Marcin i Iga cieszą się swoim nowym szczęściem, Zbyszkiem, a w opiece nad dzieckiem pomagają im przyjaciele. Szczególnie Marta, która przeżywa kryzys w swoim związku z Krzyśkiem. Tym bardziej, że obecność Filipa nie pomaga Krzyśkowi i Marcie w staraniach o dziecko. Niespodziewanie między Filipem, Krzyśkiem i Martą dochodzi do ostrego sporu, którego nieoczekiwaną ofiarą staje się Iga. Iga planuje romantyczny wieczór z Marcinem. Odwiedza ze Zbyszkiem kancelarię, gdzie spotyka młodą dziewczynę, którą matka chce pozbawić praw rodzicielskich do jej własnego dziecka. Babcia traktuje wnuczkę jak córkę i nie chce podzielić się nad nią opieką. W całą sprawę angażuje się także Marek Kaszuba. Między nim a Igą dochodzi do ostrego sporu. Marek Kaszuba wysyła Pawła i Sylwię, by sprawdzili podejrzaną firmę. Przedsiębiorstwo robót budowlanych brało pieniądze na kolejne etapy prac, a następnie zniknęło. Paweł i Sylwia docierają pod adres przedsiębiorstwa, gdzie nie zastają nikogo. Gdy zamierzają wracać Sylwia zatrzaskuje się w jednym z pomieszczeń. Paweł nie ma pomysłu, jak ją stamtąd wyciągnąć Sytuacja staje się tym bardziej napięta, że Aśka i Mariusz czekają na Sylwię i Pawła
Ale drama w serialu komediowym. Jakoś jestem spokojna że nic nie będzie się działo strasznego, ale już wiadomo jak rozwiązano problem z nieobecnością pani Kulig. Tylko nie potrzebnie obejrzałam ten drugi odcinek teraz 3/4 tygodnie do następnego.
Właściwie nie ma czego komentować, nie chcę zdradzać fabuły, ale słabo to widzę! Słabo! Można powiedzieć, że przewidziałam czarny scenariusz! To już nie ten sam serial, nawet sceny z Krzyśkiem nie były śmieszne, wszystko takie sobie. Jedynie sceny Igi i Marcina były przepiękne, ale to chyba jedne z niewielu jakie jeszcze zobaczymy!
Słabo? Nie żartuj. Iga jak dawniej, pełne szczęście, Marcin wpatrzony i zakochany. No sorry, ale na takiej zasadzie, to może przełącz sobie na którąś z telewizyjnych ciągutek i sobie porównaj. Bo windowanie oczekiwań w kosmos prowadzi do wiecznego narzekania. Nie podoba się? Nawet to? OK, szukaj czegoś lepszego
Obejrzałam już 2 odc. z 7 serii i to co się stało na koniec nie wróży nic dobrego dla fanów I&M. Marcin wpatrzony i zakochany, ale to już koniec sielanki I&M. Ktoś tu na forum usilnie mnie zapewniał, że to serial komediowy o miłości, a tu taki dramat zaraz po kruciutkich chwilach szczęścia które mogliśmy zobaczyć. Szczęście trwa tylko niecałe 3 odc. potem są sztucznie piętrzone problemy i cudowne zakończenie, lub tragiczne jak w 5 serii. Tym razem może to skończyć się happy endem ale już bez napisu końcowego CDN, lub będzie kontynuacja z nową panią Małecką-Sylwią obok Marcina.
Nie wiem ile jeszcze nieszczęść się musi I&M przydarzyć aby wreszcie byli trochę dłużej szczęśliwi niż 3 odcinki? Dla mnie serial jest dobry, jedyny jaki nadal oglądam, ale pikuje już w stronę przeciętności, robi się podobny do innych(zaczęłam ogladać inne seriale, ale po 2-3 odc. dałam sobie spokój nie tylko z polskimi serialami), szczególnie tasiemców. Czyli wszyscy ze wszystkimi się po kolei wymieniają partnerami, jakby innych nie było! Nie podoba mi się, że wątek główny stał się jakiś dziwnie skomplikowany, bardziej niż na poczatku. Aktorka nie chce grać, to się serial kończy! Pozostali aktorzy są fantastyczni, ale wątki coraz dziwniejsze i coraz dziwnaczniej połączone.
Pralinka po prostu lubi przygotowywać się od razu na najgorsze scenariusze .:) ( inna sprawa że te scenariusze nie sprawdzają się )
Wiesz nawet jak jest dobrze to kiedyś pewnie będzie źle coś w ten deseń . :) No dobra kończę już te wywody bo zaraz "oberwę po nosie " jak to ja bardzo się mylę . :)
Przechodząc do odcinków . "Odcinków " gdyż pozwolicie że będę oceniał je oba w tym jednym poście bo podejrzewam że jeśli ktoś już czyta komentarze pod 80 odcinkiem to widział już również poprzedni a nie chce mi się pisać wszystkiego dwa razy . Do rzeczy . Odcinki świetne z małym "ale " jednakże o tym może na końcu . Po pierwsze Krzysztof nadal trzyma poziom może i miewał lepsze teksty ale jak na pierwsze odcinki sezonu nie jest źle . :) Cały motyw z uciekaniem od "nimfomanki " Marty mega jak dla mnie zabawny . :D Rolę się odwróciły kiedyś to Krzysztof był "pobudliwy i popędliwy " a teraz ma za swoje . :D I Marcin który wykombinował chytry plan żeby Krzysztofa odciążyć od prokreacji . :D A jeśli już o "planie " mowa Filip jest fantastyczny !! Teksty ma tak dobre że tarzam się po podłodze . :D Niestety sposób w jaki je wypowiada skutecznie utrudnia ich zapamiętanie i przytoczenie . Marcin szaleje,jak to facet przy pierwszym dziecku a Iga jak to Iga tydzień po terminie a ona biega po bułeczki no i kłóci się z "matką roku " . Sylwia oj Sylwia co z nią począć jedni ją kochają,drudzy kochają... nienawidzieć . Ja jednak skłaniam się mimo wszystko ku obozowi jej zwolenników ( choć nie bezkrytycznie ) Słynna scena porodu wielokrotnie przedyskutowana tu na forum jeszcze przed jej emisją ( w oparciu o jedno zdjęcie ) nie wyglądała tak do końca jak ją widzieli przeciwnicy Sylwii . Okazuje się że Sylwia nie wparowała na porodówkę "na chama " zaglądając Marcinowi "przez ramię " . Dziewczyna została postawiona niejako pod ścianą . Tu Iga rodzi, Radecki prawie mdleje a Marcina nie ma . Pytanie do jej przeciwników ( jeśli jacyś są w tej sytuacji ) Co miała innego zrobić, żeby się nie narzucać ? Zrobiła co mogła i się usunęła w cień . Kwitując całą tą sytuację ale i jak dla mnie całą swoją historię z Marcinem krótkim zdaniem "Małecka wystarczy " . Pewnie teraz zajmie się innymi facetami i czy to będzie Radecki czy lotnik czy jeszcze kto inny to moim zdaniem nie będzie to już Marcin . Apropos Radeckiego chyba Pralinka@ napisała coś takiego niedawno że "Aśka to największa miłość Radeckiego " . Wybacz ale ja tej wielkiej miłości jak na razie tam nie widzę co najwyżej akceptację ( i to nie zawsze ) Nawet sprzeczki nie są pełne namiętności jak to czasem bywa . Radecki wygląda w ich trakcie jakby myślał sobie "a weź ty już skończ " na przemian z " co ja zrobiłem ze swoim życiem " . A przy Sylwii odżywa "stroszy piórka " Aśka to widzi i jest zazdrosna nie dziwie się jej,aczkolwiek nie współczuję sama jest sobie winna zważywszy na to jak pokierowała własnym życiem i jak potraktowała Adama . Powiem szczerze że Aśka mnie od pewnego czasu po prostu irytuje tak samo jak głupie i nieracjonalne zachowanie Marty . A jeśli jesteśmy przy temacie irracjonalnych zachowań . To czy ktoś mi może wytłumaczyć sens końcówki 80 tego odcinka ? Bo jestem prosty chlop i nie pojmuje . Jedna idzie naprawiać "korki " choć zupełnie się na tym nie zna . Fachowiec ? Telefon do administracji ? Męża ? Po co ? Przecież grzebanie przy instalacji elektrycznej bez doświadczenia to świetna zabawa . Pomijam skąd Iga w ogóle wzięła drabinę na którą wlazła . Ale Marta to i tak mistrzostwo idzie po ciemku ( bo 5 osób w domu nie ma żadnego przedmiotu emitującego światło jakiekolwiek ) i akurat zupełnym przypadkiem potrąca drabinę na której stoi Iga . W dodatku tak nieszczęśliwie że ta spada i rani się tak poważnie że od razu trafia na szpital . Wielce "prawdopodobne " . :D Wiem,wiem powiecie że to serial i pewne rzeczy muszą być naciągane,no ale dla mnie to już jest totalna abstrakcja,żeby nie powiedzieć absurd .
