To faktycznie niezły dylemat. Z jednej strony przysięga Hipokratesa, obowiązki lekarza itd., a z drugiej świadomość, że facet postrzelił kilkanaście osób, kilka zabił, a na dodatek próbował się dostać do domu Greene'a i nie wiadomo, co by się stało gdyby nie ten taksówkarz. No i oczywiście jeszcze to, że facet maltretował syna. Myślę, że Mark dobrze zrobił, tylko jestem ciekawa, czy wynikną z tego jakieś konsekwencje...

Hmmmm, czy postąpił rozważnie ?? Na pewno nie, ale czy postąpił właściwie ?? Tutaj wygląda to inaczej. Nie można oskarżyć Grena o to że zabił tego człowieka, On nie udzielił mu pomocy. Jest to oczywiście dylemat etyczny, jednak gdybym był na jego miejscu nie wiem czy nie postąpił bym tak samo. Przypuszczam że ten szalony morderca po wyjściu z więzienia, czy ucieczce stanowiłby zagrożenie dla lekarza jak i jego rodziny. Jednak czy postąpił właściwie ?? Zgodnie z religią i etyką ?? Ciężko mi sobie na to odpowiedzieć... . Pozwolił umrzeć mordercy...

wiecie co mysle ze sluszna decyzja bylaby taka jaka poczulismy w pierwszej sekundzie ogladania tego momentu , ja ogladajac gdy zobaczylam co on wyprawia i w pierweszej sekundzie pomyslalam ratuj go przciez jestes lekarzem to twoj obowiazek ,a w drugiej dopiero pomyslalam dlaczego on tak robi ,i czy wlasciwie ,dylemat jest i to duzy ale sumienie mi mowi ze nie powinno sie swiadomie robic komus czegos zlego.

No własnie to nie jest prosta sprawa.Łatwo mówić co powinno się było zrobić,a inaczej być na jego miejscu gdy widzi się zabitych przez niego,gdy wie się,że chciał zamordowac jego zone i dziecko i pewnie by dalej zabijał.

czy postąpił rozważnie?-nie wiem, to temat na rozmowę o etyce ale jedno jest pewne: scena była genialna :)
Ponieważ nie wiem gdzie napisać nick więc napiszę tu - deedee

A gdyby twoja rodzine jakis maniak chcial zabic? Rozwalil kilkanascie osob, chcial zabic Lizzy i mala Elle. Wiem, ze jest doktorem, ale i czlowiekiem