt brakuje jej czasami ogłady i taktu co widać jak rozmawia z Asią i Marcinem wyszło chaotycznie później nic dziwnego ,że taka sekretarka lub Tomek mają o niej takie zdanie ,a nie inne.
Pod względem zachowania to Iga czasem przypomina Krzyśka .
Ona jest też bardzo spięta brakuje jej luzu rozumiem ,że ma pracę ,dzieci ,byłego męża na głowie ,ale czasami naprawdę mogłaby wrzucić na luz choćby tak jak (w scenie gdzie wybierała sukienkę na randkę z tym oszustem ,albo jak Marcin robił jej zdjęcia.)Ewa też nie ma lekkiego życia ,ale jest bardziej pogodna. Dobrze ,że Iga ją ma ona jest jej głosem rozsądku bo tak nie wiem czy by zdecydowała się na przeprosiny.
Wydaje mi się, że Iga w pierwszym sezonie była fajniejsza ten jej wybuchowy charakter wywoływał uśmiech a nie irytację, jak przekonała tych policjantów żeby ją podwieźli lub broniła Marcina przed Wiktorem, jak poszła do byłego szefa i złamała ten ołówek. A teraz jak na razie jest taka bezpłciowa, szara, zwykła matka Polka co żyje tylko obowiązkami. Brakuje jakiejś sceny gdzie Iga pokazuje Marcinowi jakiś pozytyw swojego życia, nie wiem jakieś spotkanie z przyjaciółmi czy choćby jakiś wypad z dzieciakami.
W dużym stopniu zgadzam się z wcześniejszą opinią Lipy88_2.
Rzeczywiście postać Igi Małeckiej kreowana jest trochę "nie w tę stronę". Nie podoba mi się to, że jest ukazana jako kura domowa, być może pochodząca gdzieś z prowincji, która nawet nie potrafi dobrze obsługiwać komputera (co w dzisiejszych czasach jest przecież nierealne...). Iga jest młodą, bo trzydziestoletnią kobietą i niemożliwe byłoby, by "uchowała się" bez umiejętności związanych z poruszaniem się po internecie :). Do tego scenarzyści często ukazują ją, jako osobę, której brak jest ogłady w kontaktach z innymi, co powoduje, że niektórzy postrzegają ją jako prostaczkę....
Dobrze, że chociaż eleganckim strojem nie odbiega od reszty bohaterów.
Iga od początku przedstawiana była jako dziewczyna, bez większych aspiracji. To nie była studentka dzienna, która wpadła na pierwszym roku...To nie jest typ intelektualistki, Dla niej technikum to osiągnięcie, ona nigdy nie wstydziła tego, że nie ma studiów, nie mówiła skrępowana :mam tylko technikum. Teraz chce iść na studia, bo poznała Kaszubę. Iga nie czytuje żadnej literatury czy to fachowej czy publicystycznej. Hobby też nie posiada. Kaszuba zagiął ją na klasyce poezji. Obcując z Krzyśkiem poniekąd była taka jak on - rozstrzygała spory krzykiem, przy nim nie musiała się dokształcać, on na pewno w tym by jej nie wspierał, ona z kolei nie widziała potrzeby. Jej kariera zawodowa to praca jako sprzedawca w hurtowni, dziecko z jej właścicielem, fryzjerka, market, call center. Zero papierkowej roboty...
Kwitesencja Igi jako rozdartej baby to pierwsze sceny pierwszego odcinka jak wydarła się na obcego Kaszubę, że nie wyjdzie póki nie dostanie od niego kwitu i ty też ! (bezpardonowo do mecenasa). Marcin aż zatrząsł się ze strachu co za baba...,
Zna ktoś piosenkę która leci w tle jak Iga idzie do Kaszuby ze słoikami .... taka piękna nuta a na shazammm nie mogę wyłapać ! bardzo proszę o pomoc
brak umiejętności obsługi komputera to coś anomalnego u dzisiejszych 20-30, no i 40 latków ale u starszych to rzecz normalna.
Relacja między Aśką a Marcinem i między Aśką a Igą
http://omniesieniemartw.tvp.pl/wideo/aleksandra-domanska-aska-bedzie-musiala-sie -nauczyc-zyc-bez-faceta-19194369/
Nowa znajoma Kaszuby - Magda Gadomska
http://omniesieniemartw.tvp.pl/wideo/anna-terpilowska-magda-namiesza-w-zyciu-mar cina-18874168/
Joanna ogólnie o serialu
http://omniesieniemartw.tvp.pl/wideo/iga-idzie-na-studia-19142027/
jeśli chodzi o Asię, to w odc 15 Zarzycki mówi , że żałuje , iż zatrudnił Marcina ...po obejrzeniu tego filmiku,ale wydaje mi się , że głównie ma żal do niego o Asię...
i nie wiem dlaczego Asia w odc 15 tak stanowczo stwierdziła , że drugi raz Marcin nie będzie ratował Igi z rąk Biczyńskiego ;)... nie raz , nie dwa razy...tyle ile będzie trzeba ;D
Aśka tak powiedziała z zazdrości, nawet jeśli nie kocha Marcina to i tak czuje się upokorzona że to Iga zwykła sprzątaczka interesuje go bardziej niż ona. Przecież jak powiedział jej jak to było z tymi oświadczynami i ona uciekła z kancelarii to Marcin nie pobiegł za nią tylko pojechał ratować Igę.
Zarzycki żałuje, że zatrudnił Kaszubę, bo afera dopiero się rozwija, a on musiał dopiero co świecić oczyma przed rzecznikiem dyscyplinarnym. To jak Marcin potraktował Aśkę ma wielkie znaczenie. Że go jeszcze nie wywalił wynika chyba z tego , że jest spokojnym człowiekiem; adwokatem co powoduje skłonność do usprawiedliwiania ludzi , a poza tym jest zakochany i ma dziecko w drodze. No i Marcin jest dobrym prawnikiem. Ale gdyby Aśka naciskała, to by go zwolnił. Dobro córki najważniejsze. Zobaczymy co będzie dalej jak się braciszek urodzi :).
I jeszcze osobno o wątku matki Aśki. W Świecie Seriali Zarzycki mówi, że matka odeszła i on czuł się bardzo tym zraniony i upokorzony. Myślałam, że on jest wdowcem. Ale nigdy nie wspominali matki. Czyli trochę podobna sytuacja rodzinna Aśki i Marcina - może to ich do siebie zbliżyło? Może Marcin się nie zwierzał, ale Aśka wiedziała co nieco od ojca o rodzicach Kaszuby.
ja też myślałam, że Zarzycki jest wdowcem
ale chyba rodzice Marcina nie rozwiedli się , może masz na myśli, że Marcin często zostawał sam ( znaczy może pod opieką niani) , bo rodzice robili karierę ,hmmm