Marcin nie dociera na rozprawę sądową, bo nocna wichura powaliła drzewa. Nie mogą z Igą wrócić ze spontanicznego wyjazdu za Warszawę, do którego skłoniła ich kolejna nieproszona i nieoczekiwana wizyta Krzyśka. Marcin dołącza do miejscowej reprezentacji w lokalnych zawodach wędkarskich. Iga dopinguje go i pomaga, a na końcu szykuje bardzo osobistą niespodziankę. Tymczasem Laura idzie do sądu za Marcina. Spotyka ją tam Marek, który w zdumieniu dowiaduje się o decyzjach zawodowych syna. Laura broni pielęgniarza oskarżonego o podmianę próbek krwi kobiety oskarżonej o kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu. Sprawa okazuje się dużo bardziej skomplikowana, a po powrocie do kancelarii Laura dowiaduje się, że świeżo poukładane życie Marcina i Igi też może się nieoczekiwanie skomplikować, i to nieodwracalnie
Współczuję im tych wiecznych odwiedzin Krzyśka, jedyny plus tych odwiedzin to ten wyjazd. Marcin na zawodach wędkarskich i dopingująca Iga :)to będzie coś fantastycznego :)i jeszcze niespodzianka w wykonaniu Igi:)Pewnie to coś co zmieni ich życie to ta kobieta. Dziwi mnie że Marcin nie powiedział ojcu o swoich planach. Super że ten odcinek będzie można zobaczyć już w przyszłym tygodniu, przedpremierowo, bardzo jestem ciekawa tego wyjazdu :)
Iga szykuje osobistą niespodziankę, ciekawe co to będzie <3 Nie mogę się doczekać!!! No i pojawia się ta cała Kinga... Niestety ;(
Boze jak ja nie moge sie doczekac. A może ten wyjazd po za Warszawe będziemy mogly ujrzec juz w 2 odcinku? Bylo by znakomicie:)
Nie wiadomo jak to będzie ;) A w 3 odcinku mial być ten taniec w Motylkowie, jak dobrze pamiętam ;)) ?
Ciekawe kto zajmuje się dziewczynkami? Czyżby jednak znowu korzystali z pomocy ojców? Jakoś tego nie rozumie. Z jednak strony Marcin chce ograniczyć wjazdy Krzyśka do Motylkowa i Iga na to sie zgadza, a z drugiej strony podrzucają mu dziewczynki umacniając Krzyśka w jego dotychczasowym ustawicznym ingerowaniu w ich związek?
Marcin chciał ograniczyć ingerencję, głównie Krzyśka w ich życie osobiste, przecież jak spędzili 3 dni w Motylkowie, a Iga chciała zadzwonić, sprzeciwił się. Krzysiek jest ojcem, do tej pory zajmował się dziewczynkami kiedy chciał, albo szukał zastępstwa. Cieszę się natomiast z tej nieprzewidzianej sytuacji, czyli wichury, która przewróciła drzewo, w przypadku I&M takie przypadki są jak najbardziej wskazane:) Do tej pory działo się tak,że zawsze coś ich rozdzieliło, albo się pokłócili, a teraz będzie "osobista niespodzianka"przygotowana przez Igę dla Marcina! A co najważniejsze, to nikt im nie będzie przeszkadzał, nawet Krzychu! Co do Twojej wcześniejszej wypowiedzi acomitam46(1000) odnośnie stewardesy, to masz rację "przylatują i odlatują", ale międzyczasie nieżle namieszają. Mam nadzieję, że zawinie się tak jak Gadomska, bez możliwości dalszego mącenia między I&M.
Mnie ta stewardessa niepokoi, bo może się okazać, że jak wyleci, to nieprędko wróci? Młodym zajmie się Marcin (wiadomo - porządny i uczciwy - idealny kandydat na ojca) jeszcze zanim cokolwiek potwierdzą albo obalą testy na ojcostwo. Mamusia nieźle wszystko wykombinowała, żeby synowi zapewnić stabilne dzieciństwo;P Nie wiem, taki sobie scenariusz kreślę, po tym przecieku o pani od latania;)
P. Domagała gra jedną z głównych ról w serialu polsatowskim "Powiedz tak". Może dzięki temu, odrobinę mniej go będzie w OMSNM. Natomiast aktywność pani od latania może spowodować , że jeszcze za Krzyśkiem niektórzy zatęsknią;)))
W wątku "SEZON 4....przecieki" dobiłyśmy do 1000, więc nie można już tam dodawać komentarzy. Czy ktoś założył już nowy wątek w tym stylu, czy może tylko ja tego nie widzę? :) Przepraszam, że w tym wątku poruszam tę kwestię, ale tu najszybciej zostanie ona dostrzeżona.
