Interwencja Krzyśka sprawia, że Dorota w końcu wraca do rodziców. Ale to, czego Iga dowiedziała się o Łukaszu, nie daje jej spokoju. Marcin bagatelizuje jej obawy, skupiony na problemach klientki, zmuszanej do spłacania długu, którego nigdy nie zaciągnęła. Iga z uwagą wysłuchuje jej historii, bo ma już plan. Postanawia spotkać się z Łukaszem i zagrać z nim w otwarte karty, ale na swoich warunkach. Tymczasem dziewczynki z radością pomieszkują z dwoma tatusiami, a Filip, pod czujnym okiem Krzyśka przygotowuje się do pierwszej randki z Zuzanną. Iga spotyka się z Łukaszem i z zaskoczeniem stwierdza, że mogła się co do niego pomylić. Niestety, na spotkaniu nieoczekiwanie pojawia się Marcin, Iga zostaje zdemaskowana jako siostra Doroty, i sytuacja wymyka się spod kontroli.
Źródło: tvp.pl
Pewnie Iga z Marcinem przeprowadza sie na Poziomkową aby powoli dokończyć urządzanie mieszkania, wtedy dziewczynki zostaną na żelaznej ze swoimi tatusiami a Dorota razem z nimi więc Krzysiek sie postara aby szybko z Warszawy wyjechała...
Czyli co, Marcin rozpozna Łukasza, ten zacznie uciekać, wpadnie pod samochód i znajdzie się w szpitalu?
http://www.swiatseriali.pl/seriale/o-mnie-sie-nie-martw-1108/news-o-mnie-sie-nie -martw-marcin-i-lukasz-skocza-sobie-do-oczu,nId,1914286
Kupiłam ŚS, żeby sobie przyjemnie poczytać o świecie zaręczonych i zakochanych, a tam proszę! Nowa zawiłość!!! I nowy problem. I oczywiście wina Igi - jak przyjmie otoczenie w postaci Marka całą sytuację... Noż kurza melodia!!!! Pięć linijek tekstu, 3 zdjęcia a mnie już się ciśnienie podniosło.... Może niech ktoś intensywność emocji na forum przełęczy na oglądalność, bo w tym przypadku jakość przesłania ilość. Pozdrawiam drogie współfanki. Do tej pory tylko Was czytała, ale dziś musiałam wylać z siebie emocje
Chyba wszystkim nam dzisiejsze rewelacje ze śs napsuły nerwów. Do tej pory rzeczona gazeta zazwyczaj sporo podkolorowywała rzeczywistość. Myślę że i tym razem będzie podobnie i wcale nie będzie aż tak negatywnie jak to z tych opisów wynika. Pozdrawiam również ;)
W sumie Iga studiuje resocjalizację to teraz będzie Marcina resocjalizować:) Marcin w pace pozna bandziorów i rozda wizytówki Igi i dziewczyna zacznie wszystkich resocjalizować, otworzy prywatny gabinet na którym będzie zarabiać kokosy. W związku z nową ścieżką kariery zwolni się z kancelarii i teraz to ona będzie ta wspaniała bo nie zerwie zaręczyn z Marcinem pomimo, że okaże się typem spod ciemnej gwiazdy skorym do bitki:)
O! I to jest doskonały trop;) Już się nie mogę doczekać jak Iga będzie resocjalizować mecenasa. Niech mu dadzą bransoletkę na nóżkę i niech się resocjalizują na nowym materacu w motylkowie;P
Haha, genialny pomysł. Iga jedyną żywicielką rodziny, tylko teraz zamiast Krzyśka na utrzymaniu będzie miała już nie tak świętego i doskonałego mecenasa.
Krzychu to powinien rzucić tę pracę w sortowni, kupić sobie szklaną kulę i zacząć przepowiadać przyszłość. W końcu wiedział, że mecenas dobitki skory! A Iga to ma szczęście do tych facetów, co jeden to lepszy orzeł. Jak magnes ich przyciąga. Nawet na tych randkach to szczęścia nie miała, sami dziwacy.
No na randki to jej mecenas dobierał kandydatów, że tak przypomnę ;) Chyba podświadomie wybierał takich wariatów, żeby przypadkiem do któregoś nie zapałała uczuciem. Nawet się na niego wydarła, żeby czytał te propozycje uważniej. Wtedy dopiero znalazł Ostrowskiego. Tak się przejął, że pół nocy z laptopem ślęczał :)
Już to widzę, jakie ona na tym kokosy zbija... Takie chyba jak każdy absolwent tego dochodowego kierunku ;) Zwłaszcza, że o niej nawet nie można powiedzieć, że jest "omc mgr". Dopiero te studia przecież zaczęła. No ale przyjmijmy, by nie psuć fantazji, że jednak walą do niej drzwiami i oknami i jest w stanie opłacać z tego nie tylko motylkowe mieszkanie, ale także mecenasowskie krawaty z ekskluzywnych manufaktur ;)
Najpierw by nie zarabiała kokosów ale wieść by się rozeszła, że jest taka dobra i rząd by ją zatrudnił żeby najgorszych wywrotowców nawracała i wtedy kasa leciała by szerokim strumieniem. Marta żeby nie pracować z mężem została by u Igi sekretarką a Aśka zakochała by się w jednym z klientów Igi i wtedy dopiero by zrozumiała, że miłość wymaga poświęceń i była by w końcu szczęśliwa:) A pani Irenka w ramach ukulturalnienia tych skazańców prowadziła by ich do teatru i opery a Pola, Jacuś i Wojtuś robiliby za ochronę:)
Cudowny scenariusz, chcę to zobaczyć w następnym sezonie ;) Poślij ten pomysł scenarzystom, bo lepszego na pewno nie są w stanie z siebie wykrzesać ;D
A proszę Cię bardzo :) Przynajmniej wszystko w tej wizji zmierza do happyendu, a tego obecnie jak na lekarstwo. Co lepiej się uklada, to zaraz nam dowalają komplikacje :)
W mojej wizji tego nie ma, a co wpływu to nie ma sprawy co dwie głowy to nie jedna:) Swoją drogą ciekawe czy scenarzystki czytają takie fora i pomysły fanów na serial.
