PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=720696}
7,3 17 715
ocen
7,3 10 1 17715
O mnie się nie martw
powrót do forum serialu O mnie się nie martw

Bardzo fajna postać...pozytywna, inteligentna, ładna, pewna siebie. Jeśli Joanna Kulig miałaby faktycznie odejść to muszę przyznać, że udało im się znaleźć postać charakterowo fajniejszą niż Iga...oczywiście w moim odczuciu.

klaudia2251

A ja bym polemizowała. Sylwię znamy zaledwie kilka odcinków i jeszcze niewiele o niej wiemy. Gdybym miała przyłączyć się do opinii w temacie "postaci charakterowo fajniejszej niż Iga i lepszej opcji dla Kaszuby", oceniłabym książkę po okładce;-)

ocenił(a) serial na 8
emka98

Powiem tak ja osobiście jak na razie w odróżnieniu od niektórych nic specjalnego tej Sylwii nie mam . Aczkolwiek też uważam że twierdzenie na podstawie tych kilku odcinków że jest lepsza od głównej bohaterki serialu którą znamy od 6 sezonów jest dla mnie co najmniej przesadzone . Ale to tylko moja opinia . Poza tym mimo pewnych sugestii na forum jakoby Sylwia "miała chrapkę " na naszego mecenasa ja oceniając dotychczasowy całokształt twórczości Sylwii jakoś tego specjalnie nie zauważyłem . Oczywiście pomijam momenty gdzie scenarzystki specjalnie niby coś tam sugerują żeby wzbudzić domysły . :) Ale na mnie takie triki nie działają . :) Może dlatego że patrze z męskiego punktu widzenia . A tak swoją drogą Sylwia bardziej mi pasuje do Radeckiego ( widać że jego też intryguje ) niż do naszego dzisiejszego Kaszuby z jego rodzinką na karku . Radecki potrzebuje silnej zdecydowanej kobiety która będzie niewrażliwa na jego gierki,która będzie wyzwaniem dla niego . Takim wyzwaniem była kiedyś dla niego Aśka,tylko że Aśka ma syndrom "chciałabym a boje się ",jest tak samo niezdecydowana jak kiedyś Podchalski . Będzie z Adamem to będzie wzdychać za Radeckim,będzie z Radeckim to będzie zastanawiać się co by było gdyby została z Adamem . A w efekcie może na własne życzenie zostać sama,bo żaden facet takich cyrków nie wytrzyma .

Cobros

Nieee, no Sylwia to szwarno dziołcha jest. I masz rację, że Radecki może jej ulec. Wg mnie, odzianie gołych kostek, to wyłącznie kwestia czasu;-P

ocenił(a) serial na 8
emka98

Tylko zastanawia mnie ten jej "fikcyjny mąż " . Ciekawe o co tam może chodzić .

emka98

Czyli głębokie dekolty i gołe kostki doskonale się będą uzupełniać nie tylko w pracy, ale w życiu.

ocenił(a) serial na 8
Cobros

Na forum OMSNM większość dziewczyn stworzyła swoisty fanklub Igi:) Co by nie zrobiła źle....winę ponosi ktoś inny. Też osobiście nie widzę żadnej chrapki na Kaszubę ze strony Sylwii...zresztą akcja z smsami to potwierdziła...myślę, że scenarzyści podkręcają po prostu atmosferę. No i wiem, ze kaszuba i tak skończy z Igą więc jestem jak najbardziej za duetem Sylwia i Radecki którego bezczelność i ironię uwielbiam:)

ocenił(a) serial na 10
klaudia2251

"Kaszuba i tak skończy z Igą" - zabrzmiało jakby miał się stoczyć!
Powinnaś porzeczytać wcześniejsze komentarze na forum filmwebu (szczególnie z 1, 2 i 3 serii), dotyczace I&M, jak i samej Igi, nie różnią się wiele od tych na forum dla fanów serialu OMSNM, który nazwałaś "swoistym fanklubem Igi".
Obecnie większość komentarzy skupiła się na Idze, bo jej brak w serialu.
Nikt też nie twierdzi, że Sylwia ma "chrapkę na Marcina", ale, że w 6odc. "dziwnie" i nieadekwatnie do sytuacji, zachowywała się w stosunku do Marcina, nic wiecej.
Wiadomo, że to celowe podkręcenie akcji przez scenarzystki i potem nastąpiło wyciszenie, typowe, schematyczne w serialu.
I nie jest też tak, że(Iga) "co by nie zrobiła źle... winę ponosi ktoś inny." Fani na forum mają żal do scenerzystek, że Igę zawsze stawiają w złym świetle w stsunku do kobiet wokół Marcina.
Nawet w tej serii, Iga jest zazdrosna o Marcina, tylko tym razem ,lepiej to rozwiązały już w 7odc., niż tak jak w 4 i 5 serii.
Nie wiadomo jakie jeszcze sekrety Sylwia ukrywa i dlaczego.
Jest młoda, ładna i wykształcona i tylko tyle o niej na razie wiemy, ale to chyba za mało, by uważać, że lepiej pasuje do Marcina, niż Iga.

ocenił(a) serial na 8
Infiniti9

Moim zdaniem Iga w ogole nie pasuje do Kaszuby. Jej kompleksy w stosunku do niego sa namacalne od samego poczatku i ona zamiast sie cieszyc z tego ze przystojny, wyksztalcony, dobry i wierny Facet ja kocha, rzuca dla niej dotychczasowe zycie, ona wiecznie cos sobie wymysla lub komplikuje. Nie dal jej nigdy powodow do zazdrosci(oprocz tych wyimaginowanych przez nia) to powinna mu ufac a ze tego nie robie to wylacznie jej problem.

ocenił(a) serial na 10
klaudia2251

No, troszeczkę to widzę inaczej, związek I&M już jest na dotarciu, zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Gdyby Marcin uważał tak jak TY, to rzuciłby Igę dla jakieś innej kobiety. Marcin zrozumiał, że najważniejszy jest kompromis i tolerancja z jego strony, a przede wszystkim uważność na przeszłość Igi, bo jej obawy nie są bezpodstawne. Sam do tego doprowadził, on też jej nie ufa do końca(ukrywał przed nią podbite oko), tak samo ona mu nie ufa, bo dostawała sprzeczne informacje na jego temat, a on sam migał się od szczerych rozmów na kłopotliwe dla niego tematy.
Na temat Sylwi, Iga sama chyba sobie wyrobiła zdanie, bo ciągle ją widywała w ich mieszkaniu. Nie tylko zazdrość kierowała Igą, ale troska o dom, córki i o związek. Gdyby Marcin uważał inaczej, to nie leciałby do niej, tylko czekał aż wróci.
Moim zdaniem zachowanie Marcina wobec Igi w 4 i 5 serii nie zawsze było w porządku. Natomiast w 3 serii zachowanie i postępowanie Igi było naganne w stosunku do Marcina. Iga jest zakompleksiona, ale w stosunku do innych kobiet, Marcin nigdy jej nie dał tego odczuć, ale też sam jej jakoś szczególnie nie chwalił w obecności innych kobiet. Sam fakt, że ją wybrał, zamiast Asi to jest swego rodzaju dowartościowanie, ale już tak się nie zachował, gdy pojawiła się Kinga i Mateusz, czy Paweł. Trochę później to zrozumiał i zaczął odpowiednio stopować Pawła, a może Paweł sam już to zrozumiał.
Nie wim jak TY byś zareagowała na obcą kobietę, szwędającą się stale po Twoim domu. Nie wiem ,jak Marcin by zareagował, gdyby zamiast tej afroamerykanki, kręciłby się po pokoju Igi jakiś kolega ze srtażu?
Ciekawe, czy też spokojnie wysłuchiwałby, jak Iga go zbywa żartami?

