Po obejrzeniu połowy tego serialu, które niby miał byc luźną kontynuacją Oficera, moge stwierdzić że gdyby Oficer wogole nie powstał ten serial mógłby spokonie lecieć. Zakończenie pierwszej częsci sugerowało pewną kontynuacje ale to co zobaczyliśmy w Oficerach ma sie nijak do wszystkiego o czym opowiada Oficer. Miały być niby o transferze pieniedzy z banku a tworcy wkopali sie w jakieś czasy PRL, UB itp, co troche razi birąc pod uwage dzisiejszą rzeczywistość. Przecież jakieś bezsensowne wkręty o Kruszonie czy smierci Rysia nie połączą spójnie tych obu seriali. Pozatym co chwila próbuje nam się wmówić jakie to ogromne powiazania łączyły Ratyńskiego z nowymi bohaterami. Przecież wracajac pamiecią do Oficera wydaje się to zupełnie bezsensowne i naciagane. Moje zdanie jest takie że albo kręcimy inny serial ewentualnie ze starymi bohaterami zajmującymi sie nowymi sprawami albo kontynuujemy starego dobrego Oficera i podejujemy wywzanie stworzenia godnej kontynuakcji.