Wizualnie ok, ale sam scenariusz to jeden wielki stek bzdur. Statek kosmiczny rozbija się podczas lądowania - zamiast pogotowia i straży pożarnej zostają wysłani uzbrojeni żołnierze. A kiedy okazuje się że na pokładzie są jakieś niebezpieczne pozaziemskie stworzenia, na ratunek wysyłane są... nastoletnie dzieci w ciałach cyborgów. Tak, dobrze czytacie, dzieci. Wytrzymałem do trzeciego odcinka i odpuściłem sobie resztę tego Disneyowskiego gówna.
Psy ratownicze wysyłane na misję mają może z 1/100 intelektu 9 latków. No i nie mają skóry której nie da się poparzyć, płuc, których nie się zatruć czy nóg których nie da się złamać. W rzeczywistości gdyby na świecie istniały takie maszyny to tylko one by na misje ratownicze były wysyłane może jedynie po przeszkoleniu z ratowania życia.
Psy są przynajmniej przeszkolone, a te dzieciaki po prostu tak sobie wysłane. I żeby było jeszcze bardziej absurdalnie; nagle Wendy ni z tego ni z owego włada mieczem jak najlepszy szogun.
Ale one nie zostały "tak sobie" wysłane tylko jak na dzisiejsze czasy całkiem sporo temu wątkowi serial poświęca czasu. Najpierw ten łysy oponuje jak Wendy prosi Kavaliera o wysłanie, potem serial pokazuje, że Kavalier ma specyficzny sposób podejmowania decyzji - chłop jest w gorącej wodzie kąpany a na dodatek w odcinku 4 sylwia i artur marudzą, że Kavalier tego nie powinien robić. To nie jest decyzja z dupy tylko ma swoje podłoże motywacyjne. Głupie lub nie ale jest. Co do noża to 9 letnie dziecko też kromkę ukroi a jak mu dasz siłę 10 słoni to i głowę odetnie. Serial nie pokazywał, że Wendy wyrafinowanie walczy mieczem a tylko, że łeb odcięła bestii ;) Po prostu twórcy w ten skrótowy sposób chcieli widzowi pokazać, że te dzieci to też mogą być mordercze potworki nawet jak jeszcze o tym nie wiedzą.
"siłę 10 słoni"
Dlaczego tylko 10 słoni? Myślę, że raczej 100 olifantów (i bynajmniej nie mam tu na myśli aktora grającego Kirsha):D
"Wendy wyrafinowanie walczy mieczem"
To nie był żaden miecz:D
"I żeby było jeszcze bardziej absurdalnie; nagle Wendy ni z tego ni z owego włada mieczem jak najlepszy szogun."
Jeszcze bardziej absurdalne jest to, że to nie jest miecz, tylko... ostrze wyjęte przez nią z gilotyny do cięcia papieru, którą miała w pokoju:D
"Psy ratownicze wysyłane na misję mają może z 1/100 intelektu 9 latków."
I mimo tego są od nich bardziej skoordynowane i bardziej posłuszne.
"No i nie mają skóry której nie da się poparzyć, płuc, których nie się zatruć czy nóg których nie da się złamać."
Myślę, że Ash załatwiony jedną małą gaśnicą miałby nieco inne zdanie na ten temat:D