Do września mamy jeszcze ho hoooo czasu więc zanim tvn wykupi nowe serie czemu nie uruchomić wyobraźni i napisać co waszym zdaniem stałoby się, gdyby ... i na przykład:
- Jing Mei nie oddała swojego dziecka do adopcji
- Doug nie został oskarżony o eutanację
- Carol nie przeżyła porodu bliźniaków
- Kerry odnalazła swoich rodziców
- Doug i Jeanie zgineli w wypadku samochodowym (The storm part 1)
- Nicole (dziewczyna Luki) rzeczywiście jest w ciąży
- Dr Susan Lewis nie wyjechała i została razem z Markiem (odc. Union Station)
- gdyby Abby nie usuneła ciąży i wychowywała dziecko
- wynik testu Jeanie Boulet na wirusa HIV byłby negatywny
itd. jeżeli ktoś ma jakieś inne pomysły niech pisze. Wiem, że powyżej brakuje "gdyby Lucy i Mark przeżyli" ale to dosyć oczywiste, że ktoś podejmie ten temat.
Gdyby Jing-Mei nie oddała dzicka do adopci to może Cater by jej pogagał i potem by się zeszli... choć dobrze że się to nie stało.... a podobno TVN ma już wykupione serie...tylko nie puszczają:D Pozdro... niezły pomysł --- Olaa
gdyby...
gdyby Susan nie wyjechała, to nie byłoby jest powrotu teraz i cały serial z nią inaczej by wyglądal.
gdyby Carol nie przeżyła porodu... to by umarła, dzieciaki wychowałby pewnie Doug, a Carol nie zeszłaby się już z Dougiem
gdyby Jing-Mei nie oddała dziecka, to tak jak ktoś już wczesniej napisal, pewnie zeszlaby sie z Carterem
gdyby Abby nie usunela ciąży to by sie w niej chyba nikt nie zakochał... no baba alkoholiczka po przejsciach, rozwodzie i z dzieckiem i jeszcze matka chora psychicznie
gdyby Mark nie umarł, to Rachel pewnie byłaby złym człowiekiem, ale Ella miałaby ojca, a Elizabeth byłaby z Markiem szczesliwa
gdyby Lucy nie zginęła, to mysle , ze bylaby razem z Carterem
gdyby Jeanie zginela z Dougiem w wypadku, no to by nie adoptowala synka i nie odeszła w ładnym stylu z ER, a Doug by umarł przed Carol, ktora moglaby umrzec podczas porodu.... wiecie, co:? Nuie kombinujmy. Scenarzysci napisali, co sie stalo to juz sie nie odstanie, a sami widzicie jaie to zagmatwane...
a co do kerry to ona odnajdzie swoją matkę, nawet mam takie zdjęcie z tą jej matką... ale nie wiem w ktorym sezonie... 9, 10 albo 11
-no to gdyby dr.Chen nie oddała dziecka do adopcji,to by była szczęśliwą matką i pewnie pogodziłaby się z rodzicami
-gdyby Doug nie został oskarzony-to by pracował dalej...
-gdyby Carol umarła Doug by był samotnym ojcem
-gdyby Nicole powiedziala o ciazy Lucowi to by byli razem
-gdyby Susan została z Markiem...to chyba by bardziej mu bylo dobrze niż z Liz
-gdyby Abby nie usunęła ciąży to po prostu byłaby samotną matką i pielęgniarką nadal,kogoś by sobie znalazła
-gdyby Marc przezył to chyba by się jednak rozwiódł z Liz
-Lucy gdyby zyła byłaby swietnym lekarzem i dziewczyną Cartera
-gdyby Liz nie była z Markiem,to by była z Romano :)
ekhem... nic no muszę lekko zaprotestować.
- jakim cudem Dr Chen moglaby sie pogodzic z rodzicami, skoro to bylo dziecko czarno-chińskie. Rodzice Chen nie zaakceptowali tego dziecko, co bylo widac nawte po minie jej matki, kedy Chen jej to powiedziała
i jeszcze, a dlaczego liz by sie jednak rozwiodla z markiem? przeciez oni sie w sumie kochali. moze fakt, ze sie poklocili, ale elizabeth nie zdawała sobie sprawy, ze jej maz umiera, ale w gruncie rzeczy bardzo kochała marka, a on ją...