ocenił(a) serial na 8
Infiniti9

No jasne ze Kaszuba tak nie mysli, inaczej dawno by ja zostawil. Dziwisz sie Kaszubie ze nie powiedzial Idzie o oku? Serio? On po prostu zna ja swietnie i wie ze wymyslalaby sobie rozne rzeczy. Czy to dziwne ze jej nie ufa w tej kwestii? Przeciez Ona sobie sama na to zapracowala swoimi zachowaniami typu:" najpierw robie a potem mysle" marcin ma prawo 2 razy sie zastanowic czy jej cos powiedziec..nie mowie ze to prawidlowe ale taka jest prawda. Uwazam, ze nigdy nie dal jej powodow do zazdrosci, malo tego wiele jego zachowan jasno pokazuje jak mocno ja kocha ale Iga tego nie widzi. Marcin musi byc tolerancyjny, musi to musi tamto...ale dlaczego Iga nic nie musi? Umowmy sie, ze to Ona przede wszystkim powinna pracowac nad soba. Ogolnie cala moja wypowiedz sprowadza sie do zakompleksienia Igi..z tego rodzi sie wiekszosc jej problemow. Dlatego uwazam, ze Kaszubie bardziej pasowalaby kobieta pewna siebie..nie mylic z przemadrzaloscia i wielbieniem siebie.

klaudia2251

Kobieta pewna siebie... Mnie się wydaje, że Sylwia posiada cechy pewnej siebie, zwłaszcza w stosunku do Radeckiego. Przy Kaszubie jej pewność siebie nieco słabnie:-)

ocenił(a) serial na 8
klaudia2251

"Kaszubie ze nie powiedzial Idzie o oku? Serio? On po prostu zna ja swietnie i wie ze wymyslalaby sobie rozne rzeczy. Czy to dziwne ze jej nie ufa w tej kwestii? Przeciez Ona sobie sama na to zapracowala swoimi zachowaniami typu:" najpierw robie a potem mysle" marcin ma prawo 2 razy sie zastanowic czy jej cos powiedziec..nie mowie ze to prawidlowe ale taka jest prawda. Uwazam, ze nigdy nie dal jej powodow do zazdrosci, malo tego wiele jego zachowan jasno pokazuje jak mocno ja kocha ale Iga tego nie widzi."

I tu się muszę zgodzić . Tak sobie myślałem o tym oku i o tym że Marcin o niczym Idze nie powiedział i przypomniała mi się sytuacja bodaj z sezonu 3 gdy to Iga posądziła swoją najlepszą przyjaciółkę Ewe o romans z Marcinem tylko dlatego że ta mu koszule przeprasowała . :D No a teraz komu pomógł i przez kogo pośrednio dostał "po nosie " ? Ewie ! I może tu jest klucz tego całego ukrywania,może tu wcale nie chodziło o Sylwie ? A właśnie o Ewę ? Może Marcin mając w pamięci dawny wybuch Igi chciał uniknąć tłumaczeń,dlaczego właściwie pomaga Ewie "za plecami " Igi . Ja wiem to co teraz napisałem może wydawać się śmieszne . Ale czy nie tak samo śmiesznym było podejrzewanie swojej najlepszej przyjaciółki o romans ze swoim facetem ? A to wszystko w niespełna tydzień ? ( tyle chyba wtedy Igi nie było ) A jednak Iga była zdolna do wymyślenia takiego absurdu . Może Kaszuba po prostu nie chciał ryzykować ?

ocenił(a) serial na 10
klaudia2251

Właśnie się okazało, że Marcin świetnie wie, co Iga może pomyśleć, ale się okazało, że się troszeczkę pomylił. Ona się zwyczajnie o niego troszczy, o córki i o dom, troche siebie obwinia, że go z tym wszystkim zostawiła, zupełnie inaczej jak w 3 serii, gdy sobie wyjechała i zostawiła tylko grafik zajęć.
Co w tym strasznego, że miał oko podbite? Nie dziwię się, że Idze o tym nie powiedział, bo to takie typowe dla niego. Nie lubi mówić o słabostkach, żalić się, ani tłumaczyć.
Dobrze, że nie odebrał telefonu od Igi, gdy były przy nim Ewa i Sylwia, ale potem mógł wieczorem w spokoju o całym zdarzeniu Idze powiedzieć.
Ale Marcin sam uznał, że obecność Sylwi, która mu stale towarzyszy, może się Idze nie spodobać. Bo ona nie tylko jest w domu za często, ale i obok niego. Marcin chyba Idze nie powiedział, że Sylwię zatrudnił, tego się dowiedziała od Ewy.
Czy to nie jest powód, by się martwić, skoro Marcin to przemilczał? Nie wiem, ale ja sądzę, że Marcin miał kilka wpadek, dał Idze powody i zawiódł jej zaufanie. Tylko w 3 serii, był prawie idealny, Iga zawiodła go i to nie raz. Ale potem było już odwrotnie. Pierwszy powód do zazdrości: to Mateusz, potem panoszenie się po ich mieszkaniu Kingi, wypady z Pawłem, a teraz kolejne przemilczenia na temat Sylwi. My (widzowie)wiemy znacznie więcej niż Iga, ale nawet my mamy niekiedy wątpliwości, a co dopiero Iga, która już niejedno w życiu przeszła i Marcin też nie zawsze był wobec niej w porzadku. Gdyby powiedział Idze, wszystko na temat Sylwi i po co ją zatrudnił, nie sądzę, by Iga była zazdrosna. Ale przesadził, sam to zrozumiał dopiero, gdy usłyszał, o co Iga ma do niego żal i teraz poleci jej osobiście udowaonić, że nie ma powodów do obaw.
Zgadzam się, że Marcin w tej serii nic złego, nagannego, ani dwuznacznego, nie zrobił. Ale wobec Igi zachowywał się tak, jakby w sprawie Sylwi coś ukrywał.
Iga jest pewna siebie, oraz tego, czego chce i w 7odc, powiedziała to jasno.
Sylwia chyba też jest zakompleksiona, tylko bardziej obyta towarzysko. Nie widzę dużej różnicy między Igą, a Sylwią.
Obie wiedzą czego chcą, a na co się nie godzą. Iga i Sylwia mają więcej cech wspólnych, niż różnic.
Obie niejako są "ofiarami nieporozumiania" jakie powstało, ponieważ Sylwia znalazła się "za blisko" Marcina, a Iga jest chwilowo za daleko od niego. Podejrzewam, że Iga i Sylwia zaprzyjaźnią się szybciej, niż Iga z Asią, czy Sylwia z Asią.

ocenił(a) serial na 8
Infiniti9

Widać jak bardzo różnimy się jeśli chodzi o postrzeganie bohaterów:) Ja nadal nie uważam żeby Kaszuba zapracował sobie na taki brak zaufania a jak wiemy Iga od pierwszego odcinka pokazuje nam jaka potrafi być wybuchowa. Wydaje mi się, że to co złe zaczęło się od niej i dlatego uważam, że to ona powinna najbardziej pracować nad sobą. Nie twierdzę, że to dobrze ukrywać całą prawdę o Sylwii ale nie potrafię go za to potępiać bo Ona buchała zazdrością o własną przyjaciółkę. Moim zdaniem Iga zapracowała sobie na to trochę.
Mam za to totalnie inne zdanie na temat kompleksów Igi....okej...może ma jeden kompleks ale ogromny..wydaje jej się, że jest "gorsza" niż Kaszuba(wykształcenie, status) i większość jego wcześniejszych kobiet i tego nie potrafi niestety przetrawić. Nie dziwię się...to niefajne ale to z pewnością nie jest wina Kaszuby. A mam wrażenie, że większość Użytkowniczek tu ja z wszystkiego rozgrzesza bo ona taka biedna i ciężko w życiu ma a na Kaszube można zwalić wszystko.
Zgadzam się w kwestii przyjaźni Sylwii i Igi...myślę, że mogłyby być z nich dobre przyjaciółki.

