PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=720696}
7,3 18 tys. ocen
7,3 10 1 18108
O mnie się nie martw
powrót do forum serialu O mnie się nie martw

W dniu rozprawy Łukasza, w której Marcin występuje jako jego obrońca, Kinga decyduje się na poważną rozmowę. Marcin ma trudności z koncentracją, co zauważają nawet jego rodzice. Nawet Iga jest zaskoczona tym, jak dalece nie obchodzi go wspólna kolacja z rodzicami i jej ojcem. Krzysiek kontynuuje swoją edukację ekonomiczną i znajomość ze Stasiem, co niezbyt cieszy Helenkę. Witold coraz odważniej planuje swoją przyszłość w Warszawie, mimo rozsądnych rad pani Irenki. Tomek wraca ze Stanów, a Marta oczekuje od niego konkretów. Okazuje się, że te, z którymi wrócił, niezupełnie odpowiadają jej oczekiwaniom. W dodatku Tomek najwyraźniej ma pretensję do Marty o znajomość z Małeckim. Tymczasem Iga po raz kolejny popada w konflikt z Grześkiem podczas praktyk w ośrodku wychowawczym. Andrzej znowu musi interweniować, a Iga przekonuje się, że nikt nie ma tu zamiaru słuchać jej dobrych rad ani zmieniać swego postępowania nawet po najostrzejszej reprymendzie.

Źródło: tvp.pl

ocenił(a) serial na 10
on_mile

https://m.facebook. com/kochamomniesieniemartw/
Zapraszamy :*

on_mile

http://devel.telemagazyn.ppstatic.pl/c2/7e/c2d7774acf834a45ae7e8d588b64.1000.jpg
http://devel.telemagazyn.ppstatic.pl/17/b6/e9d74badb76bb72c7741ef1317c4.1000.jpg
http://devel.telemagazyn.ppstatic.pl/8a/a4/28d10b15b6594270d738f12de4de.1000.jpg

zdjęcia z odcinka.

on_mile

Zwiastun 5 odc. Bardzo króciutki, ale zawsze to niż nic :)
http://www.telemagazyn.pl/serial/o-mnie-sie-nie-martw-578196/s4/odc44/

ocenił(a) serial na 10
Mela_5_100

Ostro potraktował mecenas Kingę! Trochę się bałam, że sobie coś przypomni i może te wspomnienia coś tam w nim obudzą. Ale jednak w ogóle jej nie kojarzy, albo widział co robiła, zanim stracił wątek. A Kinga przybita tą wypowiedzią Marcina, ale na co ona liczyła, że on od razu się przyzna? Może ona działa na zasadzie "łapanki", kogo z tamtego okresu "wypatrzy" do tego od razu z dzieckiem startuje! Dziwny jest ten wątek, ale myślę, że to ma pokazać jak silny jest związek I&M. Ale już podczas rozmowy z Łukaszem mecenas był trochę zagubiony, nie bardzo wie, co z tą sprawą zrobić.

ocenił(a) serial na 10
Infiniti9

Może się mylę ale w/g mnie ten wątek nie jest dziwny, a wielce prawdopodobny i ma pokazać, że się tak wyrażę: jak mecenas/hedonista mógł skończyć; w niechcianym związku może i z kochanym dzieckiem.
Mam w dalszym ciągu nadzieję, że to trudne zdarzenie skłoni Marcina do kolejnej refleksji, a Mateusz znajdzie tatę ale nie Marcina.

ocenił(a) serial na 10
wiseacre

No tak, trochę tej pewności siebie straci, to całe zamieszanie uderza też w Igę, ale to też nauczy ją, że życie rodzinne "jest nieprzewidywalne". Wiążąc się z człowiekiem, wiąże się z jego problemami z przeszłości. Mateuszka żal, słodki dzieciak, w każdym facecie widzi ojca, którego mu brak. Matka stale zalatana, ojca nie widział na oczy, tylko babcia jest zawsze. Może to tak bardzo poruszy Marcina i za bardzo zaangażuje się w poszukiwanie prawdziwego ojca, a to już się może Idze nie spodobać!

ocenił(a) serial na 10
Infiniti9

..no tak...racja.....może się nie spodobać lub raczej zaniepokoić.
Tak przy okazji to Iga ma teraz u mnie "carte blanche". Dużo się uczy, wiele próbuje zrozumieć, na luzie(na który mogla sobie pozwolić dopiero u boku Marcina), jest urocza, będzie popełniać błędy bo kto ich nie popełnia ale będzie i zaskakiwać.
W innym wątku scena nasrożonej na siebie pary I&M, w łóżku, niezła. Fajnie napisałaś.

użytkownik usunięty
on_mile

Już jest płatny na vod :D

ocenił(a) serial na 10

i jak wrażenia ?

