dzisiejszy odcinek był bardzo smutny, szkoda grega, przerażające jest to ,ze scenarzyści nie oszczędzają głownych bohaterów i serwują im niezłe życiowe tragedie, niektórzy giną a większośc przezywa osobiste dramaty, cóz życie to nie bajka ale w tym serialu bardzo smutnych historii głownych bohaterów nie brakuje.....
Również ryczałam i do ostatnich minut myślałam, że to jakiś żart. Był moją ulubioną męską postacią.
To pewnie wynika takze z tego ze serial ma az tyle sezonow i bardzo dlugo go krecili, wiekszosc aktorow poprostu chciala zrezygnowac z gry, wiec scenarzysci musieli sie postarac :)
Dzisiejszy odcinek jak dla mnie najlepszy zdecydowanie jak do tej pory!
ja sie oczywisci poryczałam, nie ogladalam serialu od tygodnia. dziś udalo mi się zobaczyć tą śmierć grega, strasznie smutno.
tu są same tragedie, czy tu będzie jakikolwiek happy end?
Happy endem bedzie to kiedy neela zdecyduje sie na zwiazek z Rayem, chociaz pewnie wiekszosc z nas tez sie poryczy, tym razem ze szczescia:D
A myślałam, że tylko ja się popłakałam.... Strasznie smutno było, mam nadzieję że kolejne odcinki będą trochę weselsze...:)
Abby i Luka zdecydowali się być razem, więc to chyba happy end? Jak to Abby powiedziała:"wszystko szło świetnie dopóki nie wybuchła karetka". Szkoda Grega, bo naprawde przeszedł dużą metamorfozę w swoim zachowaniu, oczywiście na plus! W końcu był szczęśliwy z Batiną, zaakceptował wybory brata, wszyscy go lubili no i miał dostać wymarzoną pracę.. Poza tym myślę że Greg miał bardzo duży wpływ na Morrisa i to była prawdziwa przyjaźń. Tymczasem jutro czeka nas "Another Thursday at County" i nowe twarze- będzie trochę śmiesznie, pojawią się stażyści i szefowa. Natomiast w piątek kolejne łzy się poleją, bo to będzie pożegnanie Abby ze szpitalem.
ja nie obejrzę dziś ale obejrzę jutro:) będę po imprezie ale na serial wstanę:P
Jaki by nie był happy end to zawsze był poprzedzony jakimiś dramatami. Neela będzie w końcu z Rayem, ale wcześniej jej mąż zginąl a Ray stracił nogi. Luka będzie z Abby ale najpierw się okazało że Abby nie będzie mieć więcej dzieci a potem zdradziła Lukę.
W szpitalu pojawili się nowi stażyści:
Tracy Martin- odpicowana laska w markowych szpilkach i sukieneczce,
Andrew Wade- świeża krew na chirurgii, ktróy prywatnie jest bratem również nowej stażystki Darii Wade,
Ryan Sanchez- meksykanin z bronxu, który przeniósł się z żoną i dziećmi do Chicago.
Na oddziale widzimy również nową szefową- Cate Banfield która od razu pokazuje że będzie rządziła twardą ręką. Nie pozwala Sam urwać się 20 min z pracy na szkolenie, ponieważ wg niej prywatne sprawy załatwiamy po godzinach. Ciągle poucza i nadzoruje Morisa i Gatsa, przy czym kaze studentom uczestniczyc w badaniach pacjentów. Pod koniec odcinka dowiadujemy się że Cate ma jakąś tajemnicę związaną ze szpitalem, poza tym pielęgniarka- Haley Adams- ma wrażenie że skądś zna nową szefową.
Od śmierci Grega Morriss nie jest sobą. Chodzi poddenerwowany i wolny czas zapełnia pracą. Kiedy Kaya- studentka Brennera- znajduje jakieś materiały Pratta i pyta się Franka czy ma je wyrzucić Morris naskakuje na nią i robie awanture w recepcji.Banfield karci go za jego zachowanie, ale kiedy Archie mówi mu że nie może pozbierać się po stracie Grega, ta reaguje z niezwykłym zrozumieniem.