ocenił(a) serial na 10
klaudia2251

Z czego Igę rozgrzeszać?
Miała ciężko w życiu, ale sama wzięła się w garść i tym nawet samego Marcina zadziwiła.
Marcin zasłużył sobie, może nie na brak zaufania, ale na większa ostrożność wobec jego poczynań, bo nie zawsze są one takie niewinne. Przypomnij sobie, jak się zachował wobec Igi w obecności Pawła w , 57odc, czyli 4 w 5 serii, to niestety Marcin zachował się okropnie wobec Igi.
W następnym odcinku już próbował spokojnie z Igą porozmawiać, bo zrozumiał, że przesadził.
Iga była zazdrosna o Ewę, bo zastała ich w "dwuznacznej" sytuacji. Ona się z Marcinem pokłóciła, a potem zobaczyła Ewę przytuloną do Marcina.Nie zaczekała na wyjaśnienia, tylko wyszła, bo uznała za prawdę to co zobaczyła. Czasami tak jest, że sprawy wyglądają inaczej, niż jest w rzeczywistości, ale my i tak interpretujemy to po swojemu. Właściwie to od czasu Gadomskiej Iga nie ufa kobietom w pobliżu Marcina. Nigdy nie dała Marcinowi do zrozumienia, że mu nie ufa, ale nie ufa kobietom, które zachowują się niekiedy bardzo dziwnie.
Przykładem może być Natasza, która Idze gratulowała, że jest zaręczona z Marcinem, a kilka chwil sama wyznaje mu miłość. To nawet Markowi się nie podobało, dlatego postanowił zadziałać mimo, że postanowił nie wtracać się w życie Marcina. Kinga też była mało taktowna szczególnie wobec Igi, szczególnie po testach.
Gdyby Marcin nie robił nic złego, nawet we własnym mniemaniu, to nie miałby powodu tego przemilczać pewnych spraw przed Igą. Przed Asią też sporo spraw przemilczał i doprowadził do tego, że z nim zerwała, sama się domyśliła, kim jest bardziej zainteresowany. Tak samo jest z Igą, ona czuje, że coś jest nie tak i działa, nie zawsze słusznie, ale gdyby nie reagowała, to by znaczyło, że jej nie zależy na Marcinie.
Iga ma tylko kompleksy wobec innych kobiet, szczególnie tych najbliżej Marcina.

ocenił(a) serial na 8
Infiniti9

Sytuacji z Pawlem i strasznym zachowaniem Marcina nie pamietaj wiec sie nie wypowiem. Ale znow odnosnie kobiet w zyciu Kaszuby..przepraszam czy to jest jego wina ze Kinga pojawila sie w ich zyciu? Jak sie okazalo bez powodu. Albo Gadomska? Nie no..chyba nie bedziemy winic go za to jakich mu los na drodze ludzi stawia. Serio jest go za co winic? A to ze Gadomska wredna baba i Idze w glowie zamieszala(a ta sobie pozwolila) to juz inna sprawa. Ogolnie Marcin zly ale Krzyska ktory od poczatku nieznosnie sie wtraca to on musi akceptowac? A pamietasz sytuacje jak Krzysiek po wystepie w szkole objechal biednego Kaszube a Iga stala i patrzyla? Mimo tego ze zawsze jej pomagal..to bylo wstretne, ze nie powiedziala ani slowa.
Co do sytuacji z Ewa to jest to dla mnie nie do wytlumaczenia..zachowala sie jak Furiatka..zreszta nie pierwszy raz. Juz nawet nie mowie o zaufaniu do Marcina ale co z wieloletnia przyjaznia z Ewa? Ogolnie jestem zdecydowanie po stronie Kaszuby bo uwazam, ze takie paplanie co slina na jezyk przyniesie a potem dopiero refleksja doprowadzaja zawsze do niejasnosci i konfliktow..a niestety jedyna osoba ktora tak robi jest Iga..uwazam ze od niej wszystko sie zaczyna. P

ocenił(a) serial na 10
klaudia2251

Nikt Marcina nie wini, że kobiety pojawiają się wokół niego, tylko jak on do tych spraw podchodzi. To,że się Kinga zjawiła, bo miała powód, to nie znaczy, że Marcin automatycznie przestawia się na Kingę, bo ona ma problem! Był w związku z Igą i to z nią, przede wszystkim z nią, powinien najpierw porozmawiać, o domniemanym dziecku i o Kindze, nie powinna być takimi wiadomościami zaskakiwana. Kto komu nie ufał w tym przypadku?
Właśnie w tym jest problem, że ze wszystkimi Marcin rozmawia i to nawet na osobiste bardzo tematy, a z Igą jakoś nie potrafi i to od samego początku.
Rozumiałam, gdy Idze nie powiedział o tym, że jest przysposobiony przez Marka, bo jakby to nie był temat do rozmów na tym etapie ich relacji, ale potem, to już wszystkie sprawy powinien z Igą omawiać.
Kinga, to był jego problem z przeszłości, ale dotyczył również przyszłości i przyszłości z Igą. Co mu dało zwlekanie z tą informacją? Nic poza brakiem zaufania, niepotrzebnymi nerwami, których chciał Idze oszczędzić.
Sytuacja z Gadomską, to jakby jest innego typu, bo nie byli jeszcze ze sobą. Ale zazdrość o Ewę, nastąpiła po kłótni między nimi i sytuacja, gdy Iga weszła wyglądała, tylko wyglądała dwuznacznie, ale Iga była zła, tak w ogóle.
Sytuacja z Krzyśkiem w szkole, to było niepprozumianie, I&M też wtedy nie byli jeszcze razem, ale Krzysiek zachował się jak zazdrosny idiota, a Iga stała bezradnie.
Ja nigdzie nie obwiniam Kaszuby, o to, że robi coś złego, tylko on wiedząc jaka Iga jest ,powinien inaczej pewne sprawy załatwiać. Przecież problem z brakiem rozmów, informowania na czas, to ciągnie się już od 4 serii, kiedy to postanowił Igi niepotrzebie nie denerwować! I nadal jest tak samo, bo on wie, że ona sobie coś ubzdura, to jej nie mówi wszystkiego. Ale zawsze jest tak, że to inni, nie Marcin, Idze o pewnych niewygodnych dla niego sprawach donoszą i to właśnie powiduje takie, a nie inne reakcje, czy wybuchy złości u Igi. Właśnie za taki temperament Marcin Igę pokochał, a teraz ma niejako o to do niej pretensje, albo tego n ie pochwala, nawet Łukasz mu to przypomniał.
Iga bez powodu nie wszczęła żadnej kłótni, zawsze Marcin coś przemilczał, albo nie dopowiedział, czywiście w dobrej wierze, ale wyszło jak zawsze.
On przemilczał, a Iga miała powód do złości.

ocenił(a) serial na 10
klaudia2251

Zastanawiałam się czy napisać jeszcze coś o ostatnich odcinkach ale mnie sprowokowałaś:))))).
Nie widziałam by Sylwia była nadgorliwa w stosunku do Marcina, gdy zasuwała po lekarstwa, w ten sam sposób była nadgorliwa kiedy chciała pomóc pokojówce taszczyć wory.
Wcześniejsza jej reakcja na SMS-y idealna.
Również nie widziałam by Kaszuba Sylwii na coś przyzwalał, ani 1/2 ciuta, może Ewie też przyzwalał, przecież poleciał reagować kiedy Ewę wywalono z pracy z powodu n-tego telefonu Igi.
Zauważmy, że Sylwia znalazła się zaledwie drugi raz w domu Igi i Marcina(specjalnie zaznaczam, bo Iga palnęła chyba "w moim domu"), po jakimś czasie, na zaproszenie dziewczynek!!!.
Jest przyszywaną ciocią.
Przy okazji wybawiła Kaszubę i Krzysia z "trudnej" rozmowy z dziewczynkami... cudna scena kiedy obaj gnają do drzwi i Sylwię wciągają do środka.
Czy tylko Krzyś może się panoszyć?:)
Ciekawa jestem, jak by Iga zareagowała na prośbę Krzysia, żeby Kaszuba zatrudnił Sylwię, gdyby była na miejscu.
Podbite oko?
Przecież Ewka nakręcona przez Igę najpierw wywracała gałami, patrząc na Sylwię i Marcina, ale stopniowo się odkręcała, a na końcu piękna scena: Ewa, Sylwia, Marcin nieco sfatygowany idą do samochodu a Iga dzwoni przez skypa na telefon i co obie dziewczyny wrzeszczą; " nie odbieraj".
Wieczorem jednak Marcin już zadzwonił i nie był zachwycony jej pretensjami, że ktoś się panoszy(jak kiedyś Kinga) w jej! domu.
Napomknę jeszcze, że Iga już się wcześniej nakręcała, pytając Marcina o Sylwię, kiedy ją pierwszy raz zobaczyła, jednak żarty lub zbywanie przez Marcina ją nie zadowalały, a właściwie co miał jej powiedzieć jak nic nie było sensacyjnego do powiedzenia, miał się zirytować?
Nie przepadam za tą stężałą, zaborczą miną Igi, kiedy: dowiedziała się, że Marcin to sierota, kiedy zobaczyła z Ewką Marcina, kiedy pojawiła się Kinga i teraz kiedy wymusiła na Ewie szpiegowanie.
Kibicuję I&M nadal ale tego ostatniego faktu nie mogę jej odpuścić:)))


