oglądam od początku pierwszy raz ten serial.
na wszelki wypadek zaznaczyłam, że spoiler :)
Iga i Marcin... Mimo, że wszysycy im kibicują od samego początku, ja również, to ogladając ich relacje kiedy już są razem czegoś mi brakuje, ich pocałunki są takie nieszczere, nie ma namiętności między postaciami, bo niestety nie ma chemii między aktorami
Najbardziej polubiłam Zarzyckiego i wiadomo, Krzysiunia.
To nie chemia miedzy aktorami,bo będąc aktorem czasami nawet trzeba się rozebrać do naga,gdzie na filmie widać genitalia/panów też to dotyczy!/ i namiętnie całować się z partnerem/ką/ która prywatnie nie tylko nas nie podnieca ale wręcz odpycha.Taki jest zawód aktora.A tak zwane duble,dotyczy to gównie aktorek,niekoniecznie wynikają ze wstydliwości.Niektóre piękne aktorki nago wyglądają koszmarnie.Kostiumem czy charakteryzacją wiele można poprawić,ale cuda to tylko na komputerze.I fakt, ten serial w pierwotnej obsadzie był dużo lepszy,ale aktorzy odchodzili,a scenarzystkom zaczynało brakować pomysłów.Coś w stylu "Przystanek Alaska",czy "Czterdziestolatek-dwadzieścia lat później".Pozdrawiam miłośniczkę,romansów a może sądowych zawiłości?
Ale ale Czterdziestolatek 20 lat później jak na kontynuację po tylu latach był całkiem ok . Niektóre teksty pamiętam do dziś jak tekst Zosi "Mamy Scorpiona 2 litrowego w wytryskiem " :D Steff u pani geriatrolog . :D Czy ten cały Żerard od jagody którego grał Wojciech Mann kurcze jak on tym językiem czasem na wywijał by udać francuza co próbuje mówić po polsku " Duża gracz dużo bierze " :D
Ale nie było w nim tego ciepła i infantylności co w pierwowzorze.Myślę,że to właśnie większość widzów za to polubiła ten serial.Tak samo jak "Czterech pancernych i psa",czy "Wojnę domową".Mimo zawartej w nich propagandy,czy wręcz ewidentnych kłamstw.Których w "O mnie się nie martw" nie brakuje:na przykład rozprawy sądowe,pedofilia,czy ekologia.I tak cud,że ksiądz nie chodził po kolędzie,albo nie wezwał Marcina do szkoły w sprawie "nieobyczajnego zachowania się" którejś z jego córek.Lub Marcin nie pokazywał córkom miejsca w którym zginął ich pradziadek powstaniec warszawski i tym podobnych propagandowych zagrywek.Przy nich bójka Karwowskiego przy otwarciu trasy wydaje się zabawna.Porównaj komedie Barei "Małżeństwo z rozsądku" do "Misia".W tej pierwszej nawet cwaniaczkowie są infantylnie sympatyczni,w drugiej Miś i jego kumpel kierownik produkcji,są już przedstawieni o wiele bardziej realistycznie.A "gołe baby",bo dawniej ludzie tłumnie walili do kin na "gołe baby"!Ta miłośniczka dachowych słonecznych kąpieli i "Bardzo porządna dziewczyna-Ola".Stąd słynne powiedzenie "momenty były?" w skeczu Friedmana i Zaorskiego.