Marcin zostaje zatrzymany przez policję. Przerażony Marek obwinia o wszystko Igę. Zresztą ona sama czuje się winna. Tomek nie pozostawia jej złudzeń: Marcinowi grozi sprawa sądowa i złamanie kariery zawodowej. Wszystko zależy od tego, jak w tej sytuacji zachowa się Łukasz. Marcin przygnębiony i przestraszony prosi o pomoc prawną Laurę. Nie chce, by jego pełnomocnikiem był Marek. Wszyscy są przejęci sytuacją i nawet Krzysiek wkracza do akcji z nieoczekiwanym wsparciem. Tymczasem Aśka, nieświadoma zawirowań w życiu Marcina i Marka, decyduje się w końcu na otwartą rozmowę z Adamem o jego kłopotach. Sama podejmuje decyzję co do ich wspólnej przyszłości.
źródło: tvp.pl
Marcin w złej sytuacji, nie chcę prosić o pomoc Marka - ciekawe dlaczego?
A no i Krzysiek wkroczy do akcji - nie zostawi Kaszuby mecenasa bez pomocy. :D
Marcin być może nie chce, by jego pełnomocnikiem był ojciec, dlatego że w całej sprawie zbędne są dodatkowe emocje? Już nawet nie chodzi o to, że się nie dogadują, tylko że lepiej, żeby zajął się tym, ktoś kto nie jest tak zaangażowany prywatnie. W emocjach łatwiej o błędy i nerwowe ruchy. Senior może być profesjonalistą, ale w takiej sprawie całkiem prawdopodobne jest, że nerwy będą złym doradcą.
A Laura jak wiadomo, skuteczna niczym Marcin, a w dodatku jak się zaangażuje to działa jak bulterier. Marcin ją ceni.
Możesz mieć rację. Marek może działać nieracjonalnie, przecież tu o chodzi o jego syna. Lepiej, aby stanął ktoś inny w jego obronie. I będzie to Laura, która no do końca czysta nie jest, bo kiedyś z Łukaszem związana była.
Podobnie sprawa się miała w pierwszym sezonie w tej sprawie z Biczyńskim, pamiętam tą dyskusję Marcina z Wiktorem, że nie powinno się prowadzić sprawy osoby z którą ma się jakikolwiek zatarg osobisty czy jakoś tak to szło... Tak jak mówisz, na pewno takie uczuciowe i emocjonalne podejście do sprawy nie byłoby tu korzystne dla Marcina.
Z drugiej strony, faktycznie Laura tak zupełnie obiektywna też nie będzie, bo Łukasz to były chłopak. No chyba, że Marcin wie, że to tylko pomoże, bo Laura będzie miała większą motywację, by wyrównać z nim dawne rachunki.
Laura zna Łukasza i może też wiedzieć jak tą grę z Łukaszem poprowadzić by wyszło na jej. Wie jak z nim postępować.
Ciekawe czy w chwili podjęcia decyzji o tym żeby Laura prowadziła jego sprawę wiedział, że Łukasz był z nią kiedyś związany.