użytkownik usunięty
nora101

Odcinek świetny! sporo się wyjaśnia więc na jego temat napisze później. Ale co jest najlepsze tak jak dziewczyny wcześniej pisały temat sprawy dlaczego jest wezwany na komisariat miały racje, Mateusz ucieknie aby szukać Kaszube :D A tak szybko do odcinka 5 wrócę to jak go oglądałam to miałam wrażenie, że wszystkie pytania jakie zostały na tym forum zadane np. Kinga mogła widzieć go wcześniej w gazacie to, to np. zostało wyjaśnione itp. :)

ocenił(a) serial na 10

Dodam tylko do Twojej wypowiedzi że Marcin przypomniał sobie Kingę,aż mi ciarki przeszły.Ciekawe czy wyjazd z Kaszubami dojdzie do skutku?Było by super.Iga na kolacji wyglądała bardzo seksownie,szkoda że Marcin był myślami gdzie indziej.

użytkownik usunięty
kornmanson112

Dobra a teraz o odcinku:)
Po pierwsze Iga. WOW. Kobitka zmienia się nie do poznania scena jak stoi sądzie razem z Kaszuba i Laura dla mnie bomba. Widać dokładnie jaką zmiane przeszła Iga. Oczywiście temperament został, ma nadal problemy z dotarciem do chłopaków z ośrodka ale najważniejsze, że nie STOI w miejscu i się rozwija. Jak dla mnie Iga w tym sezonie jest idealna! :)
Co do Marcina hmmm przez cały odcinek był spięty w niektórych moment całkowicie zapominał o świecie, troche smutno mi było patrzeć na niego. Były retrospekcje na samym początku jak to Kaszuba zabawiał się w barze. Fajne to było. To jak sie zmienił dzięki poznaniu Igi jest fantastyczne.
Pierwsze spotkanie z Kinga i mam bardzo mieszane uczucia a dokładniej co do Kingi. Dziewczyny pisały wcześniej, że ona robi z siebie niewiniątka a tak na prawdę to jest pokroju Gadomskiej. Po obejrzeniu tego odcinka moim zdaniem do Gadomskiej jej bardzo daleko. Niestety albo stety zrobiła na mnie dobre wrażenie. To znaczy było mi jej troche żal a najbardziej jak Marin na nią naskoczył;( Marcin na początku rozmowy nic kompletnie nie pamiętał dopiero jak Kinga wyjeła krawat Kaszuby który prawdopobnie zostawił u niej w tą nieszczęsną noc dopiero sobie przypomniał, nawet jest pokazane jak to było. Od razu do rzeczy przeszedł Kaszuba " Byłem wcześniej w gazetach w tv i mnie nie widziałas?" Kinga oczywiście że ona nie ma na to czasu. I najważniejsze Marcin chce od razu zrobic testy. Kinga mu zaproponowala spotkanie z dzieckiem ale ona stanowczo zaprzeczył. I bardzo dobrze! No ale po zwiastunie kolejnego odcinka najwidoczeniej Kaszuba sie z nim spotka. Dzieciak postanowił sam na własną reke go poszukac. A i jakby nie Łukasz to Marcin bez wahania tego samego dnia powiedział by wszystko Idze ale tamten mu nagadał że jej przywali a jemu nie ulży to w żaden sposób. No cóż tak musi być.
W odcinku tez była kolacja w Marcina i Igi z Kaszubami. Marcin myślami gdzie indziej siedział w przy stole z założonymi rękami jak dziecko które nie chce jeść szpinaku :P
Krzysiek, Marta, Tomek niespodziewany trójkąt miłości powstał jakie będa tego konsekwencje to my chyba już wiemy:P Ktoś tu dostanie mocno w twarz w kolejnym odcinku:P
Ojciec Igi ma teraz nowy problem jakiś Leszek przystawia sie do jego żonki więc chyba najbliższych odcinkach tatuś powróci na Mazury:P Tak w ogóle miał z Marcinem i Igą iść na ta kolacje ale ze względu na problemy nie poszedł i chyba to było z góry zaplanowany gdyż i tak kolacja odbyła się przy stoliku 4 osobowym wiec dla Witka nie było tam miejsce hehe :P
Czekam teraz na wasze podsumowania oraz na analizowanie :)

użytkownik usunięty

on zaprzeczył spotkaniu się z dzieckiem a nie ona błąd mi się wkradł* :P

użytkownik usunięty
kornmanson112

Właśnie szkoda że w momencie gdzie Iga nam rozkwita, Marcin ma ten problem z tym dzieckiem;/
On ją troche może za mocne słowo ale olewa:( Mam nadzieje że w najbliższym lub w 7 ocinku Iga wszystkiego sie dowie! I to od niego.

ocenił(a) serial na 10

Wiadomo dlaczego nie powiedział Idze,bo tak mu doradził Łukasz,zauważyłam jak Marcin wspomniał Kindze o narzeczonej jaką miała minę,jakby zawiedzioną,może ją źle oceniam?

użytkownik usunięty
kornmanson112

Też ciekawa była reakcja Marcina jak Kinga mu powiedziała, że nie czyta gazeta, nie ogląda tv. Ten ironiczny uśmiech Marcina.

