Fajne role Małaszyńskiego i Szyca, nie lubiłem ich wcześniej. Gdyby nie wymyślili sobie głupawego pomysłu, że "co seria - nowy bohater przodujący", byłoby w kontynuacji lepiej - w "Oficerach" był zapijaczony Pazura i nudnawa Cynke, a główne postacie stąd tłoczyli się, poza Różczką, na drugim planie. Brak Gruszki i Chyry dał się wyraźnie odczuć, nowi nie zajęli ich miejsca. Także "Oficer" 10/10 (mimo słabszych początków), "Oficerowie" w porywach 7/10.