PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=720696}
7,3 18 tys. ocen
7,3 10 1 18077
O mnie się nie martw
powrót do forum serialu O mnie się nie martw

Marcin pozostaje głuchy na sugestie Marka, Pawła i Sylwii, że potrzebuje pomocy, by poradzić sobie z trudną sytuacją osobistą. Jego musztrowanie i rozstawianie wszystkich po kątach zaczyna wywoływać emocje, które wymykają się spod kontroli. Na oczach Marty dochodzi do dramatycznego spięcia między nim a Sylwią, a zaraz potem także z Krzyśkiem. Sylwia odreagowuje konflikt z Marcinem na psychoterapii przedmałżeńskiej, na którą namówiła Pawła. Tymczasem Paweł na oczach Karoliny zostaje wystawiony do wiatru przez jednego z klientów. To wydarzenie robi na nim dużo większe wrażenie, niż by się spodziewał. Karolina i Kostek są pod coraz większym urokiem swoich mentorów, a z kolei Maria narzeka na współpracę z Markiem. Krzysiek usiłuje załagodzić sytuację, ale Marcin nie potrafi i nie chce nawet udawać, że obchodzą go cudze emocje. Pewnie dlatego po stronie Krzyśka niespodziewanie staje nie tylko Marta, lecz również Oliwka i Helenka.

misiaczek_23

Widzę ostro będzie Marcin zaślepiony swoim bólem wyżywa się na wszystkich wkoło . Trochę go oczywiście rozumiem ale z drugiej strony tak nie można . On ma pod opieką nie tylko dwie pasierbice ale i własnego syna który też stracił matkę . Dobrze że dziewczynki mają chociaż tego Krzyśka który jak zawsze w najgorszych sytuacjach życiowych potrafi pokazać że ma kolokwialnie mówiąc jaja . I za to go lubię . :)

Marcinowi mam nadzieję da do myślenia trochę zachowanie dziewczynek i zrozumie dla własnego dobra że nie tylko on cierpi i wyżywanie się na wszystkich w koło nie zaprowadzi go do niczego dobrego . A na pewno nie sprawi że ból będzie mniejszy .

Cobros

Wlasnie jesli nawet Oli z Hela beda mialy dosc zachowania Marcina i stana od razu za Krzyskiem to juz z Marcinem bedzie bardzo zle,pewnie minie troche czasu ale w koncu zrozumie ,ze nie moze tak caly czas bo wszystkich rani

misiaczek_23

"dochodzi do dramatycznego spięcia między nim a Sylwią" - czytając wyłącznie streszczenie trudno oprzeć się wrażeniu, że być może gdzieś z tyłu głowy u mecenasa tkwi myśl: gdyby nie historia z Sylwią, Iga nie wyjechałaby do Rucianego... :( A Małecka na terapii przed? To czegóż się możemy spodziewać po zaobrączkowaniu? Jeśli oczywiście do niego dojdzie;)

emka98

A Ty wiesz na czym polega taka terapia przedmalzenska i po co pary sie na nia udaja? bo wydaje mi sie ,ze nie i mylisz to z terapia malzenska :D

kaja_1907

Terapia - w wielkim skrócie oczywiście - kojarzy się wyłącznie z próbą naprawiania, uzdrawiania, przywracania równowagi itp. To zupełnie bez znaczenia - przed, w trakcie, czy po. Tak czy siak - Sylwii i Pawłowi idzie jak po grudzie;P

emka98

No nie do końca wlasnie wiekszosc osob myli te 2 rozne sprawy ,a to jest calkiem co innego ,na terapie przedmalzenska zapisuja sie przewaznie pary ,ktore nie przechodza zadnego kryzysu i wrecz przeciwnie sa szczesliwi razem tylko boja sie ,ze niespodziewanie moze sie to zmienic bo pojawi sie kryzys ,ktory w kazdym w zwiazku sie pojawia dlatego chca sie nauczyc z tym sobie radzic zeby zbudowac zdrowa ,wspierajaca sie relacje ,przewaznie korzystaja z tego osoby ,ktore mialy trudne dziecinstwo lub przezyly w przeszlosci jakas traume ,jesli Pawel sie na to zgodzil to znaczy ,ze musi mu na niej bardzo zalezec bo szczerze to nie wyobrazam sobie go w takim miejscu ale moze dzieki temu wyjda jakies rzeczy z jego zycia

kaja_1907

"przewaznie korzystaja z tego osoby ,ktore mialy trudne dziecinstwo lub przezyly w przeszlosci jakas traume" - czyli jednak istnieje w tych osobach potrzeba wsparcia psychologicznego. Mija 1,5 roku, Krzysiek z Martą krok do przodu, a Sylwia i Paweł drepczą w miejscu. Chociaż... po tej terapii prewencyjnej może przeskoczą wszystkich;P

emka98

Akurat tym postaciom jak najbardziej takie cos moze pomoc ,Sylwia juz raz pospieszyla sie z malzenstwem z Igorem ,z Mariuszem tez nic nie wyszlo z poprzednich sezonow wiemy tez ,ze miala ciezkie dziecinstwo ,musiala caly czas patrzec na swoich rodzicow ktorzy wiecznie sie kloca ,o Pawle zostalo powiedziane jak na razie malo ale tez ma problemy z wyrazaniem uczuc mozliwe ,ze po takiej terapii bardziej sie otworzy i dowiemy sie o nim czegos wiecej,juz zrobil duzy krok zgadzajac sie na takie cos,jak dla mnie to moze byc ciekawy watek ,moze w koncu cos innego niz pojawianie sie kobiet w ciazy czy bylych sprzed 20 lat

kaja_1907

Czyli jak rozumiem terapia przedmałżeńska uczy ludzi jak radzić sobie z kryzysem który dopiero może nadejść a terapia małżeńska pozwala uporać się z tym kryzysem który już nadszedł ? Jakby tak na to spojrzeć to to nawet takie głupie nie jest . Ludzie w dzisiejszych czasach mam wrażenie boją się żyć . Boją się "wejść na głęboką wodę " szukają rozwiązań problemów które nie istnieją,ba może nawet nigdy nie zaistnieją . Ale oni i tak muszą mieć plan na to "co by było gdyby " . Przez co tak naprawdę nie angażują się w związki bo zawsze "jedną nogą " szukają drogi wyjścia .