ocenił(a) serial na 10

Bardzo fajny odcinek. Wiele rzeczy z opisywanych w zapowiedziach się nie potwierdziło. Marcin już prawie chciał powiedzieć Idze, ale ona mu przerwała, a potem Łukasz mu odradził. Też nie było prawdą, że Marcin zostawia Łukasza, tylko przed ogłoszeniem wyroku powiedział, że musi się z kimś spotkać i ten się zgodził. Kinga faktycznie wypadła dobrze, pisałam że mi coś w niej nie gra, ale jak zobaczyłam jej minę i reakcję jak Marcin na nią naskoczył, to mi się jej żal zrobiło. Jedynie co przewidziałam dobrze, to powód wezwania Marcina na komisariat. Tak myślałam, że Mateusz jak zobaczył Marcina, to po prostu uwierzył, że to jego ojciec. Kinga mówiła, że tak reaguje na każdego mężczyznę. Ciężkie godziny przed Marcinem, bo jak pojedzie szukać Mateusza, to nie będzie w pracy, ani w domu. Te gokarty to w nagrodę pewnie, że Mateusz się znalazł i żeby więcej z domu nie uciekał. Nie widzę jak dotąd ani kłamstwa, ani zatajenia przed Igą, tylko Marcin nie ma okazji, by jej to powiedzieć.
Iga wspaniała, jak nigdy dotąd, jestem pod wrażeniem.Szkoda, że akurat teraz Marcinowi się wszystko wali i nie może tego, tak jak my zauważyć, bo ma co innego na głowie. Pomyśleć, że właśnie krawat stanowi dowód tego, co zaszło między Kingą i Marcinem. Ale i tak jestem dobrej myśli, że jednak ojcem Mateusza jest ktoś inny. Aha, to nie Kinga była z chłopakiem i się z nim pokłóciła, ona tylko stanęła w obronie Marcina, bo on się dobierał do dziewczyny tego chłopaka. Coś mi się wydawało, że Marcin w tym klubie był bez krawata. Ale muszę obejrzeć jeszcze raz, bo nie jestem już pewna.

Infiniti9

Miał krawat:\ W tym odcinku Iga jak rozkwitający wiosną kwiat, a mecenas jakby mu totalnie siadły zmysły wzroku i węchu. I prysły zmysły... Aż żal patrzeć:(

Infiniti9

Marcin może nie tyle zostawia Łukasza samego na sali rozpraw, bo przecież był i zniknął dopiero przed ogłoszeniem wyroku, ale jakościowo to jak on tam z nim był na tej rozprawie? Zawalił czy opuścił go w takim sensie, że nie był zaangażowany w odpowiedzi na argumenty prokuratora. Łukasz sam szybciej reagował i to nie zawsze na korzyść dla siebie, zbyt emocjonalnie na koniec (trudno być sędzią we własnej sprawie). Stąd pewnie ten niekorzystny wyrok. Jak sam Marcin powiedział, położył prostą sprawę. Ja dodam: bo wolał kontemplować wyświetlacz telefonu.
Co do krawata, to faktycznie, w scenie z Kingą miał krawat. Ale tak do końca to wcale źle Ci się nie wydawało, bo w tych retrospekcjach to nie pokazują tylko jednego wieczoru. Marcin wspomina chyba ze 3 sytuacje jak wyrywa panny (różne ma koszule).
Kinga stanęła w obronie Marcina, ale chyba tylko dlatego, że sama miała na niego chrapkę ;) Niezła z niej aparatka, skoro widzi faceta uganiającego się za inną laską i przejmuje go natychmiast jak nadarza się okazja (zbliżające się pięści chłopaka tej pierwszej).

ocenił(a) serial na 10
in_tro

Masz rację, ale ja z opisu zrozumiałam, że on wyszedł i dalej nie bronił Łukasza. Marcin jak zobaczył na wyświetlaczu kto dzwonił "odkleił" się, ale powód rzeczywiście miał. Tylko on sądził, że sobie poradzi z tą sprawą, dlatego nawet nie chciał aby Laura broniła Łukasza. Kinga pokrzyżowała wszystko, zresztą jak widać nie pierwszy raz! Jak pierwszy raz oglądałam to mi było nawet Kingi żal, ale trochę przejrzałam na oczy. Może to nie jest kolejna Gadomska, ale coś mi nie gra w niej. Skoro "nic" nie chce od Kaszuby, chce znaleźć ojca Mateusza, to po co dzieciaka zabiera ze sobą do kancelarii? Po co mówiła Mateuszowi, że wkrótce tego pana pozna? Po co o wszystkim opowiedziała Laurze, a gdyby Laura była narzeczoną Marcina? Działa tak trochę na oślep, niby nic nie chce, ale gdzie się nie pojawi, tam coś namiesza. Taki z niej prawdziwy "wirusik"!!!
A dziecko, jak to dziecko,"tatuś" mu się spodobał, mama go szuka, więc to tatuś! Pewnie uciekł na dworzec i czeka na pociąg do Warszawy. Dziwne zachowanie Kingi, spowodowało niebezpieczną reakcję Mateusza. To narobiła jeszcze większego bigosu niż tym "ojcostwem". Teraz Marcin chciał, nie chciał bedzie musiał się zaangażować bardziej w sprawę Mateusza niż zamierzał. Atak do sprawy z krawatem, mógł po prostu gdzieś zostawić u niej i do niczego mogło w ogóle nie dojść! To wg mnie wyglądało, jakby upatrzyła go sobie i ... wyniki testu dopiero pokażą czy skutecznie.:)))