ocenił(a) serial na 8
wiseacre

Iga to dobra osoba i sympatyczna ale ma bardzo ciezki charakter. A turaj nie dosc ze jest furiatka to jeszcze nie ufa Marcinowi co jest mieszanka wybuchowa. I tak jestem zdziwiona, ze nie rozpetala zadnej awantury z tego powodu...tylko tajemna inwigilacja:p

ocenił(a) serial na 10
klaudia2251

Iga się rozwija po prostu, pracuje nad sobą i stąd "tylko tajemna inwigilacja" ;P

ocenił(a) serial na 10
emka98

No właśnie, pracuje:) Pamiętamy tytuły książek, które uwierały Kaszubę w łóżku:)
Zastanawiam się, jaki zamysł miały (mają) panie scenarzystki, tworząc postać, która ma wiele cech głównej bohaterki (wrażliwość, empatia, chęć niesienia pomocy, generalnie - chodząca dobroć), poza tym jest uczciwa, szlachetna, dowcipna, bystra, atrakcyjna, elegancka, wykształcona, bez widocznego bagażu życiowego - no nie ma się do czego przyczepić. Dla kontrastu Idze dołożono po raz kolejny zazdrość i brzydkie śledzenie. Niezbyt dobrze wypada na tym tle - co stwierdzam z żalem:( Czyżby miały się pojawić w przyszłości jakieś rysy na ideale??? Mam nadzieję, że nie chodziło o pokazanie, że miłość jest ślepa i głucha;) a Kaszuba powinien dostać medal za to, że jest z Igą;)

Anula_663

Wszystko się zgadza, jednak obstawiam, że Sylwia nie ma czystej karty:)

ocenił(a) serial na 10
emka98

No właśnie, musi być jakiś"haczyk":) Czekam z niecierpliwością:)

ocenił(a) serial na 8
Anula_663

Pewnie okaże się, że tych haczyków jest sporo...w końcu nie może być tak idealna..zwłaszcza na tle głównej bohaterki. No chyba, że Kulig naprawdę chce odejść i po cichu nam nową główną bohaterkę przedstawiają....ale wątpie.

klaudia2251

Wcale nie chciałabym, żeby tak było, ale taki tzw. "ideał" chodzący sam po świecie? Czy "sami popaprańcy" wokół? Taki typ człowieka nie pasuje mi do pustego domu z fortepianem;)

emka98

Może rodzinne konflikty doprowadziły do tego, że Sylwia nie chce się wiązać. Może nie chce przeżywać tego co jej rodzice, jest ostrożna. Jest zupełnie inna niż Iga, tylko czasami ją przypomina, badziej szybka reakcja na to co sie dzieje, niż charakterem.
Pusty dom z fortepianem i nieciekawe relacje między rodzicami od wczesnego dzieciństwa, to jakby ksero dzieciństwa Marcina.

klaudia2251

Myślę, że Sylwia nie ma żadnych haczyków, tylko kolejną tajemnicę do rozwikłania. Albo to będzie ten "fikcyjny" albo tak jak napisałam już wcześniej, Sylwia będzie spokrewniona z Marcinem. Co jednocześnie wyjaśni i uzasadni bliską relację z Marcinem, która nie będzie już budzić podejrzeń Igi. Sylwia nie jest idealna, jest po prostu inna niż nudnawa Asia, zachłanna Marta, ani tak temperamentna jak Iga.
Sylwia miała za zadanie wypełnić lukę jaka powstała, gdy Iga zniknęła. Namieszała tak jak Iga przez pierwsze 3 serie, a teraz będzie powoli wchodzić na swoje prawnicze tory. Z Pawłem stworzą zgrany duet jak I&M, ale pewnie Sylwia będzie współpracować z Igą, może nie będzie adwokatem tylko kuratorem i raczej widzę tutaj pole do popisu między Igą i Sylwią. Marcin i Paweł w kancelaeii, a Iga i Sylwia w jakimś Ośrodku. Nie sądzę, że dojdzie między nimi do rywalizacji, czy przepychanek. Raczej będą współpracować bo obie mają odpowiednie podejście do wielu trudnych i skomplikowanych spraw. Obie też mają "doświadczenie" życiowe. Iga chciała znaleźć się w lepszym świecie, ale się sparzyła i jest matką dwóch córek z dwóch różnych i nieudanych związków. Sylwia natomiast wychowywała się w rodzinie z nieciekawą relacją między rodzicami. Obie są empatyczne, energiczne i chętne do udzielania pomocy, to są argumenty do współpracy między nimi. Może nieciekawie się między nimi zaczęło, ale bedzie tak jak na ppczątku z Marcinem i jak relacja Krzyśka z Marcinem, wszystko z czasem się wyprostuje.
Nie sądzę by Sylwia miała zastąpić Igę u boku Marcina, ale zastąpi Igę, gdy JK bądzie musiała zniknąć z powodu rozpoczęcia pracy na planie filmowym.

ocenił(a) serial na 8
Pralinka_fw

Ty masz jakieś przecieki na temat serialu czy tak po prostu uważasz?:) Bo zakreśliłać tutaj całą przyszłość OMSNM:D Może tak być...przekonamy się ale tak jak napisałaś Sylwia miała zastąpić lukę po Idze i jak dla mnie robi to doskonale. Osobiście przyznam, że nie jestem jakąś fanką wybuchowego charakteru Igi więc te odcinki bez niej..równiez mi sie podobają. Ogólnie scenarzystki dobrze kombinują...zawsze wprowadzają jakąś ciekawą postać...najpierw był to stary Kaszuba, potem Paweł a teraz Sylwia.

klaudia2251

Wszystko co napisałam to tylko moje przypuszczenia, sama jestem ciakawa jak to się wszystko potoczy.
Sylwia radzi sobie jako chwilowe zastępstwo Igi. Podejrzewam że później już nie będzie tak bardzo jej postać wypełniała odcinka. Teraz nawet Krzyśka przyćmiła, który bardzo zmądrzał i dojrzewa coraz bardziej do roli partnera i ojca. Pomimo kilku uchybień Krzysztof w tej serii moim zdaniem zasługuje na duży plus, odwrotnie niż Marta, ona jest groteskowa. Jestem fanką I&M więc powinnam Igi bronić, ale niestety Iga w tej serii mi się nie podoba. Stale jest nadzdyczona i humorzasta i źle wyglada. Nigdy też nie podoibała mi się wrzeszczaca Iga, a teraz taka jest z kolei nijaka.
Dopiero w 7 odcinku przypominała dawną Igę. Może teraz już będzie lepiej się zachowywać, wyglądać(fryzura) i ubierać.
Też uważam że Marek i Paweł to bardzo ciekawe postaci, mimo że na początku nie tolerowali Igi i związku I&M. Sylwia nie wiem, ona jest jakaś dziwna za bardzo chce być i jest za badzo dla wszystkich dyspozycyjna.
Jakby nie miała żadnego życia osobistego. Gdyby tylko nauka ją pochłaniała, czyli książki i czasami tylko jakieś wyjście z kolegami. Ale wtedy to chyba lepiej by te paragrafy pamiętała. Może się czepiam, ale jednak egzamin na aplikację oblała. Już ma jakiś minus.
Myślę że te jej głębokie dekolty też od czegoś mają odwracać uwagę, albo coś w ten spsób rekompensuje.
A może Sylwia to takie przeciwieństwo Igi młoda, ładna, wykształcona bez obciążeń, na zwenątrz elegancka, zupełnie różna od Igi, ale wewnątrz prawie jak Iga.
Tak na zasadzie kontrastu, Iga kobiete z nieciekawą przeszłością, niewykształcona, dopiero teraz się dokształca, z obciążeniem z przeszłości, nieciekawa na zewnatrz i zupełnie inna niż Sylwia, a w środku podobnie jak Sylwia. Na zewnątrz różne, ale empatyczne, serdeczne, pomocne i żywiołowe, dlatego Marcin złapał z Sylwią tak bliski kontakt. Czego oczywiście Paweł mu zazdrości, teraz sam będzie miał sposobność przekonać się, czym Iga zaimponowała Marcinowi pomimo bagienka.