http://www.filmweb.pl/serial/O+mnie+si%C4%99+nie+martw-2014-720696/discussion/Lu %C5%BAne+pogaduchy.+part+3,2707508
Mozemy tam kontynuowac :))
"Wracam" z mojego fb, bo tam dostałam wiadomość ze zdjęciem, jak Mateuszek siedzi na kolanach Marcina i pytanie, czy Marcin będzie ojcem? A w ŚS oczywiście wielkimi literami napisali, że Marcin ma syna!? Coś mi się wydaje, że za bardzo nam "wciskają" to ojcostwo Marcina, ale emka98 masz rację ta "latająca pani" trochę nam krwi napsuje. Bo przecież I&M, po tych "czułościach tylko we dwoje" wrócą do Warszawy, a tu w kancelarii wyląduje stewardesa!!! Przyleci, wyleci, a my na forum będziemy się razem z Kaszubą "męczyć" jak to wszystko do kupy złożyć i jeszcze się Idze nie narazić. Ale mnie tak jakoś optymistycznie nastroiła Joanna Kulig w PnŚ, że nawet ta stewardesa mnie specjalnie nie niepokoi. Bardziej mnie denerwuje, że znów ktoś namiesza między Igą I Marcinem i to zaraz po tak wspaniałym sam na sam:)
Oczywiście masz rację. Nie dośledziłam tzw. "ciekawostek";) Czyli mamy Krzysia i panią od latania na głowach. I ojca Iguni, jakby komuś mało było;P
A mi się wydaje że ta pani od latania stanie się ulubienicą Marka i będzie bardzo dobrze wbijać Igę w kompleksy. Jak stewardessa zna języki, umie się zachować i zwiedziła świat idealna synowa i do tego ma z Marcinem dziecko oczywiście z perspektywy Marka. I kto wie może Renata też będzie przekonywać Marcina do związku z nią żeby Marcin potem nie żałował że ma syna na co dzień. Myślę że będzie w stylu gada i będzie chciała zdobyć Marcina.
Sytuacja narzeczonych, po tych chwilach szczęścia ( pierwsze odcinki ), wydaje się, ze bedzie bardzo ciężka. Znowu czeka ich ich wielkie ratowanie miłości, szczęścia ( jak w każdym sezonie w jego poowie ). Zwolnienie Igi z kancelarii i nowa praca, założenie nowej kancelarii przez Marcina i zapewne jeszcze większe pogorszenie stosunków z ojcem. Przelatująca pani z lat studenckich ze swoim synem i rozterki Marcina z tym związane ( ukrywanie tego przez jakiś czas przed Igą ). Do tego dochodzi przyjazd ojca Igi i następne mieszanie. Brrrrrrrrrr. Czy aby tego nie za dużo i to raz za razem. Jak to wszystko przetrzymają to nawet Marek Kaszuba im nie będzie straszny ani też Małecki i na ostatnie minuty 4 sezony bedzie piękne słońce. A może już wcześniej? Przypuszczam, że relacje miedzy Iga i Renatą będą jednak coraz lepsze. Obie przypadły sobie do gustu i wiedzą, co może być szczęściem dla Marcina i oczywiście Igi. Renata chyba bedzie miała duży wpływ na męża w tej kwestii. Zresztą Marek powinien przekonać się, że zwalczając Igę nie jest w stanie tozerwać jej związku z Marcinem. I tak pewnie będzie. Jestem wielką optymistką. I jeszcze jedno. Ciekawa jestem, co się bedzie działo z córkami Igi w czasie perypetii naszych bohaterów.
http://www.telemagazyn.pl/serial/o-mnie-sie-nie-martw-578196/s4/odc42/
Zwiastun :D
Oj tam dzisiaj to jeszcze nic ;) W kolejnych odcinkach to dopiero będzie jazda bez trzymanki ;))))
...tak,tak.......w wersji polskiej serial też dowcipny i swietne postaci no i Smarzowski na początku.