Infiniti9

Tak, masz rację, opis rzeczywiście wskazywał na kompletne szaleństwo, czyli że Marcin zostawia go nawet ciałem i to w trakcie posiedzenia sądu. Ja to po prostu podczepiłam pod to jego rozkojarzenie, bo w tym sensie go jednak "opuścił". A tego się słusznie obawiała Laura. Marcin chciał grać twardziela i myślał, że wygra dzięki profesjonalizmowi. Nie udało się.
Co do krawata, to on jest dowodem tylko na to, że ich spotkanie przed laty faktycznie się odbyło. Bo Marcin dopiero dzięki temu sobie ją w ogóle przypomniał. Wtedy to nie pozostało mu nic innego jak zgoda na badania. Oczywiście krawat to nie prosty dowód upojnej nocy (tego nam oszczędzili), ale skoro Marcin sobie ją we wspomnieniach wyświetlił, to pewnie i przypomniał sobie, że było i coś więcej niż flirt i rozmowa w tym klubie.

on_mile

Schody, schodki, cała masa tych dziwnych schodków - tak można streścić na szybko :) Tak na szybko właśnie mam jedną myśl, która zaraz może ucieknie.
Kaszubowie obaj przejawiali każdym swym gestem pełen zachwyt kolacją ;D Renata to niezła rozgrywająca. Ślicznie Marka wkomponowuje w "takie" sytuacje. I to w pełni świadomie, bo po pierwsze - wie jak się sprawy mają. I po drugie - wie, że może sobie na to pozwolić. Ma przewagę, Senior Kaszuba dla niej zaciśnie zęby. To cóż, że przy tym szczękościsku jakiś świst przejdzie. Renata wygłuszy te brzydkie tony ;)
Iga - biedna w tej całej sytuacji - jedyna średnio świadoma, że nie jest dobrze. Tzn. widzi, że coś się dzieje z Marcinem, ale nie panikuje. I ma świadomość, że Marek to tak średnio zachwycony. Dla niej ta kolacja to takie światełko w tunelu, widzi że może jest wyjście z tych niełatwych relacji z Markiem. Żeby to jednak nie było tylko mocne oświetlenie ślepej uliczki ;) No nie, Renata da radę. Marek będzie chodził z początku jak na postronku, a potem się przyzwyczai i nawet luzem będzie chodził jak w zegarku i robił, co Renata zaplanowała. Skoro "jednomyślnie" decyzja o wspólnym wyjeździe podjęta...
Kaszuba- brak mi słów na razie. W scenach z Igą i około-Igowych ulatuje jego urok osobisty i rzednie zainteresowanie Igą. Nie zasłużyła na to. Nie teraz, jak tak ładnie idzie do przodu. Wiem, że to "takie" okoliczności itp., ale odseparował się od niej psychicznie. Smutno się robi, jak się na to widzi, po prostu. Iga dostrzega jego niedobre emocje, pyta, strzela domniemaniami, na szczęście nie jakość napastliwie. A tu nic nie wychodzi. Marcin przyblokowany. A im dalej w las tym więcej drzew.
Patrzcie jaką krecią robotę nam Łukasz zrobił. Niby rada nie jest tak strasznie zła i argumenty w sumie racjonalne. Byłyby do obronienia pod warunkiem załatwienia sprawy tak, jak wyłożył Marcin Kindze, czyli testy testy ponad wszystko i dopiero potem dalsze działania - brawo Marcin, czemu w ciebie wątpiłam? Nawypisywałam się oskarżeń i pesymistycznych scenariuszy po poprzednich odcinkach, a tu Kaszuba wykłada kwestie jak rozum dyktuje. Tzn. przynajmniej w rozmowie z Kingą. Brawo za to jeszcze raz. A co będzie potem, to się zobaczy... No ale...wracając do rady Łukasza i reakcji Marcina. No nie umie chłopina zachować zimnej krwi, a bez tego, to rada Łukasza trochę jak kulą w płot. Marcin zachowuje się w stosunku do Igi jakoś tak... bo ja wiem?... dziwnie. Wyłazi to zmartwienie z niego, więc jak "nie dowali" szczerością to i tak dowali, tylko inaczej. W stosunku do Igi ojca zachowuje się lekceważąco, nieładne to było. O kolacji nie wspomnę. Na tej ważnej kolacji, Iga nie ma w nim wsparcia. Może i nie potrzebuje, bo radzi sobie dobrze, ale tak przykro patrzeć na Marcina, który siedzi tam jak za karę i z myślami w Łodzi. Aż chciałoby się zawiesić pytanie "Wszyscy przytomni?!?" - był taki program dla dzieci w radiowej Trójce - to tak a propos "waszych dzieci" wywołanych przy toaście ;)
Lecę oglądać drugi raz, bo ja dziś też tak ledwo przytomna :)

in_tro

Rozmowa z Kingą to jedno, ale wzrok Marcina... jakiś taki momentami tajemniczy, namagnetyzowany... A oczy Igi takim blaskiem lśnią, że Kaszubę oślepia. Królowa śniegu czar na mecenasa rzuciła i tylko w Aszanti teraz cała nadzieja;)

