PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=720696}
7,3 18 tys. ocen
7,3 10 1 18108
O mnie się nie martw
powrót do forum serialu O mnie się nie martw

Serial prawniczy?

ocenił(a) serial na 7

Z sezonu na sezon coraz gorzej od strony profesjonalnej, zatrudniają tam jakichś konsultantów w ogóle? Sylwia zrobiła aplikacje w niecały rok? Serio? Pierwszy raz występuje przed sądem po egzaminie zawodowym? Nie dość, że wątki prywatne kuleja, patrz Sylwia i ten beznadziejny Mariusz i kreowanie jakoby związek z rozsądku był z jej strony wielka miłością której trzeba żałować, to od strony prawa wygląda to naprawdę źle.

ocenił(a) serial na 9
Alee

Teraz serial nie skupia już się tak bardzo na sprawach prawniczych Sylwia zrobiła aplikacje w rok co dla mnie jest absurdem ,a najwiekszym ,że Aśka ,która chodzi na terapię od 2 miesięcy zachowuje się jakby co najmniej była juz terapeutka jakaś ,wszystkich poucza jak mają się zachowywać bo ona chodzi na terapie i teraz juz wszystko wie najlepiej ,przedobrzyli tu ewidentnie :D

ocenił(a) serial na 8
kinga1296

Z tego co pamiętam to Asia chodzi na terapię mniej więcej od pierwszego nieudanego spotkania z matką. A dwa miesiące raczej od tego nie minęły. W międzyczasie był jeszcze rozwód, udane drugie podejście do rozmowy z Anną i dłuższa nieobecność. Także myślę, że jakieś plus minus pół roku ta terapia trwa.

ocenił(a) serial na 7
Agata_Moro

Teraz jest w serialu pewien uroczy wyznacznik czasu o imieniu Zbyszek, także względem niego można oceniać ile minęło ;)

ocenił(a) serial na 8
Alee

Mamy też w serialu Lenę, która jest w końcówce 5 miesiąca ciąży. A o swoim błogosławionym stanie poinformowała grubo po tym jak Asia zaczęła terapię. :)

ocenił(a) serial na 8
Alee

W serialach dzieci żyją w innej czasoprzestrzeni, więc tym bym się najmniej sugerowała jeśli chodzi o upływający czas, bo ich dziwnie omija. :)

ocenił(a) serial na 7
kinga1296

Ale jakoś tam się wszystko kręci wokół kancelarii, chodzą do sądu, prowadzą jakieś sprawy, więc wypadałoby zachować minimum profesjonalizmu. Przecież to wygląda tak jakby
w serialu medycznym amputowali komuś nogę, kiedy bolała go głowa. Co do Aśki to jest akurat całkiem prawdopodobna reakcja- ja teraz tyle wiem to wszystkim wam pomogę, zdarza się. Oj coś czuje, że to zbliżenie Aśki do Sylwii to się skończy niebagatelną awanturą, łącznie z rękoczynami i wyrywaniem włosów, bo Paweł wpadł z Sylwią po uszy i już ledwo daje radę, żeby nie wybuchnąć :D

ocenił(a) serial na 7
Alee

Błędy takie, że strach mówić, ale poprawić, że nie sędzina a sędzia to trzeba :D

Alee

Zgadza się,z punktu widzenia palestry ten serial to infantylna bajeczka.Sylwia Małecka pojawia się nagle ni z gruszki ni z pietruszki.Jej ojcem jest jakiś dziad bez wykształcenia,matka to idiotka z którą wstyd byłoby pójść do warzywniaka.I ta oto Sylwia zdaje maturę,dostaje się na studia prawnicze.W miedzy czasie wychodzi za mąż,"ucy,się ucy" tylko coś nauczyć się nie może skoro co chwila bierze darmowe korepetycje!,od kompletnie obcych ludzi.Jeździ starym Mini Morrisem.Mieszka w Warszawie,pewno w wynajętym mieszkaniu/kto za to płaci!/Naraz Bum!Zostaje adwokatem,od razu zostaje zatrudniona w kancelarii Kaszuba &śp.Zarzycki,dostaje sprawy w sądzie i kupuje Fiata 500.Oczywiście ma jeszcze kupę czasu na romanse,bo jada w restauracjach,a konkretnie to w jednej jedynej w Warszawie,w której akurat jako kelner jest zatrudniony jej były?mąż i dziwnym trafem ta restauracja.należy do znienawidzonej przez nią młodej Zarzyckiej.Oczywiście nie sprząta,ba nawet majtek sobie sama nie pierze,gdyż jest to niezgodne z jej deklaracją sumienia.Zapewne robi to tajemnicza Warwara rodem z bratniej nam Ukrainy,której chwilowo jeszcze nie pokazano i która ma doktorat z fizyki jądrowej,ale ponieważ na Ukrainie trwa wojna,uchodzi do Polski.Zostaje zatrudniona przez świeżo upieczoną panią mecenas i z pasją ręcznie pierze ekskluzywne majtki swojej dobrodziejki,w ekologicznym biodegradowalnym proszku "no name" i pastuje zabytkowe parkiety,w mieszkaniu Sylwii.

