Niewiem, na co właściwie liczyłem. Ale liczyłem jednak na coś więcej- serial jest naiwny, nielogiczny, w dużej części wręcz prostacki…
Właściciel Prodigy to kretyn, nie wiem gdzie miałaby przejawiać się ta jego superinteligencja- w serialu jest bezobjawowa.
Wysłanie dzieci/ robotów w miejsce katastrofy, zero reakcji na to,że wielki statek zmierza na kursie kolizyjnym na zamieszkaną powiechchnie…
I kwiatek- zabezpieczenie laboratorium, osoby, mające dostęp do tej strefy i ich zachowanie …. Normalnie na miarę seriali dla dzieci na Disney Hanna Montana etc./ naiwność , naiwność i jeszcze raz naiwność…
Dodaj do tego poleganie na 2 androidach jako swoich zastępcach z czego jeden (zakładam, że Kirsh) ma "duszę" ojca z którym się jawnie nie lubili i nawet taki głąb jak ten bosy powinien widzieć, że coś jest nie tak w jego zachowaniu. Te 2 mają tam w zasadzie władzę absolutną. Plus ze 100 innych kwiatków typu, że chłop ze sztuczną ręką sprzed 70 lat leje całego sztucznego o wiele nowszego. Plus kolejny pomysł na sam koniec serialu, że oczko ożywia także umarłych z wielką dziurą w brzuchu (taki mastermind, że już se na lepszego hosta nie mógł poczekać). Dziwaczne sceny typu krab wyłażący z Artura, obcy który sobie trupa wącha WTF?