Wróć! ;) Nowe krawaty już mu potrzebne nie będą. Z sentymentu może sobie czasem założyć któryś ze swojej starej kolekcji ;D
Zresztą, jakim ja człowiekiem małej wiary jestem. O nie, biedować to oni nie będą. Renata przecież odda swoją część majątku, a Marek szybko przepisze to na Marcina w nadziei, że Renia z nim zostanie ;)
Taki oto krótki opis wraz z nową fotką znalazłam w programie telewizyjnym. http://zapodaj.net/9f25ebb02997e.jpg.html
Może choć raz się na coś przydadzą i dzięki ich zaangażowaniu w tę opiekę będzie nam dane obejrzeć słyną ze zdjęcia scenę pościelową w Motylkowie :)
w sumie tak może być, patrząc na zdjęcie, gdzie tatusiowie śpią w najlepsze w łożu (gdzie nam nie było godne dojrzeć wspólnie Igi i Marcina) a dziewczynki patrzą z góry... spóźnienie do szkoły i pracy gwarantowane. :D
Ależ ten Marcin ma zamach w rękach,te powiedzenie "do bitki skóry" widać że miał ochotę komuś przywalić:) ciekawe do jakich wniosków dojdzie Marcin w tym areszcie?czy pomyśli że ojciec ma rację?chociaż ja oczywiście w to nie wierzę.
A ja naprawdę myślałam, że go lekko odepchnie... to się porobiło. :D
- 'narzeczony jest adwokatem'
- 'chyba byłym adwokatem'. :D
No, no, no robi się poważnie. Chyba się będzie trzeba zaopatrzyć w melisę na jutrzejszy wieczór ;))
Masz rację,niema co myśleć,ma być z Igunią i koniec:) ja też myślałam że tylko go lekko odepchnie,albo to tak tylko w tym zwiastunie wygląda,zobaczymy,ciekawi mnie czy Iga będzie czekać na niego pod aresztem jak będzie z niego wychodził?:)
Widać, że się 'trochę' zamachnął, może faktycznie to tak wygląda w zwiastunie, który i tak jest wyjątkowo krótki. :D
Powinna czekać, chyba, że wda się naprawdę w konflikt z seniorem, który pewnie po niego pojedzie... Ale nam zafundowali emocje na koniec sezonu. xD
Mam nadziję, że to tylko w tym zwiastunie tak brutalnie wygląda. Z tej perspektywy to zresztą ciężko ocenić przebieg. Swoją drogą zastanawia mnie o czym ten senior znowu prawi. "Nie chce żeby JĄ spotkało to samo co Marcina", ta ona to ma być Iga, matka czy kto? Zresztą komu niby się Marcin cały czas musi tłumaczyć, Idze?
A może Senior o Joannie tu mówi w kontekście Adama. I daje przykład, że nie chce, żeby trafiła na "takiego" człowieka (tak jak Marcin na Igę, przed którą musi się tłumaczyć)? Zagadkowe...
A może, nie chce żeby tak jak Marcin Aśka wiązała się z kimś z niższej klasy? Pewnie macie racje i zdania są pomieszane.
Oni specjalnie to robią, by podgrzać atmosferę na maxa, żeby widzowie z drżeniem serca zasiedli przed tv. Ten teaser z kajdankami i mordobiciem też zmontowali tak, by ciśnienie leciało w górę. Nic prawie nie widać, bo cięcia tak szybkie, ale trzeba przyznać, że spotęgować emocje się udało.
Podniósł mi ciśnienie ten zwiastun i mimo, że pokazali w skrócie aresztowanie i zamach na Łukasza (oby to wyglądało trochę inaczej :D) to i tak jest milion niewiadomych, tyle zagadek.
Ja na przykład jestem naiwniarą, która sądzi, że będzie to wyglądało inaczej. Nie dopuszczam do siebie, że to właśnie naszemu mecenasowi aż tak bardzo puściły nerwy i kompletnie stracił nad sobą kontrolę. Nasz ideał agresorem? Nie! ;D
Też bym chciała być naiwniarą, ale ten zwiastun zburzył mój spokój. XD
Oby to było tylko tak przedstawione... :D
A ja widzę w zwiastunie, że Łukasz rzucił się na mecenasa, a ten go odepchnął. Pech chciał, że filar im stanął na drodze;)
Odbiegając od zaistniałej sytuacji, która no... jest niezła.. to bardzo podoba mi się słowo 'narzeczony'. :D
I szkoda, że nie dane im narazie cieszyć się w pełni swoim narzeczeństwem. Tylko ciągle jakieś problemy i zawirowania. No, ale mniejmy nadzieję, że już niedługo...... to się zmnieni :D