Kto wie ... gdyby Chen nie oddała dziecka do adopcji, może ten pielęgniarz z innego piętra szpitala nawróciłby się i zachował jak ojciec. Być może byliby szczęśliwą rodzinką i w przyszłości Chen nie związałaby się z Dr Prattem (o ile wiem ma ich coś łączyć - ma pociąg do afroamerykanów jak widać). Myśle, że wpisano by w scenariusz "rodzinny odcinek", bo w końcu co to za rodzice co nie akceptują własnych dzieci (oraz dzieci własnych dzieci)?
Oj ty też byś się zdziwił gdyby Twoja córka miała dziecko z np.Chińczykiem.Ja raczej u nich zauwazyłam troskę i mysle ze jakby sie dziecko urodzilo to by bylo dobrze.A w ogóle bardzo zle,ze oddala do adopcji.Miała kasę i po trzydziestce.
9 sezon sie fajnie rozpoczyna... Romano nieuwaznie wstaje pod helikopterem i przycina mu reke...
 Jing Mei nie oddała swojego dziecka do adopcji
Gdyby Jing Mei nie oddała swojego dziecka do adopcji to pewnie by została kurą domową i opiekowała się małym synkiem , i może by jej Carter pomagał
 Doug nie został oskarżony o eutanazję
Gdyby Doug nie został oskarżony to by nie wyjechał i może by namówił Marka na kontynuowanie chemii , wziąłby ślub z Carol .
 wynik testu Jeanie Boulet na wirusa HIV byłby negatywny
Gdyby tak było to Jeanie urodziła by dziecko Bentonowi i ten nie związał by się z Cleo.
 Gdyby Mark przeżył
To Elizabeth możliwie ,że zostałaby kurą domową urodziła Markowi jeszcze z dwójkę dzieci a Mark by spokojnie pracował i walczył z chorobą .
Z Dougiem dobrze wymyślone, fakt mógłby namówić Marka na dalszą chemioterapię - nie wpadłem na to :)
Co do Weaver ... myślę, że gdyby nie kulała to poruszałaby się po izbie przyjęć z prędkością światła terroryzując współpracowników :D, a wtedy nie było by sceny w której Doug nabija się z niej chodząc o lasce czy pytań Malucciego.
ja tam mysle ze to lepiej ze mark nie kontynuował hcemii, jak to powiedział byłby roslinka....a tak to pieknie odszedł i to były jedne z dwóch odcinków (sory za wyrazenie) na których płakałam (prócz such sweet sorrow)...niezłe było to z terroryzowaniem;DD usmiałam sie:Dlol;D i gdyby nie kulała to tez ne byłoby sceny kiedy w homecoming wali kogod kula;DDDD i w ogóle nie byłoby tajemnicy która nas wszystkich nurtuje;DD
nicole rzeczywiscie była w ciazy...a gdyby doug umarł w tym wypadku to carol by nie była w ciazy i by nie umarła;Dlooooooool
a gdyby susan nie wyjechała to nie byłoby piekenj pary lizzie&mark i elli (przede wszystkim)
A może Mark wogóle by nie zachorował albo znalazł by sie cudowny lek na guza . A gdyby Carterowi nie urodziło się martwe dziecko to pewnie by był szczęsliwy ale za to Abby by była smutna
Własnie..
a co do pomyslow..to
oczywicie wszystko potoczyloby sie inaczej...
heh...
ale na to nie mamy wplywu ...;(;(;( buuuuu
wwiec nie bede fantazjowac bo to grozi noca w towarzystwie pana sentymenta;(;(;(
po porstu - byloby tak jak napisalicie wyzej....
ale tak nie jest.....;(;(;(;(
wg mnie najlepiej by było jakby po urodzeniu tego martwego dziecka Carter by zdał sobie sprawe ze on i Abby są ssobie przeznaczeni i by do niej wrócił i by byli razem juz na zawsze.
gdyby umarła Elle córezka Marka i Elizabeth to pewnie Elizabth by trafiła do psychiatryka
Ja bym chciała żeby Carter w ogóle nie spotkał tej Murzynki i żeby mu się nie urodziło martwe dziecko, bo to musiało być dla niego straszne przeżycie i musiał bardzo cierpieć.
eee Kem to bardzo piekna kobieta! grala m.in. w mission impossible 2!!
bez porownania z abby!
ok moze i jest ladna ale to nie znaczy ze ma byc z Carterem. Carter ma być z Abby bo są sobie przeznaczeni i tyle i żadna Kem tego nie zmieni.