Oprócz dotychczasowych odcinków OMSNM, jest to 2-gi serial, który obejrzałam w całości i to sporo lat po emisji, w zeszłym roku:)
Przecież nie mogą nam przez wszystkie 13 odcinków słodzić bo to może wywołać niepotrzebne odruchy organizmu. Tak, jak pisałam pani o dziecka przyleci zasłaniając słońce i odleci odsłaniając je. Najważniejsze aby to słońce dla narzeczonych nie pojawiło się w ostatnich sekundach 13 odcinka, bo po odlocie z pewnością panie twórczynie cos jeszcze zaserwują nam z "dreszczykiem"o czym na dzisiaj nic nie wiemy.
Wspaniały odcinek, wspaniała Igma <3 Ale obawiam się że powoli, powoli, chyba koniec sielanki.
Ale Kaszuba Sławka Nowaka nie zaskoczył:))) W Irlandii, na budowie? Może jednak Krzychu? Masz rację, koniec sielanki tuż tuż...
To prawda,aż miło na nich było popatrzeć,mi utkwiły słowa z zapowiedzi 4 odcinka jak klientka mówiła że jak testy się potwierdziły że ma nastoletniego syna,przestałyśmy się dla niego liczyć,to jakby była zapowiedź tego co czeka Igę,bo to nie przypadek że taką mieli sprawę.
Na pewno sprawa z Kingą i Mateuszem trochę go zaobsorbuje, ale nie sądzę, żeby Iga kiedykolwiek przestała się dla niego liczyć :)
W pełni popieram twoje zdanie. U Marcina może i będzie coś tam, gdzieś tam, ale Iga dla niego, bez względu na sytuacje, to jedyna "opcja". Ludzie sobie przenaczeni pokonają każdą przeszkodę. Cos takiego Idze powiedziała Marta. I nawet jakaś tam wróżka czy Kinga tego nie zmieni.
Obejrzałam odcinek przed chwila i co pierwsze wchodzę tu aby zobaczyć wasze opinie oraz podzielić się swoim zdaniem :P
Tyle co mielismy Igmy w tym odcinku to przez cały trzeci sezon tyle się nie uzbiera :P
Pierwsza scena TANIEC boski <3 Jakos zawsze chciałam zobaczyć jak oni tańczą do tanga a tu bach scena wprost wyjęta z mojej głowy. Później spontaniczny wyjazd poza Warszawę. Boże jak mnie smieszył Kaszuba xD
Jego łowienie ryb hahahah i to jego wywracanie oczu xD Tez było widać, że Marcin na początku był troche spięty tym że nie może wrócic do Warszawy za to Iga rozluźniona na całego :D W między czasie Krzysiek, pani Irenka, ojciec Igi którzy na prawde tworzą dobry team i fajnie sie ich razem ogląda. Pierwsza w tym sezonie także sprawa w sądzie:)
No i co? No i pierwsze sceny z Kinga Iwańską. No cóż ewidentnie szuka Marcina przez moment mialam nadzieje, a moze ona szuka Łukasza, który dawniej podawal sie za Kaszube ale jak sobie przypomniałam artukuły zdjecia itp. to niestety ona szuka na 90% Marcina. Na razie mało wiemy. Szuka Nowaka, Marcin podczas kolacji w ogóle takiego faceta nie kojarzy. Na pierwszy rzut oka totalne przeciwieństwo Gadomskiej, więc może nie bedzie aż tak źle :P
Po wracając do Igmy. Sceny przy kominku, na łóżku na rybach a w szczególnosci karaoke party to ja po prostu kocham<3
Iga teraz jest pokazana zupełnie z innej strony. Zmienia prace, uczy się tanczyc, zaczyna spiewac. Zupełnie inna Iga niż w 3 sezonie gdzie tylko było tylko praca, dzieci dom inne ważniejsze. W tym sezonie W KOŃCU widać, ożywienie się Igi.
To Marcin teraz był zaniepokojony wszystkim za to Iga LUZZZZZZZZZZZ xD Super!
Po urywkach kolejnego odcinka tak jak dziewczyny wyżej pisały widać że nadchodzą teraz cięższe odcinki. Kinga z Mateuszkiem, Iga dowiedziała sie że ojciec uciekł. Teraz czas na problemy :P
A wiec odcinek po raz kolejny swietny :D Iga i Marcin grali pierwsze skrzypce a Krzysiek byl tylko dodatkiem w tle.
Czekam na kolejny z lekkim nie pokojem jak to wszystko się potoczy ale jestem dobre mysli :)
To był na pewno odcinek Igi, w jednej z odsłon, kapitalnej, potem "Witek-sprytek", więc zdecydowanie Gajewscy górą.