ocenił(a) serial na 10
Anula_663

Sylwia na pewno ma jakieś rysy, bo każdy człowiek ma rysy, wady.
Sylwia jest innym typem ludzkim, Iga jest innym typem ludzkim, Kinga też nie mówiąc o Asi, to przecież proste.
Iga nie zyska jeżeli będziemy innym umniejszać, Iga jest jaka jest, ma wady jak każdy, nie musi być podobna np.do mnie, taką bohaterkę scenarzystki chciały pokazać o takich cechach. Gdyby nie jej cechy to Forum emocjonalnie nieraz by zdechło:))
A "laska je slepa" niektóre naukowe eksperymenty to potwierdzają, nie tylko Asia, a chirurg plastyczny co kocha się w kretynce co przez 10 lat u niego się plastycznie operuje:)

ocenił(a) serial na 10
wiseacre

Tylko ja nie chciałabym, żeby Kaszuba był z Igą ze ślepej miłości;)
Ja rozumiem- różne typy ludzkie, ale w tym przypadku wszystko, jak wiemy, w rękach pań scenarzystek. Skoro więc wymyśliły typ drugiej Małeckiej, którą niektórzy (nie wiedzieć czemu;)) nazywają "lepszą wersją Igi", to trudno uniknąć porównań. Nie muszę chyba pisać na czyją korzyść one wypadają:( Może więc dla zrównoważenia kumulacji zalet Sylwii (niczego jej nie umniejszając) jakiś konkretny upgrade pierwszej Małeckiej? Ja wiem, że przez Skype'a trudno spektakularnie ewoluować, ale na początek można było chociaż darować jej zazdrość i szpiegostwo;)
Na początku 6 serii napisałam (a kysz, Pollyanno), że zaletą wyjazdu Igi będzie to, że nie narozrabia - wyszło jak zawsze:(
Symptomatyczne jest, że w tej serii coraz częściej słychać głosy widzów, że (abstrahując od emocji bohaterów) Sylwia byłaby lepszą partnerką dla Mecenasa. Straszne. Chyba nie o to w tej historii chodziło.
Gdyby nie to, że "wkręciłam się" w ten serial 3 lata temu i żarliwie kibicuję związkowi IgMy (w dużej mierze dzięki grającym ich aktorom:)) i rozwojowi Igi, oglądając tę serię sama bym zadała pytanie, które ostatnio na forum pada: co ten "biedny chłopina" (dobra partia, po 5 sezonach prawie już ideał) robi z tą "rozdartą, podejrzliwą babą, która nie widzi, jakie szczęście ją spotkało";)
Proszę więc trawestując słowa Mistrza:
Panie scenarzystki, bądźcie dla Igi dobre na wiosnę (lato, jesień i zimę) Tylko Wy jej możecie pomóc - sama sobie nie poradzi, mimo wsparcia dużej rzeszy wiernych fanów, których widać i słychać:)))

ocenił(a) serial na 10
Anula_663

Fajnie jest, gdy na forum są emocje, ale czemu ich źródłem są często negatywne zachowania Igi?:( A może by tak i jej status uległ rozwojowi i awansowi:) Nie tracę nadziei, że w kolejnym scenariuszu będzie to uwzględnione;)

ocenił(a) serial na 10
Anula_663

Tak, to Twoje zdanie o narozrabianiu pamiętam, jest świetne.
Nie widzę nikogo innego oprócz Igi przy Marcinie, nie widzę Marcina z Sylwią i nie wierze by scenarzystki coś wykombinowały, dotychczas mnie również ich odpowiedzialność nie zawiodła. To na prawdę nie byle jaki serial i na pewno się w tym względzie zgadzamy.
Iga ma gołębie serce i taki charakter, impulsywny, wystarczy sobie przypomnieć co Marcin powiedział o Idze Renacie.
Mnie się to podoba, że scenarzystki odeszły od schematu Stefci Rudeckiej, banału, sztancy i taką kanciastą bohaterkę nam wysmażyły(chociaż większość pragnie Igę wcisnąć w sztancę), z którą nie wiem czy mogłabym się zakolegować w realu, zakolegować może, nie wiem ale ponieważ wiadomo czego nie mogę jej darować:))))) więc o przyjaźni nie byłoby mowy:))))).
Iga tak nagle za dotknięciem różdżki się nie zmieni.
Iga jest autentyczna, bez cienia sztuczności, taki naturszczyk w obejściu z ludźmi, ona nie potrafi udawać, nie ukrywa swoich cech, co ma na języku to palnie, niby to takie szczere i super ale zaraz, zaraz - a ta druga strona, gdzie myśl o niej......
Mam teorię, że kocha się bo się kocha, nieraz trudno tą miłość uzasadnić, bo coś zabłyszczało, zainteresowało, zagrało, jakaś wspólna nuta, myśl. Nie kocha się za coś, jak można kochać za coś?. Marcin był samotnikiem od dziecka, a tu Iga jak on mówił: ciepła, dobra, kocha dzieci, impulsywna, dziewczynki, Krzysiek, teraz komuna na Żelaznej, tej wielkiej rodziny mu brakowało, nie tylko za Igą ale za tym też poszedł jak w dym. Tak myślę:))))))

ocenił(a) serial na 10
wiseacre

Ja myślę, że on ją kocha pomimo....:)
Ładnie to wszystko ujęłaś:))) Po prostu trochę jest mi przykro, gdy czytam te wszystkie wypowiedzi "wieszające psy" na bohaterce mojego ulubionego serialu;), której super Kaszuba trafił się jak...... Ja uważam, że oni się sobie nawzajem trafili:)
Nie spodziewam się różdżki, ale to już 6 sezon i odnoszę wrażenie, że Iga wlecze się gdzieś w ogonie przemian ;)
Mam nadzieję, że wyjazd do NY sprawi, mimo wszystko, że będzie pewniejsza siebie i przestanie zadawać pytania w stylu "czym ja sobie na ciebie zasłużyłam?" Bo, według mnie, ta jej niepewność, jest powodem wielu niefortunnych działań. Tak myślę:)))))

ocenił(a) serial na 10
Anula_663

Pełna zgoda.

"przestanie zadawać pytania w stylu "czym ja sobie na ciebie zasłużyłam?" Bo, według mnie, ta jej niepewność, jest powodem wielu niefortunnych działań. Tak myślę:))))) "

Świetna refleksja, znakomita, tak, to Igę blokuje:))))
Często krytykuję Igę, ale w obronie Igi, pozornie sprzeczne:), w obronie kobiet, to; "czym ja......."doprowadza mnie do pasji i nie św. Łukasza a szewskiej.
Marcin po prostu kocha Igę, taką jaką jest, więc jest świadoma akceptacja, zalety jak i wady są widoczne. Ujęła go tą bezpośredniością i jak ostatnio dowiedzieliśmy się energią i świetnymi nogami...... :))
W miłości jednak potrzebna jest obustronna gotowość na zaufanie, szacunek, kompromis, na to ścieranie się 2 diamentów, bo tak się diamenty szlifuje.
Prawdopodobnie Iga jeszcze nie doświadczyła bezinteresownej miłości, każdy ją w jakiś sposób wykorzystywał, czegoś oczekiwał, nawet z domu nawiała, a tu taki Marcin, też z charakterem facet i kocha bo kocha. Jak sobie poradzić, jak nie schrzanić, jak nie schrzanić Marcin wie, zna Igę, leci, poza tym chyba wie, że cholernie:)) tęsknią za sobą.

wiseacre

Sobie tak czasem myślę, czy to nie jakiś sposób scenarzystek na sezon 7: Iga wróci z San Diego taka odmieniona, że będziemy wszyscy szczęki z podłogi zbierać? Żeby jej tylko sodówa z tego powodu do łba nie uderzyła, bo forum z emocji się spali;)))