Ależ się robi intrygująco, Marcin jako oskarżony, zagrożenie prawa do wykonywania zawodu no no ;)
Przyniesie piwo i pomyśli, że wyświadczył mu ogromną przysługę, bo pozwoli na chwilę o wszystkim zapomnieć xD
Swoją drogą, gdyby Marcin stracił prawo do wykonywania zawodu, to kto by Igę i dzieciaki wykarmił? Koniec sezonu - Iga dowiaduje się, że jest w ciąży, a Marcin bez pracy, zamiast radości - płacz i "jak my sobie teraz poradzimy?" :D No ale raczej na 99% wszystko skończy się dobrze :)
Ej, i paluszki! Nie ma piwa bez paluszków. :D
Iga weźmie na swoje barki trudy utrzymania rodziny - jakby jeszcze mieszkali na Żelaznej to może jakoś do końca miesiąca coś by zostało, ale Poziomkowa kosztuje niestety. :D
A tak paluszki jeszcze, punkt dla Krzyśka że nawet o tym pomyślał :D
Do końca miesiąca, ale co potem? :D
No tak, Iga z brzuchem do sprzątania nadawać się już nie będzie, może w kierunku tej resocjalizacji (przy okazji pożytek by był dla naszego skazańca - to mu się trafiła miłość życia xD). Poza tym tu już nasze dziewczyny rzucały pomysły co by mogła zrobić xD
Ta sprawa to wgl doprowadzi mecenasa do degeneracji... piwo zamiast wina? :D W końcu na równym poziomie będzie rozmawiał z Krzysiuniem, bo ten już zawiasy dostał. :D
Krzysztof może być pomocny, gdyby mecenas zatęsknił za suszi - wie, gdzie najlepsza suszarnia w mieście;P
Tylko kto zapłaci :D Myślicie, że Krzysiek potrąciłby mu z tych swoich dolarów? (o ile jeszcze jakiekolwiek ma, a chyba nie ma xd)
Ewentualnie Zuzanna zapłaci za dobrze wykonaną robotę o ile Filip okaże się miłością jej życia. :D I Marcin już będzie miał od kogo pożyczać :P
Ja myślę, że Marcin i Krzysiek na tej kanapie to świętują ukończenie "przestawianie ścian", czyli już po przeprowadzce. W końcu jest kanapa i na czym piwo i paluszki postawić, bo materac i szafę Marcin już kupił, jak Igi nie było.
A niektórzy wściekli na Igę, że znów kłopoty na mecenasa ściąga. A gdyby nie Iga okazuje się, nie byłoby tak intrygująco;P
Słusznie prawisz, a Marcin się tam znalazł "dzięki" Idze, a co myśli senior to wiemy.
Operator, znaczy chirurg też nie może familii kroić, etyka zawodowa.
Spodziewam się ostrego trzęsienia ziemi między I&M. Ewkę wysłali na Luton - Iga zdana sama na siebie, żadnej bratniej duszy. Piwa nawarzyła, a mecenas z Małeckim pić je będą i paluszkami zagryzać;P Wygląda na to, że zajmą apartament na Poziomkowej, a Iga poturbowana wróci na Żelazną;) Dzięki Ci Stenia21 raz jeszcze za tę fotkę z pościelą... bo jest nadzieja:)))
Ta burza między Igą a Marcinem jest bardzo prawdopodobna - ciężko mi uwierzyć, że pomimo tej całej akcji z Łukaszem będzie między nimi w porządku. Chociaż... może znowu się nakręcam. :D
Jak to oni, posprzeczają się, pokrzyczą jedno na drugie, a potem burzliwie i uczuciowo się pogodzą, może stąd ta pościel, już po tym wszystkim :D
Myślę, że Marcin nie obwini Igi o wszystko. A Marek jak to Marek, nadarzyła się okazja to na Igę zwalił. A między IgMą na koniec sezonu musi być dobrze ;)
A ja nie wierzę aż w burzę, trudno spodziewać się żeby Marcin był nieziemsko zachwycony ewentualnym aresztem ale dzikiej awantury sadzę/w/g mnie /zaznaczam nie będzie, to byłoby prostackie. Cóż tu robić awanturę, rzeczywistość/oczywistość, jaka będzie każdy zobaczy. Podobno milczenie jest Au ale nie w tym kontekście, tutaj będzie może krzykiem, co najmniej wymowne.
To jej rzekome uczucie do Adama jak dla mnie jest jakieś takie bardzo dziwne, nie powiedziałabym, że ona go kocha. Pewnie żadnego ślubu nie będzie...
To może faktycznie dowiedziała się, że Adam był żonaty, dlatego jest taki bezkrytyczny i wyrozumiały dla Asi? Już przymierzała suknię, bez pierścionka zaręczynowego, a teraz chce dopiero porozmawiać o Adamie? Dziwne to jakieś wszystko.
Kurcze myślicie, że z tą żoną to nie ściema? To info było lata świetlne temu i to jeszcze w dodatku na superserialach, nigdzie indziej chyba już się nie pojawiło.
Może kłopoty będzie miał z związku z tym letnim barem. :O A ta decyzja co do przyszłości - może przesunięcie ślubu, o ile wgl on ma zamiar się odbyć. Nie wiem, naprawdę.
