Alex przeżył głeboki szok kiedy widział jak jego matka zabija Steve'a. (Sam mogła tego nie robić, ale stwierdziła że jeśli nie zabije Steve'a to nigdy nie pozbęcie się go ze swojego i Alexa życia).Alex nikomgu rzecz jasna o tym nie powiedział i tłumi w sobie negatywne emocje. Chodził do psychologa ale w ogole z nim nie rozmawiał bo wtedy musiałby powiedzieć o tym, czego dopuściła się matka. Zamknął się w sobie i Sam nie potrafiła do niego dotrzeć. Trzeba tez przyznać że nie poświęcała mu wystarczająco dużo czasu. Dzieciak stał się trochę odludkiem, zaczął rozrabiać, wagarować. Kiedy do Sam przyjechała jej babcia Alex zachowywł się w stosunku do niej bardzo wulgarnie. Raz nawet uderzył babcie w twarz i nagminnie pyskował. Okradł nawet Morrisa. Nieumyślnie podpalił również mieszkanie.W jednym z pokoi spała babcia, a w drugim Sam ze swoim przyjacielem a w tym czasie Alex popalił szklankę z niedopitym alkoholem. Kiedy chciał ugasić pożar w szklance oparzył się i podpalił cała chawirę. BA! Całą kamienicę! Miarka się przebrała kiedy Alex podczas wagarów ukradł kasę z pralni samoobsługowej. Sam stwierdziła że sobie z nim nie radzi i postanowiła oddać go do szkoły z internatem.

Teraz to już wiem wszystko ;) dziękuję za uświadomienie mnie xD