Mam takie powiedzenie "to jest tak niedzisiejsze, że aż nowatorskie" te słowa idealnie pasują do tego tytułu. Mamy bowiem do czynienia z klasycznym shoujo wykorzystującym estetykę i konwencję której próżno dzisiaj szukać w anime, dzięki czemu miałem wrażenie obcowania z czymś intrygującym i odświeżającym. Mimo, że natężenie bólu i cierpienia jakiego doświadczają bohaterki przytłacza i zdecydowanie nie ogląda się tego z przyjemnością to jest w tym tytule coś co nie pozwala się oderwać się od ekranu, może to podświadome pragnienie obcowania z ciemną stroną życia, ale to nie istotne, najważniejsze, że nie można oderwać wzroku od ekranu. Całość jest niesamowicie wystylizowana, a wręcz barokowa dodając dużego uroku tej serii. Na dodatek serial jest momentami mocno oniryczny tworząc naprawdę świetny klimat [spoiler] Saint Juste mieszkająca w pokoju pełnym luster i rzucanie przez nią szyletów w obrys sylwetki, Fukiko ciągnąca na dno główną bohaterkę niczym syrena czy wizję Nanako podczas spotkania z Saint Juste [spoiler] to po prostu coś pięknego. W swoich zachwytach zapomniałem o najważniejszej rzeczy fabule i postaciach, a te są na najwyższym poziomie. O czym opowiada właściwie ta pozycja? O dojrzewaniu i zmaganiu się z pierwszymi poważnymi problemami, ale przede wszystkim o kobiecości jako takiej pokazując to w naprawdę intymny sposób. Bohaterki stanowią wszelkie możliwe kobiece archetypy jak np.buntowniczki odrzucającej konwenanse, zmysłowej famme fatal czy niewinnej dziewczyny o dobrym sercu po czym te archetypy zostają zniszczone w toku trwania fabuły. Relacje między nimi są pełne emocji, ale też zmysłowości i podskórnego erotyzmu. Czy jest to pozycja dla każdego? Zdecydowanie nie, ten tytuł wymaga wrazliwości, otwartego umysłu i poświęcenia mu całej swojej uwagi, dopiero wtedy mozna zrozumieć jego geniusz.
Dziękuje za komplement mam nadzieję, że dzięki mojej "recenzji" zapoznałaś się z tym tytułem.
Jestem Ci winna podziękowania, ale za przypomnienie. Żadne anime nie zrobiło już na mnie takiego wrażenia, ale to pewnie wina tego, że z biegiem lat szukałam czegoś dojrzalszego i mniej przerysowanego od tych, które wiodą dzisiaj prym. A i też estetyka tutaj jest niepowtarzalna i ''niedzisiejsza'' wrażliwość, które mogą tak kusić i zaskarbiać sobie wszystkie względy.
W takim razie może zainteresuje cię utena, w moim mniemaniu to najlepsza i najbardziej intrygująca produkcja animowana jaka kiedykolwiek powstała.
Utena, hands down, najlepsze anime, jakie kiedykolwiek oglądałem. Najwyższa możliwa półka. Jeśli ktoś szuka czegoś naprawdę ambitnego, to pod lepszy adres trafić nie może.