Ty jednak lubisz czytać moje "scenariusze", tylko się ze mną nie zgadzasz, chyba że skrytykuję coś co akurat Tobie też nie odpowieda, jak chćby zachowanie Marty. Każdy wyraża swoją opinię na temat serialu, a Ty lubisz komentować moje komentarze o serialu.
Ja też obejrzałam już 2 odc. 7 serii i mój komentarz dotyczył obu odcinków.
Teraz ja się ustosunkuję do Towjej wypowiedzi na temat nowych odcinków. Krzysiek jak Krzysiek, wszystko się jemu w życiu odwraca. Natomiast Filip mnie wcale nie śmieszy, jest jakby bardziej "francuski" niż był poprzednio. Przedtem wrócił do Polski po 10 latach i mówił lepiej i rozumiał więcej niż po rocznej przerwie. Marcin jest ok! Iga też, choć z tą nadgorliwością w pracy będąc jeszcze w ciąży i zaraz po ciąży to lekka przesada. A Sylwia niestety rozczarowuje coraz bardziej, a właściwie scenarzystki wciskając ją dosłownie wszędzie. W każdą możliwą scenę szczególnie między I&M jak i Asię i Pawła. Oczywiście Sylwia musiała się znaleźć na porodówce, by okazać swoją empatię Idze, swojej "przyjaciółce", bo Iga chyba nie wie, że ona pocałowała Marcina. Dlatego Sylwia czuje się tak swobodnie w kancelarii i nie tylko. Sylwia nie musiała Idze towarzyszyć na porodówce, można było wezwać pogotowie, bo Iga mogła urodzić w samochodzie! Podobno szpital był niedaleko! Sylwia się nie usunęła w cień, tylko chciała ponownie wcisnąć się do mieszkania I&M pod pozorem opieki nad dziewczynkami, a wiemy jak to się w poprzedniej serii skończyło. Moim zdaniem ona bedzie nadal się kręciła wokół Marcina i Pawła podnosząc Asi ciśnienie. Sylwia poczeka aż Marcin będzie ponownie "samotny" i się nim odpowiednio zajmie. Będzie ściemiała z pilotem, ale ona moim zdaniem nadal kocha Marcina, dlatego zgadza się na spotkania z komkolwiek. Asia to miłość Radeckiego od pierwszego wejrzenia, ale Radecki tak jak dawny Marcin nie chce tracić tak od razu wolności. Marcin był luźno wązwiązany z Asią i spotykał się z Igą, Paweł tak samo, pomaga Sylwi bo widzi jak ona potrafi wszystko komplikować. Sylwia Radeckiego nie chciała ona była tylko Marcinem zainteresowana, a to był cios dla Pawła. Teraz on jej chce pokazać co straciła, że on byłby dla niej lepszy, ale jest już z Asią, dlatego Sylwia się wcina pomiędzy nich bo ona już tak ma. Paweł lubi Sylwię, ja tam żadnej chemii nie widzę, to niby ma tak wygladać jak między I&M, ale do I&M im dużo brakuje. Asia mi się wreszcie podoba, wie jak ustawić Sylwię, pokazała jej gdzie jej miejsce. Dała do zrozumienia, że po tym co chciała zrobić to nie zasługuje nawet by w kancelarii sprzątać! Też tak uważam, ale Małeckim wolno więcej taki to serial. Kiedyś była inna Małecka szeryfem a teraz Sylwia ją zastąpi we wszystkim. Asia się powoli odsłania, już chyba wie jak ma z innymi postępować, a Paweł chce nadal mieć więcej wolnści- docierają się!
Końcówka 80odc. to po prostu taki myk scenarzystek, by się Igi na dłużej pozbyć. Tak głupio to wymyśliły! Natomiast upadek Igi z drabiny może być poważny w skutkach. Obrzęk mózgu, lub coś równie skomplikowanego wymagającego czasu, bo o to chodzi, by czymś innym wypełnić odcinki. Może operacja się uda, ale Iga obudzi się pewnie dopiero w ostatnim odcinku, albo wcale!
Wiele spraw jest w serialu naciąganych a szczególnie te, które dotyczą I&M.
Jeśli chodzi o wymianę bezpieczników to to wcale nie jest trudne. W takiej skrzynce nic nie może się stać (pomijam przykład ze włożymy tam coś metalowego). Tylko druga sprawa jest taka, że jak wywalilo bezpiecznik to bez nowego nic by nie zdziałała. A to że poszła tam sama to właśnie takie w stylu Igi.
No ale ten tekst typu "Jak ojciec to robił " sugerowałby raczej że nie bardzo wiedziała co robi . :) Ale fakt faktem Iga mogłaby wpaść na tak szaleńczy ( biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności ) pomysł .
No naciągane z tą wymiana bezpieczników, ale... my kobiety tak mamy, że jak już dla ukochanego kaczkę w piekarniku pieczemy to nawet jak nie wiemy jak to pójdziemy wymieniać korki ;) Mnie się odcinki podobają, Igi energia, Marcina przerażenie i zachwyt, kłótnia Igi z seniorem, Krzysiek niewolnik prokreacji... super! A Sylwię lubię, że się zadurzyła w Marcinie - co się dziwić, skoro ma on uosabiać wymarzonego księcia na białym koniu? Radecki jak dla mnie sam się zastanawia, albo raczej próbuje się nie zastanowić nad tym, czy psem ogrodnika jest, czy tak na prawdę odniesie Aśkę Adamowi na tacy i pobiegnie za Sylwią, łapać ją do końca życia... Teraz tylko uzbroić się w cierpliwość i czekać, czy wypadek Igi będzie tak groźny jak w zapowiedzi, czy może jednak nie będzie aż tak źle.