Transfer z Warszawy tym razem w zasadzie "ładnie wyglądał", szczególnie w błękito-szafirach i się ładnie martwił:).
A na końcu.....czarna dziura:(
Miałam taki emocjonujący dzień, na wysokich tonach przez cały czas (kiedyś się okaże czy dobry czy zły w ogólnym rozrachunku), ale oglądając ten 3 odcinek: PEŁEN RELAKS. Tego mi było trzeba :))
Idze i Marcinowi też tego było trzeba. Tylko czemu ich takie pierwsze fajne chwile spowodowane burzą atmosferyczną muszą być jednocześnie ostatnimi przed burzą innego typu... Aż sobie westchnęłam z żalu. Kinga z Mateuszem nadchodzą z jednej strony, ale tam jeszcze majaczy problem z ojcem i matką, a po zwiastunie widać, że chyba też coś z Helenką. Ale...to dopiero przed nimi (i nami). Póki co, jest się czym upajać.
Tak, to był Igi odcinek. Wyglądała pięknie i według mnie nie chodzi o ubrania czy fryzurę tylko o ten uśmiech, rozbawienie w oczach. Cała była rozpromieniona :) Najbardziej podobało mi się jak padła na łóżko śmiejąc się (bezgłośnie z początku) z tej propozycji "Na ryby!". Aż się chce jeszcze dośpiewać za Starszymi Panami "...na grzyby!", może następnym razem, haha, po muchomory dla przeszkadzaczy...
Kinga robi dobre wrażenie. Inny kaliber niż Gadomska, co to było od razu po niej widać, że kombinuje z urodzenia. Ta, póki co, jedynie "przypuszcza". Boziu, czemu nie przypuszcza, że ojcem jest ten facet, co to z nim związek zakończyła tuż przed nocą ze Sławkiem z Irlandii? W każdym razie, nadzieja jeszcze jest, może Kaszuba jednak nie...
Natomiast Laura ostra babka, bez znieczulenia od razu między jednym kęsem a drugim, wygrzebuje z talerza tego Nowaka. Kaszuba nie chwyta i dlatego jeszcze miło i przyjemnie. W toaście Nowaka nawet uwzględnił. A jakby tak załapał? Chyba ością by mu to stanęło w gardle... Biedna Iga, nieświadoma zbliżających się kłopotów ;(
Znowu dali nam Wiktora i jego fenomenalne miny w rozmowie z Markiem (też świetnym). Poza tym, wygląda chyba na to, że Joanny to my za często widywać już nie będziemy. Chyba że wręcz przeciwnie, że będą jakieś spotkania Iga+Marcin+Asia+Adam, na innym polu. Czemu nie :)
Trio: Irenka, Gajewski i Krzyś uroczo zabawne :)) Irenka ma spać "Tu, na Kasprowym", a zupa jest "smakowo niesłona". Dialog przy telefonie - Irenka:"Nie odbieraj!"; Gajewski: "To my przeszliśmy na ty?"
A na koniec w zwiastunie tabliczka, że do Łodzi 66... brakuje jeszcze jednej 6 i mamy highway to hell...
Właśnie przez tą tabliczkę na końcu poczułam taki żal jak chyba nigdy w tym serialu. Bo chyba nigdy nie było tak dobrze żeby zaraz miało się to schrzanić. Nawet spać nie mogłam bo myślałam o tym jak teraz Iga i Marcin będą raczej osobno niż razem. Mam tylko nadzieję, że prawda szybko ujrzy światło dzienne.
...mi się skojarzyła "Łódz 66", zabawnie i przekornie do tego co się zdarzy, z kultową "Drogą 66" (vel Route 66).
Słyszałam kiedyś, podśpiewywaną w przeszłości przez rodziców polską piosenkę z refrenem "droga numer 66", czy ktoś może wie kto to śpiewał?????
A ja jak zobaczyłam tabliczkę "Łódź 66" pomyślałam - dobrze to już było -;( I też mi się strasznie smutno zrobiło...
Dżem śpiewał: "Magiczna droga 66/To ostra jazda, żaden kit..."
"Droga 66" jest magiczna ale ta druga część: "ostra jazda, żaden kit" brzmi wróżebnie by nie powiedzieć złowieszczo ale podsunę dla poprawy samopoczucia klasyk, aktualnie używa go M.Peszek w swojej piosence: "nic nie jest takie jakim się wydaje".
Będzie dobrze.