ocenił(a) serial na 10
emka98

Zgadzam się z in_tro. To zachowanie w stosunku do ojca Igi trochę lekceważące. Niestety mecenas przez cały odcinek nie zauważał pięknie wystrojonej Igi, no ale w sumie nie ma się mu co dziwić. Rozmowa z Kingą w kawiarni moim zdaniem zdecydowanie na plus. W końcu uzyskaliśmy odpowiedzi na chociaż niektóre pytania. Ale wydaje się, że im bliżej tym dalej...
Mam tylko nadzieję, że ta sprawa z ojcostwem Marcina nie będzie ciągła się w nieskończoność do ostatniego odcinka tej serii. No i trzeba też wspomnieć rzecz jasna o cudownej Idze, która po prostu wyglądała olśniewająco !!!
Ten makijaż, sukienka, paznokcie, nie do poznania....
Marta+Krzysiek świetny komediowy duet tak w ramach odstresowania od napiętej sytuacji Marcin+Kinga.
Ogólnie odcinek oceniam meeega pozytywnie. A te ,,przypadkowe zdania'': toast za ,,wasze dzieci'' ,,gratulacje, iga jest w ciąży'' mam nadzieje ze nie przypadkowo wtrącone w dialogi bohaterów. Może do końca serii doczekamy się jakiegoś Kaszubiątka :*

ocenił(a) serial na 10
Madziula_21_filmweb

Jestem bardzo ciekawa ,,pierwszej'' reakcji Igi na wyznanie Marcina że może być ojcem 6-letniego chłopca. Przyjmie to spokojnie czy nie mogąc powstrzymać emocji ,,wybuchnie'' ? No niestety na to musimy jeszcze poczekać bodajże 2 odcinki :( :( Ale teraz to naprawdę zaczynam się bać, że Marcin może być ojcem tego dzieciaka a Wy jak myślicie ??

ocenił(a) serial na 10
Madziula_21_filmweb

No to jednak: “Kacper konia, Czarne chmury” ale przeżyliśmy nie takie strachy: a jak mecenas się prawie zabił lub omal nie utopił we Wiśle lub omc z okna nie wypadł oraz ewentualnie zawód i wolność chwilowo utracił?
Odważnie sobie scenarzystki poczynają, rozterki sercowe przeniosły na starszą generację: rodziców, a Kinga plecie nie tylko w zapowiedzi już Małemu o tatusiu(to jest nie do obrony), jak i Marcinowi o poznaniu Mateusza przed testami, snuje swoją pajęczą nić i nią oplata, nie tylko krawatką, zrobiło się poważnie.
Ja widzę w "tej Kindze" jakiś defekt, nie tylko dlatego, że się z jakimś dzieciakiem przyplątała w zupełnie nieodpowiednim momencie:)))), może ona po prostu niezbyt mądra jest, Kaszuby intelektem jednak nie uwiodła.
Mateusz więc się dowie, że znalazł się prawie tatuś i jak się nazywa?????, bo do niego ucieknie w następnym odcinku, policja właśnie Kaszubę wezwie.
Marcin powiedział Kindze o narzeczonej, uffff, chyba Kinga to zachwycona nie była, tak powinien zrobić, całą rozmowę przeprowadził mądrze ale się dalej emocjonalnie wyłożył, szczerze - kto by się nie wyłożył. Na razie odzyskał tylko może krawatkę, w odpowiednim momencie, bo mógł by pożyczyć jakby co przyszłemu teściowi.
Iga jakże wyrozumiała się zrobiła(również w restauracji, dla Kaszuby seniora), i ja się nie podpisuję pod racjonalnymi radami Łukasza, bo nie powiedzenie bardziej dołoży Idze i nadużyje jej wyrozumiałość by nie powiedzieć zaufanie.
Niedopowiedzenia, często wprowadzają zamęt jak w przypadku Marty i Tomka, dygresyjki też aluzyjkami są jak te: krawat, za dzieci nasze i wasze.....
Krzyś ratuje poczuciem humoru, komediowość odcinka bo inaczej cienko by było, a “na zdrowie” Tomka-nareszcie można parsknąć.
Świetny odcinek, napięcie rośnie, brak przecieków, oj trudno będzie dotrwać w spokoju do następnego piątku.

wiseacre

Mateusz już wie, że to właśnie Marcin Kaszuba szukał jego mamy. Marcin sam mu się przecież przedstawił i kazał jeszcze dobrze zapamiętać swoje imię i nazwisko. I jak widzimy w zwiastunie, mamunia potem wlała w to dziecko nadzieję, że być może jest to jego tatuś, ale że muszą jeszcze trochę poczekać. A Mateusz, jak to dziecko, czekania nie ma w swoim słowniku i takie mamy konsekwencje jak nam zwiastun podaje na końcu. Ciekawe tylko jest dla mnie to, w jaki sposób mały się przedostał z Łodzi o Warszawy? Nikt go po drodze nie wyhaczył? Dopiero w Warszawie ktoś się zlitował nad dzieckiem biegającym samopas? Czy może Marcina ściągnęli na ten komisariat do Łodzi? Bo mały np. nie chciał powiedzieć jak się nazywa, gdzie mieszka, jaki jest telefon do mamy itp., a w zamian za to jedyną informacją jaką podał to: Marcin Kaszuba, adwokat z Warszawy?