"No naciągane z tą wymiana bezpieczników, ale... my kobiety tak mamy, że jak już dla ukochanego kaczkę w piekarniku pieczemy to nawet jak nie wiemy jak to pójdziemy wymieniać korki ;) "
Ja nigdy nie twierdziłem że zrozumiem kobiety . :) Ale nie powiesz mi chyba że brak jakiegokolwiek urządzenia emitującego światło ( telefon,świecka latarka ) w domu w którym jest 5 osób ( łącznie z dziećmi ) jest realny . Że nasza biedna Marta musiała iść po ciemku na klatkę i AKURAT trafić na drabinę na której AKURAT stała Iga . No wybacz nie kupuje . :)
oj, no pewnie, że to naciągany zbieg okoliczności. Co nie zmienia faktu, że moje dzieci maja notorycznie rozładowane telefony, kiedy te są potrzebne, mąż nie pamięta gdzie ten odłożył i życie ocalić może nam tylko mój ;) Latarki zwykle albo ulegają dematerializacji albo baterie dokonały żywotu, świeczki natomiast mają nieodpalalne knoty tudzież nikt nie dysponuje krzesiwem do ich odpalenia ;)
Tak na marginesie, moim zdaniem gdybyśmy się rozumieli (kobiety i mężczyźni) to życie byłoby proste i .... nudne tak jak jazda autostradą ;)
W sumie gdyby tak na to wszystko spojrzeć to masz trochę racji . Gdyby nagle wszyscy mieli atak strasznego pecha to ta sytuacja mogłaby się może realnie wydarzyć . Po prostu przy pierwszym obejrzeniu tej całej sytuacji zaleciało mi troszczę humorem Benny Hilla . :D
"Tak na marginesie, moim zdaniem gdybyśmy się rozumieli (kobiety i mężczyźni) to życie byłoby proste i .... nudne tak jak jazda autostradą ;) "
Zgadzam się ! Jednak czasem warto zdawać sobie sprawę z dzielących nas różnic można uniknąć wielu konfliktów . :)
Pralinka_fw tak się zastanawiam co musiałoby być w odcinku żebyś Ty była zadowolona? Przecież wiadomo było że coś musieli zrobić z postacią Igi, a trochę trudno byłoby ją wysłać ponownie na szkolenie czy coś podobnego.
Mi ogólnie odcinki się podobały i jak na rozpoczęcie finału jestem zadowolona, oczywiście znalazłbym kilka bzdurek do których można byłoby się przyczepić, ale i tak jestem zadowolona.
Do genialnych tekstów Krzyśka i Filipa dołożyłabym jeszcze Pawła. Ten jego tekst "Gdzie odeszły" i ta mina, oraz to jak zaglądał do samochodu aż mi się uśmiech pojawia jak sobie to przypomnę.
A jeszcze jedno mi się przypomniało. Nie zauważyliście że Aśka zrobiła się strasznie złośliwa? To że ona ma problem z Sylwią wiadomo nie od teraz ale ta jej odzywka na temat Filipa to było już przegięcie.
Nadal uważam że pilot jest tylko po to żeby Paweł uświadomił sobie że kocha Sylwię.
Byłabym zadowolona gdyby scenarzystki wątek I&M poprowadziły ciekawiej nią tylko pietrząc problemy. Coś musiały wymyślić tylko dlaczego tak tragicznie? W poprzedniej serii rozłąka, a teraz wypadek i być może śmietelny. Parę chwil szczęścia, potem problemy i tak już 7 serię to samo!
Podobały mi się tylko sceny I&M, Asi z Pawłem oraz p. Irenka. Paweł był nawet zabawniejszy od Krzyśka z Filipem razem. Też mi się pewne "bzdurki" nie podobały, jak choćby ta że Zuza wywaliła Filipa tak jak stał,a on miał akurat w kieszeni 6 zł. na zupę, by mógł narozrabiać przy okazji! By Marcin tuż przed porodem miał zajęcie, Iga również. Wszystko tylko po to by "najlepsi przyjaciele" Igi mogli się nią zająć! A Sylwia jeszcze na porodówce, taka troskliwa! Iga w mieszkaniu się słaniała ale miała tyle siły by do kancelarii wpaść, bo Sylwia oczywiście się tylko głupawo uśmiechać potrafiła. Moim zdaniem Sylwia będzie się spotykała z pilotem dla odwrócenia uwagi, bo ona nadal kocha Marcina, a Asi będzie podnośić ciśnienie, by się na niej odegrać za to co od niej usłyszała na temat Małeckich. Sylwia się Tylko zaopiejuke "osamotnionym" Marcinem, ale chyba tym razem skutecznie. Albo Iga cudownie wyzdrowieje i znow Sylwia zostanie na lodzie.
Jeśli chodzi o watek Filipa, to też widzę wiele bezsensów/ma być tylko śmiesznie/.Pojawia się nagle po ponad roku i jak się okazuje był w Polsce, a nie we Francji. Wynika z tego, że Helenki nie odwiedzał i nie płacił alimentów, a pamiętamy przecież całą akcję z próbą odbierania mu praw rodzicielskich itp. Jest bez grosza i bez pracy, Krzysiek go karmi, a tu nagle zaprasza dziewczynki do francuskiej naleśnikarni i do kina. Gdzie tu jakiś sens i konsekwencja. Też uważam, że zrobił się bardziej francuski niż przedtem, choć teraz był Polsce i mieszkał z polką. Ogólnie te 2 odcinki podobały mi się, oprócz zakończenia drugiego. Iga z Marcinem po prostu cudowni i to były chyba i ich najszczęśliwsze chwile w serialu, jak dotąd. Smutno mi bardzo, że niestety to już koniec szczęścia, a znowu zacznie się dramat, na razie nie wiadomo jak zakończony. Niestety inne pary romansowe nie wzbudzają we mnie, aż takich emocji i tak naprawdę jest mi obojętne w jaką roszadę się ustawią. Ktoś tu napisał, że postać Asi zrobiła się złośliwa i ja też tak uważam, że jest o wiele mniej sympatyczna niż była na początku serialu.
Filip i Krzysiek mają śmieszyć bo taki był do tej pory ten duet, ale teraz już trochę nieśmieszny niestety. Takie odgrzewane kotlety. Udziwnień i jakichś takich na siłę spraw było więcej, bo niby dlaczego Sylwia wpadła w ramiona Pawła a nie Krzyśka, który jest jej bratem, którego sama wezwała i który w końcu jakimś cudownym uderzeniem wywarzył "pancerne drzwi" nie wiem czym, ale ją uwolnił. Takie nawiązanie paniki Sylwi do Pawła, on się boi szpitali a ona ma klaustrofobię, tylko dlaczego nie było jej duszno, gdy była sama z Marcinam w mustangu? Tam jej ciasno nie było! Wtedy jej tlenu jakoś nmie brakowało, tylko miała tyle siły by się do Marcina na chwilę przyssać! Te 2 dcinki takie sobie wg mnie, tylko sceny I&M były najlepsze i chyba długo takich nie zobaczymy, i takie chyba dla fanów I&M, a potem tragedia, ale to już norma(schemat) w tym serialu. Bo kogo może spotkać coś złego, jak nie I&M, oni sobie poradzą! Co prawda pewnie dopiero w ost, odcinku, ale jednak. Nic nam nie pozostało jak czekać na powrót Igi i wyczekiwać scen Marcina ze Zbyszkiem, bo takiego właśnie Marcina brakowało. Czasami pocieszam się, że Iga w połowie serii wróci i Kaszubowie gdzieś razem wyjadą wreszcie, bo już Sylwia mi tak obrzydła i to jej panoszenie się wszędzie, że nie mam ochoty ponownie odcinka obejrzeć tak jak 6 serię. Już mi Małeccy się mocno opatrzyli, a ciągle się jeszcze mnożą.