Anula_663

Właśnie. Też tak uważam - straszne. I smutne:-( A może w następnych seriach będą się pojawiać kolejne "lepsze" kandydatki dla mecenasa? No bo Sylwia trochę jednak niedouczona i z "tych Małeckich"... ;-P

ocenił(a) serial na 10
emka98

Po przekroczeniu 12 lat, kilku latach z Kaszubą przy boku(jego status ulegał rozwojowi i awansowi:)) i rozwoju na tajemną inwigilację Marcina czy Sylwii nie ma miejsca, na inwigilację w ogóle nie ma miejsca w życiu, nie ma przyzwolenia o ile nie jest użyta w wyższych celach.
Iga lubi inwigilację(Łukasz itd) ale przecież się rozwija, czy się nie rozwija?:)

wiseacre

No właśnie, trudno jednoznacznie się wypowiedzieć nt. rozwoju Igi, bo została wysłana za ocean i pozbawiono nas możliwości zapoznania z efektami, prócz zlecenia inwigilacji. Iga jest takim "typem ludzkim", którego skłonność do działań detektywistycznych przynosi często pozytywne skutki (sprawa Grześka, Patrycji, kamienicy, Ostrowskiego&Pniewskiej). Nawet Marcin nie ukrywa, że Iga jest w tym dobra. Czasem trudno oddzielić życie prywatne od zawodowego;-)

ocenił(a) serial na 10
wiseacre

Zauważyłam, że od jakiegoś czasu nawiązujesz do moich wypowiedzi. W zakamuflowany sposób i wepchnięty pomiedzy inne komantarze, skierowany nie bezpośrednio do mnie, ale niejako odpowiadający na mój komantarz.
Ja odpowiem Tobie wprost!
Piszę swoje komantarze, oceniając sytuację ze swojego punktu widzenia i czasami też, staram siebie postawić w sytuacji, jakiej znalazła się dana postać.
Ja uważam, że Sylwia przesadziła z nadgorliwością w stosunku do Marcina w 6odc..
Ewa nie doniosła Idze o tym, co również jej się wydawało dziwne w zachowaniu Sylwi, bo Sylwia wygarnęła jej szefowej, co spowodowało późniejsze następstwa, za które też poniekąd czuła się odpowiedzialna.
Uważam, że Iga postąpiła słusznie w 7odc., bo tego było już za wiele, a Marcin za późno zaczął się tłumaczyć.
Od poczatku tej serii Iga zachowuje się nieciakawie, naburmuszona i ciagle niezadowolona. Nie podobało mi się również, że wymogła na Ewie szpiegowanie Sylwi. Rozumiem, że chciała w ten sposób poznać cel jej częstych wizyt na Żelaznej i w ich mieszkaniu, ale to było głupie.
Moim zdaniem Marcin ponosi winę za całe zamieszanie, bo uznał, że lepiej Idze o wszystkim nie mówić za wcześnie, potem jakoś jej to wytłumaczy, ale już było za późno. Iga podjeła już decyzję o powrocie.
Po tej rozmowie, Marcin chyba też zrozumiał, że tak już nie może wobec Igi postępować, bo nawet Ewa, której pomaga i tak Idze powie o wszystkim prędzej, czy później. Albo inni jej o tym doniosą i oczywiście, to tylko skomplikuje relację między nimi.
Nie popieram tego, co Iga zrobiła, ale ją w pewnym sensie rozumiem.
Ty jesteś bardzo tolerancyjna i otwarta, jak czytam Twoje wypowiedzi.
Ale postaw się na chwilę w sytuacji Igi, zapomnij to, co widziałaś i co wiesz na temat relacji Sylwi i Marcina. Przypomnij sobie, tylko wszystkie informacje, jakie Idze zostały przekazane. Nie miałabyś ani przez chwilę, nawet cienia wątpliwości, że coś jest nie tak?
Iga niejednokrotnie Marcina pytała o Sylwię, on ją zbywał żatrami, albo unikał kontaktu. Dkaczego teraz uznał, że powinien polecieć i osobiście szczerze z nią porozmawiać? Jak inaczej ją przekona, żeby nie rezygnowała ze stażu?
Oboje tęsknią, bo to jest ciężka dla nich próba. Marcin próbuje sobie radzić obracając niektóre sprawy w żart, a Iga niestety w charakterystyczny dla siebie sposób, wpada w panikę i jest zazdrosna.
Między Marcinem i Sylwią do niczego nie doszło i nie dojdzie. Jestem tego pewna, jeśli chodzi o Marcina, natomiast Sylwi już nie jestem taka pwena. Też byłabym o nią niespokojna, nie zazdrosna, ale włąśnie niespokojna.
Sylwia ma lepsze relacje z Marcinem i Pawłem, niż ze swoim bratem, a tak bardzo chciała go poznać.
Nie twierdzę, że Sylwia "ma chrapkę" na Marcina, ale nie wykluczłabym takiej opcji w późniejszym czasie, gdyby Iga nie zareagowała. Moim zdaniem Iga ufa Marcinowi, tak jak on jej ufa.
Już 3 serię z rzędu I&M powtarzają ten sam błąd, brak komunikacji na bieżąco.
Trzeci raz Marcin musi udowadniać, że nie jest tak, jak Iga myśli, że to może tylko tak wyglądać, ale tak nje jest.
Iga nie jest tępa, ani złośliwa. Jest zakompleksiona i nie chce być traktowana powierzchownie.
Partnerstwo i komunikacja nadal kuleje między I&M, reszta się już powoli układa.
Dziękuję jeśli przeczytałaś, zrozumiem jeśli nie skomentujesz:)

ocenił(a) serial na 10
Infiniti9

Nie ma sensu mój komentarz, bo musiałabym się powtarzać i wiadomo, że mamy inne zdanie.
A co do postawienia się w sytuacji Igi, lub Sylwii, nie mam problemu, nie urodziłam się wczoraj, większość z nas ma już jakieś doświadczenie w materii zazdrości jak i bycia obiektem zazdrości.np. prowadzisz ciekawą rozmowę z facetem nt. dajmy na to ostatniej książki Twardocha, a tu naraz facet się czerwieni, coś zaczyna bąkać ......bo na horyzoncie koleżanka małżonka:)

