Jak dla mnie to ta ekranizacja jest bez większych emocji jakie przyniosło nam manga czy anime. Chociażby słynna scena "sad moment" gdzie Nami prosi Luffiego o pomoc z płaczem nie chwyciła za serce tak jak oryginał czy akcja po pokonaniu Arlonga była taka... taka nudna. Polecam tą wersję dla laików co nie zaczęli przygody z One Piece. Dla tych co już są dłużej z tytułem, zostali fanami też polecam, ale dla czystej ciekawości. Widać oczywiste Netfliksowe poprawności. Mogliby wprowadzić język audio japoński, bo angielskiego nie da się słuchać, takie jest przynajmniej moje zdanie, co kto lubi.
Tutejszy Luffy jest jakiś smutny.. no cóż to dopiero 1 sezon i tylko 8 odcinków poczekamy, może się poprawią z tymi emocjami.