Muszę się jeszcze uczepić karaoke. Iga śpiewała to tak trochę się śmiejąc. I dobrze. Jakby tak to na serio było, to słyszałabym pewnie zgrzyt własnych zębów, bo strasznie nie lubię tej piosenki. I obok te pląsy na parkiecie, miodzio ;)) Ja to Idze bym kazała śpiewać do Marcina "Szeptem" Ludmiły Jakubczak. Ze specjalną dedykacją ;) "Szeptem do mnie mów... szeptem się nie kłamie..." Słucham właśnie i cały tekst pasuje jak ulał w obecnej i zapowiadanej sytuacji. No wiem, wymyślam, do serialu średnio pasuje taki staroć :))
Fantastycznie rozluźniający odcinek, in_tro z piosenką to Ty trafiłaś w sedno, może kiedy indziej Iga to zanuci dla Marcina. Do niczego nie mogę się przyczepić w tym odcinku, nawet w tej serii, wszystko właściwie jest tak inne niż w poprzednich, że teraz wypoczywa się oglądając OMSNM. A ta scena w tym ośrodku, kiedy Iga uśmiechnięta opadła na łóżko, prześliczny ten uśmiech, taka wesołość na twarzy, oraz rozluźnienie takie, że aż zapomniała o pracy w ośrodku! Ten taniec, to przytulanie się pod kocami, przecież to najlepszy lek na nasze "zbolałe i stęsknione od czekania" na takie czułości oczy. Jestem tylko trochę zła na samą siebie, że tak łatwo wierzę w to co tam wypisują. Bo Marcin, nie sądzę, by zapomniał, albo aż tak dobrze udawał, że nie zareagował na Sławomira Nowaka! Ja się spodziewałam zupełnie innej reakcji, ale tak jest nawet lepiej, bo to może nie on jednak! Trochę to co mówiła Kinga, też daje do myślenia, skoro kłamała w tedy, a przecież nie musiała kłamać, że jest kelnerką, to może teraz też coś tam, koloryzuje. Każda kobieta w jej sytuacji chciałaby, żeby ojcem jej dziecka był Marcin, jedna spędzona wspólnie noc to żaden dowód może, ale to byłby niesamowity fart tylko dla Kingi! Zastanowiły mnie słowa Marcina podczas tych zawodów"nie uprawiam seksu ani na czas, ani w konkursach"! i to jest pocieszające, że Kinga może coś mu wmówić, bo ponoć był wtedy mocno pijany. Może on po prostu jest do kogoś podobny, przez 6 lat mężczyzna, wtedy 24 letni, mógł się przecież zmienić. Na pewno zmężniał, same to możemy stwierdzić, jak Marcin wyglądał w 1 serii. To, że ona go rozpoznała, to tylko dowód na to, że trzeba to szybko wyjaśnić. I pewnie tak jak, pisałam wcześniej on o tym Idze powie sam, przemyśli w drodze do domu i powie, bo nie uwierzę, że popsuje coś tak pięknego co teraz się między nimi dzieje.
Ogólnie odcinek na plus. WRESZCIE mamy więcej IgMy -;) Do tego Iga radosna, zadowolona, szczęśliwa, roześmiana, zakochana - pełne wyluzowanie. Ale - pewnie uznacie, że się czepiam - scena, w której Iga śpiewa „Czy ten pan i pani…” podobała mi się i jednocześnie nie podobała mi się. Podobała mi się w wykonaniu Igi, która nie dość, że w końcu zaprezentowała swoje wokalne talenty, to jeszcze zrobiła to w taki lekki i przyjemny sposób, bez żadnej spinki. Natomiast nie podobała mi się w wykonaniu Marcina. Był jakiś taki sztywny, drętwy, ospały, niemrawy, żeby nie powiedzieć smutny?! Mógł jakoś Igę wziąć do tańca, obrócić, zwyczajnie wykazać trochę inicjatywy. To nie była wolna piosenka, żeby się kręcić w miejscu, tylko taka właśnie, żeby się poruszać. Odniosłam wrażenie, że wszyscy tam, na czele z Igą, byli roześmiani, tyko Marcin jakoś nie. A przecież on też lubi się bawić. Może się czepiam, ale oglądając tę scenę byłam niepocieszona -;)
W dalszym ciągu uważam też, że wątek Kingi i Mateusza jest pomyłką. W ogóle, w kontekście zapowiedzi 4 odc., nie rozumiem dlaczego tak nachalnie ten temat nam podają - Marcin jako adwokat kobiety, której mężowi przytrafiła się historia, jak się za chwilę okaże, analogiczna do historii Marcina. TO zaczyna być niesmaczne.