Asia nigdy nie była sympatyczna, ona starała się być miła. Teraz pokazuje jaka jest, wolę taką Asię a nie taką niemotę którą była i pozwoliła sobie wmusić zupę przez Krzyśka, której w dodatku nie lubiła. To zasługa Marka, uwielbiam Marka, choć nie podoba mi się że on też jakby jest pod wrażeniem Sylwi, a może zajął się nią, został jej patronem by mieć ją bardziej na oku, bo chyba jej też nie ufa, po tym jak wybiegła z mieszkania Marcina i po tym jak Marcin się zachowywał po jej wybiegnięciu.
Też mi jest obojętne kto z kim, byle Sylwia była jak najdalej od Marcina, bo ona ma nadal głupoty tylko w głowie, niczego się nie nauczyła. Może jak zobaczy co Ewelinka jej mamusi zrobiła to się opamięta, bo ona to samo chciała Idze zrobić. Zimny prysznic nie podziałał, a wakacje się skończyły i Marcin będzie znów samotnym ojcem, więc będzie dla niej łatwiejszy do omotania. Niby Marcin tam coś Idze powiedział, że nie ma powodu do obaw, ale Marcin zawsze dużo mówił a co innego robił. Ale teraz jest mężem i ojcem, może rodzina będzie wreszcie dla niego najważniejsza i dobro syna. Tak pięknie do Igi powiedział "naprawdę mamy dziecko".
Ale tak samo pięknie mówił"jesteś ty, ja i dziewczynki"i potem jakby o tym zapomniał.
Przepraszam Pralinka_fw mam nadzieję że nie urażę Cię tym co za chwilę napiszę, a jeśli tak, to z góry przepraszam, ale to jest forum na którym mamy dyskutować i niestety ale nie mogę się zgodzić z Twoim tokiem rozumowania, stąd moja wypowiedź.
Czytam te Twoje wypowiedzi i w każdej jedno i to samo tylko napisane innymi słowami, ewentualnie szyk zdania pozmieniany. Żadnych racjonalnych argumentów. Ciągle tylko: nie ma szczęścia I&M, nie ma ich scen, Sylwia za każdym rogiem czyha na Marcina, Jak ona zła bo śmiała zakochać się nieszczęśliwie, Krzysiek głupi, Marta pazerna, Filip za mało polski itd.
Naprawdę uważasz że gdyby scenarzyści zaserwowali nam 40 minut odcinka w którym non stop jest I&M i nie ma nikogo więcej, a od ich szczęścia z telewizora wypływa wodospad tęczy to ktoś by to oglądał? Po 5 minutach większość przerzuciłaby na inny kanał, bo tego nie dałoby się oglądać.
Napisz mi proszę jak mieli rozwiązać nieobecność pani Kulig? mieli ponownie Igę wysłać za granicę, no raczej nie mogli, bo przecież 2 miesiące temu urodziła dziecko, więc nie mogłaby wyjechać i go zostawić. Gdyby coś takiego zrobili to postać Igi byłaby niewiarygodna w stosunku do tej którą budowali od 6 sezonów, a zabrać by też go nie zabrała bo na takie wyjazdy nie zabiera się dzieci.
Mogli więc albo napisać jakiś wypadek i umieścić Igę w szpitalu, albo postawić na depresje poporodową i nagłe zniknięcie Igi, która porzuca rodzinę i wyjeżdża w siną dal (wiadomo że przy depresji nie działa się racjonalnie więc nie podkopałoby to tej postaci którą budowali). Osobiście uważam że wątek z depresją nie byłby dobrym pomysłem, ponieważ wątpię że później Marcin przyjąłby Igę z otwartymi ramionami. Poza tym taki otwarty wątek (ucieczki Igi) nie byłby dobry dla scenariusza, bo Marcina nie mógłby nadal pracować w kancelarii, chodzić do sądu itd., bo wiadomo że musieliby wrzucić jakieś poszukiwania ze strony Marcina itd. Dodatkowo musieliby zamiast pokazać to szczęście w 2 odcinku od razu przejść do depresyjnej Igi, a myślę że to jeszcze mniej by Ci się spodobało.
Co do Sylwii i Marcina i ich rzekomego romansu.
Sylwia z Marcinem miała tylko jedną scenę gdzie, on kompletnie sobie ją olał i skupił się na swojej żonie. Do tego tekst Sylwii dość Małecka chyba o czymś świadczy. Nie będziemy już mieli odgrzewanego kotleta i uważam że Sylwia nie stanowi "zagrożenia" dla I&M.
Sylwia będzie z Pawłem na 100%. On jest ewidentnie nią zafascynowany, a Aśka już mu się chyba znudziła. I tak jak przez 3 sezony uwielbiałam Aśkę tak w tym 7 strasznie irytuje, zaczęła już w 6, ale dało się jeszcze ją znieść, tak teraz jak ją widzę to mam ochotę wywalić telewizor, względnie przełączyć na inny kanał.
Przecież między nami to wymiana pogladów na dany temat, a dotyczy on serialu. Nie mam o co czuć się urażona. Natomiast wytłumaczę to jeszcze raz bo gdzieś juz to napisałam. Sylwia się nie zakochała nieszczęśliwie w Marcinie, ona uznała że jest lepsza od igi. Uznała że ma większe szanse u Marcina. Gdyby była nieszczęśliwie zakochana to kochałaby się w nim sktycie i to uczucie ewoluowało, rodziło by się w niej a ona po obiedzie uznała że może być między nią i Marcinem coś więcej. Niby wybiegła speszona, bo Marcin tak samo jak nie kontynuował pocałunku, tak po jej dotknięciu spojrzał na jej dłoń i zaproponował herbatę, przerywajac tę miłą atmosferę. To ją spłoszyło a płakała bo Krzysiek jej przypomniał o mężu o którym mu sie nie wspomniała jako siostra, tylko Marcinowi jako niby przyjaciółka bezradna od ponad roku poszukująca męża.
Wcale nie wymagam aby scenarzystki pokazywały I&M na okragło, ale dlaczego Sylwia mogła być w każdej możliwej scenie w każdym odcinku, a I&M są w zaniku już od jakiegoś czasu, nie tylko od 6 serii. I&M starczy tylko na 3-4 odcinki i na koniec, pewnie teraz tak będzie, a dlaczego wcześniej nie można było nagrać paru scen i wypadek mógł się zdarzyć dopiero w połowie serii. Czekaliśmy na szczęście I&M(fani I&M czekają), a stale jakieś ochłapy i Sylwia na okrągło obok Marcina i prawie na koniec ona go jeszcze całuje, czy to było lepsze dla scenariusza, czy zniknięcie Igi niespopdziewanie(zaginięcie, czy porwanie)? Związek I&M jest jakiś zanikający stale problemy i kataklizmy jak to się przekłada na ilość takich scen jak nad Wisłą, czy te które były w 1 i 2 odc 7 serii między I&M a Marcinem z Kingą, Pawłem i Sylwią?
