Czy tylko ja mam wrażenie czy ten serial nędznie próbuje imitować The good wife ?!!
Olśniło mnie gdy usłyszałam dzwonek Igi...
Ja nie zauważyłam żadnych podobieństw, możesz troszkę rozwinąć? Zaciekawiłaś mnie tym stwierdzeniem ;)
Chodziło mi o melodię, gdy telefon Idze zadzwonił, bo była następująca : Mamo odbierz telefon.... i w Good wife główna bohaterka też taki ma.
Możesz wierzyć, albo nie, ale pomyślałam dokładnie to samo jak tylko usłyszałam ten dzwonek ;D
Ale jeśli próbują z naszego pana adwokata zrobić Willa Gardnera, to to jest jakiś jeden wielki żart. "Krawaty z Mediolanu" i uśmieszki posyłane wszędzie wokoło to niestety za mało, żebym kupiła tę postać jako "przebojowego prawnika, który zwycięża każdą sprawę".
Postać Ingi za to wyszła im super.
A nie, pan adwokat jest z innego serialu :-) Ma wypisz-wymaluj uśmieszek Harveya z "Suits". Tyle że w przypadku Harveya wyraz twarzy ma uzasadnienie. Tu tylko denerwuje...
ogladam wszystkie serie Good Wife i to są dwie zupełnie inne konwencje. Teoretycznie to wszystkie seriale o prawnikach/lekarzach/etc.. są podobne. Oprócz dzwonka to za bardzo nie wyobrażam sobie kolejnej 'nici' porozumienia miedzy tymi dwoma formatami