Lubię "Ojca Mateusza", ale bez szału. A już na pewno nie widział mi się dotychczas jako regionalizacja "Don Matteo". Ale po dzisiejszym, pierwszym epizodzie trzeciej serii, muszę przyznać, że chyba zaczyna nabierać tego klimaciku, który ma oryginał i którego w naszej wersji tak strasznie mi brakowało... Zobaczymy, czy tego nie zaprzepaszczą.
Ale i tak nawet przy najsłabszych odcinkach "Ojciec Mateusz" jest o wiele lepszy niż różni "Trzeci oficerowie" czy inne "Oficery" pana Dejczera, o których kontynuację ktoś tu w komentarzach nawoływał. Niech lepiej robi dalej bajkę-kryminałkę o księdzu, na to moja kasa z abonamentu iść może :P