Te sceny udowadniają że można pokazać szczęście I&M, ale nie tako Sylwię na okragło i takie bzdety jak wykład Ewelinki w pracy kolegom Krzyśka. Skoro JK tak często nie ma na planie, to trzeba serial zakończyć, albo aktorkę zamienić, a nie wstawiać kolejną kobietę nie wiadomo po co koło Marcina, który też sam nie wie co ma z nią począć?
Scenarzystki wymyślają coraz bardziej nieprawdopodobne historie. Ojciec Krzyska po 30 latach nagle przypomina sobie o synu, by zemścić się na niewiernej żonie. Nonsens, ale jeszcze większym nonsensem było to że Sylwia Krzyśka nie rozpoznała! Zrozumiałabym gdyby Krzysiek miał maskę na twarzy bo miał katar, albo z jakiegoś innego powodu twarz niewidoczną, a ona miała zdjęcie ojca i wiedziała jak ojciec wyglądał i nic? Gdyby było na odwrót, że to Krzysiek Sylwi poszukiwał to mógłby jej nie rozpoznać, ale Krzyśk podobny jak dwie krople do ojca? Wiele takich nonsensow było w serialunajczęściej podczas zniknięć(wyjazdów) JK jak choćby siostra Igi przyjechała do Warszawy sobie z Łukaszem poużywać życia i potem jak gdyby nigdy nic wróciła do chłopaka któremu tylko rogi przyprawiła!
Prawie romans Sylwi z Marcinem i pocałunek to rzeczywiście bardzo dobrze wpłynął na scenariusz, po prostu przedłużył życie serialu o jeszcze jedną serię i nic szczególnego się właściwie poza ślubem I&M nie wydarzyło. Wszystko nieistotne się okazało, w końcowym rezultacie. Marcin dopiero olał Sylwię, gdy Igę zobaczył(usłyszał i zobaczył), dopiero, aż 11 dzi mu to zajęło od pocałunku!
Sylwia bardzo dużo mówi i czasami niepotrzebnie, a czasami to się w ogóle nie pokrywa z tym co robiła i robi. Tak samo było w przypadku Marcina, od Igi wymagał a sam robił co chciał(gokarty z Mateuszem, wypady do Łodzi, wypad z porywaczkami itp.).
Ja uważam, że Asia będzie z Pawłem a Sylwia albo z Tomkiem, albo z Marcinem jeśli Iga nie przeżyje.
Na mnie tak działa Sylwia jak na Ciebie Asia!
Uważam że Sylwia jest intrygantką(oczywiście w sposób niezamierzony) dla Asi i jej zwiazku z Pawłem, założę się że boleśnie zemścio się Asi za to co powiedzuała na temat Małeckich, tak samo Idze dogryzła gdy wyszła sprawa z Ostrowskim. Sylwia będzie plątać się również koło Marcina, pod pretekstem pomocy, być może tym razem bez podtekstów intymnych, ale tym razem liczę że Marcin już do żadnych dwuznaczności między nimi nie dopuści.
"A jeszcze jedno mi się przypomniało. Nie zauważyliście że Aśka zrobiła się strasznie złośliwa? To że ona ma problem z Sylwią wiadomo nie od teraz ale ta jej odzywka na temat Filipa to było już przegięcie."
Zauważyliście :) Ale co tu się dziwić Aśka czuje na plecach "oddech " rywalki więc teraz wszyscy którzy są z nią związani ( a Filip pośrednio jest związany z Sylwią ) będą u Aśki na cenzurowanym . A przecież wiadomo najlepszą obroną jest atak . Zauważyłem też jeszcze jedną ważną rzecz na tym całym spotkaniu wyglądało bardziej ( może to tylko moje wrażenie ) jakby Radecki zapomniał że on przyszedł z Aśką na to spotkanie . Bo cały czas podlizywał się Sylwii .
Ba, widać, oczywiście. Radecki i Sylwia to wojna pierwiastków, cała tablica Mendelejewa lata między nimi jak komary w Kampinosie!! ;) Asia widzi to i wkurza bo to ona miała być króliczkiem, za którym się biega a tu gończy trop myli i innego króliczka goni... Przykre. Szkoda, bo Asia z pierwszego sezonu to była świetna dziewczyna, a potem niestety zrobiono z niej smętną, nadąsaną mimozę... ale... skoro Iga "przypadkiem" z drabiny spadła to może Asia "przypadkiem" pazurki pokaże... Trzymam za to kciuki :)
Aska ma teraz przerabane. Po tym nieszczesnym obiedzie chyba uswiadomila sobie, ze w kwestii duetu Radecki&Malecka potrzeba dyplomacji. Bo pokazanie pazurkow moze skonczyc sie zlamanym paznokciem, po tym jak juz z impetem popchnie Pawla w ramiona Sylwii. Pewnie liczy na Mariusza, ale nawet mundur pilota nie pomoze. Slepy by zobaczyl, ze Sylwia preferuje gole kostki w todze :D
Aśka jest niesamowicie irytująca, przynajmniej mnie. Mówi co jej ślina na język przyniesie, nie zastanawia się, że jej słowa mogą kogoś zranić. Zachowuje się jak rozkapryszona księżniczka i chce rządzić Pawłem jakby był jakimś pantoflarzem, chyba nie na tym polega związek... Dlatego mam nadzieję, że Paweł wybierze w końcu tą kobietę, w której naprawdę jest zakochany czyli Sylwię :D
"nie zastanawia się, że jej słowa mogą kogoś zranić. "
Naprawdę tak myślisz ? Ja myślę jednak że wie i wypowiada je z premedytacją . Jak już pisałem czuje się zagrożona a atak to najlepsza obrona . Z drugiej strony to się nawet nie dziwię .
" i chce rządzić Pawłem jakby był jakimś pantoflarzem, chyba nie na tym polega związek.."
Z Pawłem jej tak łatwo nie pójdzie . Na pewno nie w tak ostentacyjny sposób jaki prezentuje . Tu trzeba wyższej dyplomacji ten "model " jest trudniejszy niż Adam . :D
Racja, ona dokładnie wie co mówi. Ilekroć oglądam tą scenę gdzie Aśka mówi o "Małeckich i ich skomplikowanych relacjach rodzinnych" to zawsze mi jest szkoda Sylwii, no bo jednak ona do tej specyficznej rodziny Małeckich należy i w dodatku nosi to samo nazwisko ;) A widać, że polubiła swojego nowego brata i ludzi którymi on się otacza więc jest jej po prostu przykro.
