Nie zabijcie mnie, ale chciałabym, żeby ten wypadek miał trochę dramatyczny przebieg. Nie mówię
tutaj o tym, aby unieszkodliwić pana mecenasa na dobre, ale mogłaby Iga np. zobaczyć Go w
szpitalu z podrapaną buzią i śpiącego na obserwacji w szpitalnym łóżeczku.
Mógłby też w gorączce mamrotać Jej imię i szukać ręki...Taak, to byłoby piękne...
Może dzięki temu zrozumiałaby, że jest dla Marcina kimś ważnym, skoro już nawet porozbijał swój
piękny samochodzik i samego siebie, aby ruszyć Jej na ratunek...
Obawiam się, że jednak scenarzyści zaplanowali coś innego.
Wstanie, otrzepie swój piękny garniturek, zrobi minę z gatunku: "ojojoj, toż to jedwab z manufaktury z skądśtam" i pobiegnie dalej. Mam tylko nadzieję, ze nie będzie oczadziały jak Tygrysek z "Kubusia Puchatka" i nie wybryka nie wiadomo czego ;).
Dajcie chociaż jakiś rozcięty łuk brwiowy... Jeśli już nie chcecie mecenasowi łamać ręki albo nogi;to niech jakiś ślad na promiennym obliczu pozostanie jako ślad bohaterskiej akcji odwetowej :P
No tak... A zębów trochę szkoda. Bo mecenas ma zgryz jak marzenie senne każdego ortodonty :P
Chciałabym, żeby tutaj wydarzyło się coś, co wstrząśnie i poruszy zarówno Igę jak i Marcina. Jakiś impuls, który sprawi, że zrozumieją, że nie uciekną przed tym, co czują naprawdę.
Niech stanie się światłość :)
Mnie tam bardziej przekonuje wizja mecenasa żebrzącego do pielęgniarki ze łzami w oczach:
"Proszę nie wbijać mi teeeej wieeeeeeeeelkiej igły! Ja mam takie delikatne żyły! Iga ratuj!!!!" ;)
I dalej:
"Ale ta piżama nie jest tkana ręcznie, a ja od tworzyw sztucznych dostaję uczulenia!!!" ;)
Hihi
Nie no błagam to pierwsze to mi bardziej do Krzyśka pasuje :D Kto wie może będą leżeć na jednej sali wtedy to by się działo Krzysiek raczyłby Marcina historią jego małżeństwa z Igą :P
Rozmarzyłam się ;) Może mnie faktycznie trochę poniosło :D Ale kto bogatemu zabroni? :)
Bogatszy :D Już nie mogę się doczekać tego 13 odc jestem ciekawa kto uratuje Igi z rąk Biczyńskiego ,a może sama się uratuje ?
Chciałabym zobaczyć rozmowę Krzycha z mecenasem o Idze. Już widzę na poły zdegustowaną, na poły rozmarzoną minę Kaszuby <3
Ja chyba mam jakieś sadystyczne usposobienie, skoro chcę to sympatyczne, promiennie stworzenie "skarać" wizytą w szpitalu.
Chciałabym po prostu, zeby Iga zobaczyła, że Marcin to też człowiek. Że Jego też boli, kiedy się zrani, że może obawiać się igieł i kroplówek.
Nie mówię, ze chcę Go zobaczyć pod respiratorem i z rozbitą na amen głową... Ale trochę dramatyzmu nie zawadzi.
Niech Iga wie, że jeśli nie zawalczy, to straci nie tylko swego prawnego pełnomocnika, ale także (być może) miłość życia...
Tylko Iga może się sparzyć jak zobaczy Asie przy łóżku Marcina i postanowi się nie mieszać między nich.
Najlepiej by było gdyby to Iga była pierwsza przy łóżku Marcina i np obydwoje złapaliby się za ręce i by to Aśka zobaczyła. Mógłaby to być nawet dobra ewentualność do odwołania ślubu, zakładając że nie rozwiąże się ta sprawa w 12 odcinku.
A jeśli to Aśka byłaby pierwsza, to fajnie jakby np Marcin powiedział: "Gdzie jest Iga, nie wiesz czy wszystko z nią w porządku? I czy mogłabyś ją tu do mnie zawołać?" To może Aśka by zrozumiała, że to nie ona jest dla niego najważniejsza, tylko Iga.
Ta pierwsza scena ,którą opisałaś mogłaby się wydarzyć i tak skończyć odcinek myślę ,że widzowie byliby zadowoleni :)Aśka by w końcu przejrzała na oczy i Marcin nie musiałby jej się tłumaczyć .
Aśka i tak swoje już wie w tym temacie... I bardzo mi Jej żal, kiedy Ona po raz kolejny przekonuje się, że Marcin nie traktuje poważnie Jej uczuć.
Co do Igi: niech się o Marcina pomartwi; na zdrowie Jej wyjdzie :D!
Ale Aśka ma to trochę na własne życzenie. Obejrzyjcie kilka pierwszych odcinków to już tam widać, że Marcin na każdą wzmiankę o jakimś zaangażowaniu robi dziwną minę, daje jej całusa żeby zamknąć jej usta albo prawi jakiś komplemencik. Facet nigdy jej nie powiedział, że ją kocha a ona się zgadza za niego wyjść. No sorry ale dla mnie to ona ma jakiś problem ze sobą.
Myślę, ze Marcina pociąga to, że Iga jest tak wielowymiarowa i rzeczywiście jak z innego świata.
"Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt
Bo tego nie wiesz nawet sama Ty
W tańczących wokół szarych lustrach dni
Rozbłyska Twój złoty śmiech
Przerwany w pół czuły gest
W pamięci składam wciąż
Pasjans z samych serc... "
Mogłabym ułożyć playlistę dla Mecenasa. Wybór poezji śpiewanej jest olbrzymi :)
Iga oszalałaby z miłości, gdyby Mecenas zaśpiewał Jej coś takiego tym swoim mrucząco-szemrzącym głosem.
Coś mi się wydaje, że trochę poczekamy na śpiewającego serenady Mecenasa.. Chyba że wypadek uświadomił mu, że powinien wreszcie wziąć się w garść : )
Sorrki, nie o taki wypadek chodziło...
Pocieszające, że uderzył się w głowę i to daje nadzieję na odzyskanie przez mecenasa odrobiny zdrowego rozsądku i poprzestawianie klepek na właściwe miejsce ;)
Ale szkoda tego stłuczonego łebka trochę :) No nic, do wesela się zagoi :)
Wypadek nie mógł być zbyt dramatyczny bo budżet serialu nie jest z gumy, a zabytkowy Mustang trochę kosztuje ;)
Swoją drogą słaby kierowca z tego mecenasa, a takim samochodem jeździ.