też oglądałem z mamą jak byłem mały, potem długa przerwa i nagle polsat od jakiegoś12 sezonu zaczał powtórki. jak zacząłem oglądać to nie mogłem przepuścić żadnego odcinka. serial niesamowity, postacie faktycznie niesamowicie wyraziste, gra aktorska bezbłędna, mistrzowska. carter, pratt, ray barnett

Mam tak samo jak Wy. Oglądałam z mamą za młodu i po prostu pokochałam ten serial :) Mam do niego niesamowity sentyment, na tyle duży że nigdy nie zabrałam się za żaden inny medyczny (jakaś dziwna wierność). W tym roku postanowiłam go sobie odświeżyć i obejrzeć w całości od początku do końca (kiedyś skończyłam na 8 sezonie). Sporo pamiętałam, ale na tyle niekonkretnie że wiele razy byłam zaskoczona. Jako dziewczynka najbardziej lubiłam Rossa i Cartera ( w tej kolejności), teraz zdecydowanie prowadzi Carter jako postać która dojrzewa na naszych oczach i jako człowiek i jako lekarz. Ale tak na prawdę wszystkie postaci i ich relacje między sobą są świetne- Carter i Benton, Carol i Doug, Doug i Greene, Romano I Elizabeth. Jednak po odejściu Greene'a serial osłabł, nadal zdarzają się perełki, ale to juz nie to samo, chyba za bardzo byłam przywiązana do postaci które pamiętam sprzed lat, zeby dbac o nowe. Jestem teraz na 11 sezonie, ale obejrze chyba tylko ten do końca a potem jedynie odcinki z Carterem. W każdym razie serial jest cudowny- życiowy, prawdziwy i pouczający. Myślę że co kilka lat będę do niego wracać :)

Jak będziesz oglądać do ostatniego odcinka, to będziesz trafiać na odcinki z Carterem cały czas. :D

Ooo to super:) W międzyczasie polubiłam Neelę i Raya, więc i tak mam dla kogo oglądać do końca

Pod koniec pojawia się też ciekawa postać dr Banfield, poczekaj na nią :>