W końcu obejrzałem ostatni odcinek - dobrze się go oglądało. Choć lepsza była część na
ostrym dyżurze. Sporo się działo i to właśnie w tym serialu jest najlepsze. Zauroczyła mnie
Alexis Bledel grająca Dr. Julię Wise. Świetnie zagrała, tak samo też wygląda. No i te oczy...
Nieziemskie... Kogoś mi przypomina. Fajnie wyrosła Sarah, jak też Rachel Greene.
Z kolei otwarcie kliniki Cartera było mało emocjonujące. Spotkały się tam postacie z
początkowych serii, które dawno temu oglądałem i ich nie pamiętam. Brakowało mi Luki,
Abby czy Neeli (była tylko przez kamerkę internetową).
Świetna jest ostatnia scena - podjeżdżają karetki, a wśród lekarzy Rachel Greene i Chaz
Pratt. Po prostu życie toczy się dalej.
Duże wrażenie zrobił na mnie odcinek "Kulisy serialu". Poza wspomnieniami świetna była
początkowa scena gdy pokazane były wnętrza gdzie działa się akcja. Wrażenie potęgował
brak ludzi. Do tego podziw budzi fakt, że sceny były kręcone z ręki bez cięć - nawet gdy
akcja kilka razy przenosiła się z sali do sali.
Polecam