Napisałaś, że Marcin się emocjonalnie wyłożył i "kto by się nie wyłożył". No właśnie. A Kinga się nie wyłożyła! Na początku nawet pomyślałam sobie, że w sumie można ją podziwiać, że taka spokojna była podczas tej rozmowy. Jeśli ona tylko "przypuszcza", a może zwłaszcza jeśli "tylko przypuszcza", to ta rozmowa musiała być dla niej bardzo trudna. Kaszuba jej nie oszczędzał, a ona nie ma przecież twardych dowodów (krawat to taka strzelba?), poszlaki ma. I przez to jest na słabszej pozycji, więc nerwy i emocje powinny być. A ona zachowuje spokój (nawet pod koniec uśmiech lekki się pojawiał). I jak on nerwowo, to ona tylko stanowcze: "tak nie będziemy rozmawiać". I tu światło czerwone: tak kobieta zwykle reaguje na tego typu insynuacje? (może w takim razie są prawdziwe...). Zachowuje aż taki spokój? Myślałam, że może Marcin dostanie z liścia za taki tekst. Czyli że może Kinga gra aż tak? Ma to tak bardzo opracowane, rozplanowała każdy możliwy odpór mecenasa? W sumie miała te parę lat na przećwiczenie takiego dialogu, więc sprawa otwarta. Namieszała...
W ogóle jestem pod wrażeniem całej tej rozmowy z Kingą i jak tu Kaszuba grał.

in_tro

To znaczy, jak Stefan Pawłowski grał :) Bo Kaszuba to nic tam przecież nie grał.

in_tro

"Krawat to taka strzelba?" - właśnie. Miał go luźno na szyi, mógł choćby na parkiecie podczas pląsów zrzucić, a Kinga była w pobliżu i krawatka już w torebce grzecznie spoczęła;) Nie podoba mnie się Kinga, choćby dlatego, że na spotkanie przyszła w uniformie, jak w mundurze. Mundur, jak wiemy, wzbudza pewien respekt. Czy to było zamierzone, czy prosto z lotniska przyleciała? Nie ufam jej. I tylko czekam, jak Kaszuba wystrzeli do Igi: "Kinga". Chyba to imię Mu się setki razy na dobę po głowie kołacze...

ocenił(a) serial na 10
emka98

Mnie się też ona nie podoba,z krawatem masz rację a na dodatek nosi go cały czas w torebce?Przecież prosto z lotniska przyjechała.Jak jakaś obsesja.Może zgrywać taką biedną,pokrzywdzoną,przewracać tymi oczami.Masz rację żeby tylko Marcin nie mówił przez sen Kinga.

emka98

Tak jak wyżej pisałam, ten krawat Marcinowi wrócił pamięć i zapewne w końcu przypomniał sobie, że jednak był jakiś "bliski kontakt" z Kingą. Odbija się echem ten tekst chłopaczka z ośrodka do Igi: "z kim ma pani dziś zbliżenie?" ;) Nie podejrzewam, że Kinga kłamie w kwestii wspólnej nocy. Marcin pewnie zarywał laski skutecznie (albo one jego) ;) Ale... retorycznie zapytam: czy każda upojna noc kończy się ciążą? (nawet bez zabezpieczenia). Takie bajki to mogą inne panie w uniformach opowiadać podczas katechezy czy panowie w sukienkach albo inne ostoje moralności. Bez urazy, może nieładnie to zabrzmiało, a nie chcę obrażać zakonnic, księży czy innych katechetów, ale na własne uszy słyszałam podobne brednie. Cóż, misja tv narodowej i tej "dobrej zmiany" w pełnej krasie ;D
A i faktycznie, co ta Kinga traktuje jak amulet ten krawat i się z nim nie rozstaje na wypadek, gdyby spotkała gdzieś w świecie Sławka Nowaka? Tu się może czepiamy, bo to pewnie takie serialowe uproszczenie :)

ocenił(a) serial na 9
in_tro

Nie podoba mi się, że Kinga daje Mateuszowi nadzieję, mówiąc 'możliwe że jest Twoim tatą' - no kurde... Mały zakodował pewnie tylko to, a późniejsze 'ale musimy trochę poczekać' już pewnie nie. Może i chłopiec jest bystry, ale to przecież dziecko. To tłumaczy chyba dlaczego Mateusz ucieknie do Marcina... Nie podoba mi się ta cała Kinga. Według mnie sposobem w jaki rozgrywa całą tą sytuację, krzywdzi zarówno Marcina jak i Mateusza.
I gdy Marcin powiedział, że ma narzeczoną, to zauważyłam jakby Kinga była tym zawiedziona, może jestem przewrażliwiona i może po prostu zrobiło jej się głupio, że zaburza im spokój, ale bardziej jakoś skłaniałabym się ku opcji, że coś za tym wszystkim musi się kryć. Gadomska - wiadomo, co chciała osiągnąć, przy Kindze ja mam pewien problem.

madziula_19_fw

"Ale musimy trochę poczekać" na urobienie mecenasa;) Jeśli odnalazła ojca i niczego od niego nie chce, to skąd ta dziwna reakcja na narzeczoną?