"ale... skoro Iga "przypadkiem" z drabiny spadła to może Asia "przypadkiem" pazurki pokaże... Trzymam za to kciuki :) "
A niech pokazuje tylko z głową . :) Bo to co się teraz dzieje to jakaś dziecinada,zachowania Aśki zupełnie nie pasują do niej z pierwszych sezonów . To znaczy zawsze lubiła delikatnie "wbić szpilę " ale teraz to wygląda jakby wszystkie konwenanse "poszły w kąt " . Może lepiej by było gdyby Radeckiego sobie odpuściła i związała się z kimś innym np z tym pilotem ? Bo jakoś mi on mimo wszystko do Sylwii nie pasuje . Powiem więcej im bardziej przyglądam się temu związkowi Radeckiego i Aśki tym również do podobnych wniosków dochodzę . A może się mylę może Radecki polata za Sylwią by zdać sobie sprawę że kocha Aśkę ? Jednakże mam takie nieodparte wrażenie że scenarzystki chcą kolejnemu mecenasowi "wepchnąć " kolejną Małecką w ręce . :D A Aśkę "zostawić na lodzie " ew dać jej jakąś "nagrodę pocieszenia " . Może w postaci pilota ?
Pilot nie jest zły. Ma zasadniczą zaletę zawodową, pojawia się i znika a Aśka , mam wrażenie, pomimo parcia do stałego związku, dusi się w nim. Taka wariacja w temacie"chciałabym i nie".
Sprytnie rozwiązali sytuację z Igą :) najciekawiej zapowiada się czworokąt czyli Sylwia,Mariusz,Paweł i Aśka.Mam nadzieję ,że Sylwia będzie z Pawłem bardzo do siebie pasują taka chemia między nimi jest,nawet widać,że jest o nią zazdrosny :D Asia kompletnie mi do Radeckiego nie pasuje ,w ogóle taka mdła jest ,dla mnie może być z tym Mariuszem albo wrócić do Adama :P
No, nie wiem, czy to takie sprytne rozwiązanie, raczej proste jak drut. Nie wiadomo jeszcze, czy Iga przeżyje, czy będzie w jakiejś śpiączce. To już nie komedia obyczajowa, a raczej dramat będzie.Chcieli fanom IGMY zrobić przyjemność i dali 2 odcinki szczęścia, a potem obuchem w głowę. Jeśli było wiadomo, że aktorka nie będzie mogła być w kolejnej serii to nie powinno być ciąży i dziecka. Czyżby znowu szykowali nową partnerkę dla Kaszuby, która zaopiekuje się samotnym tatą i dzidziusiem? Najlepiej w takiej sytuacji byłoby wysłać gdzieś, całą IGMUSIOWĄ rodzinkę, chociaż na jakiś czas, jeśli chcą ciągnąc serial z innymi bohaterami. Tylko wówczas SP stracił by pracę, więc robi się wszystko pod aktora.
Naprawdę uważasz, że uśmiercą główną bohaterkę? A Marcin jak niby nic pójdzie później do sądu? ( W zapowiedzi kolejnego widzimy Marcina w sądzie jakby Iga miała nie przeżyć to chyba by go tam nie wysłali.)
Ja napisałam, że NIE WIADOMO, czy Iga przeżyje? Do końca sezonu jeszcze daleko, więc nie wiemy jak potoczą się losy tej bohaterki i będzie to pewnie uzależnione od Joanny Kulig. Na razie będzie w szpitalu, w jakim stanie jeszcze nie wiemy, możemy tylko dywagować. Co dalej to może nawet scenarzystki jeszcze nie wiedzą.
No właśnie o tym piszę, że napisałaś że jest możliwość że Iga nie przeżyje. A ja zadałam pytanie czy naprawdę tak uważasz, bo jest to jak dla mnie pomysł z kosmosu.
Ja nic nie uważam, a pomysłów z kosmosu to na tym forum było już wiele i ja akurat nie jestem tu najlepsza w tej kwestii. Wiem tylko tyle, że wszystko może się zdarzyć, bo nie wiemy jakie plany ma pani Joasia Kulig i tak jak napisałam, może scenarzystki same jeszcze nie wiedzą jak zakończą serię. Z tego co słyszałam w wywiadach z aktorami, scenariusz jest pisany na bieżąco i oni sami nieraz nie wiedzą jak zakończy się jakiś wątek. Do tej pory było wiadomo, że pani Joanna jest w lipcu na planie ZW, ale jak przeczytałam, że w sierpniu rozpoczęła zdjęcia do filmu "3" Wojtka Smarzowskiego to już naprawdę nie wiem co o tym myśleć. Być może rola w tym filmie nie jest duża i będzie mogła pogodzić terminy 2 planów filmowych, ale tego nie wiemy. Powiedz mi w takim razie co zrobią scenarzystki, jeśli pani Joanna na plan nie wróci, jak rozwiążą tą sytuację??? a widać wyraznie, że chcą ten serial ciągąnąć dalej i utrzymać postać Marcina. Wypadek Igi i jej prawdopodobnie dłuższy pobyt w szpitalu daje scenarzystkom pewne rozwiązania, może nawet dramatyczne, jak nie będzie wyjścia. Takie jest moje zdanie, ale oczywiście są to tylko dywagacje oparte na wiedzy jaką posiadam odnośnie p.Joanny.
Przeginacie i to ostro dziewczyny @Pralinka i zdybelkrystyna@ ja rozumiem że własna opinia to własna opinia i każdy ma do niej prawo . Ale żeby od razu nadbudowywać teorie nie opierając ich o argumenty ? Nie przeszkadzałoby mi to zbytnio gdyby nie fakt że na tym forum występuje zjawisko "prawd forumowych " i za stronę lub dwie być może w innym temacie ktoś zacznie "wieszać psy " na scenarzystkach że uśmiercili Igę bo ktoś znowu gdzieś pisząc post pominął fakt że to zdarzenie to tylko TEORIA któregoś z użytkowników forum . I nagle będziemy mieli znowu stronę dyskusji o zdarzeniu które w ogóle nie miało miejsca . Po co ? Teoretyzować można nie przeczę, ale wszystko w granicach rozsądku,bo niektórzy mogą uwierzyć .
Mniemam, że czytasz bez zrozumienia intencji autora, lub czytasz niedokładnie. Nigdzie nie napisałam, że Iga nie przeżyje. Napisałam nie wiadomo, czy Iga przeżyje, a dlaczego tak myślę napisałam w odpowiedzi na post Kpeter02, powyżej i podałam tam argumenty, którymi się sugeruję. Napisałeś, że każdy ma prawo mieć swoje zdanie i sugestie, to może niech tak zostanie. Ja nie krytykuję Ciebie i wdaję się z Tobą w słowne przepychanki, choć Twoje posty w większości mi się nie podobają, bo zwykle krytyczne i prześmiewcze w stosunku do osoby z którą się nie zgadzasz, ale jesteś uczestnikiem tego forum i to szanuję, najwyżej nie muszę czytać Twoich wypowiedzi.
" a napisałam, że NIE WIADOMO, czy Iga przeżyje? "
Wybacz ale dla mnie to zdanie to ewidentne nadbudowywanie jak dla mnie teorii jakoby Idze miało stać się coś strasznego . Ja napisałem w poście którego widocznie nie przeczytałaś dokładnie ( choć sama mi to zarzucasz ) o co mi chodzi z tak zwanym "nadbudowywaniem teorii " bez argumentów . Zbyt wiele jak dla mnie jest tych teorii które niepostrzeżenie stają się "prawdą " bo zostały wiele razy powtórzone . A potem ludzie którzy czytają komentarze pod odcinkiem a potem oglądają odcinek piszą że czują się jakoby oglądali zupełnie inny odcinek ( i nie jest to tylko moja opinia ) I to mnie boli w tym całym teoretyzowaniu w oderwaniu od rzeczywistości serialowej . Nawet nie ważne czego te teorie miałyby dotyczyć . No cóż już takie moje zboczenie lubię konkrety . :)
"Twoje posty w większości mi się nie podobają, bo zwykle krytyczne i prześmiewcze w stosunku do osoby z którą się nie zgadzasz, ale jesteś uczestnikiem tego forum i to szanuję, najwyżej nie muszę czytać Twoich wypowiedzi."
