Gdybyście mieli wskazać najlepszą scenę w ,,Oficerach" to która by to była? Moja ulubiona scena to ta z 9 odcinka, w deszczu, od momentu pokazania Kruszona w barze...
katowanie Granda - najpierw zaskoczenie, chwila lęku, potem poczucie bezsilności i bierne poddanie się kolejnym ciosom.
moja ulubiona to scena widzenia w więzieniu, kiedy Aldona i Kruchy rozmawiają z Grandem przez słuchawkę (nie pamiętam który to odcinek),
natomiast scena z kąpielą była dla mnie druga w kolejności w kategorii najgorsze, pierwsza to ta gdy Ala słucha muzyki i rzuca się o podłodze
Mnie najbardziej rozśmieszyła scena z 8 odcinka, którą nazwałem "pożegnanie z piersiówką" :))) Po rozmowie z Grandem Sznajder, Aldona i Ala jadą na most, gdzie bohaterski policjant postanawia rzucić picie i wyrzuca swoją ulubioną piersiówkę. Można to było nakręcić bardziej majestatycznie - w zwolnionym tępie piersiówka leci do wody, odprowadza ją tęskne spojrzenie Sznajdera, łzy w oczach Ali i zadumana Aldony. Można się wzruszyć ;)
Podobała mi się również scena z 12 odcinka- Grand- prawie jak Neo :)))
Brakowało tylko płaszcza łopoczącego na wietrze :)))