ocenił(a) serial na 10
wiseacre

Tak właściwie, to w ogóle nie ma problemu, scenarzystki go nie mają, namieszały i jak widać wszystko zaraz wróci do normy. Marcin poleci do Igi zmartwiony i wróci szczęśliwy, tak szczęśliwy, że rozpocznie przygotowania do ślubu z Igą(mam nadzieję, że tym razem dojdzie do skutku, choć pewności nie mam).
To chyba już tylko scenarzystki wiedzą, dlaczego Iga jest nadal zazdrosna, a Marcin ją i tak kocha. Jest w stanie dla niej zrobić wszystko, ale dopiero wtedy, gdy już nie może dłużej zwlekać z ignorowaniem jej obaw.
Już 3 serię z rzędu widzimy ten sam schemat i właściwie poza nową postacią, która miesza, tak jak poprzednie, nic nowego się nie dzieje. Mało tego i tak wszyscy wiemy, że I&M są już nierozerwalni i stale wałkują ten sam problem. Brak komunikacji, a właściwie, brak na czas, odpowiedniej komunikacji. Potem się pogodzą, a problem wróci, gdy pojawi się kolejna nowa postać, która w dziwny sposób zahaczy o Marcina, albo uderzy w Igę.
Wciąż ten sam schemat, tylko zmianiają się sytuacje i postaci, a I&M mają ten sam problem.
Właściwie to My mamy problem, bo I&M jakby inaczej na to reagują. Wiadomo, że seria się zakończy pomślnie i tak samo rozpocznie się kolena, tylko problem pojawi się międzyczasie i wywołany będzie przez kolejną nową postać. Zawsze tak samo, na początku błahy problem, potem urasta do rangi wielkioego i Marcin niejako zostaje zmuszony - musi ratować sytuację spontanicznym, lub wymuszonym krokiem. Wszystko cudownie się kończy, a nawet jak się ślub nie odbył z badzo prozaicznego powodu, to też nie tragedia, bo Igę to bardziej zdopingowało(nie zdołowało) i super się doładowała, tylko niestety nadal jest zakompleksiona i zazdrosna.
Nie wiem, czym różni się ta seria, od 4 i 5, poza nowymi postaciami, które wprowadziły zamieszanie?
Typowe zagranie scenarzystek, stworzyły problem, którego właściwie nie było.
Kolejna sinusoida uczuć i relacji między I&M i nic więcej.
Dziwi mnie natomiast dlaczego inne postaci ewoluowały, np. Krzysztof na przestrzeni 2 serii poszedł bardzo do przodu pod każdym względem, pomimo braku wykształcenia. Status mu się tylko zmienił, ale on normalnieje.
Iga nadal wybucha w niekontrolowany sposób, albo jest nienaturalnie bierna. Raz na samym szczycie(staż), a potem nagle zachowuje się jak Iga z 1 serii, czyli jak "sprzątaczka z pretensjami". Iga zmieniła się tylko na zewnątrz, znalazła się w innym środowisku, ale w środku nadal jest zakonmleksiona, nieufna i zazdrosna.
Marcin bardzo się zmienił na lepsze, dojrzał, otworzył się na nowe środowisko(Żelazna), ale nadal nie potrafi się przed Igą otworzyć, nie potrafi otwarcie porozmawiać, robi to dopiero po fakcie. Oboje tego progu jeszcze nie przekroczyli. On wie ,co Iga może sobie pomyśleć, lub jak może zareagować i dlatego jej o pewnych rzeczach nie mówi. Iga natomiast podejrzewa od razu najgorsze rzeczy, właśnie dlatego, że Marcin zwleka z poinformowaniem jej na czas.
Kolejny raz sytuacja jest patowa i Marcin musi ją odwracać. Miało być dla dobra Igi, nie chciał jej niepotrzebnie denerwować, a teraz musi spontanicznie jej udowodnić, że nie jest tak, jak ona myśli.
Jego postępowanie wobec Igi, nie było do końca w porzadku. Skoro nic nie było(bo nie było), to dlaczego się tak zachowywał, jakby było coś nie tak?
Zamiast Igę uspokoić, to ją denerwował.
To dziwne uczucie ,być zbywaną i nie wiedzieć, co się dzieje, obserwować dziwne zbiegi okoliczności i nie móc otrzymać rzetelnej odpowiedzi. Tym bardziej, że inni mieli jej znacznie więcej do powiedzenia(nie zawsze to było zgodne z prawdą), niż Marcin. To jemu powinno zależeć, by Iga była spokojna, to on ją zna najlepiej.
Iga martwiła się na początku o niego, o córki i o dom, a Marcin zaczął jej obawy zbywać żartami i lekceważyć.
To nie chodziło tylko o zazdrość i kontrolę Igi nad wszystkim, ale również o zrozumienie emocji tej drugiej osoby, która jest daleko i sama. Która czeka na każdą nawet najmniej istotną wiadomość od ukochanego i od córek, ale cała trójka z czasem, trochę zaczęła ją lekceważyć. Stąd tak ostro Iga zareagowała.
Sylwia nic nie zawiniła, ale dolała tylko oliwy do i tak już goracej sytuacji, a Marcin pokpił sprawę, ukrywając podbite oko przed Igą.
I&M nadal się kochają, ale tkwią w schemacie, między nimi zawsze się ułoży, ale najpierw musi się skomplikować.
Sylwia jest dla mnie dość dziwną postacią, za bardzo Igo-podobną, coć na zewnątrz zupełnie inna! Jest bardziej do Igi, niż do Krzysztofa podobna. Iga nadal Małecka, ale z nazwiska tylko, ma wiecej cech wspólnych z Sylwią, niż Krzysztof, czy jej matka. Sylwia, to jakby "wykształcona" wersja Igi.
Podobnie jak Iga miała lepszy kontakt z ojcem, niż z apodyktyczną matką. Sylwia próbuje bardzo wsiąknąć w nowe środowisko(Żelazna) i zakolegować z Marcinem i Pawłem. To dziwne, bo wyglada jakby "spadła z Księżyca" nie ma żadnych przyjaciół, ani życia osobistego, jest praktycznie na każde ich zawołanie.
Może to ucieczka od tego co było, tak jak Iga uciekła od rodziców, by znaleźć się w lepszym świecie. Sylwia miała nieciekawe dzieciństwo, ale dorosłe życie rorpoczęła bez "bagienka". Iga nie ma złych doświadczeń z dzieciństwa, za to trochę słaby start w dorosłość. To też jakby bardziej je łączy, bo mają doświadczenie życiowe w niektórych sprawach, większe niż najlepsi, pierwszoligowi prawnicy! Trochę mnie to śmieszy, zarówno w przypadku Igi, jak i Sylwi, że gdyby nie one, to ani Marcin, ani Paweł nie poradziliby sobie w zwykłych, ale bardziej złożonych sprawach. Są tylko obeznani w paragrafach, ale nie mają sprytu i nie potrafili znaleźć sposobu, by rozwikłać nieporozunienie. Ale to specyficzne wręcz w tym serialu, okazuje się, że bez Igi i bez Sylwi, to nawet najlepsi prawnicy sobie nie poradzą.
Moim zdaniem Sylwia to taka"cicha woda", nie tajfun jak Iga. Podobnie jak Iga potrafi znależć się w samym środku akcji, gdziekolwoek się pojawi, tam namiesza i zaraz, tak jak Iga znajdzie sposób, by odpowiednio zareagować.
Myślę, że Sylwia skrywa jakąś tajemnicę i ona będzie miała duży wpływ na złagodzenie stosunków z Igą.
Myślę, że jej dekolty, tak jak gołe kostki Pawła są kamuflarzem, dla smutnych relacji w rodzinie.
Chcą odwrócić uwagę od czegoś istotnego, co bardzo zaważyło na ich życiu, a ma zwiazek z przeszłością. Oboje dotąd samotni, choć niczego im nie brakuje, mają powodzenie u płci przeciwnej. Jakby świadomie nie chcieli się wiązać, bo oboje mają złe doświadczenia z dzieciństwa.

ocenił(a) serial na 8
wiseacre

Co ja mam powiedzieć ? No no masz rację . :)

ocenił(a) serial na 8
Infiniti9

"Nikt też nie twierdzi, że Sylwia ma "chrapkę na Marcina", ale, że w 6odc. "dziwnie" i nieadekwatnie do sytuacji, zachowywała się w stosunku do Marcina, nic wiecej. "

"Dziwne " zachowania Sylwii moim zdaniem wynikają wyłącznie z faktu że jest ona osobą bardzo bezpośrednią . A jest taka jaka jest bo widać to u nich rodzinne . :) Tak samo przed pojawieniem się Sylwii były zarzuty kierowane do Krzyśka "że przyłazi ", " że za blisko mieszka ", "że nie umie się zachować " Naprawdę nie widzisz tu podobieństw ? Teraz nagle temat " wrzodu " Krzyśka ucichł ( choć Marcin dalej "męczy się " z tym "strasznym " człowiekiem ) teraz zaczął się temat "wrzodu " Sylwii . "Bo się nie umie zachować " . A że jest jeszcze dość atrakcyjna i ubiera się odważnie to tylko kolejne powody żeby jej nie ufać . Sorry ale dla mnie to myślenie w niczym nie różni się dla mnie od myślenia Igi która wydrapała by oczy każdej kobiecie która tylko pojawi się "w orbicie " naszego mecenasa . Owszem Iga nigdy WPROST nie powiedziała że Kaszubie nie ufa,ale czy jej działania za plecami Marcina temu nie przeczą ? Gdyby mu ufała Sylwia by jej nawet "nie obeszła " tymczasem Iga prosi Ewe o inwigilacje Sylwii i Marcina . Nikt mi nie wmówi że to jest ok !

ocenił(a) serial na 10
Cobros

Bo w tej serii, to Sylwia zdominowała nawet Krzyśka, on już się nie plącze koło Marcina, bo ma co robić z Martą i jej niepohamowanymi zachciankami.
Sylwia nie jest jak wrzód, tak jak czasami Krzysiek, ale w 6odc. była nadgorliwa, w następnym odc. już całkiem normalnie próbowała zapudrować oko Marcinowi, potem go tłumaczyła przed klientką, już nie narzucała się z pomocą, tylko na spokojnie towarzyszyła Marcinowi i potem Pawłowi, jak stażystka i koleżanka z pracy!!! Paweł potrafił lepiej niż Marcin, nad nią zapanować i wyhamować jej zapędy, Sylwia sama też już lepiej rozumie, że nie wszystko i w każdej sytuacji można mówić. Wygadała się przed Marcinem w sprawie Pawła, ale nie zamilkła w porę.
Ty oczywiście byłbyś spokojny, jakby obcy mężczyzna panoszył się po domu Twojej kobiety i stale się wokól niej kręcił?
Postaw się w sytuacji Igi i tego czego sie nasłuchała od innych, a czego jej Marcin nie mówił. Iga powiedziała, że Marcinowi ufa(do Ewy to powiedziała), ale poleciła Sylwię śledzić, nie Marcina. Bo Ewa nie miałaby możliwości takiej możliwości, tylko to, jak często Sylwia pojawia się w domu Marcina, nic więcej.
Iga nie była zazdrosna o Sylwię, ale o jej panoszenie się po domu, ma wobec niej kompleksy, ale zazdrosna była tylko troszeczkę i to Marcinowi powiedziała wprost. Szczerze powiedziała, co jej leży na sercu i co ją martwi, dlatego Marcin uznał, że musi pojechać i porozmawiać (dopiero teraz), bo Iga może zaprzepaścić szansę jaką dostała, wygrywajac konkurs.
Gdyby Marcin ufał Idze, to by jej nie ściemiał, tylko szczerze o wszystkim powiedzaił, nawet o zepsutej pralce, ale wolał jej tego oczszczędzić i teraz musi osobiście naprawiać swój błąd.
Wg mnie Sylwia wcale nie przypomina Krzyśka, ona bardziej kojarzy mi się z Igą i jej temperamentem. Krzysiek to nieudacznik i malkontent, teraz bardzo wydoroślał, natomiast Marta zgłupiała, mamona jej rozum zaćmiła.
Sylwia, to żywioł, ale może temperament odziedziczyła po matce.
Śledzić Sylwię to co innego, niż śledzić Marcina.
Gdyby Iga miała wątpliwości, co do jego uczuć, to by mu o tym powiedziała, tak jak to zrobyła w 7odc. Miała dość ściemiania i niedomówień, dlatego postanowiła wrócić.