emka98

No tak, urabianie mecenasa może jakiś momencik potrwać ;)

ocenił(a) serial na 10
in_tro

Małego być może wyhaczono w pociągu i trudno go było wysadzić po drodze więc w obstawie dojechał do W-wy. Przy, na, dworcach, są posterunki, no kiedyś były:))))

wiseacre

O, możliwe. Wskoczył do wagonu i jakiś miły konduktor się nim zajął a potem na Centralnym doprowadził go na komisariat w asyście SOK-istów ;) Ciekawe czy będzie lokowanie produktu w postaci nowej jakości kolei (koniecznie z wizytą w toalecie) ;)))

ocenił(a) serial na 10
in_tro

Oooo....dobre, nie do oplucia monitora ale prawie:))))))
Dzisiaj, w chwili niemocy twórczej zastanawiałam się, czy na koniec wątek Mateusza to nie będzie gigantyczne lokowanie, znanego irlandzkiego przewożnika, na R..... Dla stewardessy zmiana linii i miejsca zamieszkania, idealna sprawa. Mecenas reklamował się, że pracuje w Irlandii.

wiseacre

Ładna mi niemoc twórcza :))) Świetny ten pomysł ze zmianą linii i zamieszkania ;) Choć ja zamiast tego na R... to dla Kingi bym wybrała np. American Airlines. Im dalej, tym lepiej. Większe maszyny i... może tak jak gdzie indziej pisałyście - Tomek Podhalski po przyjęciu nowej posady byłby całkiem blisko ;) Wszystko tak pięknie by się wówczas ułożyło :))

ocenił(a) serial na 10
in_tro

Zdecydowanie na terazniejszość i przyszłość Twoja propozycja jest najlepsza i b.pożądana, a jak nie to Virgin AA Bransona z kierunkiem: Australia:))) no dobra: sporadycznie Karaiby.

wiseacre

No i mamy Emirates...

ocenił(a) serial na 10
in_tro

Dobra analiza zachowania Kingi, może tylko z uwagą, ja tej jej słabszej pozycji nie widzę.
Wspomniano tu o świetnych retrospekcjach, Marcin był w stanie bardzo mocno wskazującym a Kinga.... nie, błyskawicznie interweniowała i tu już jest zgrzyt. Muszę to napisać, facetów aż w takim stanie omijam b.szerokim łukiem, myślę, że nie tylko ja. Być może na nich mi nie zależało ale gdyby - to tym bardziej:)))))

wiseacre

No widzę, że nie widzisz ;)) Pisząc o słabszej pozycji Kingi miałam na myśli to, że przybywa do faceta, z którym zabalowała kiedyś z brzemiennym skutkiem, a z rozmowy wynika, że on jej wcale nie kojarzy, więc musi udowadniać nawet to, że się kiedyś poznali. I w dodatku on sadzi teksty wskazujące, że jest puszczalską. Trochę poniżające. O taką słabszą pozycję mi chodzi, bo przecież ten nieznany ojciec jej własnego dziecka to bolesna musi być dla niej sprawa, z którą boryka się od 6 lat.

ocenił(a) serial na 10
in_tro

Trochę zobaczyłam, czyniąc w/w założenia, może, ale biorąc pod uwagę miejsce i okoliczności "zdarzenia" i stan jednej z osób biorącej udział w "zdarzeniu" to zdanie musiało jednak paść i padło a o reakcji Kingi to Ty już celnie napisałaś.
Kinga pamięta "zdarzenie", okoliczności i miejsce......świetnie i czego się właściwie spodziewała, no chyba, że jej Marcin naobiecywał, nakłamał i zniknął. Bo w tym klubie się już więcej nie pojawił, bo gdyby się pojawił to co?

wiseacre

Też racja, mogła się spodziewać jego amnezji czy tam pomroczności jasnej ;), bo on tam jednak zawiany był w tym klubie. Zdesperowana była czy jak, że ona na trzeźwo "uległa" facetowi, który nie dość, że podrywał przed chwilą inną to i pod wpływem był.

ocenił(a) serial na 10
in_tro

"ona na trzeźwo "uległa" facetowi, który nie dość, że podrywał przed chwilą inną to i pod wpływem był".... no piękne, jednak oplułam, "ulec"facetowi na trzezwo....:)))))

