fajny serial. podobają mi się niewymuszone lekkie żarty, które są w sumie wszechobecne
w tym serialu. bardzo przyjemnie ogląda się Matt'a LeBlanc, który dzieki bogu nie dostał
jakiejś specyficznej roli, po prostu gra przerysowanego siebie.
mimo, iż uwielbiam Joey'ego mam pewne wątpliwości czy Matt poradziłby sobie z
postacią, która wymagała prawdziwego aktorstwa.
zobaczymy. mam nadzieję, że jakimś cudem ktoś namówi ricky'ego gervais'a żeby
współtworzył ten serial, bo on chyba najlepiej może wiedzieć, o tym jak się przenosi serial
z wielkiej brytanii do usa. historia w końcu jest nawet bardzo podobna.
małżeństwo wygrywa kilka nagród BAFTA, i ma stworzyć swój serial tym razem na
amerykańskim rynku. kibicuje bardzo, temu serialowi, pierwsz dwa odcinki mnie nie
zawiodły. widać w stanach coraz silniejszą potrzebę inteligentnej komedii.