Serial strasznie nierówny pod względem gry aktorów. Z jednej strony wyśmienicie dobrany i zagrany Pruszków (+ Dziędziel), a z drugiej tragiczny Żmijewski, który ma w sobie raczej niewiele z "twardego" mężczyzny, a i aktorem jest moim skromnym zdaniem nadającym się wyłącznie do ról pokroju dr Burskiego.
dawno nie słyszałem w polskich produkcjach sensacyjnych żeby bandyda mowil "do diabła!" albo "do kroćset!" (Ktoś tak w ogóle jeszcze mówi?)
Ale rozwalił mnie dopiero moment jak banda koksów lepiła pierogi...
Nie polecam