I to jest bardzo dobry pomysł . Jeśli irytują cię moje posty po prostu ich nie czytaj . Po co tracić nerwy . :) Od razu napiszę żeby nie było niedomówień że mnie twoje posty nie irytują ja tylko z niektórymi argumentami nie zgadzam się,aczkolwiek z największą przyjemnością bez cienia ironii będę je dalej śledził . I wybacz jeśli cię to zdenerwuje ale czasem nawet komentował .
Pozdrawiam
Ponieważ odpowiedziałeś na moją odpowiedż, odpisuję, ja rzeczywiście z reguły Twoich komentarzy nie czytam, więc Twoja rada jest nieaktualna. A odnośnie ustosunkowania się do mojego postu to jak widać moich argumentów nie przeczytałeś, które były w poście do Kpeter02 tak jak Ci napisałam i które były związane z panią Joanną Kulig.Ja mam w zwyczaju komentować posty, które zgadzają się z moją opinią, a nie przekonywać kogoś na siłę do moich racji, więc nie licz na przerzucanie się ze mną na argumeny jak to robisz z Pralinką , bo to mnie nie bawi. Wyrażam czasem tylko swoje zdanie lub opinię, to tyle, ewentualnie jeśli ktoś ma takie samo zdanie lub odczucia jak ja, przyklaskuję temu postowi.
" licz na przerzucanie się ze mną na argumeny jak to robisz z Pralinką , bo to mnie nie bawi. "
Nie liczę . :)
Ale ty nie licz na to że będę komentował jedynie posty które zgadzają się z moją opinią bo wtedy wybacz ale na prawdę robi się wtedy "kółeczko wzajemnej adoracji " i jakakolwiek dyskusja jest bez sensu . Nie licz też na to że będę zgadzał się z teoriami które nie mieszczą się w moim widzeniu serialowego świata tylko dla poklasku bądź by kogoś nie urazić . Gdyż uważam że czyjaś opinia o serialu jest powodem żeby ktokolwiek miał się tym przejmować . Ja na pewno nie zamierzam tego robić . Więc może dalej dla swojego spokoju ducha uskuteczniaj swoje podejście do moich postów .
Pozdrawiam
"A Marcin jak niby nic pójdzie później do sądu? ( W zapowiedzi kolejnego widzimy Marcina w sądzie jakby Iga miała nie przeżyć to chyba by go tam nie wysłali.) "
No jasne tu mu żona umiera a ten poleci do sądu ratować kolejnego klienta,jak na "skutecznego p " przystało .
A tak zupełnie poważnie zgadzam się . My nawet nie wiemy czego ta operacja ma dotyczyć . Ale fakt że wszyscy ( bazuje na zwiastunie ) dość szybko wrócili do życia wskazuje że sprawa raczej tak poważna jak to podejrzewa zdybelkrystyna@ nie jest . Co nie wyklucza długiego pobytu Igi w szpitalu . Po takim skomplikowanym złamaniu z przemieszczeniem w szpitalu leży się dłużej niż po rozległym zawale .
Sorry ,źle się wyraziłam chodziło mi bardziej o to ,że spodziewałam się,że Iga gdzieś wyjedzie jak w poprzedniej serii czy coś podobnego a tu zrobili wszystko tak prosto jak mówisz ,wiadomo,że Iga przeżyje bo to główna bohaterka,po prostu teraz przez pół sezonu Marcin będzie ją odwiedzał i tyle,na pewno ponagrywali jakieś sceny z udziałem Kulig.Teraz wszystko skupi się wokół innych bohaterów,wątpię,żeby pojawiła się znowu jakaś inna kobieta ,która będzie się kręcić wokół Marcina,w tamtym sezonie była Sylwia ale teraz jej wątek skupi się na relacji z Pawłem i tym lotnikem :)
Też się zastanawiam czy Iga przeżyje. Może właśnie dlatego pokazali 2 odcinki nowej serii by sprawdzić jak widzowie przyjmą kolejne zniknięcie Igi i może od tego zależy zakończenie tej serii a być może i całego serialu. Fanami I&Mscenarzystki się nie przejmują pokażą kilka scen Marcina ze Zbyszkiem i jakieś widzienie z Igą i to wystarczy by nas trzymać przed ekranem, bo wiadomo ze czekamy na tę miłośći szczęście I&M, które z serii na serię jakby umykało przed Igą szczególnie. Mogą też serial szczęśliwie zakończyć, by go dobrze wspominać, albo jak będzie jakaś tam w miarę dobra oglądalność to go pociagną z Sylwią i Marcinem w rolach głównych, albo Marcina też uśmiercą, bo nie będzie w stanie bez Igi żyć!!! Uważam podobnie że każda seria to coraz większy dramat, a potem cudowne zakończenia byle serial trwał, albo aby Adamska mogła zabłysnąć, bo nie widzę innego sensu takiego jej promowania(właściwie to sama się promuje bardzo). W serialu ostatnio dominują zakłamnanie, zdrady i romanse i one jakby są pobłażliwie traktowane, zawsze wybaczane w imię miłości, a miłość ta prawdziwa, to istny armagedon.
Jak się już cokolwiek ułoży I&M to zaraz jakiś wirus ich dopadnie,albo nieszczęście jak zakończenie 5 serii. Dlaczego Sylwi się takie nieszczęścia n ie przydarzają? Zamiast bolesnego upadku, tylko zimny prysznic i wakacje w Lizbonie! Nielojalność została nagrodzona, niegodziwość wybaczona i a fałsz potraktowany jako wpadka stażystki!
Dziecko I&M było potrzebne, by pokazywać Marcina jednego z duetu który trzyma nas jeszcze przed ekranem, a teraz zamiast Igi będzie Zbyszek połówka I&M i może Sylwunia również obok Marcina!!!
Jadna Małecka zastapi byłą Małecką-Kaszuba. Nie sądziłam że Iga(scenarzystki) zrobi takie głupstwo i zostanie przy swoim cudownym nazwisku!!! Ale to chyba charakterystyczne dla Małeckich, mają po prostu jakiś sentyment do tego nazwiska, które się dotąd źle kojarzyło. Ale może to specjalnie, bo Sylwia to mizerna kopia Igi i może ona też będzie w przyszłości Małecka-Kaszuba!
Marcin ma to czego chciał jest ojcem, ale podobno dopiero się rozkręcał, a Sylwia chciała mieć 4 dzieci, Marcin o tym wie, więc może te słowa i ten pocałunek to nie było nic. To może mieć takie samo zakończenie jak w przypadku I&M, Marcin Igę w parku pocałował, bo ona się jemu żaliła, a teraz był podobny schemat. Filip zajmie się swoja córką, a Krzysiek swoją i Marcin zostanie samotnym ojcem a jak już wiemy wokół niego zawsze się zjandzie jakaś atrakcyjna w potrzebie, której on chętnie pomoże i obiad nawet ugotuje!
