Nie jest to świetny "Jeziorak" o którym może ktoś już nie pamięta. Wajda nie jest doskonałą Budnik z której postaci każda komórka krzyczała ludzkim cierpieniem i żałobą. Fabijański był wedy jeszcze dobrze zapowiadającym się aktorem bez maniery, a nie czymś co trudno określić obecnie.
Nie jest to też Klangor gdzie napięcie od początku do końca przykuwa widza i nie pozwala mu zejść z dyskomfortu cudownych ujęć, mroźnych klimatów i muzyki na rzecz starannie budowanej historii kryminalnej.
Daleko mu do Mostu nad Sundem.Wspaniałego. skandynawskiego pierwowzoru póżniejszych rodzimych produkcji.
Reżyser Żuławski Xawery nie jest też swoim ojcem ŻUŁAWSKIM .Jest niestety tak słaby jak ten film .A jak jest słaby reżyser to i doskonali aktorzy nie dźwigną roli.(Linda?)
O scenariuszu i montażu nie wspomnę.
Nawet Szczecin wygląda tu tak jak w póżnych latach 80tych i jedynie filharmonia może nam sugerować że jest inaczej.