Cobros

Całe życie w rozkroku;) Za to biznes psychologiczny kwitnie, a dla ludzi z prawdziwymi, poważnymi problemami często miejsca na kozetce brak. A na wesoło: kto to jest psychoanalityk? To człowiek, który nie ma problemów tak długo, dopóki mają je jego pacjenci;P

Cobros

Tak ,dokladnie tak jak piszesz miedzy tymi 2 sprawami jest diametralna roznica ludzie przewaznie opacznie to rozumieja i gdy tylko slysza terapia przedmalzenska maja w glowie wizje pary,ktora jest w glebokim kryzysie i tylko taka terapia moze w jakis sposob im pomoc ale to bardzo mylne skojarzenie bo wbrew temu na taka terapie zapisuja sie osoby,ktore jeszcze bardziej chca umocnic swoja relacje i jeszcze bardziej zrozumiec potrzeby i pragnienia swojej drugiej polowki to sa przewaznie osoby ,ktore bardzo powaznie traktuja swoj zwiazek ale boja sie kryzysu,ktory w kazdej chwili moze nadejsc dlatego zapisuja sie przedwczesnie aby dobrze wiedziec jak w takiej sytuacji sobie poradzic to jest bardzo powszechny problem ale w Polsce w dalszym ciagu dosc sceptycznie do tego podchodza ,jesli scenarzysci fajnie to rozpisza moze byc to bardzo ciekawy watek ;)

misiaczek_23

Hahaha, Sylwia powiedziała wprost to co wszyscy mysla, ze nieodpowiedzialna Jadwiga zostawiła dziecko bez opieki i poszła rotowac kogos, kto byl nie do uratowania. W punkt.
Krzysiek udając bogatego robił to samo co Jadwiga, ale on zły, a ona dobra.
Marcin przejął pałeczkę od Jadwigi, tak jak ona wczesniej , tak teraz Marcin drze morde.
Terapia przedmałżenska to nowomoda. Takie same bzdury jak z kołczami . Nie biora odpowiedzialnosci za siebie, ale chca zeby ktos de facto prowadził za ręke. Terapeuci czy kołcze, przycinają leszczy na $$$.
Dwa odcinki za mną, i dwa na +.

Hans_Kloss

Marcin to teraz gorszy jest niż stary Kaszuba kiedykolwiek wcześniej . Ja rozumiem że żonę stracił że cierpi no ale kurnia minęło półtora roku a facet nawet nie próbuje się ogarnąć . Zachowuje się jak gówniarz którego obchodzi tylko jego własna rozpacz i NIC poza nią się już nie liczy . Wyżywa się na wszystkich za byle co jakby to miało mu w czymś pomóc . Już pora się ogarnąć ! Krzysiek bardzo dobrze mu powiedział . Co on sobie wyobraża że tylko on cierpi ? Dziewczynki mają jeszcze ojca który się nimi zajmie ( jednego bo Francuz widać znowu gdzieś wybył ) A Zbyszek ? Jak on będzie dorastał w takiej atmosferze ? Toż to przecież psychika na całe życie może być zwichrowana . Nie dość że matkę stracił to jeszcze ojciec skupiony na swoim żalu średnio się nim interesuje .

Najgorsze że Marcin jest na tyle uparty że nie da sobie pomóc . Chciała Grażyna zabrać dziewczynki żeby trochę odpoczęły ? To nie bo się musiał unieść honorem niech siedzą i niech na nie pokrzykuje za byle co . Tak będzie lepiej . Jak to tak dalej potrwa to zacznę uznawać Marcina za postać negatywną .

Cobros

Za to Marek na plus on jako jedyny zdaje się rozumieć że rodzinę w tej sytuacji trzeba w kupie trzymać i nie ważne czy trzeba pomóc dziewczynkom czy Małeckiego przypilnować żeby nie popadł w tarapaty . Przejął wszystkie obowiązki Marcina,podejrzewam że kosztem własnego związku .

misiaczek_23

Oglądałem pierwszy odcinek 10 sezonu, i czułem się trochę zdezorientowany i skonfundowany, bo raczej uniknąłem spoilerów zdradzających czas i miejsce akcji nowego sezonu , sam odcinek wywołał u mnie mieszane odczucia, ale stwierdziłem "zobaczymy, jak wypadnie kolejny odcinek"...i wypadł on całkiem całkiem: Marcin wciąż walczy z traumą, Krzysio kończy swe śledztwo (i zaskoczył mnie swoją powagą pod koniec odcinka), a Paweł i Sylwia kontynuują swą terapię.

Jedyna rzecz, która na dłuższą metę wydaje mi się być zbędną, to Ci praktykanci - mam wrażenie, że całą osobowość Igi podzielono na 3 części, a następnie każdą z tych części przyznano tym "nabytkom" kancelarii. To nie wypali - wątpie w to! Ale na kolejny odcinek będę z pewnością wyczekiwał;-)

John_Candy_17

słuszna uwaga co do tych "nabytków" kancelarii, sam pomysł stażysty czy stażystki może i nie był taki zły ale trzech to już za dużo, nawet powiem męczy i przewijam te sceny, a już zdecydowanie postać Marii powinna być usunieta od zaraz.