Na ten moment zostały już wypuszczone 4 odcinki i nic nie zanosi się na to, żeby była poprawa. Odcinek 4, który miał być krokiem w przód okazał się w 100% przewidywalny i w zasadzie jako widzowie czekaliśmy tydzień na to, żeby zobaczyć coś co wiedzieliśmy przed tym odcinkiem. Obi Wan przyleciał i odleciał z Leią, a Imperium wie gdzie ich szukać, bo podłożyli nadajnik. Twórcy cały czas stawiają Reve w szczególnym miejscu, jakby to była nie wiadomo jaka postać, a ona jest dokładnie taką samą postacią jak w 1 odcinku czyli nic o niej prawie nie wiemy i jej losy mało nas interesują. W dodatku nielogiczności w tym odcinku bolą i to strasznie :
a) Tala która siedzi sobie w pomieszczeniu w którym są inni oficerowie i bez przeszkód rozmawia sobie z Kenobim w jaki sposób ma dostać się do celi więziennych
b) Obi - Wan, który próbuje niepostrzeżenie przetransportować Leie do statku poprzez nałożenie płaszcza i co jest w tym najśmieszniejsze udaje mu się to, przechodziła pół fortecy Inkwizytorów w taki sposób i nikt nie zwraca na niego uwagi. Zostaje zatrzymany dopiero w hangarze
c) Forteca Inkwizytorów która nie maj jakichkolwiek zabezpieczeń, każdy może wejść i wyjść, mimo tego, że 5 lat wcześniej inny Jedi również wbij do tej Fortecy i w dodatku w taki sam sposób co Kenobi. Najwidoczniej Imperium uznało, że 2 raz to się nie powtórzy, więc nie ma co trudzić się jakimiś środkami bezpieczeństwa