Wahałam się w tym temacie, aż do sceny w kawiarni po wizycie w salonie sukien ślubnych. Też mam wrażenie, że Aśka dziwnie patrzyła i mówiła. Ale Marka nie rozgryzam - nie wiem, czy krążą po tej samej orbicie...
No, chyba cukru tak jak odgryzał Aśce stary Kaszuba to się nie robi obcym, takie spoufalanie, od wspólnego jedzenia do wspólnego łoża niedaleko. To jest jednak stary lovelas, na wieść o tym , że Aśka ma chłopaka nie był zadowolony,, jak ogłosiła rychły ślub to miał kwaśną minę, jak kobieta z salonu wzięła go za ojca to tym bardziej, chciał uchodzić za młodszego, partnera, a nie za starego dziadka. W nim walczy chuć z rozsądkiem. Aśka, powtórzę, mówiła i zachowywała się jakby żegnała się z kochankiem bo wychodzi za innego. W końcu, żeby za dużo nie powiedzieć stwierdziła, że jest bardzo dobrym szefem i człowiekiem. Ona jest zafascynowana Kaszubą jako mężczyzną, ale wie, że to związek bez przyszłości i on też ma tyle rozumu, że nie nalega, tylko dobrego wujka udaje.
Taaa... z tym cukrem... to pomyślałam, może ma chłopina jakieś braki glukozy i tak jakoś mu się niechcący ząb na kostce zawiesił. Dziwne to było, przyznam, ale jakoś odpędzałam skojarzenia pt. niedaleko od jedzenia do leżenia;P
Ja się tak do siebie śmiałam, że wtedy z tym cukrem i kawą to praktycznie tak jakby się pocałowali xD
To dość dziwny układ, bardziej ojca ze strony seniora, ale Asi to nie ogarniam w ogóle.Faktem jest, że wychowywała się bez bliskiej osoby - matki. Ojciec raczej jej tych braków nie rekompensował, traktował jak córkę. Marek docenia, chwali, powierza nowe zadania, przede wszystkim zauważa. Gdy powiedziała o zaręczynach z Adamem, to raczej jego wzrok był badawczy, raz patrzył na Adama raz na Asię. Jakby sprawdzał, czy taki sam entuzjazm na twarzy obojga. I chyba zauważył, coś innego u każdego z nich. W salonie sukien ślubnych to raczej wszedł, by jej pomóc, bo panna młoda sukni nie wybiera sama. A słowa ekspedientki to mu uświadomiły, że powinien zająć się kim innym. Jest ojcem Marcina i jemu też powinien służyć radą w tej jego złożonej sytuacji rodzinnej. Tak ja to widzę.
Że niby Asiunia jest stęskniona za prawdziwym zwierzęciem w mężczyźnie i wszędzie nosi ze sobą kostki cukru dla ewentualnego konia?...tfu ;D Matko Nazarejska, co za skojarzenia mam dzisiaj... No i jeszcze "Orbitowanie bez cukru" - taki mi się stary film przypomniał przez tę Waszą grę słów ;)
Tak to przedstawiacie, że można się wkręcić ;) Jest jeszcze jeden kwiatek do tego ogródka: Marek tak jakoś wypiera ze świadomości Adama. Przy tym stoliku kawiarnianym padły nawet takie słowa, że nie pomyślał o Adamie w kontekście sukienki! Czy to było przypadkowe? ;)
No ale zamknęli ten rozdział. Tak jak Pola zerwała z Krzysiem związek, którego nie było, tak tu Asia to samo w stosunku do Marka. Tylko że Pola nie siliła się na subtelności. Asia natomiast może i próbowała ukrywać powiewy ukrytych pragnień.
W ogóle to Senior mnie dzisiaj prześladuje. Dziewczyny pisały dziś w którymś wątku, że śnił im się nasz serial. Ja dziś natomiast śniłam chyba na jawie. Nie wiem, nie wiem....albo mnie już kompletnie pokręciło... albo widziałam dziś Seniora przechadzającego się po jednej z galerii handlowych... :)