on_mile

Wiseacre pisze o dygresyjkach, które też aluzyjkami są i mam tu następne (przynajmniej dla mnie takimi są):
1. w mustangu Iga mówi o własnym ojcu do Marcina: "Popatrz jak potrafił wciągnąć wszystkich w te swoje tajemnice" - Laurę Marcin wciągnął, Łukasza już też. Poza tym, ja to traktuję jako ostrzeżenie dla Marcina. Doszło to do niego, widać po twarzy aż nadto, ale brak skuteczności u Skutecznego P. w wyduszeniu Idze tej "innej sprawy", która "jest". Na Igi coraz to nowe domysły jego kiepskiego humoru, on stawia w końcu zasłonę dymną w postaci sprawy Łukasza. Najpierw go wcale nie stresuje, a potem nagle już tak. Oj, Kaszuba...
2. Marcin w sądzie o opinii biegłego o Łukaszu: "Depresja połączona z epizodami wyłączenia pełnej świadomości czynów" - odniesienie do Marcina obecnych niektórych i przyszłych "czynów" w związku z Mateuszem?
3. Gajewski do Igi o problemie z Leszkiem spod lasu: "Życie mi się wali, nóż w plecy wbijają, a ja mam iść na kolację i się uśmiechać?". Prawdziwy facet, umie "zapłakać" bez ceregieli, kiedy okoliczności to uzasadniają. A Marcin jeszcze nie umie, choć słowa Witolda wypisz wymaluj pasują do jego sytuacji. Zmusza się do wyjścia do restauracji i zamiast gorzkiej prawdy, to się pyta Igi czy zmienić koszulę. Ręce opadają... a jak tak stanął przed nią nagle, to myślałam, że niechybnie coś powie. Ale koszula jednak... Taki to brak okazji do powiedzenia, serio... I jeszcze był świadkiem, że na dramacik teścia Iga spieszy z pocieszaniem i obiecuje pomyśleć jak to rozwiązać, wnuczki wspierają... Mógłby i sam tego doświadczyć, ale wybrał co innego. Kaszubo, kolacja nie zając, nie ucieknie. Jak nie teraz, to kiedy indziej. Za to domniemane dziecko już bliżej zająca ;)
4. cała rozmowa Igi i Krzysia w kawiarni przy Stasiu to jedno wielkie odniesienie, a może na wyrost już to podciągam pod te wątłe przecieki. Iga oskarża Krzysia (przez zęby), że "chłopcu w głowie mieszasz" (chyba niedługo będzie musiała taki tekst wygłosić Marcinowi; przypomnieć, bo sam przecież jest świadomy), i dalej: "Nie zdążyłeś powiedzieć, jak z nut kłamałeś bezczelnie" (o zatajaniu przez Krzysia pobytu ojca na Żelaznej). Krzyś mówi, że tak, ale brzydził się tym kłamstwem i nie chciał do tego ręki przyłożyć (co prawda to prawda, z pominięciem początku i tego jak Witold znalazł się u niego, to przecież potem ciągle mu mędził, że ma powiedzieć Idze - Krzyś był tu trochę po tej jaśniejszej stronie mocy, mimo kłamstw). Ale Iga nie ma litości i nie przyjmuje usprawiedliwień: "Ale przyłożyłeś" (rękę). I następuje Krzysia motywacja: bo Iga prosiła przecież o spokój potrzebny do budowania związku z Kaszubą. (Kaszubie też o spokój Igi przecież chodzi, gdy jednak decyduje się na milczenie). I Igi końcóweczka do Krzysia "Z tobą się policzę później" - z Kaszubą też?
A tak w ogóle Krzyś tylko zatajał. Przecież jak go pytała o ojca, to w sumie nie powiedział wprost, że go nie widział, tylko kręcił, kluczył, zmieniał temat tak, by nie powiedzieć w sumie nic. Zatajał tylko... Tylko? Ale, dla Igi (dla mnie zresztą też) kłamstwo to kłamstwo. Zatajanie to po prostu jedna z odmian kłamstwa. Można oczywiście stopniować, które jest mniej czy bardziej dotkliwe i moralnie "wytłumaczalne". Zależy jaką kto ma odporność na kłamstwa. Iga wiemy jaką ma, a raczej jakiej nie ma. Przypuszczam, że zwłaszcza w ważnych sprawach przymykanie oczu może być dla niej torturą. Zatajanie Marcin ma już na koncie (nie odpowiadał na pytania, milczał wieczorem, zmieniał temat, udawał że wszystko ok; pozwalał jej myśleć, że o przegraną sprawę Łukasza chodzi). Bezczelnych kłamstw jeszcze nie było, ale może wszystko przed nami. Kiedy Marcin zacznie wymyślać jakieś historyjki? Czy zacznie?

ocenił(a) serial na 10
in_tro

Ze wszystkim się zgadzam, ale myślę tylko, że Marcin stanie się bardzo małomówny, nie okłamie Igi. Łukasz kompletnie Igi nie zna, więc ta jego rada, może i dobra ale nie w stosunku do Igi! Myślę, że Marcin szybciej to zrozumie i nie będzie czekał na okazję przez kolejny odcinek. Bo sprawy nabierają zawrotnego tępa i idą dość nieprzewidywalnym tokiem. Jak dotąd to Iga i Renata są wspaniałe, a jeden i drugi Kaszuba mają coraz większe problemy. Stefan Pawłowski świetnie zagrał w tym odcinku, Kaszuba był "rewelacyjnie" zagubiony, nieobecny i ten jego wzrok! Mam nadzieję, jak już to napisałam kiedyś, na cichych dniach się skończy. Albo Iga to z niego wydusi, albo sam to z siebie w końcu wydusi. To zdjęcie "w pościeli" jest bardzo wymowne, ale ciekawe, czy to jest przed rozmową o dziecku, czy po rozmowie?

ocenił(a) serial na 9
Infiniti9

O które zdjęcie 'w pościeli' chodzi? ^^

ocenił(a) serial na 10
madziula_19_fw

Chodziło mi o to zdjęcie, gdzie leżą oboje w łóżku obrażeni i kołdra między nimi jest tak wciśnięta, jakby zaznaczała granicę!

madziula_19_fw

O to zdj. chodzi :) http://devel.telemagazyn.ppstatic.pl/0d/3d/13be5fa1f9f065a0d61a7dbb77aa.1000.jpg