Według mnie puenta serialu jest taka, że nikomu obcemu nie powinniśmy ufać. Wszyscy wokół nas mogą być potencjalnymi wrogami i naszymi przeciwnikami, którzy będą chcieli nas wyeliminować.
Napisalibyście jakąś inną puentę albo podobną?
Co do filmu uważam, że fabuła jest trochę niespójna... gdy z rąk Nicka zginął ten chłopak - Ethan nikt się nie zdziwił, że zniknął i nie wszczęli poszukiwań? Nie sprawdzili dokładnie jego domu? Przecież Nick nie zdążył wszystkiego dobrze posprzątać. Rozumiem, że serial skupia się na jakimś celu, ale jednak wiele rzeczy jest dość niedopracowanych.
A Katrina będąca jednocześnie dobrą przyjaciółką Tima, a także zamieszaną w całą grupę przestępczą związaną z diamentami? Jak zinterpretowalibyście całą tę siatkę powiązań?