ocenił(a) serial na 7
Resfilm

Jak ogląda się seriale to trzeba niestety wziąć poprawkę, że wszyscy są piękni, młodzi i bogaci a życie w Warszawie to bajka i wcale nie jest drogie. O ojcu Sylwii to za dużo nie wiadomo, nie zawsze pieniądze idą w parze z wykształceniem ani tym bardziej z kulturą, także nie można powiedzieć, że Sylwia pochodzi ze slumsów i patologii żyjącej z zasiłków. Sylwia mieszka w domu rodzinnym w Milanówku, więc nie wynajmuje w Warszawie. Co do wykształcenia: dzisiaj, żeby nie zdać matury to trzeba mieć wyjątkowy talent i się bardzo postarać a i skończyć prawo nie jest tak trudno- są ludzie, którzy kończą, choć powinni odpaść w pierwszym semestrze, uczelnie przyjmowały (bo reforma ma to zmienić) na ilość nie na jakość i utrzymywały studentów naprawdę na siłę, także Sylwia nie jest jeszcze najgorszym egzemplarzem absolwenta studiów prawniczych. I tu się kończy realizm, bo reszty już się da naciągnąć- Sylwia raz się na aplikację nie dostała i w życiu nie dostałaby się też drugi raz ani nie zostałaby adwokatem w kilka miesięcy- to nie był nawet rok, bo ona się dostała, kiedy się Zbyszek urodził. Co do Mini Morrisa i zamiany na Fiata 500, to pomijając fundusze, okrutny spadek jakości, ale w końcu Aśka jeździła nowym Mini, więc utrzymywanie Sylwii przy starym mogłoby stawiać ją na gorszej pozycji. Sylwia musi chodzić do restauracji Aśki i spotykać się z byłym mężem, byłym narzeczonym, rzeczywistym ukochanym i jego obecną dziewczyną, bo tak każe scenariusz. Zapomniałam, że w tej knajpie bywa też dopięty na siłę lekarz ortopeda i była dziewczyna a aktualna matka dziecka byłego narzeczonego, ale gdzie by się spotkali i konfrontowali jak nie tam.

Alee

Fajny komentarz!Fakt ojciec Sylwii wcale nie musiał być ojcem Krzysztofa.Bo znając mamę Małecką to ona pod wpływem i za pieniądze puściłaby się nawet ze śmieciarzem.I tak jest,hi,hi!O wykształceniu się nie wypowiadam a zwłaszcza prawniczym,bo znam kupę ludzi którzy skończyli prawo i na tym i przygoda z palestrą się skończyła i to bynajmniej nie dlatego,że na sędziego,radcę prawnego itp. się kompletnie nie nadawali.Cóż mają dyplom uniwersytecki w kieszeni i poczucie goryczy,że uczyli się tylko dla siebie.Inna sprawa,że wtedy ludzie potrafili liczyć w pamięci i na papierze,pisać długopisem i piórem i to nie ze słownikiem ortograficznym pod pachą.Aśka była córką śp.Wiktora Zarzyckiego/dlaczego śp.?,bo w tym serialu,tak jak i mecenas Curyło,polegli chyba na wieki/A pan Zarzycki,mimo rozwodu wybudował całkiem całkiem chałupkę i to nie w Białołęce i poderwał całkiem całkiem dupkę,więc nie był z tych realnych mecenasów z TVP co to na krawat biorą pożyczkę "u bociana",dlatego fundnąć córci takie Mini by BMW to dla niego mały pikuś.Swoją drogą czy wszyscy zgłupieli na punkcie tego autka?Przecież to okropny badziew pasujący do rurek i "monków".Jeśli chodzi o "piękni i młodzi",to mecenas Marek Kaszuba,po przebraniu w zapierdziałe dresy i adidaski z czterema paskami oraz troszkę przybrudzeniu mógłby bez problemu zagrać rolę menela wydzierającego ze śmietnika ostatni elektrośmieć ekipie Małeckiego,również papa Gajewski do pięknych i młodych się nie zalicza.A w tym bistro Zarzyckiej to brakuje jeszcze do kompletu kudłatego kumpla Krzyśka który zobaczywszy Bonet'a nagle okryłby w sobie pierwiastek homoseksualny i zakochałby się w nim na zabój."Nie,nie,ja się z męszczysna całować nie będe,ja sie brzydza menszczysna!"krzyczałby zrozpaczony Bonet.A swoją drogą w tym filmie każdy się pcha do łóżka każdemu,a golizny i bielizny w nim nie uświadczysz.A mogłoby być tak.Stojący tyłem do kamery obnażony od pasa w górę/takie ujęcie/Krzysztof Małecki a tu wchodzi Marta z oczyma jak talerze i mówi:O boże Krzysiu ale ciebie natura hojnie obdarzyła!To jest u Małeckich rodzinna tradycja.Wszyscy mamy duże...poczucie humoru.Odparłby Krzysztof.Ale ty wolisz tego kudłatego mecenasa co to pewno musi mieć takie kudły bo nie ma się czym pochwalić.Jak sobie wybrałaś to teraz żałuj,bo nie dla psa kiełbasa!