Crenshaw od 4 dni jest non stop na nogach, z powodu braków kadrowych na chirurgii. Jego trzeźwość umysłu zanika i każdy przypadek stara się konsultować przez telefon z Dubenką, który korzysta z uroków wolnego czasu. Kiedy do Crenshaw'a przychodzi Andrew, który od razu chce ratowac wszystkich na chirurgii i przede wszystkim odciążyć lekarzy dyżurujących, Dustin nie może uwierzyć w swoje szczeście. Tymczasem Neela stara się namówić Dr. Anspaugh'a na przywrócenie Dubenki do szpitala, jednak szef wszystkich szefów jest nieugiety. Simon próbuje flirtować z Neelą i umówić się na kawę ale ta daje mu do zrozumienia że nie jest nim zainteresowana i unika jego towarzystwa. Brenner postanawia zorganizować pikietę na rzecz Dubenki i pokazać Neeli że nie jest samolubnym narcyzem.
Do szpitala trafia pacjent ze złamaną nogą który nie daje się zbadać. Zajmuje się nim zespół: Tony, nowi stażyści- Tracy, Daria i Ryan. Kiedy Tony rozcina pacjentowi koszulę nagle peka jakiś woreczek który znajdował się pod nią. Okazuje się że to jakiś trujący proszek i że pacjent jest bioterrorystą. Cała sala zostaje odseparowana od reszty szpitala, który zostaje ewakuowany. Dr Banfield jest całkowicie opanowana podczas akcji kryzysowej, gdyż w przeszłości była w Indonezji i pomagała ofiarom Tsunami. Młodzi lekarze przeżywają swój pierwszy kryzys w pracy, Ryan okłamuje żonę że dziń mija mu cudownie, Tracy jest załamana swoją poplamioną krwią sukienką, natomiast Daria jest wyraźnie zauroczona Tonym.
Sam pomaga pacjentowi który przychodzi z infekją skóry na oddział. Banfield sprawdza czy pielęgniarka potrafi sama postawić szybką diagnozę i pyta ją o sposób leczenia i badania które powinna zlecić. Chłopak, który zrobił dobre wrazenie na Sam, nie ma czasu żeby czekac na wyniki badań i chce się ulotić ze szpitala, bo nazajutrz zdaje maturę. Sam wysyła go do domu i zaopatruje w jakiś lek. Kilka godzin później koleś wraca- nieprzytomny w karetce- okazuje się że był narkomanem i zażyte narkotyki w połaczeniu z lekiem od Sam są zabójczą mieszanką. Banfield nie ukrywa oburzenia.
Stażyści i Tony opuszczają izolatkę i poddają się jakimś specjalnym procedutrom kwarantanny. Przesiaduja w namiocie ustawionym na podjezdzie i rozmawiają o wrazeniach pierwszego dnia. Sam i Tony myślą ze Daria i Andrew są małżeństwem. Tony dopinduje Sam aby nie rezygnowała z kursu i proponuje jej że zajmie się w tym czasie Alexem. Neela motywje Dubenkę do powrotu i mówi mu, że pół szpitala się za nim wstawiło.
KONIEC:d troche nie chronologicznie, ale mniej wiecej tak to wyglądalo
Mekhi Phifer świetnie zagrał rolę Graga. Nie ma co mówić...poryczałam się a w myślach miałam zdanie 'Nienawidzę tego filmu, nienawidzę tego filmu"
Szkoda, że to jeden z ostatnich odcinków ER. Bardzo przywiązałam się do tego serialu :) [nawet nie zdawałam sobie sprawy, że to już jakieś 5 lat- przywiązanie jest naprawdę wielkie]