Emka98, in_tro i Infiniti9 piszecie, że Marcin nie zaskoczył Sławomira Nowaka. Nie byłabym tego taka pewna. Mnie się wydaje, że gdzieś z tyłu głowy zapaliła mu się lampka. Miałam wrażenie, że spuścił wzrok, zaczął unikać kontaktu wzrokowego. Poza tym, co miał powiedzieć?! - Tak kojarzę gościa, to w zasadzie ja. Używałam tego imienia i nazwiska w czasach studenckich, gdy rwałem laski jedną po drugiej?! Ponadto póki co do głowy mu nie przyjdzie, że Laura może cokolwiek więcej wiedzieć na ten temat.
Na koniec jeszcze malutki pozytyw -;) Nie ma co wierzyć ŚS. Oni słyszą, że gdzieś coś bije, ale nie wiedzą dokładnie co i gdzie! I to mnie trzyma przy nadziei w kontekście wątku Kingi i Mateusza! -;)
Aaa, Laura i Iga przeszły na ty -;) Oczywiście znowu nam tego „przechodzenia” nie pokazali -;)
Jeśli podają ten wątek z kobietą w sądzie tak nachalnie, to może to znaczyć, że w przypadku mecenasa skończy się to inaczej. Wszystkie karty odkryte w tym momencie (z naciskiem, że u męża tej kobiety test był pozytywny)? Trochę zbyt oczywiste, więc przypuszczam, że w "naszym" przypadku będzie jakiś miły zwrot (test będzie negatywny).
Zapraszam na nowy filmik ;)
https://www.youtube.com/watch?v=q0WTlrb7pk0&feature=youtu.be
No to ja powiem coś o odcinku, w sumie ciężko komentować bo cud miód malina. Szczerze mówiąc to jak byli inni bohaterowie to myślałam sobie, że mogli by nam dać taki jeden odcinek z samą Igmą. Oni by tylko wystarczyli. No i pierwszy raz słyszałam jak powiedział do Igi: kochanie ( zawsze warte uwagi bo skąpią nam wyznań miłosnych).
Mela_5_100 Marcin moim zdaniem był troszkę sztywny ale myślę, że to pokazywało że to nie są do końca jego klimaty. Taki pensjonacik i towarzystwo to raczej nie jego standardy więc mi się podobało, że był troszkę usztywniony za to Iga zrelaksowana. Jakby byli na balu prawników to pewnie Marcin byłby swobodny a Iga spięta. Jednak pochodzą z różnych światów.
Co do Kingi to moim zdaniem jest groźna i to bardziej niż gad. Gad był zimny i wyrachowany dlatego wiadomo było, że może mecenasa zaciągnąć do łóżka ale nie do ołtarza. A ta Kinga jest trochę pogubiona ale sympatyczna trochę jak Iga a to niebezpieczne. Jak jeszcze będzie się przeprowadzać do Warszawy to też będzie dla niej i małego duża zmiana co też może u Marcina budzić opiekuńcze instynkty. Ogólnie wyczuwam zagrożenie, Kinga może nawet nie robiąc tego z wyrachowania a nieświadomie ale napsuje krwi Idze ( no i nam).
Fajna ta kolacja u IgMy z Laurą widać, że Iga nie odstaje a to ważne. Swoją drogą to chciałabym zobaczyć ją z Marcinem w barze u Adama. Nie zauważyłam żeby Marcin jakoś zareagował na tego Sławka myślę, że jeszcze nie skojarzył że to o niego chodzi.
A i jeszcze jedna refleksja trochę smutny ten obraz kancelarii Marka, zostali sami z Martą. To powinno dać Markowi trochę do myślenia, że takie upieranie się przy swoim zdaniu ( bo jednak choć był miły dla Igi to nie można tego uznać za błogosławieństwo) może się skończyć samotnością.
A co do Krzyśka i ojca Igi to fajnie to wygląda, nie siedzą IgMie na głowie a i tak są zabawni. Nareszcie scenarzystki odcięły tą Krzyśkową pępowinę od Igi i od razu serial jest przyjemniejszy w odbiorze.
A i już ostatnie skoro dali nam taki IgMowy odcinek to Marcin mógł coś bąknąć o tym ślubie, że na przykład mogą tu przyjechać w podróż poślubną oczywiście jako żart ale jakoś nawiązać że pamięta, że się oświadczył.