Sądzę, żwe wwszystko toczy sie tak a nie inaczej by sprawdzić na ile Sylwia i inni są w stanie dalej serial pociagnąć ze znikającą Igą lub bez niej.
PS
Czytałam Twój wpis na fb-rewelacyjne podsumowanie 6 serii:)
Może lepiej byłoby gdyby Iga nie przeżyła, bo ewidentnie dziewczyna nie ma szczęścia w życiu(w serialu). Za każdą chwilę szczęścia musi zapłacić upokorzeniem ze strony Marcina lub innych.
Każdy dobry uczynek I&M spotkała odpowiednia kara(przeszkoda). Karma jakby się od nich odwróciła, oni innym dobro, im się tylko wali na głowę, po chwili szczęścia.
Takie szczęście przez łzy, nic wiecej. Do innych zawsze się jakoś los na dłużej uśmiechcnie i zło zostaje nagrodzone, a Iga cokolwiek zrobi to zawsze dostanie w plecy! Długo się nie nacieszyła tym swoim "trzecim"szczęściem!
Nie wiem dlaczego na siłę próbujesz połączyć Sylwię z Marcinem ,fakt w tamtym sezonie wkurzajace było to ciągle latanie za Marcinem ale w tym sezonie widać,że jej rola będzie całkiem inna w serialu ,wszystko skupi się na tym właśnie czworokacie ,nawet Ola Adamska tak mówiła w którymś wywiadzie.Ona napewno nie będzie z Marcinem.Nie rozumiem skąd taka nienawiść do jej osoby.Gdyby to była telenowela lub jakiś dramat to możliwe,że usmierciliby Igę i Marcin bylby z Sylwią ale to jest serial komediowy także śmierć głównej bohaterki nie wchodzi w grę,a także połączenie tej dwojki,nie ma co szukać na siłę sensacji :D
Może Sylwia nie będzie z Marcinem, a może będzie dopiero na koniec!
No nie wiem co jest do śmiechu w związku I&M szczególnie od 4 serii, same problemy a radości ledwie starcza na niecałe 3 odc. Nie lubię Sylwi, a Adamska taka sobie aktorka, nie wiem na ile gra Sylwią a na ile jest sobą w serialu, nie widziałam jej nigdzie, nie wiem!
Nie szukam na siłę sensacji, ale jak sama mogłaś się przekonać co Sylwia(scenarzystki) zrobiły w 12 odc. Tylko chyba Infiniti to przewidziała, nikt się tego po tak niewinnej Sylwi nie spodziewał i to po dwóch wcześniejszych jasnych dość odmowach Marcina. Zapewne teraz scenarzystki odmienią Sylwią i pokażą jaka potrafi być "przyjacielska" w stosunku do Marcina i bez podtekstów już. Ale ja ma inne doświadczenia w życiu i takie cudowne przemiany to tylko w serialu są możliwe i to też nie zawsze. Uśmiercenie Igi rozwiązuje najważniejszy problem, ciagłego znikania i wymyślania kolejnych tragedi w związku I&M. Nie sądzę by JK chciała grać w serialu, majac tak dobrą passę teraz, oby się nie okazało że wszystko zawdzięcza roli w serialu w którym już nie chce grać.
A co ma Adamska powiedziać na temat swojej roli, mówi o czworokącie a wyjdzie zupełnie na koniec co innego. Podobno nie miała być tą złą, a jednak postanowiła uwieść Marcina i rozbić związek z Igą. Aktorzy mówię co chcą by podsycić ciekawość. Może się okazać że będzie z Tomkiem, który nie lubi się z Krzyśkiem tak jak Paweł. Wszystko zależy, czy serial będzie kontynuowany, wtedy Iga musi zniknąć z życia Kaszuby, bo już nikt nie uwierzy w kolejny długi wyjazd lub kolejną tragedię. To nie nienawiść do Sylwi, ale nie lubię jej tak samo jak Kingi, bo takie niepozorne i niby wzbudzajace sympatię a nóż w plecy potrafią wbić by tylko osiągnąć cel. Możliwe, że jestem do niej uprzedzona, bo stale z I&M jest coś nie tak a ona jako kolejna się do tego poniekąd przyczyniła. Całą serię była z Marcinem a teraz Igi znów nie będzie tylko Sylwia i jej mamuśka wszędzie się panoszą. Już sama nie wiem o czym jest ten serial o I&M i ich drodze do szczęścia, czy o problemach z Małeckimi wszelkiej maści. Krzyśka taż nie jestem fanką, ale wolę go niż Martę, która jest za bardzo przejaskrawiona aż nieśmieszna całkiem.
Marcin też latał za Sylwią i to też było wkurzające, a z Igą ledwia dwa odcinki parę wspólnych scen i nigdzie dosłownie nigdzie razem jako rodzina nie byli tylko jakiś wypad na ryby im się przez przyapadek zdarzył. Wszyscy mają czas, Sylwia nawet do Lizbony poleciała, Ewa z Łukaszem i dzieckiem była w górach, a I&M tylko pracują i nic z tej ich pracy dla nich osobiście nie wynika. Im więcej zrobią dobrego tym więcej przykrości na nich spada. Co to za życie, Sylwia namiesza tu, namiesza tam i wszystko jej się zaczyna układać, a ona wszystko i tak popieprzy od nowa tym ciagłym wtracaniem się tam gdzie nie trzeba. I&M są niezastapieni, a wszyscy inni mają czas na wszystko. Nawet Marcin jak był z Iga to na nic czasu nie mieli nawet kolacji w romantycznym nastroju razem nie dane im było zjeść! Natomiast Sylwia jak nie do lokalu to do domu Marcina na obiadek wpadała sobie tak po prostu. Gdzie tu sprawiedliwość?
Małeccy zawsze górą, bo ich pełno, a I&M tylko od "czarnej roboty"!
Nie wiem dlaczego na siłę próbujesz połączyć Sylwię z Marcinem ,fakt w tamtym sezonie wkurzajace było to ciągle latanie za Marcinem ale w tym sezonie widać,że jej rola będzie całkiem inna w serialu ,wszystko skupi się na tym właśnie czworokacie ,nawet Ola Adamska tak mówiła w którymś wywiadzie.Ona napewno nie będzie z Marcinem."
Kogoś trzeba przecież nie trawić w serialu . :) Zawsze musi być ten czarny charakter a jak nie ma to trzeba go sobie stworzyć . Z Krzyśkiem nie wyszło z Kingą nie wyszło z Radeckim nie wyszło to teraz Sylwia pretenduje do miana "złej Persefony " . Teraz każdy niewinny gest Sylwii wobec Marcina będzie "rozkładany na czynniki pierwsze " . A Sylwia będzie obserwowana bo kiedyś tam coś nieudolnie próbowała,to nic że Marcin miał "w poważaniu " jej zaloty . Przecież mężczyźni to z założenia zdrajcy i nam się nie ufa z zasady . Sorry za ironie ale inaczej nie mogę tych twoich rewelacji skomentować .
No chociaż jedna . :) A tak na poważnie ironia to mój sposób na radzenie sobie z argumentami których nie mogę pojąć ( nie tylko na forum ) oczywiście nie mam tym zamiaru nikogo atakować,czego niestety ( nad czym bardzo ubolewam ) nie wszyscy rozumieją biorąc wszystko zaraz "do siebie " .