Hej,
miła niespodzianka, 3 odcinki od razu.
Trochę mnie niepokoi ten początek. June w samym centrum wydarzeń, niedługo założy legalny ruch oporu :D Nowy komendant najpierw miłosierny, teraz psychopatyczny. Serena i jej emocje wydały mi się najbardziej rzeczywiste. Jakie są Wasze opinie?
Nie licząc kilku scen, pierwsze odcinki trzeciego sezonu wymęczyły mnie niemożebnie. Powolne tempo akcji to największy mankament tej produkcji.
Napisałam wcześniej długi komentarz, ale z jakiegoś powodu nie pokazało go w całości :/
A więc tak :
Nick komendantem - w związku z tym i on teoretycznie może wykorzystywać podręczne, praktycznie wiadomo jest na to za dobry.
Serena po rozmowie z matką zapewne utwierdziła się w tym że wywiezienie małej było najlepszym wyjściem, matka za grosz uczyć wyższych...
Liczy się tylko pozycja Sereny przy Fredzie :/
Czy wy też mieliście wrażenie że Luk unika dziecka June?
A przecież ani jej wina ,ani June ze przyszła ma świat w takich a nie innych okolicznościach :/
Podejrzewam że skoro Nicka wysyłają na misje to może faktycznie zginie, wtedy nie będą mieli problemu z wyborem June gdy będzie już na wolności.
A co to ma za znaczenie czyja to wina. Tu chodzi o emocje a chyba nie zawsze możemy nad nimi zapanować (to odnośnie luke'a i dzieciaka)
takie jest moje zdanie
generalnie 2 odcinek jest ok, 1 i 3 słabo
zobaczymy co będzie dalej
Tylko skoro teraz ma takie emocje ,to jakie będzie miał gdy żona wróci, gdy będzie wiedział że oprócz freda, była z Nickiem.
Ja akurat za tą postacią (Lukiem) osobiście nie przepadam , więcej męskości to już w sobie ma Moira :D
Nie dziwię się, że unika dziecka. Wie, że jest dzieckiem June i mężczyzny, który ją zgwałcił. Luke co prawda nie wie, że ojcem jest Nick, ale to nie zmienia właściwie nic, bo June, tak czy inaczej, była gwałcona i będzie pewnie jeszcze nie raz. Dziecko nie jest jego, tylko jego żony, która cierpi i jest więziona, więc zdziwiłabym się, gdyby zaczął pałać do Nicole jakąś wielką miłością. Jest to też jeden z powodów, dla którego chciałabym, aby Nick nie zginął, bo nie wyobrażam sobie, żeby po wszystkim June (o ile sama przeżyje) i Luke znowu byli razem. Sama widzisz, jakie Luke ma podejście do dziecka i naprawdę nie wiem, w jaki sposób mieliby wrócić do normalnego życia, w którym Luke zapomni o tym, co przeszła jego żona a June o tym, że coś łączyło ją z Nickiem. Uważam, że za wiele przeszli i rany są zbyt głębokie, aby pozwoliły wrócić im do normalnego życia, bo nigdy nie będzie tak jak wcześniej.
Jak dla mnie te trzy odcinki były sporym rozczarowaniem. Niestety, ale postać June jest już tak bardzo męcząnca, że czasami jak ją widzę to bardzo mnie irytuje. Widać, że w tym sezonie czeka nas wojna, powstanie podziemia, natomiast strasznie się to ciągnie, mnóstwo scen zapchaj dziura. No, ale to na razie 3 odcinki, zobaczymy co dalej...
Kocham ten serial, ale 3 sezon, jak na razie ,to dla mnie porażka. Wszystko idzie w złym kierunku. np. Nicka chcą uśmiercić.
Wprowadzenie do trzeciego sezonu był toporne, ale kolejne odcinki są w mojej ocenie rewelacyjne. W mniejszym stopniu sezon rozwija fabułę, bardziej skupia się na psychologicznym rozwoju postaci. Fanatyczny świat rządzony przez Gilead to świetny grunt do takich ideowych i moralnych rozważań. Widać, że każdy epizod jest dopieszczony, wizualnie trzeci sezon też robi wrażenie.