To straszne, że kobiety w "Osaczonej" nie mają za grosz godności. Pozwalają się bić, gwałcić, zdradzać i jeszcze znoszą to z pokorą. Wszyscy piszą, że największą idiotką jest Gaby, bo pozwala, żeby Kike nią poniewierał, ale dla mnie największą frajerką jest Diana, która kocha Maxa, mimo że ten ją zgwałcił. Wcześniej kiedy Diana powiedziała Maxowi, że Diego zmusił ją do seksu, ten potraktował ją jak szmatę, mimo że zrobiła to żeby uratować mu życie. Diana zamiast się wkurzyć zaczęła płakać, że zawiodła ukochanego. Gdyby mnie facet tak potraktował, posłałabym go w diabły. Jak dla mnie ta telenowela promuje przemoc wobec kobiet, bo co innego można powiedzieć o serialu, gdzie główny( pozytywny!) bohater jest gwałcicielem?