Oglądam go od jakiegoś czasu na TVN. Kiedyś ktoś powiedział że "Na dobre i na złe" to polski "Ostry dyżur". Ja uważam że nie... tu przynajmniej coś się dzieję, codziennie jest kilkanaście rannych i lekarze nie przezywają tak problemów swoich pacjentów jak w "Na dobre i na złe". To są całkiem inne filmy, ale o tematyce medycznej. Tylko takie podobieństwo.