Serial dla mnie absolutnie rewelacyjny. Znakomita postać księdza Mateusza, który przyjeżdża z Białorusi. Polscy misjonarze na Wschodzie to faktycznie ludzie inni niż w Polsce, i to wspaniale zostało uchwycone. Często podróżuję po Kresach i ojciec Mateusz to dla mnie typowy ksiądz ze Wschodu, który jest dosłownie od wszystkiego, nic mu nie trzeba i na dodatek wszyscy go uwielbiają. Trafione w dziesiątkę. Ponadto rola Artura Żmijewskiego, nie licząc "Katynia" jedna z najlepszych w karierze. Dodatkowo szereg ciekawych postaci przewijających się w kolejnych odcinkach, "rodzinka" księdza, policjancji, organista no i oczywiście Pani Natalia oraz ksiądz Jacek! Na dodatek dobrano ciekawych aktorów, nieznanych szerszej publiczności, co dodaje jeszcze bardziej naturalności im zachowaniom. Osobiście cieszę się, że serial nie omija kilku istotnych problemów polskich, choć jest kopią włoskiego serialu. Pojawiają się więc imigranci, mniejszości narodowe w Polsce, narkomania, alkoholizm, korupcja, nieudolność policji, problemy "parafialne" itd. Wreszcie też film z głównym bohaterem, który jest pozytywnym wzorcem do naśladowania, co nie znaczy że nie ma wad. Autorzy serialu stworzyli naprawdę ciepłe, przyjemne kino kryminalno-obyczajowe, choć może zbyt małomiasteczkowe, nawet jak na Sandomierz, trochę zabiegany, pełny turystów. Ale to nie szkodzi, bo miejsce wydarzeń jest raczej anonimowe w filmie. Niemniej jednak bardzo ciekawe ujęcia Sandomierza, jako przerywniki, aż chce się tam pojechać. Tylko muzyka niezbyt ciekawa w filmie, cała reszta naprawdę świetna!
Polecam każdemu!