ocenił(a) serial na 8
Infiniti9

" Ty oczywiście byłbyś spokojny, jakby obcy mężczyzna panoszył się po domu Twojej kobiety i stale się wokól niej kręcił? "

To zależy czy bym jej ufał czy nie . Na pewno bym z nią najpierw porozmawiał a nie wysyłał kumpla żeby śledził ją albo jej potencjalnego kochanka . Bo to sorry trochę dla mnie żałosne .
I nie pisz mi proszę że Iga chciała rozmawiać ale Marcin nie chciał,bo jak się naprawdę chce szczerze porozmawiać to się to zrobi !

"Iga powiedziała, że Marcinowi ufa(do Ewy to powiedziała), ale poleciła Sylwię śledzić, nie Marcina. Bo Ewa nie miałaby możliwości takiej możliwości, tylko to, jak często Sylwia pojawia się w domu Marcina, nic więcej. "

Powiedziała Ewie fajnie . Tylko samemu zainteresowanemu nie wspomniała o tym ani słowem . Co Ewa miała być pośrednikiem między nią a Marcinem ? No bez przesady .
I powiedz mi . Co to za różnica kogo kazała Iga śledzić ? Skoro Iga kazała śledzić Sylwie z powodu braku zaufania do Marcina właśnie . To co ona teraz będzie śledzić każdą kobietę która pojawi się w otoczeniu Kaszuby ? Życzę powodzenia bo jako prawnik to pewnie ma dużo klientek płci żeńskiej .

"Iga nie była zazdrosna o Sylwię, ale o jej panoszenie się po domu, ma wobec niej kompleksy, ale zazdrosna była tylko troszeczkę i to Marcinowi powiedziała wprost. Szczerze powiedziała, co jej leży na sercu i co ją martwi, dlatego Marcin uznał, że musi pojechać i porozmawiać (dopiero teraz), bo Iga może zaprzepaścić szansę jaką dostała, wygrywajac konkurs. "

Nie była zazdrosna o Sylwie ? To dlaczego to właśnie ją kazała śledzić ? Co bała się że jej dzieci potruje złym kakao ? Ok w końcu porozmawiała z Marcinem . A czekaj właściwie nie porozmawiała tylko mówiła co jej "leży na wątrobie " . Nie zadawała pytań,nie słuchała tylko nakręciła się tak że właściwie sama podjęła decyzję . A obecność Sylwii była tylko pretekstem . Dodajmy obecność niejako wymuszona przez same dziewczynki . Z tego co mówiły Sylwia ostatnio ich nie odwiedza i praktycznie wymusiły na niej to by przyszła wieczorem,bo ona na jakąś wielce chętną to nie wyglądała . Zresztą żeby przyjść wieczorem musiała wyjść ze spotkania z Radeckim na którym się całkiem nieźle bawiła . Więc albo Iga dość rzadko dzwoni do dzieci i akurat na te trzy razy co Sylwia była u Marcina zawsze na nią trafiała,albo wyolbrzymia . Gdyby dała Marcinowi dojść do słowa może by wytłumaczył jej sprawę z anoreksją i innymi pytaniami dziewczynek na które on razem z Krzyśkiem nie byli w stanie odpowiedzieć i że Sylwia to im właściwie z nieba spadła w tym momencie . O oku powiedział więc nie miał by już raczej powodu reszty ukrywać . Ale właśnie Iga nic nie dała sobie powiedzieć . Bo ona już wiedziała .

"Gdyby Marcin ufał Idze, to by jej nie ściemiał, tylko szczerze o wszystkim powiedzaił, nawet o zepsutej pralce, ale wolał jej tego oczszczędzić i teraz musi osobiście naprawiać swój błąd."

Tak bo zepsuta pralka to coś co wymaga powrotu i stanowczej interwencji Igi . Toż by na kompletną łajzę wyszedł gdyby sobie z taką błahostką nie poradził . Zresztą trochę dziwnie że zarzucasz Marcinowi brak zaufania do Igi gdy to Iga wykazuje się brakiem zaufania zlecając inwigilacje .

"Śledzić Sylwię to co innego, niż śledzić Marcina. "
Nie moja droga śledzenie Sylwii z powodu Marcina ( no chyba innego powodu Iga nie miała ) jest dla mnie równoznaczne z brakiem zaufania do samego Marcina . Iga stosuje dziecinne jak dla mnie zagrywki i sorry dla mnie nie można ich wytłumaczyć tęsknotą czy zazdrością . Gdybym sie dowiedział że moja kobieta inwigiluje mnie czy to jakąś kobietę z mojego otoczenia bo ubzdurałaby sobie coś zamiast ze mną porozmawiać . Zastanowiłbym się głęboko nad sensem związku . Lepiej dla Igi żeby Marcin raczej się o jej numerach nie dowiedział,bo będzie miał prawo być zły .

"Gdyby Iga miała wątpliwości, co do jego uczuć, to by mu o tym powiedziała, "

No biorąc pod uwagę komunikację ich obojga z poprzednich sezonów i to co Iga teraz wyczynia to bym nie był tego taki pewien . Powiem tak gdyby ta rozmowa z 7 odc miała może miejsce wcześniej, a Iga nie wybrała najpierw drogi szpiegostwa,moja opinia wyglądałaby zgoła inaczej . A tak jest jak jest .

Cobros

Nie pochwalam zlecenia szpiegostwa, ale: gdyby jednak coś zaczęło się dziać między Marcinem i Sylwią i Iga podjęłaby na ten temat rozmowę, myślisz, że Marcin przyznałby się? Nie wydaje mnie się. Byłoby to samo, co w związku Asi i Adama. Adam ufał i poległ. Iga też pewnie kiedyś ufała Krzysztofowi... Staram się tylko zrozumieć jej niepokój :-)

ocenił(a) serial na 10
emka98

O to właśnie mi chodziło! Dzięki:)
Widzę, że nie jestem zbytnio przewrażliwiona w pewnych sprawach.
Staram się spojrzeć na sytuację również z pozycji Igi.
Zaufanie, zaufaniem, ale ostrożność i troska też jest potrzebna, tym bardziej, że Iga jest tam zupełnie sama i to pierwsze, tak długie rozstanie z Marcinem i córkami.
Nam jest czasami trudno zrozumieć niektóre sytuacje, mimo, że wiemy więcej i widzimy więcej, niż Iga.

ocenił(a) serial na 8
Infiniti9

"Staram się spojrzeć na sytuację również z pozycji Igi.
Zaufanie, zaufaniem, ale ostrożność i troska też jest potrzebna, tym bardziej, że Iga jest tam zupełnie sama i to pierwsze, tak długie rozstanie z Marcinem i córkami."

No widzisz a ja się staram spojrzeć z punktu widzenia Marcina i tego jak on by się poczuł gdyby dowiedział się że kobieta z którą chce się żenić nie ufa mu do tego stopnia żeby inwigilować kogoś z jego powodu . Czyli co według ciebie nas mężczyzn trzeba pilnować na każdym kroku ? Bo wystarczy nam jakiś byle dekolt żeby zdradzić ? No nie powiem że to miłe . :(

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones